Dużo Czarnogóry i odrobina Chorwacji 2014

,no trochę tego było,a to tylko po drodze,a potem troszkę na Pelješcu,a potem droga powrotna ,czyli moja ukochana Bośnia i Blagaj,Sarajevo,Mostar ........

Te kiero....robota nie zając...nie wiesz ,że to co masz zrobić dziś ,zrób pojutrze ,a będziesz miał dwa dni wolnego?

A poważnie ,to cieszę się,że znajdujesz czas,bo lepiej się pisze, jak można z kimś w międzyczasie pogadać
Aaa,jeszcze co do tego Waszego leniuchowania,to nie przesadzaj,trochę mnie nogi bolały,jak tak z Wami zwiedzałam ,a kondycję mam niezłą

andeo napisał(a):....a potem wychodzimy z tunelu i ku naszemu zdziwieniu ukazuje się

Bo na końcu tunelu zwykle jest jakieś światełko.
Albo plaża...

Pozdrawiam,
Wojtek

Dokładnie,światełko albo plaża Pozdrawiam Cię Wojtku .

Fajne te tunele do plaży.

No fajne,fajne ...można nawet tam znaleźć parasole plażowe i inne ustrojstwa

Ale my już wyjeżdżamy z Czarnogóry.Rano szybkie pakowanie i w drogę..czeka na nas wspaniały Pelješac!!!!!
Żeby skrócić sobie drogę ,wybieramy prom .Podjeżdżamy "w ciemno" ,a prom podpływa jak na zamówienie ,no to wjeżdżamy:)




W dali widać Perast i Gospa od Škrpjela ,którą zwiedzaliśmy rok temu .Warto wybrać się na tę wysepkę.polacam.



A później trochę pobłądziliśmy w poszukiwaniu klifów (Konavoske Stijene).
Zrobiło się bardzo gorąco i mojej rodzince odechciało się tam iść,no ale nie odpuściłam i nie żałuję

andeo napisał(a)::oczko_usmiech: ,no trochę tego było,a to tylko po drodze,a potem troszkę na Pelješcu,a potem droga powrotna ,czyli moja ukochana Bośnia i Blagaj,Sarajevo,Mostar ........

chciałem tylko zaznaczyć, że nie tylko Twoja ukochana

andeo napisał(a):jeszcze co do tego Waszego leniuchowania,to nie przesadzaj,trochę mnie nogi bolały,jak tak z Wami zwiedzałam ,a kondycję mam niezłą

ok, rzeczywiście nie przepadamy za wylegiwaniem się, choć z wiekiem taki urlop typowo stacjonarny chodzi po głowie

Konavoskie po prostu boskie

Dzięki Tobie to poznam Czarnogórę i Chorwację nie tylko od strony górek

te kiero napisał(a):Konavoskie po prostu boskie

muszę tam dotrzeć w przyszłym roku

Jakże Ci zazdroszczę klifów Konavoske Stijene! Miałam je w planach w drodze do lub z Czarnogóry, ale w każdą stronę coś nieprzewidzianego stanęło na przeszkodzie... Do dziś żałuję...

No wiem wiem te kiero że się w NIEJ podkochujesz
Konavoskie byłyby jeszcze lepsze,gdyby nie było aż takiego upału i gdybyśmy się wykąpali,ale niestety byliśmy przejazdem,nie mieliśmy pewnego miejsca na nocleg ,więc nie zatrzymaliśmy się na długo.
Co do wyjazdu stacjonarnego ,ja o wieku nic nie chcę słyszeć,no chyba że masz 80tkę na karku,ale o ile sobie przypominam ,to jeszcze sporo Ci do niej brakuje Mąż narzekał trochę na te miejsca ,które odwiedziliśmy "po drodze",mówi ,że na drugi raz,nie chcę zatrzymywać się na chwilkę ,bo czeka nas jeszcze znalezienie noclegu.Nie wiem czy to możliwe,bo czasem po prostu jest coś ciekawego do zobaczenia właśnie przy okazji i tą samą trasą już nie wracamy.

Oj tam oj tam Sławek...dzięki mnie ja za to z Tobą chętnie po tych górkach chodzę

Kasiu i Krzysiu polecam,piękny widok z góry ,a i plaża nie oblegana,przynajmniej na początku lipca .

Danusiu ,wiem,pamiętam .Może jeszcze będzie okazja .Ja wyobrażałam ,sobie że tam jest dłuższa trasa ,więcej będzie tej dróżki u góry ,a to mały kawałek,ale może to i dobrze,bo moi mieli trochę dość upału

Dosiadam i ja aby śledzić dalsze wasze losy w CRO

witam Bananie ,właśnie przypomniałam sobie jak mi pisałeś rok temu o Bosance i wjeździe na Srd...skorzystałam. pozdrawiam

andeo napisał(a):witam Bananie ,właśnie przypomniałam sobie jak mi pisałeś rok temu o Bosance i wjeździe na Srd...skorzystałam. pozdrawiam

Ja w tym roku po raz drugi wjechałem bo znajomi jechali z nami i chcieli zobaczyć jaki jest widok jak byliśmy już w Dubrovniku:)

Jak to się stało, że przegapiłam Twoja relację .... ale właśnie nadrobiłam zaległości (w międzyczasie przypaliłam obiad ) załączam śledzia tym bardziej, że "szykuje" się Pelješac, Mostar, Sarajewo... czyli to co "misie" lubią najbardziej
Czarnogóra chodziła nam po głowie w 2011 nawet mieliśmy opracowany plan, ale nie było chętnych i "wylądowaliśmy" Ražanj, ale do Czarnogóry na pewno dotrzemy bo pięknie tam.

Sylwia no wyczekiwałam Ciebie hej!
na Czarnogórę nie było chętnych?? żartuję,nie każdy czuje do niej taką bezwarunkową miłość jak ja
ale fajnie by było,gdyby się udało jednak namówić rodzinkę
A jak lektura?bo ja już kończę "Pocztówki z grobu",oj ciężko mi było przestawić się na czytanie na monitorze,ale dałam radę,chyba za sprawą tego ,że bardzo ciekawa książka .Bardzo Ci dziękuję za nią

ps.mam nadzieję ,że obiad będzie jadalny