Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowana ;)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 23.10.2012 12:03

Tymona napisał(a): że ten Cres to taaki ładny i może w przyszłym roku też podobnie byśmy poleniuchowali :D :D :D


Polecam, Cres z Losinjem do leniuchowania nadają się idealnie :)
Mam nadzieję, że Jaś nie będzie już tak czujnie spał i da Ci trochę poczytać.

Krzychooo napisał(a):Pozdrawiam :)


Witam i zapraszam na kolejny odcinek :)


Odcinek 13
Wizyta w Mali Losinj i popołudniowa burza.


To już szósty poranek na kempingu Bijar. Jednak ten jest zdecydowanie nietypowy. Po pierwsze niebo nie jest bezchmurne, chmur jest wprawdzie niewiele i nie przeszkadzają zbytnio słońcu ale są ;) Po drugie my po zjedzeniu śniadania nie zaczynamy rytuału smarowania kremami ;) Dzisiaj nie planujemy wycieczki w poszukiwaniu kolejnej plaży. Ponieważ od dwóch dni w prognozie pogody (prognoza na trzy kolejne dni jest codziennie wywieszana w pobliżu recepcji) zapowiadają na dzisiejsze popołudnie i wieczorne burze a chmury, które pojawiły się tego dnia na niebie potwierdzając prognozę, postanawiamy zamiast na plażę pojechać do miasteczka. Dokładniej do Mali Losinj. Jednak akcesoria plażowe wrzucamy do bagażnika licząc, że prognoza się nie sprawdzi i po spacerze po miasteczku, odwiedzimy jakąś plażę w okolicy.

Droga do Mali Losinj jest bardzo malownicza, tym razem jednak nie mogę podziwiać widoków. Dzisiaj to ja jestem kierowcą ;) Dojeżdżamy do miasteczka i zostawiamy samochód na dużym parkingu przy porcie.

Obrazek

Pobyt w Mali Losinj zaczynamy od kawy i lodów w jednej z licznych kawiarni przy nadmorskiej promenadzie. Oczywiście pod palmami :lol:

Obrazek

Następnie idziemy na spacer. Docieramy do Trg Hrvastke Republike, gdzie bez problemu znajdujemy fontannę z delfinami, tak dobrze mi znaną z czytanych relacji.

Obrazek

Obrazek

Kręcimy się trochę po placu, rozglądamy i jakoś średnio nam się tu podoba...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Postanawiamy poszukać klimatu w wąskich uliczkach i idziemy do kościoła św. Marii (crkva sv.Marije). Przed nami trochę schodów, trzeba nabrać sił ;)
Obrazek

Udało się, jesteśmy na górze.
Obrazek

Obrazek

Tu zdecydowanie bardziej nam się podoba. Jest pusto, trochę sennie, tak jak lubimy w takich miasteczkach. Na raty oglądamy wnętrze kościoła, chwilę później zostaje on zamknięty. Nie mam zdjęć samego kościoła, jedynie dzwonnicy.
Obrazek

Odpoczywamy jeszcze chwilę w cieniu, dzieciaki oczywiście wolą zabawę na rozgrzanym słońcem placu ;)
Obrazek

Obrazek

W końcu pora wracać na dół...
Obrazek

Obrazek

Licząc jeszcze na plażowanie, zaopatrujemy się w piekarni w burki, które planujemy skonsumować na plaży i idziemy w stronę parkingu. Dość długo tam idziemy ;)

Obrazek

Czasem trzeba chwilę dłużej podziwiać wystawę, ta szczególnie im się spodobała...
Obrazek

Obrazek

...czasem odpocząć chwilę na ławce.
Obrazek

W końcu docieramy na parking. Podsumowując pobyt w Mali Losinj to mnie miasteczko trochę rozczarowało, śrdenio mi się podobało, jedynie spacer do kościoła i tamta część "uratowała" wizytę w Mali Losinj.

