Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji?

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
bluesman
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6681
Dołączył(a): 25.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) bluesman » 01.06.2013 10:23

doliczając Janusza z poprzedniego postu

8 - 1
jurek1008
Podróżnik
Posty: 21
Dołączył(a): 01.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jurek1008 » 01.06.2013 10:31

Witam z Częstochowy, to mój pierwszy post na forum.
W ubiegłym roku byliśmy z rodziną pierwszy raz w Chorwacji, nie ukrywam, że przed wyjazdem długo studiowaliśmy cro.pl. Przed wyjazdem żona spędziła parę dni (akurat bardzo upalnych) na wekowaniu. Wyjazd na 15 dni, pierwszy raz, tak trochę w ciemno. Po załadowaniu bagażnika, samochód trochę jakby przysiadł, słoiki zrobiły swoje. Jechało się z tą masą średnio, auto ciężkie. Na miejscu (Pisak - Riwiera Makarska) 95 % weków zjadły koty. Nie dlatego, że coś się zepsuło. Okazało się, że w Konzumie i Studenacu ceny nie były kosmiczne, a przy promocjach niewiele przekraczały ceny z polskich sklepów. A przede wszystkim jedzenie było świeże. Dlatego w tym roku (również Pisak) nie zabieramy jedzenia do Chorwacji. Po pierwsze przy wysokich temperaturach, nie ma się ochoty na ciężkie rzeczy. Po drugie przewóz tego nadbagażu kosztuje lekko licząc 100 zł dodatkowego spalania benzyny. Poza jedzeniem nie zabieramy też kilku innych rzeczy, które w Polsce były nieodzowne, a w Chorwacji są w apartamentach - ale to już inny temat.

Zgadzam się całkowicie z
Rysio napisał(a):5-1

Jak pojadę na biegun to zabiorę. W Cro są sklepy 8)

8:2
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.06.2013 10:35

jurek1008 napisał(a):Witam z Częstochowy, to mój pierwszy post na forum.
W ubiegłym roku byliśmy z rodziną pierwszy raz w Chorwacji, nie ukrywam, że przed wyjazdem długo studiowaliśmy cro.pl. Przed wyjazdem żona spędziła parę dni (akurat bardzo upalnych) na wekowaniu. Wyjazd na 15 dni, pierwszy raz, tak trochę w ciemno. Po załadowaniu bagażnika, samochód trochę jakby przysiadł, słoiki zrobiły swoje. Jechało się z tą masą średnio, auto ciężkie. Na miejscu (Pisak - Riwiera Makarska) 95 % weków zjadły koty. Nie dlatego, że coś się zepsuło. Okazało się, że w Konzumie i Studenacu ceny nie były kosmiczne, a przy promocjach niewiele przekraczały ceny z polskich sklepów. A przede wszystkim jedzenie było świeże. Dlatego w tym roku (również Pisak) nie zabieramy jedzenia do Chorwacji. Po pierwsze przy wysokich temperaturach, nie ma się ochoty na ciężkie rzeczy. Po drugie przewóz tego nadbagażu kosztuje lekko licząc 100 zł dodatkowego spalania benzyny. Poza jedzeniem nie zabieramy też kilku innych rzeczy, które w Polsce były nieodzowne, a w Chorwacji są w apartamentach - ale to już inny temat.

Zgadzam się całkowicie z
Rysio napisał(a):5-1

Jak pojadę na biegun to zabiorę. W Cro są sklepy 8)

8:2

to ile ty miałeś tego żarełka że ci samochód przysiadł :oczko_usmiech:
jurek1008
Podróżnik
Posty: 21
Dołączył(a): 01.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jurek1008 » 01.06.2013 10:53

