Jaka tam Chorwacja...nie ma to jak w Gdyni! Hvar i po drodze

Na urlopie przeważnie nie patrzę na zegarek, więc nie wiem ile tak jesteśmy, jednak dnia jest jeszcze na tyle sporo, że wracamy na obiad dom App, by potem jeszcze wyskoczyć niedaleko na spacer.
Ostatnie spojrzenie/ujęcie...



Obiad i chwile przed i po spędzamy w App. Intryguje nas domek, który widzimy codziennie z tarasu. Podczas naszego pobytu mieszka w nim Niemiecka rodzinka, która przyjechała z nami promem. W pierwszej chwili wydaje nam się, że mają mega miejsce do pobytu na wyspie. 2x przypływam w ich rewir na materacu, widok z plaży jednak nie powalił mnie, w dodatku jak obserwuję codziennie, słońce jest tam dosłownie kilka godzin. Jeszcze inna sprawa do szutrowy stromy dojazd. Niemcy mają łódkę i często wybywają do restauracji i na krótkie rejsy.
W każdym bądź razie najpierw przyszła mi ochota na ten domek, taka intrygująca miejscówka, ale potem czar prysł.
Przyjemnie się jednak pływa wzdłuż tego skalistego wybrzeża.





Nasze nabrzeże często gości różnej maści jachty i łodzie, jest tu od razu spora głębia, mamy dobry punkt obserwacyjny:

Podczas naszego pobytu domek zamieszkiwali Polacy.
Bardzo miło wspominam kajakowanie po zatoczce

Habanero napisał(a):Podczas naszego pobytu domek zamieszkiwali Polacy.

A to ciekawe, nie namierzyłem namiarów na domek.
Ale nie zagłębiałem się za dużo.

Habanero napisał(a):Bardzo miło wspominam kajakowanie po zatoczce

Lux następnym razem obowiązkowo.

te kiero napisał(a):A to ciekawe, nie namierzyłem namiarów na domek.

House Jadranko na visit-hvar.
Mz cena proponowana w sezonie nieadekwatna do zawartości.

Mikromir napisał(a):

te kiero napisał(a):A to ciekawe, nie namierzyłem namiarów na domek.

House Jadranko na visit-hvar.
Mz cena proponowana w sezonie nieadekwatna do zawartości.

Myślę, że właściciele cenę ustawiają pod bądź co bądź super prywatne miejsce: swoja plaża, swoje nabrzeże, swoja droga, łódka itp itd.
Jeśli chodzi o zdjęcia otoczenia to są świetne, ale tylko kiedy do zatoczki zaświeci słońce. Dodatkowo ta łazienka
Nie wyobrażam sobie tego podjazdu po burzy, aczkolwiek Niemcy, którzy byli przez cały tydzień nie ruszali samochodu i chyba tam o to chodzi.
Cała reszta wynagradzałaby mi tą łazienkę (jak u mnie w Cico), ale cenę również oceniam za nad wyraz dużą.


----

Tymczasem niedługo pójdziemy na spacer na drugą stronę "Timuńskiego" cypla.

Koło naszej miejscówki w Gdinj/Pokriveniku nie ma za dużo miejsc spacerowych, dlatego nie sposób nie trafić na drugą stronę cypla, czyli zjeżdżając droga prawie na samym dole wybieramy drogę w prawo. Idziemy na rekonesans, zatokę tę widzieliśmy już z drogi do Pakominy i z powrotem, teraz czas ją zobaczyć live. Oczywiście najpierw spacer nabrzeżem do Timuna. Słońce codziennie przez cały pobyt mocno dogrzewało i to sprawdziło mi się w 100%.





Agava obok App Cico.


Po drodze mam farta, ustrzelam "trzepotę", Pani J widzi pierwszy raz, po wielu latach pobytu w Cro.


Docelowo idziemy w okolice jedynego Fast Fooda w okolicy (ale nie korzystamy) tutaj.







Jadran jest tu całkiem przyjemny i przejrzysty, głębokość na kilka metrów, jest na tyle fajnie, że daję nura, jedynym mankamentem są betonowe platformy z dość ostrymi krawędziami. Miała być ochłoda, ale Jadran w tym miejscu jest wyjątkowo cieplutki.







Moja ulubiona poza podczas moczenia w Jadranie


I tak spędzamy tam leniwie kolejne chwile urlopu. Zaglądamy jeszcze w parę kątów, oczywiście zawsze znajdzie się jakaś opuszczona kamena kuca, która przyciąga uwagę i działa na wyboraźnię (to ta z niebieską łodzią i drzwiami).

Jak zwykle po powrocie do App czeka na nas już ekipa do wykarmienia; śniadanie, obiad i kolacja, małe kociaki nas zwietrzyły, a potem dołączyła sycząca kocica. Oj podjadły sobie przy nas...



Wieczór spędzamy na tarasie podziwiając kolejny wieczorny spektakl... ot taka miła monotonia urlopowa

"Dziś" wybierzemy się w miejsce, które docelowo nie było wysoko w planach, ale Michał vel. @majkik bardzo nas zachęcił swoją relacja, która wtedy był na topie. Aczkolwiek musze przyznać, że nazwa tego miejsca zawsze kojarzyła mi się z Peljescem, ale finalnie jest to tylko bardzo zbliżona nazwa. Chodzi rzecz jasna o Uvala Prapatna. Trochę do śniadania czytam o niej na necie i oglądam zdjęcia, spodziewam się sytuacji podobnej do tej z Pokrivenika, jeśli chodzi o ilość plażowiczów; do tego dochodzi fakt, że przy Prapatnej ulokowanych jest jednak więcej domów, również na wynajem więc może być różnie; z miejscem do parkowania również słabo, ale zobaczy się na miejscu.

Najpierw sesja zdjęciowa na punkcie widokowym powyżej naszej miejscówki, skąd rozpościera się wspaniały pogled; rzecz jasna Octavka również musi mieć zdjęcie nad Jadranem





Po drodze przy wyjeździe do głównej drogi z Pokrivenika, stajemy obowiązkowo na dziko rosnące figi, będzie miła przekąska w ciągu dnia; przy okazji robię zdjęcia "urwanemu" poboczu, których to miejsc w ciągu Hvarskich dróg jest wiele i jak pisał @Bravik ciekawie robi się dopiero nocą. Moim zdaniem nawet w dzień nie problem wypaść z drogi, wszystko zależy przy mijaniu z innym autem od przytulenia się do krawędzi. Niestety wiele osób ma z tym problem, nie potrafią wyczuć drogi i trzeba bardzo uważać.



Niebawem meldujemy się przy uvali, odległości na wyspie nie są największe, więc dość szybko dojeżdżamy do celu.
Z miejscami parkingowymi, rzeczywiście szału nie ma, więc przytulamy się na poboczu dróżki na tyłach kapliczki/kościółka.



cdn...

te kiero napisał(a):"Dziś" wybierzemy się w miejsce, które docelowo nie było wysoko w planach, ale Michał vel. @majkik bardzo nas zachęcił swoją relacja, która wtedy był na topie. Aczkolwiek musze przyznać, że nazwa tego miejsca zawsze kojarzyła mi się z Peljescem, ale finalnie jest to tylko bardzo zbliżona nazwa.

No tak. Nie ukrywam, że czekałem na tą chwilę
Zaparkować można teraz bez problemu (w sensie w sierpniu 2021r już tak można było) przy dołożonych nowych drogach pomiędzy zatokami. Co prawda do plaży wtedy trzeba dojść około 200m, ale nie ma stresu o wciskanie się w mocno ciasne drogi i ewentualne zarysowania.
No, ciekawy jestem opinii

pozdrawiam, Michał

Jesteśmy bardzo zaskoczeni zaistniałą sytuacją, szok, nie ma dosłownie nikogo na plaży, co więcej żywego ducha wokół. Zastanawiamy się dlaczego, skąd tak, ale oczywiście sobie nie krzywdujemy i czerpiemy pełną piersią z tej samotnej chwili.
Ta niezmącona toń wody jest tak wspaniała, że nawet nie zamierzam się tutaj kąpać, po prostu spacerujemy w jedną i drugą stronę chłonąc to piękne miejsce.













Uvala jako całość jest mega, bardzo urokliwa, aczkolwiek nieco przy duża jak dla mnie i zbyt mocno zabudowana domostwami. Nie wiemy również jak to wygląda z udziałem plażowiczów, teraz nie ma nawet żadnego pływadła. Bardzo nam się tutaj podoba, ale w stanie jaki zastaliśmy, przy tej pustce i flaucie. Bardzo nie chce nam się stąd odchodzić, ale chcemy też spojrzeć na zatokę z innej perspektywy, więc jedziemy wyżej drogą, o której pisał Michał.

Dokładnie taka jest, choć nie zawsze, ale nawet jak są ludzie, to tłoku nie ma nigdy.
Fajne zdjęcia Ci wyszły

Najpiękniejsza zatoka na wyspie Nie zapraszam do dyskusji

pozdrawiam, Michał

W tym roku raczej nie Chorwacja ale Uvala Prapatna zapisana w googlu. Trzeba będzie kiedyś samemu się przekonać o walorach

Uvala odwiedzona w 2017... Parkowaliśmy na łuku przed domami, trochę wyżej niż to ostatnie zdjęcie zrobione.... Na plaży był spokój, ale nie takie pustki
Pod wodą z lewej strony w dnie morskim żyły sobie wtedy spokojnie pojedyncze sztuki przyszynki szlachetnej...
Na powrocie górka dała w kość, a dodatkowo jakiś owad mnie ugryzł w udo i duży odczyn utrzymywał się kilka dni....

majkik75 napisał(a):Dokładnie taka jest, choć nie zawsze, ale nawet jak są ludzie, to tłoku nie ma nigdy.

Wierzę, bo miałeś ją na co dzień

majkik75 napisał(a):Fajne zdjęcia Ci wyszły

Ja tylko "pociągnął" migawkie, reszte zrobił Siaomi

majkik75 napisał(a):Najpiękniejsza zatoka na wyspie Nie zapraszam do dyskusji
pozdrawiam, Michał

Na pewno jest wysoko... u mnie

empire13 napisał(a):W tym roku raczej nie Chorwacja ale Uvala Prapatna zapisana w googlu. Trzeba będzie kiedyś samemu się przekonać o walorach

Warto choć na chwilę...
Gdzie zatem w tym roku?

piekara114 napisał(a):Uvala odwiedzona w 2017...

Expolorowaliśmy wtedy Krk.

piekara114 napisał(a):Parkowaliśmy na łuku przed domami, trochę wyżej niż to ostatnie zdjęcie zrobione....
Na powrocie górka dała w kość, a dodatkowo jakiś owad mnie ugryzł w udo i duży odczyn utrzymywał się kilka dni....

No to wysoko,
i była pamiątka z uvali

Będąc na Hvarze następny raz na pewno tam wrócę
Być może nawet do jakiejś miejscówki.
To chyba najlepsze podsumowanie zatoki
@Michał się pewnie ucieszy

te kiero napisał(a):Będąc na Hvarze następny raz na pewno tam wrócę
Być może nawet do jakiejś miejscówki.
To chyba najlepsze podsumowanie zatoki
@Michał się pewnie ucieszy

Pewnie

pozdrawiam, Michał