Niestety chmury już niemal całkiem zasłoniły niebo. Postanawiamy zamiast na plażę pojechać na zakupy do Lidla, może w między czasie, płynące od strony Cresu, ciemne chmury popłyną sobie gdzieś indziej... Niestety kiedy wychodzimy ze sklepu już pada a w okolicach kempingu Polijana wjeżdżamy w burzę. I to jaką burzę. Sam wiatr i ulewa to byłoby za mało, żebyśmy mieli dodatkowe atrakcje: chmury sypią również gradem, który dość głośno odbija się od naszego samochodu...

Gradu na zdjęciach nie widać ale spadło go dużo, przez chwilę pobocze przy drodze było białe 8O
Obrazek

Obrazek

Na szczęście grad dość szybko się kończy i zostaje jedynie silny wiatr i ulewa. W tak przyjemnych okolicznościach przyrody docieramy na kemping. Nasze namioty, niewzruszone pogodą, stoją tak jak je zostawiliśmy. Niebo robi się jaśniejsze, liczymy więc, że deszcz szybko minie. Niestety, pada i pada... Namiot jest zdecydowanie za mały dla naszych rozbrykanych dzieci, życie ratuje nam bajka na laptopie, którą przez jakiś czas oglądają w ciszy ;) W końcu przestaje padać. Z dzisiejszego plażowanie nic już nie będzie, po obiedzie idziemy na popołudniowy spacer do Osoru.

Zaczynamy od lodów:
Obrazek

Później idziemy na małą plażyczkę pod murami. Nigdy tu jeszcze nie zeszliśmy, zresztą zawsze do zmroku byli tu ludzie. Dzisiaj plaża jest pusta, spędzamy tu trochę czasu. Najmłodsi rzucają kamyki do wody. Ciekawe ile kamieni nasze dzieci wrzuciły do wody podczas tych wakacji? ;) Obserwujemy też wyłażące na skałki kraby.

Obrazek

Obrazek

Niestety w naszą stronę płynie kolejna groźna chmura:
Obrazek

Postanawiamy więc wrócić na kemping. Wieczorem przechodzi kolejna burza, na szczęcie już bez gradu, za to z dużo silniejszym wiatrem. Zasypiamy licząc, że prognozy znowu się sprawdzą i jutrzejszy dzień będzie gorący i słoneczny.
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 23.10.2012 12:44

Cieszę się Joasiu , że kontynuujesz , brakowało mi "bywania" u Ciebie ....
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.10.2012 10:45

Iwona75 napisał(a):Cieszę się Joasiu , że kontynuujesz , brakowało mi "bywania" u Ciebie ....


Miło mi :) Zapraszam na ciąg dalszy.
Od trzech dni za oknem ponura i wilgotna pogoda, fajnie wrócić do chorwackiego słońca i ciepła :)



Odcinek 14.
Ale gdzie jest to morze...?



Na szczęście, zgodnie z prognozami, budzi nas słońce. Po wieczornej burzy i wietrze nie ma już śladu. Jemy śniadanko, uwielbiam śniadania na kempingu :)
Obrazek

A po śniadanku jak zwykle, przebieranie, smarowanie, pakowanie i ruszamy. Dzisiaj znowu jedziemy na Losinj. Postanowiliśmy poszukać ładnej plaży w okolicach lotniska.

Jedziemy:
Obrazek

Trafić na lotnisko nietrudno, droga jest dobrze oznaczona. Skręcamy i bez problemu docieramy do lotniska. Jest nawet kilka samolotów ;)
Obrazek

Oglądając rano mapę okolicy lotniska wybraliśmy zatoczkę Liska Slatina. Pamiętałam z relacji Kulek ich drogę do zatoki Liski oraz rozczarowanie zatoką i ją od razu skreśliłam. Mamy nadzieję dojechać do sąsiedniej zatoczki.