Kurcze nie ważyłem tego, ale było tego sporo. Z powrotem, pomimo zapasu Rakiji i Orahovicy, jechało się dużo lepiej. Myślę,że żarełko + napoje to jakieś 50 kg. W końcu każde głupie butelkowe 2 litry wody to jakby 2 kg. A tych dwójek też trochę było....
Zresztą różnych innych rzeczy też było za dużo, ale pierwszy wyjazd uczy, czego nie brać w kolejny. W tym roku mocno odchudzeni ruszamy 12 sierpnia :D .
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.06.2013 11:04

jurek1008 napisał(a):Myślę,że żarełko + napoje to jakieś 50 kg.

wooow 8O 8O 8O sporo :mrgreen: u mnie Ikejowska skrzyneczka to ok 5 kg żarełka 8)
Majdan72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 709
Dołączył(a): 30.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Majdan72 » 01.06.2013 11:14

Brałem to co lubię i brał będę !!!
Pozdrawiam :papa:
9:2
ynka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1655
Dołączył(a): 17.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) ynka » 01.06.2013 11:21

Rysio napisał(a):5-1

Jak pojadę na biegun to zabiorę. W Cro są sklepy 8)

9:3
Ja zabiorę jedzenie z Chorwacji :lol:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 01.06.2013 11:45

ynka napisał(a):
Rysio napisał(a):5-1

Jak pojadę na biegun to zabiorę. W Cro są sklepy 8)

[b]9:3[/b]
Ja zabiorę jedzenie z Chorwacji :lol:



Wynik utrzymuje się na poziomie 9 : 3 dla zabierających wyżywienie do Chorwacji. Trzy osoby nie zabierają nic czyli kupują na miejscu.
razpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3843
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) razpol » 01.06.2013 11:53

Jedzenie zawsze warto zabierać do Chorwacji.

dla zabierających jedzenie do Chorwacji

dla popierających zabieranie jedzenia do Chorwacji


Trzy pierwsze głosy i właściwie trzy różne sprawy... Świetna ankieta. ;)

Jest zasadnicza różnica (według mnie) między stwierdzeniem czy warto zabierać, a tym czy ktoś zabiera.

W pierwszym przypadku można uznać, że warto, bo jak zabiorę 10-kilogramowy worek ryżu i będę go codziennie gotował, to dla mojego konta pewnie będzie warto. Z drugiej strony zawsze można kupić ten ryż na miejscu.

Co do drugiego pytania.. Ja nie zabieram. A to dlatego, że nigdy nie przyrządzam żadnych weków w ciągu roku więc nie przyrządzam ich tym bardziej na wakacje. Co więcej, jadąc na te wakacje ciesze się m. in. myślą o kosztowaniu tamtejszych smaków. Dzięki temu wakacje są też bardziej wyjątkowe (dla mnie), że nie je się tego co przez cały rok.

Tak więc mogę stwierdzić, że w niektórych przypadkach warto wozić żarcie (głównie te produkty, które są dużo droższe np.). Dla osób, które nie są w stanie przeżyć kilku dni w roku bez symbolicznego własnego schabowego może to być wręcz koniecznością (więc też warto, bo chodzi o ich życie, a w najlepszym przypadku o udane wakacje). ;)
A ogólnie mam to gdzieś co kto wozi. Jak ktoś chce to niech sobie wiezie nawet żywego świniaka, coby na miejscu ubić i mieć świeże polskie przetwory. To indywidualna sprawa.

Także odpowiedzieć bym musiał w zależności od tego co autor ankiety miał na myśli.. Czy pytanie rozpoczynające ankietę (czy warto?), czy tak jak jest dalej pisane (kto zabiera). Bo to się nie wyklucza, ale widzę, że występują tu problemy i z czytaniem ze zrozumieniem (poprzednie strony dyskusji) i z wyrażaniem własnych myśli.. Tak więc nawet jakbym chciał, to bym nie wiedział, gdzie do tej ankiety mam się dopisać. ;)

Jak dla mnie:
Czy warto? - w niektórych przypadkach pewnie warto.
Czy popieram? - mam to w dupie, nie moja sprawa.
Czy zabieram? - nie.
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 01.06.2013 12:04

