Hiszpania: od Andaluzji po Kraj Basków

piotrf napisał(a):Niesamowite i różnorodne są te formy skalne
Tam trzeba trzymać wyobraźnię na wodzy

Po Zaczarowanym Mieście chyba najciekawszy w tym względzie rejon Hiszpanii.

Pozdrawiam,
Wojtek

Widzę, że obiera wariant zejściowy w kierunku barranco, a ja ruszam dalej na podbój skalnego raju.

Mijam kolejne żaby, kwoki, korony, zaglądam w różne zakamarki i już wiem, że zebrany materiał fotograficzny sprawi mi mnóstwo roboty, gdy będę musiał odrzucać wiele ciekawych fotek.

Urzekające ,naprawdę urzekające miejsce...
Wiele wspaniałości w tej relacji pokazałeś , ale cyrk Pedriza "załapał" się na podium

Pozdrowionka.

CROberto napisał(a):Urzekające ,naprawdę urzekające miejsce...
Wiele wspaniałości w tej relacji pokazałeś , ale cyrk Pedriza "załapał" się na podium

Ba!

Fajnie, że nie ja jeden zostałem nim urzeczony.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Fajnie, że nie ja jeden zostałem nim urzeczony.

Urzeczonych jest wielu , a może jeszcze więcej ich będzie
Gdyby nie ograniczenia , o których pisać tu nie ma sensu powędrowałbym Twoimi ścieżkami już w czerwcu tego roku


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Gdyby nie ograniczenia , o których pisać tu nie ma sensu powędrowałbym Twoimi ścieżkami już w czerwcu tego roku

Zdaję sobie sprawę z przeróżnych ograniczeń, gdybyś jednak zamierzał się wybrać w hiszpańskie góry, to wiesz - jest mnóstwo ciekawszych miejsc. To znaczy - Pedriza jest rewelacyjna i będąc w okolicach Madrytu warto do niej zajrzeć, natomiast gór pięknych jest w Hiszpanii ogrom...

Pozdrawiam,
Wojtek

Czas płynie nieubłaganie, powracam więc do znakowanej ścieżki i po krótkim flircie z Czterema Damami (Las Cuatro Damas) schodzę dosyć stromo na przełęcz Dehesilla. Tu spotykam wczorajszych znajomych - dzieciaki właśnie forsują podejście. Widzę, że nieźle dają sobie radę, ja bym jednak bał się wziąć odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo.

Franz napisał(a):Zdaję sobie sprawę z przeróżnych ograniczeń, gdybyś jednak zamierzał się wybrać w hiszpańskie góry, to wiesz - jest mnóstwo ciekawszych miejsc. To znaczy - Pedriza jest rewelacyjna i będąc w okolicach Madrytu warto do niej zajrzeć, natomiast gór pięknych jest w Hiszpanii ogrom...

To ma być tylko trzy dni - Madyt i okolice , jako uzupełnienie ( cztery dni łącznie z przelotami ) więc "cyrk" pasuje jak ulał , pod warunkiem , ze nic nie stanie na przeszkodzie .


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):To ma być tylko trzy dni - Madyt i okolice , jako uzupełnienie ( cztery dni łącznie z przelotami ) więc "cyrk" pasuje jak ulał , pod warunkiem , ze nic nie stanie na przeszkodzie .

A, to tak - to rzut beretem z Madrytu i zdecydowanie najciekawsze krajobrazowo miejsce.

Pozdrawiam,
Wojtek

Na przełęczy rozstaje - można tu zejść do schroniska - a powyżej przełęczy w kierunku północnym teren staje się trudniejszy. Najpierw stromą ścieżką, przechodzącą w żlebik, potem coraz częściej po pochyłych głazach, gdzie w wielu miejscach przejście bez dobrej przyczepności obuwia nie byłoby możliwe. Z moim dużym worem nie miałbym tu żadnych szans - dobrze, że zdecydowałem się tu pójść na lekko. Wkrótce zaczyna się seria przejść tak wąskich i niskich, że nawet z małym plecakiem są problemy. Szlak prowadzi czasami pod głazami, gdzie trzeba iść na czworaka, lub wręcz się czołgać.

W pewnym momencie znika w jakiejś szczelinie z małym tylko przebłyskiem światła. O nie - tego za wiele! Wyszukuję jakieś możliwości obejścia - udaje mi się to, choć adrenalina wzrasta.

Znów podążam pośród strzelistych iglic, to znów rozłożystych matron, coraz wyżej i wyżej. Kłaniam się kolejnej damie z apaszką na szyi, wypatrującej czegoś w dali i pokonuję strome rumowiska, wychodząc nagle na płaski, trawiasty teren, okolony choinami, co stanowi nie lada atrakcję w tym kamiennym świecie. Sielanka trwa krótko i ponownie zagłębiam się w skalny labirynt.

Po minięciu Sępiej Wieży (Torre de los Buitres) niewielka strata wysokości i znowu w górę pod ściany Las Torres - najwyższych, przekraczających 2000m skał w cyrku La Pedriza.