Zaznaczyłam na mapce drogę, którą wybraliśmy (rozchodzące się strzałki):
Obrazek

Na początku pojechaliśmy drogą na prawą, w stronę zatoczki Liska Slatina. Droga wygląda bardzo obiecująco:
Obrazek

Niestety po chwili dziury i kamienie są za duże i zawracamy, zostawiamy samochód w miejscu, w którym zaznaczone przeze mnie drogi się rozchodzą i idziemy na nogach.

Próba sił ;)
Obrazek

Niestety po 10-15min. szeroka droga zamienia się w ścieżkę:
Obrazek

Później w ogóle zanika... Wracamy więc do samochodu i idziemy tą drugą drogą. Niestety ona też po jakimś czasie zamienia się w ścieżkę i również znika... Straciliśmy już prawie godzinę na wędrówkę w poszukiwaniu morza. Morza nie ma, a my oglądając mapę zastanawiamy się co robić. Ja już mam dosyć wędrówek. Wybieramy miejscowość Artatore i zatokę Artaturi.

Jedziemy:
Obrazek

Całe szczęście, że nasz samochód jest wyposażony w przenośne DVD i klimatyzację. Dzieci oglądają bajkę, w samochodzie jest chłodno i przyjemnie, możemy jeździć i szukać plaży ;)

Do zatoki Artaturi, co widać na wklejonej przeze mnie mapce, prowadzą dwie drogi: pierwsza asfaltowa prowadząca od głównej drogi, druga szutrowa, w którą skręca się z drogi na lotnisko. My oczywiście wybieramy tą drugą. Niestety Artatore nie jest dla nas, za dużo tu domów, ludzi, za bardzo cywilizowane miejsce. Nie wysiadamy nawet z samochodu, zdjęcia też żadnego nie mam. Próbujemy jeszcze dojechać do jakiejś konoby (nie pamiętam nazwy), która się reklamuje, że jest nad samą zatoką. Leży troszkę z boku miejscowości i liczymy, że może od tej konoby odejdziemy gdzieś na bok. Znajdujemy konobę ale tu też nam się nie podoba... :(

Postanawiamy wrócić w okolice lotniska i zobaczyć czy uda nam się dojechać do zatoki Zabodarski. Jest już dość późno i nie chcemy jeździć w inne części wyspy, musimy więc znaleźć jakąś plażę tutaj, moje wymagania już mocno zmalały ;)

Wybieramy drogę z prawej strony lotniska (na mapce ta bardziej kręta), jedzie się w miarę dobrze. Trochę tu wąsko momentami ale na szczęcie, nie spotykamy innych samochodów.

Obrazek

Obrazek

W końcu dojeżdżamy do miejsca, w którym odchodzi droga w lewo, jest też strzałka: Zabodarski! No, teraz na pewno dobrze trafiliśmy :D Droga, która odchodzi w lewo, jest jeszcze węższa i jeszcze bardziej dziurawo-kamienista niż ta, którą przyjechaliśmy. Zatoka powinna być już blisko, zostawiamy więc samochód przy drodze (jest tu trochę szerzej) i idziemy. Droga prowadzi do większego placu, są tu jakieś domy. Dalej 2-3minuty ścieżką i jesteśmy na plaży. Plaża kamienista, mogłaby być nawet ładna, gdyby nie śmieci... Pierwszy raz trafiliśmy na taką plażę. Między kamieniami jest mnóstwo plastikowych nakrętek i tego typu śmieci (pewnie wyrzucone przez morze). Do tego jest tu trochę ludzi, część siedzi na plaży, część w motorówce zacumowanej kawałek od brzegu, są razem i cały czas coś do siebie krzyczą, biega pies, nie, nie podoba mi się...:( Aż taka zdesperowana nie jestem, żeby tu zostać...