Rysio napisał(a):5-1

Jak pojadę na biegun to zabiorę. W Cro są sklepy 8)


Szkoda mi czasu na robienie zakupów, dokupuję jak kończę zapasy z Polski, wyjątkiem jest pieczywo i owoce.
umca
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 65
Dołączył(a): 23.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) umca » 01.06.2013 12:09

Na tak sformułowane pytanie

10:3

Jesz co lubisz. Ja zabieram tylko podstawowe rzeczy na około 2 dni później Kozum ;)
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 01.06.2013 12:15

ynka napisał(a):
Raul73 napisał(a):
ynka napisał(a):Nie mam słów, jeszcze dzieci tym karmisz :( na razie nie chorujesz ale potem ci wyjdzie na zdrowiu a jeśli chodzi o dzieci, to jak są to dziewczynki to podziękują ci za Cellulites w wieku 12 lat :x


Daj sobie na wstrzymanie z takimi radami - bo tzw. zdrowa żywność (któą zapewne ty się raczysz) wcale zdrowsza od takich fasolek nie jest! A zdrowe może być wszystko, co nie szkodzi - byle w odpowiednich ilościach.

A moje córki 12 lat już dawno skończyły i śladu cellulitu u nich nie ma i prędko nie będzie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Kochany tatuś


ynka, nie przesadzaj, chemia jest prawie wszędzie, jakoś nie wierzę że tak super zdrowo się odżywiasz.A nawet jeśli, to czasem coś niezdrowego , a smacznego można zjeść. Ja też staram się na codzień zdrowo gotować, więc jeśli to zawekuję i zabiorę to jestem nawet pewna że to co jem jest ok.
A "słoikowo-sklepowe" jedzenie ?
Codziennie na pewno nie, ale od czsu do czasu ?
Może ciężko Ci będzie uwierzyć, ale nic tak nie smakuje mi na wakacjach jak buła z pasztetem z puszki ( niezdrowym, naszpikowanym chemią ), albo lekko tłustawe krakersy popijane colą, której przez większą część roku u nas w domu nie znajdziesz. A na wakacjach mam taką chcicę i tak właśnie niezdrowo się odżywiam.
To są smaki mojego wakacyjnego dzieciństwa i z tymi smakami dobrze mi się odpoczywa.
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 01.06.2013 12:18

11:3

:mrgreen: :mrgreen:
Raul73
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6069
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Raul73 » 01.06.2013 12:20

Iwona75 napisał(a):
Może ciężko Ci będzie uwierzyć, ale nic tak nie smakuje mi na wakacjach jak buła z pasztetem z puszki ( niezdrowym, naszpikowanym chemią )



Oj, tak tak - "Podlaski" rządzi! (przynajmniej ten zwykły w żółtej puszcze, a nie te wynalazki smakowe) :D :D
viltob08
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1330
Dołączył(a): 09.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) viltob08 » 01.06.2013 12:34

Pytanie też takie, co to zanczy jedzenie ;-) Ja schabowego nie zabieram, bo na miejscu kupujemy ryby i takie tam inne... ;-), ale np.bez ulubionej kawy do śniadania obyć się nie mogę, by wieczorem wypić super kaweczkę w knajpeczce ;-) Dzieci mają swoje ulubione płatki ( i te ciągnę z Polski), bo nie będę latać po sklepach i szukać, a co, jak się okaże, że nie ma 8O .
Wydaje mi się, ze powinniśmy przestać mówić o przysłowiowym kotlecie, bo przypuszczam, że każdy " niezabierający" zawsze coś ze sobą wiezie, czekoladę, sól. Nie przypuszczam, żeby ktoś woził bagażnik żarcia.
Można tu zacząć toczyć dyskusję czy należy wozić ze sobą olejek do poalania, bo przecież w Chorwacji są sklepy, ale to chyba raczej pytanie do oddzielnego wątku. :mrgreen: :papa: :hut:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.

cron
Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji? - strona 46
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone