Na Greckie Wyspy i nie tylko 2008-2022.

Greckie wyspy, z ich z wiosenną kolorystyką kuszą i przedsezonowymi pustkami, bardzo mnie kuszą. Niestety, na razie nie mamy szans na wybranie się tam w takim terminie.
Mam nadzieję, że Wasz wiosenny wypad w tym roku będzie możliwy

KOL napisał(a):te wiosenne wyjazdy kochamy najbardziej

dangol napisał(a):Greckie wyspy, z ich z wiosenną kolorystyką kuszą i przedsezonowymi pustkami, bardzo mnie kuszą.

A ja zdecydowanie wolę wrzesień . Pogoda jest pewniejsza a woda - wiadomo . Maj jak dla mnie ma przewagę dłuższego dnia oraz roślinności w rozkwicie. Chociaż i tak późnoletnia kolorystyka bardziej mi odpowiada...

KOL napisał(a):Leros, choć krótko, wrażenia pozytywne

To raczej nie jest wyspa na długi pobyt, ale na pewno chciałbym i tam kiedyś dotrzeć. A przy okazji powtórzyć Kalimnos i Patmos...

KOL napisał(a):Astypalea bardzo nam się podoba

Też wspominam ją bardzo dobrze (mimo przygody z przebitą oponą ). Krajobrazowo z pewnością robi wrażenie, jest niby podobna do innych wysp ale jednak inna, ma coś co ją odróżnia. A stolica - bajka...

Przelecieliście przez te wyspy w iście expresowym tempie .

dangol napisał(a):Greckie wyspy, z ich z wiosenną kolorystyką kuszą i przedsezonowymi pustkami....

No właśnie, a te pustki są zdecydowanie większe niż na jesień.

kulka53 napisał(a):A ja zdecydowanie wolę wrzesień . Pogoda jest pewniejsza a woda - wiadomo . Maj jak dla mnie ma przewagę dłuższego dnia oraz roślinności w rozkwicie. Chociaż i tak późnoletnia kolorystyka bardziej mi odpowiada...

Temperatura wody, fakt, dla mnie to jedyna przewaga jesieni. Ale też bez przesady. Na majową pogodę raczej nie narzekam.

kulka53 napisał(a):Też wspominam ją bardzo dobrze (mimo przygody z przebitą oponą ). Krajobrazowo z pewnością robi wrażenie, jest niby podobna do innych wysp ale jednak inna, ma coś co ją odróżnia. A stolica - bajka...

Ma to coś, zdecydowanie i to coś czuć od razu kiedy tylko się na niej znajdzie. Pewnie jeszcze tam wrócimy.

kulka53 napisał(a):Przelecieliście przez te wyspy w iście expresowym tempie .

Bilety po 0 euro zdopingowały nas do odwiedzenia większej ilości wysp.


Pozdrawiam

16/17 Październik

Lenistwa ciąg dalszy. Jak to sobie już wcześniej zaplanowaliśmy, przez dwa dni nie ruszamy się dalej niż na Kedros, a to tylko góra 15 minut spaceru od Stavros, gdzie spaliśmy. Pogoda dopisuje, może tylko lekki wiatr, który czasem wiał zrobił się nieco chłodniejszy. Ale woda ciepła, turystów niewielu, warunki do wypoczynku wręcz idealne.




Kedros













CDN

Błogi spokój i pustki , nie licząc kotów pod piekarnią ....

dangol napisał(a):Błogi spokój i pustki , nie licząc kotów pod piekarnią ....

Pamiętam, że zastanawialiśmy się z Żonką czy znowu na Donoussę jechać, zdecydowaliśmy, że tegoroczny maj to może być nasza ostatnia wizyta. Teraz, ta relacja jest w sumie okazją do wspomnień, sam nie wiem. Pięknie tam. Wyspa niewątpliwie się zmieniła, nie jest taka jak za pierwszym razem. Dużo zresztą można o tym poczytać w necie. Filmy i zdjęcia z sezonu to istny horror. Jednak niewątpliwie ma to coś, dlaczego chcę się tam wciąż wracać i z tym ostatnim razem już bym taki pewny nie był.

18 Październik

Jedyny nasz aktywny dzień w czasie tego pobytu na Donoussie. Wybraliśmy się na wędrówkę trasą międzynarodowego biegu Donoussa Trail Running, który odbywał się w latach 2017-2019. Tereny, które kilka lat temu już odwiedziłem, ale samotnie bez mojej Żonki, trzeba więc było to naprawić.