Z mapy wynika, że jesteśmy na końcu tej zatoki, widzę ścieżkę odchodzącą w lewo po skałkach, idę więc na poszukiwanie innego miejsca. Ł. zostaje z dzieciakami.
Ścieżka prowadzi po skałkach wzdłuż płotu, widać w głębi jakiś dom, mijam dwie sympatyczne mini plażyczki, niestety zajęte, Idę jeszcze kawałek dalej i jest, plażyczka, która na nas czeka :)

Obrazek

Wracam szybko po resztę rodziny, na szczęście w między czasie (w sumie trwało to jakieś 5min.) nikt jej nie zajął. Tutaj podoba nam się duużo bardziej, mamy nawet widok na otwarte morze i wysepkę Zabodarski ;) Z jednej strony jest też trochę zacienionego miejsca pod skałką, a w trakcie naszego pobytu na plaży cień się powiększa.

Obrazek

Obrazek

Po tych długich poszukiwaniach morza, marzę o kąpieli i niestety spotyka mnie niemiła niespodzianka, woda jest zimna...:( No dobrze, może nie zimna, tylko zimniejsza niż wcześniej. Jednak ja mam duże wymagania jeśli chodzi o temperaturę wody, w której mam pływać, dla mnie jest zimna. W sumie po wczorajszej burzy to nic dziwnego. Na szczęście dzieciakom to nie przeszkadza i bawią się jak zawsze. Ja jednak nie wchodzę tego dnia do wody głębiej niż do pasa... Z opowieści syna i męża wiem, że życie podwodne jest całkiem ciekawe i co oglądać. Trudno.

Obrazek

Hania ma tu fajny basenik do zabawy i nawet skalne pułki na swój plastikowy serwis ;)
Obrazek

Widok na dalszą część plaży. Na skałkach jest trochę ludzi ale z naszej plażyczki ich nie widać.
Obrazek

Obrazek

Idę na spacer zobaczyć co jest dalej.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na końcu zatoki widać dwie kamieniste plaże, oddzielone od siebie kamieniami. Bardzo mi się podobają.
Obrazek

Obrazek

Widzę też, że pomiędzy drzewami niedaleko pierwszej z nich stoi kilka samochodów, czyli da się tu dojechać inną drogą. Na pewno nie tą, którą mu tu dotarliśmy.. Wracam na naszą plażyczkę i wysyłam Łukasza na spacer, żeby zobaczył plaże na końcu zatoki, może jeszcze tu przyjedziemy...?

Robi się późno, sporo czasu straciliśmy szukając morze, trzeba się zbierać. Bardzo nam się podobało z zatoce Zabodarski, polecam. Choć było tu trochę ludzi, to jednocześnie jest też dużo miejsca i ludzie jakoś się rozchodzą. Są mniejsze i większe kamieniste plażyczki i dużo wygodnych skał, na których się można rozłożyć.

Obrazek

Wracając robię zdjęcie pierwszej plaży do której doszliśmy, o tej porze (zbliża się 16:00) jest już prawie cała w cieniu. I jest tu pusto. Na zdjęciu wygląda dużo lepiej niż w rzeczywistości...

Obrazek

Wracamy:
Obrazek

Dojeżdżamy do głównej drogi na Losinju i zaskakuje nas jakie przejrzyste jest powietrze po wczorajszych burzach, jeszcze nigdy z tej drogi nie było widać tak dobrze Velebitu.

Obrazek

Jadąc na plażę jakoś tego nie widzieliśmy... Televrina też pięknie się prezentuje:
Obrazek

Dzisiaj był doskonały dzień na wejście na szczyt. Świetna przejrzystość powietrza, temperatura po raz pierwszy poniżej 30st., zaledwie 1-2 stopnie poniżej ale zawsze. Zresztą czuć było, że wędruje się łatwiej, kiedy chodziliśmy szukając morza... Dlaczego wczoraj wieczorem o tym nie pomyśleliśmy, że po burzy często powietrze jest chłodniejsze i jest lepsza widoczność...

