OT Ile godzin na przejazd ... fantazje

lechocz napisał(a):

marcel232 napisał(a):ale jakie podejscie do tematu.......jezeli ktos daje sobie wciskac kit to niech placi mandaty i nabija policji statystyk....

Napisałem powyżej: "...typowo polskie...".

A tak gwoli ścisłości. W jednym poście piszesz o zdjęciach z fotoradarów, zarządzanych przez ITD a w drugim, jak wynika z treści, o radarowych miernikach prędkości, użytkowanych przez polską Policję, z których jedynie co do Iskier są pewne zastrzeżenia w przypadku używania ich niezgodnie z warunkami zapisanymi w instrukcji obsługi. Pozostałe zaś, są raczej miarodajne.

Tak więc zdecyduj się na jedno i się tego trzymaj.

A tak poza tym to, jeżdżę od połowy 1981 roku i jak na razie w sądzie jakoś być nie musiałem. Natomiast mandat zapłaciłem jeden kiedy to niegdyś się zagadałem i pojechałem nieco więcej, w miejscu w którym od wielu lat stoi radar. I które to na dodatek doskonale znam. Wówczas to, nie tłumaczyłem się "...wciskaniem kitu..." czy "...nabijaniem statystyk..." komukolwiek.

przeczytales jakis autoswiat czy tez motor i tyle wiesz. poczytaj rozporzadzenie ministerstwa co do warunkow technicznych jakie maja spelniac urzadzenia pomiarowe - jest tam wyraznie napisane, ze kazde urzadzenie ma rejestrowac pojazd ktory mierzy i tyle w temacie.
a skad ta opornosc? kiedys zgodzilem sie na odrolnienie kawalka drogi ktorej jestem wspolwlascicielem bo sasiad chcial sobie domek postawic. urzad droge odrolnil, sasiad dostal pozwolenie na budowe. po paru latach po kontroli ministerstwa rolnictwa okazalo sie ze owa droga nalezy do gruntow rolnych klasy III i jako taka nie moze byc odrolniona w drodze decyzji starosty a ministerstwo z wawy moze tylko taka decyzje wydac. oczywiscie urzedas czy tez starosta nie poniesli za to zadnych finansowych konsekwencji. poczytaj sobie o karach jakie sie placi za 'niezgodne' z prawem odrolnienie ziemii. niektorzy ludzie tyle przez rok nie zarabiaja co ja musialem zaplacic. takze od wielu lat zyje zasada 'admit nothing, deny everything' i kazdy urzad czy ktokolwiek zeby odemnie cos wyciagnac musi isc do sadu.

Chyba nie za bardzo czaisz bazę, zgodnie ze starym powiedzeniem: "Ja o chlebie, on o niebie. Ja o zupie, on o d...e.".

Jeszcze trochę a dyskusja zejdzie na przeuroczy temat: "Wpływ promieniowania kosmicznego na nagietki księżycowe". I będziemy się doktoryzować, z tematów z rolnictwem związanych.

Powodzenia, szerokości i przyczepności życzę.

Chyba trzeba osobny wątek założyć "porady prawne"a tak na marginesie co ma płacenie- nie płacenie mandatów z "czasem przejazdu"?

slawekkg napisał(a):Chyba trzeba osobny wątek założyć "porady prawne"a tak na marginesie co ma płacenie- nie płacenie mandatów z "czasem przejazdu"?

Może mieć - odwrotnie proporcjonalne czyli im krótszy czas przejazdu tym większa kwota do płacenia

marcel232 napisał(a):ale jakie podejscie do tematu. wszyscy w polsce mamy przestrzegac prawa tak? wg prawa kazde urzadzenie pomiarowe ma zarejestrowac ktory pojazd byl mierzony. zadne z urzadzen uzywanych przez policje nie spelnia tych wymagan. wiec co mam wierzyc policjantowi 'na slowo'? nie. nigdy nie przyjalem zadnego mandatu, 6 razy bylem w sadzie i 6 razy sad mnie uniewinnil - wiec to jednak ja mialem racje nie policjant. ale jezeli ktos daje sobie wciskac kit to niech placi mandaty i nabija policji statystyki.

wjeżdżasz "sam" w teren zabudowany np. 80 km/h, w okolicy tylko twoje auto...i zostajesz zatrzymany...wiesz ile jechałeś...
Policjant wskazuje Ci "podobną" albo identyczną prędkość...
rozumiem, że wtedy przyjmujesz mandat?

....... nie wszyscy musza sie stosowac ; vide monciak , albo kajtekp

Sol-Wagon napisał(a):

marcel232 napisał(a):ale jakie podejscie do tematu. wszyscy w polsce mamy przestrzegac prawa tak? wg prawa kazde urzadzenie pomiarowe ma zarejestrowac ktory pojazd byl mierzony. zadne z urzadzen uzywanych przez policje nie spelnia tych wymagan. wiec co mam wierzyc policjantowi 'na slowo'? nie. nigdy nie przyjalem zadnego mandatu, 6 razy bylem w sadzie i 6 razy sad mnie uniewinnil - wiec to jednak ja mialem racje nie policjant. ale jezeli ktos daje sobie wciskac kit to niech placi mandaty i nabija policji statystyki.