Początkowo trasa biegu pokrywa się ze szlakiem numer 1 prowadzącym do Kalotaritissy.

Aspros Cavos




W oddali widać przypływający do Stavros Express Skopelitis.




Gdzieś mniej więcej od tego miejsca do skrętu na Papas wywiało nas najbardziej na tym wyjeździe. Nawet przez krótką chwilę zastanawiałem się czy iść dalej. Na szczęście szybko porzuciliśmy pomysł powrotu. Potem wiatr wyraźnie przycichł i już do końca było bardzo przyjemnie.




Caldera Vista, pływająca przez kilka ostatnich lat w poniedziałki dla linii Seajets. Jest to trasa dotowana, rozpoczynająca się i kończąca na Syros. Po drodze statek odwiedza Paros, Naxos, Małe Cyklady i Amorgos. Trasa dosyć mocno niepewna. Raz statek płynie, a raz nie. Kilka razy planowaliśmy nią płynąć, ale trochę bałem się opierać na niej plan wyjazdu.




Tymczasem przed nami widać już Kalotaritissę. Wejście na Papas sobie tym razem darowaliśmy.






Aspros Cavos raz jeszcze.






Przed samą Kalotaritissą odbijamy w lewo zgodnie z oznakowaniem Donoussa Trail.





Trasa dobrze oznakowana, idzie się o wiele lepiej niż kilka lat temu, kiedy spacerowałem tędy sam.






Na moment zbaczamy z oznakowanego szlaku w kierunku przylądku Kavi (Kavos).






Przed nami przylądek, który, podobnie jak sąsiednia wioska, nazwa się Kalotaritissa.














Plaża Trypiti, tam mamy dojść, jednak jeszcze kilka kilometrów przed nami.









Mała latarnia była kilka lat temu odnowiona, ale widać, że bryza morska jej nie służy.




Wysepka Skoulonisi.













Plaża Trypiti, tu zatrzymamy się na dłużej, zasłużyliśmy na odpoczynek. Przeszliśmy jakieś 12 kilometrów.


CDN

Piękne widoki, z zasłużonym odpoczynkiem w super miejscu

KOL napisał(a): Przed samą Kalotaritissą odbijamy w lewo zgodnie z oznakowaniem Donoussa Trail.

Jeśli wrócimy kiedyś na Donoussę , co wykluczone nie jest (ale raczej autem, z trzydniowym noclegiem na dziko gdzieś przy bocznej drodze, którą szliśmy w stronę szosy z Kalotaritissy za znakami biegu) , to wtedy chciałabym przejść tę część trasy. Tyle, że kółeczko byłoby wówczas w kierunku przeciwnym do Waszego, z zejściem do Kalotaritissy od miejsca, w którym odbiliście w lewo.

Spory dystans.
Widoki piękne.

dangol napisał(a):Jeśli wrócimy kiedyś na Donoussę , co wykluczone nie jest (ale raczej autem, z trzydniowym noclegiem na dziko gdzieś przy bocznej drodze, którą szliśmy w stronę szosy z Kalotaritissy za znakami biegu) , to wtedy chciałabym przejść tę część trasy. Tyle, że kółeczko byłoby wówczas w kierunku przeciwnym do Waszego, z zejściem do Kalotaritissy od miejsca, w którym odbiliście w lewo.

Ja już kilka razy zastanawiałem się nad zabraniem na Donoussę samochodu. Przydałby się na dojazd i powrót z Kalotaritissy albo Mersini. Zawsze jednak ta opcja odpadała, ze względu na to, że Donoussę łączyliśmy z wieloma innymi miejscami i nie było to możliwe. Poza sezonem nie jeździ już autobus ze Stavros, a przydałby się, szczególnie do drogi powrotnej. No ale jest teraz taksówka przez cały rok, więc ten problem można jakoś rozwiązać. Ciekawe jak wygląda sprawa z ceną.

piekara114 napisał(a):Spory dystans.
Widoki piękne.

Dystans, fakt spory, ale poza początkowym, wietrznym odcinkiem, spacer bardzo przyjemny. Głównie przez wspomniane widoki. Zresztą spacer ten utwierdził nas w tym, jak bardzo lubimy tam być.