Obrazek

Dojeżdżamy do Osoru, ja wysiadam koło mostu, a Ł. z dzieciakami wracają samochodem na kemping. Ja idę na główny plac, koło "naszego" murka i sklepu widzieliśmy pocztę. Muszę w końcu kupić znaczki, bo wypisane pocztówki czekają już od trzech dni... Niestety, okazuje się, że poczta jest ale zamknięta. Na drzwiach wisi karteczka, że najbliższą pocztę znajdę w Nerezine.. Znaczków nie kupiłam ale mogę sobie chwilę pospacerować po Osorze, fajnie tak czasem pospacerować samemu :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na obrzeżach Osoru jest stary kościółek i cmentarz, otoczone murem, przechodzliśmy obok wiele razy ale nigdy nie weszliśmy:
Obrazek

Nasza, kempingowa zatoczka, dzisiaj wyjątkowo wzburzona:
Obrazek

CDN :)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 24.10.2012 12:40

JoannaG napisał(a): mogę sobie chwilę pospacerować po Osorze, fajnie tak czasem pospacerować samemu :)
Doskonale rozumiem ten rodzaj luksusu :wink: :lol:

pozdrawiam
:D
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 24.10.2012 22:33

Świetne zdjęcia, fajna relacja miło coś takiego oglądać zwłaszcza, że do wyjazdu aż 11 miesięcy...
:?
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 25.10.2012 06:34

Tymona napisał(a):
JoannaG napisał(a): mogę sobie chwilę pospacerować po Osorze, fajnie tak czasem pospacerować samemu :)
Doskonale rozumiem ten rodzaj luksusu :wink: :lol:

pozdrawiam
:D


Ja również.....

Rozumię też , że kolejną ciepłolubną kobietę na forum poznałam :lol:

Pozdrawiam Joasiu :papa:
malina1959
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5741
Dołączył(a): 13.02.2012
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) malina1959 » 25.10.2012 10:53

Witaj Asiu :)
Bardzo miło czytało mi się i oglądało Twoją relacje.
W mglistych planach, miałam nadzieję zajrzeć na Cres.
Niestety chęci wystarczyło tylko na Istrię i Krk :cry:

Czekam na Twoją Istrię.

Pozdrawiam Gośka :)
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 25.10.2012 12:20

Widzę że wrześniowe burze na Cresie i Losinju to norma :wink: :) .

Poza tym jestem pod wrażeniem tego co poza tym widzę :idea:
Bardzo ładne zdjęcia, to raz.
Że po tym wyjeździe jesteś super znawczynią tych wysp, to dwa.
No i że po raz kolejny wykorzystałaś coś z naszych wspomnień, to trzy.

Poszukiwania plaży są czynnością... jakby to ująć... dość znajomą :wink: :) , dobrze rozumiem to że zawsze chciałoby się mieć jakieś sympatyczne miejsce i to tylko dla siebie. Ale z tak liczną gromadką... chęci chyba muszą być jeszcze większe 8O :)

Świetną relację tworzysz...

Podziwiam i pozdrawiam.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 25.10.2012 13:40

Tymona napisał(a):
JoannaG napisał(a): mogę sobie chwilę pospacerować po Osorze, fajnie tak czasem pospacerować samemu :)
Doskonale rozumiem ten rodzaj luksusu :wink: :lol:


Niestety, nie często zdaża mi się taki luksus, no ale gdyby zdażał się częściej nie byłby luksusem i nie był tak przyjemny ;)

ARTUR_KOLNICA napisał(a):Świetne zdjęcia, fajna relacja miło coś takiego oglądać zwłaszcza, że do wyjazdu aż 11 miesięcy...
:?


Dziękuję :)


Iwona75 napisał(a):
Rozumię też , że kolejną ciepłolubną kobietę na forum poznałam :lol:


Oj tak, jestem zdecydowanie ciepłolubna :)

malina1959 napisał(a):Witaj Asiu :)
Bardzo miło czytało mi się i oglądało Twoją relacje.
W mglistych planach, miałam nadzieję zajrzeć na Cres.
Niestety chęci wystarczyło tylko na Istrię i Krk :cry:

Czekam na Twoją Istrię.