wjeżdżasz "sam" w teren zabudowany np. 80 km/h, w okolicy tylko twoje auto...i zostajesz zatrzymany...wiesz ile jechałeś...
Policjant wskazuje Ci "podobną" albo identyczną prędkość...
rozumiem, że wtedy przyjmujesz mandat?

podobna, identyczna, moze nie moja.
niech sie najpierw zabiora za przepisy a potem za ich egzekwowanie.
skoro urzadzenie ma MI POKAZAC, ze to MOJ samochod zostal zmierzony to tak ma byc. i nie ma innej opcji. tak mowi PRAWO - policja doskonale zna te przepisy i po pytaniu 'w jaki sposob urzadzenie zidentyfikowalo moj samochod?' w 99% przypadkow konczy sie na sprawdzeniu dokumentow i...pouczeniu.
koniec tematu bo widze towarzystwo nawiedzone jakos. poczytajcie sobie wyzej zaczelo sie od licznikowego +10 (czyli gps +2) mieszczacego sie w granicy bledu. ja razumiem, ze wy tu wszyscy 90km/h na godzine do cro jezdzicie. nie jedziecie na raz i tylko w dzien z 3 noclegami po drodze zeby bylo 'bezpieczniej'

marcel232 napisał(a):

Sol-Wagon napisał(a):wjeżdżasz "sam" w teren zabudowany np. 80 km/h, w okolicy tylko twoje auto...i zostajesz zatrzymany...wiesz ile jechałeś...
Policjant wskazuje Ci "podobną" albo identyczną prędkość...
rozumiem, że wtedy przyjmujesz mandat?

podobna, identyczna, moze nie moja.
niech sie najpierw zabiora za przepisy a potem za ich egzekwowanie.
skoro urzadzenie ma MI POKAZAC, ze to MOJ samochod zostal zmierzony to tak ma byc. i nie ma innej opcji. tak mowi PRAWO - policja doskonale zna te przepisy i po pytaniu 'w jaki sposob urzadzenie zidentyfikowalo moj samochod?' w 99% przypadkow konczy sie na sprawdzeniu dokumentow i...pouczeniu.

Sol-Wagon zapytał, czemu marcel232 nie odpowiedziałeś ?
Jedziesz po bandzie.
Urządzenie powinno zarejestrować Twój pojazd, od pokazywania jest ktoś inny.
Tak jak Ty nie jestem fanem bezwzględnego przestrzegania przepisów ograniczenia prędkości, ale jak przekroczyłem to zapłaciłem, takie życie.
Odpowiedz, proszę na pytanie Sol-Wagona.

marcel232 - przecież miało być bez popisów, tak na marginesie, jestem bardzo ciekawy Twojej polemiki z policjantem w Austrii, a już bardzo ciekawy z policjantem w Szwajcarii.

Wydaje mi się, że marcel232 nie polemizuje. Po prostu nie przyjmuje mandatu i sprawa trafia do sądu ...
A tam trzeba mieć pieniądze albo układy, np. prawnik w rodzinie ...

marcel232 napisał(a):ale jakie podejscie do tematu. wszyscy w polsce mamy przestrzegac prawa tak? wg prawa kazde urzadzenie pomiarowe ma zarejestrowac ktory pojazd byl mierzony. zadne z urzadzen uzywanych przez policje nie spelnia tych wymagan. wiec co mam wierzyc policjantowi 'na slowo'? nie. nigdy nie przyjalem zadnego mandatu, 6 razy bylem w sadzie i 6 razy sad mnie uniewinnil - wiec to jednak ja mialem racje nie policjant. ale jezeli ktos daje sobie wciskac kit to niech placi mandaty i nabija policji statystyki.

Chętnie bym poczytał o tych metodach i wcale nie piszę tego złośliwie, od dłuższego czasu jeżdżę spokojnie ale sami wiecie że policja święta nie jest i niestety ciągle lubią się chować jeszcze po krzakach czy innych remontach z przed roku gdzie jeszcze stoji znak choć roboty dawno zakończone. Fajnie byłoby wiedzieć jak możemy się bronić tak na wszelki wypadek.

Marcel232 taki mądry jak każdy burek na swoim podwórku, a jak wyjdzie za bramkę, to pod ścianą pomyka by go nikt nie zauważył.
Ciekawe czy nie przyjmie mandatu w Austrii i czy wie jakie są tego konsekwencje. Za chwilę będzie zakładał wątek o prześladowaniu kierowców w autach z PL.
A w ogóle to kończmy te rozważania mandatowe, to nie ten wątek.

wielbiciel napisał(a):A w ogóle to kończmy te rozważania mandatowe, to nie ten wątek.

Masz rację, może moderator w końcu posprząta

zag napisał(a):marcel232 - przecież miało być bez popisów, tak na marginesie, jestem bardzo ciekawy Twojej polemiki z policjantem w Austrii, a już bardzo ciekawy z policjantem w Szwajcarii.

a dlaczego mialbym polemizowac z policjantem w austrii? prawa trzeba przestrzegac a ze sie na austriackim prawie nie znam wiec pewnie bym musial zaplacic na miesjcu o to przekroczenie o 2km/h i pojechalbym dalej. pracuje na morzu wiec raczej bym nie zbankrutowal przez te pare E.

Myślę że nikt z nas nie zbankrutuje o parę euro. Ale o parę złotych dziada z siebie robił też nie będę(nie mylić z frajerem).