Pozdrawiam

18 Październik c.d.

Tak jak napisałem wyżej, na Trypiti spędziliśmy dłuższy czas. Był plażing, były kąpiele morskie, piękne widoki, czyli bardzo przyjemnie spędzony czas. Na plaży byliśmy całkiem sami, ale na skałach w sporej odległości od nas zauważyliśmy dwoje turystów. Jest to informacja o tyle istotna, że dzięki Nim nie musieliśmy wracać na piechotę do Stavros.









Czas wracać. Idziemy ścieżką w kierunku Kalotaritissy. Po drodze mijamy zauważoną wcześniej parę turystów. Widać, było, że Oni też już zbierają się do powrotu, a że nad plażą w Kalotaritissie zobaczyliśmy zaparkowany samochód, pomyśleliśmy, że na pewno należy do Nich. Po naszej wędrówce i plażowaniu, nie chciało nam się za bardzo wracać do Stavros na piechotę, planowaliśmy telefon po jedyną na wyspie taksówkę. Ale kiedy nadarzył się okazja, to co nam szkodzi spytać się wspomnianych turystów, może zabiorą nas do portu. Czekamy więc na Nich chwilę.







Para, jak się okazało z Grecji, bez problemu zabiera nas ze sobą i w komfortowych warunkach wracamy do Stavros.
CDN

KOL napisał(a):na Trypiti spędziliśmy dłuższy czas

Fajna jest ta plaża, zresztą pamiętam ją z poprzednich relacji . Nagroda za wędrówkę zasłużona .
Połowa października a taka super pogoda, woda wciąż ciepła... echhh, zatęskniło mi się

KOL napisał(a):Caldera Vista....Raz statek płynie, a raz nie.

Hmm, ale jak to? . Odwołują tak z dnia na dzień???

KOL napisał(a): w komfortowych warunkach wracamy do Stavros

Po długim dystansie terenowym, powrót na piechotę szosą nie byłby dobrym rozwiązaniem. Fajnie że trafili się przyjaźni turyści i nie musieliście korzystać z tej jedynej na wyspie taksówki. Nasza wędrówka szlakiem była zdecydowanie krótsza, więc zdecydowaliśmy się na 8-kilometrowy spacer szosą. Fakt, mogliśmy podjechać lokalną karetką , której obsługa akurat napychała się smakowitościami w tawernie. Z pewnością nie odmówiliby pomocy , gdybyśmy faktycznie sił już nie mieli.

kulka53 napisał(a):... echhh, zatęskniło mi się

Mi też podczas tworzenia tej relacji . Ale jest szansa już za niewiele ponad dwa i pół miesiąca.

kulka53 napisał(a):Hmm, ale jak to? . Odwołują tak z dnia na dzień???

Na trasę pomiędzy Cykladami Seajets dokładny rozkład zazwyczaj pojawia się bardzo późno i na krótki okres. Teraz na przykład pływa na niej statek Superjet i to o nieco innych godzinach niż to jest podane w oficjalnym całorocznym rozkładzie na stronie. Są miesiące kiedy prom w ogóle nie kursuje. Lepiej jest sprawdzać daty i godziny jego kursowania w systemie rezerwacji online na stronie Seajets. Generalnie prom pływa na różne wyspy w różne dni tygodnia, na Małe Cyklady przypada poniedziałek. Żeby to bardzie skomplikować, to kolejność odwiedzania przez niego wysp, zależy od tego czy tydzień jest parzysty czy nie .

dangol napisał(a):....na 8-kilometrowy spacer szosą.

No właśnie, to niemal dwa razy dłuższy dystans niż marsz szlakiem. My szosą, jak pewnie wiesz z poprzednich relacji, już też szliśmy, na szczęście nigdy całej drogi do Stavros. Raz prawie całą. Teraz gdyby nie Ci życzliwi turyści i gdyby się nie udało zamówić taksówki, pewnie wrócilibyśmy szlakiem. W każdym razie baaaaaardzo nam się nie chciało .


Pozdrawiam

19-20 Październik

Ostatnie już, niestety, dwa dni na Donoussie spędzamy podobnie jak pierwsze. Ich program wyglądał mniej więcej tak: spacerek na Kedros, a po powrocie siedzenie na plaży w Stavros, lub na balkonie naszej kwatery. Oprócz tego, jeszcze kilka wizyt w miejscowym sklepie. Nie przemęczaliśmy się więc już zbytnio do końca naszego wyjazdu.

Blue Star Naxos, już niedługo znowu nim popłyniemy.




Express Skopelitis




Kedros








„Nasza plaża” w Stavros.








Stavros




Jesienne porządki na plaży.




Widok z plaży na „nasze królestwo”.


CDN