Pozdrawiam Gośka :)


Jeszcze trochę zostaniemy na Cresie :) Na Istrii byliśmy niezbyt długo ale za to intensywnie ;)
Pozdrawiam :)

kulka53 napisał(a):Widzę że wrześniowe burze na Cresie i Losinju to norma :wink: :)


Ale to był jeszcze sierpień.

kulka53 napisał(a):Poza tym jestem pod wrażeniem tego co poza tym widzę :idea:
Bardzo ładne zdjęcia, to raz.
Że po tym wyjeździe jesteś super znawczynią tych wysp, to dwa.
No i że po raz kolejny wykorzystałaś coś z naszych wspomnień, to trzy.


No niestety nie poznałam wysp tak jak planowałam ale zawsze będzie po co wrócić ;)

kulka53 napisał(a):Poszukiwania plaży są czynnością... jakby to ująć... dość znajomą :wink: :) , dobrze rozumiem to że zawsze chciałoby się mieć jakieś sympatyczne miejsce i to tylko dla siebie. Ale z tak liczną gromadką... chęci chyba muszą być jeszcze większe 8O :)


Chęci są, niestety czasem brakuje sił, szczególnie tym młodszym.
Te poszukiwania plaży w okolicach lotniska trochę nas zniechęciły do zapuszczania się (szczególnie pieszo) w niepewne drogi...
Ale muszę przyznać, że takie szukanie plaż było świetnym sposobem na poznanie wyspy z innej strony niż główne drogi i popularne miasteczka :)

kulka53 napisał(a):Świetną relację tworzysz...

Podziwiam i pozdrawiam.


Bardzo dziekuję :oops:


Nie wiem kiedy uda mi się napisać kolejny odcinek... Aktualnie w domu mamy spory remont (łacznie z burzeniem ścian i stawianiem nowych...), dodatkowo Hanka złapała jakiegoś wirusa i nie chodzi do przedszkola... Ale w wolnych chwilach postaram się coś napisać, tymbardziej, że tworzenie relacji to prawdziwa przyjemność :D

Pozdrawiam
Asia :papa:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 31.10.2012 10:21

Przerwa w relacji trochę się przedłużyła. Remont, jak to z remontami bywa, posuwa się wolniej niż planowaliśmy, najmłodsze dziecko, pomimo, że nic wielkiego jej nie dolega, została w domu na dłużej, wolny czas jest więc ostatnio produktem mocno deficytowym...
Korzystam więc z momentu, kiedy starszy brat idzie później do szkoły i wyjątkowo ładnie bawi się z młodszą siostrą i zamieszczam kolejny, niezbyt długi odcinek :)


Odcinek 15
Wieczór w Osorze po raz trzeci i ważne decyzje ;)



Każdego dnia rano, przed wyjazdem na plażę, planowaliśmy, że może dzisiaj, jak uda nam się trochę wcześniej wrócić, wybierzemy się na popołudniowo-wieczorną wycieczkę, może do Beli, może do Veli Losinj. I prawie każdego dnia z plaży wracaliśmy za późno a jeśli nawet wróciliśmy wcześniej, to mając na wyciągnięcie ręki Osor nie chciało nam się nigdzie dalej jeździć. Osor nas zachwycił i choć byliśmy tam wiele razy, o różnych porach dnia, wcale nam się nie znudził. Jeśli kiedyś wrócimy na Cres i Losinj, to na pewno zamieszkamy znowu na kempingu Bijar koło Osoru...
Jednak Osor miał też wadę, to on spowodował, że wielu miejsc, na pewno wartych zobaczenia, nie odwiedziliśmy. To urokliwy Osor był główną przyczyną naszego tegorocznego rozleniwienia.

Jest poniedziałek, właśnie mija tydzień od naszego przyjazdu na Cres, teoretycznie za dwa dni mamy opuścić kemping Bijar i popłynąć na Krk, gdzie planujemy ostatnie 5dni naszych wakacji spędzić na kempingu w Starej Basce...

Słoneczko zachodzi
Obrazek

Idziemy do Osoru, dzieciaki maszerują wyjątkowo grzecznie:
Obrazek

A my omawiamy plany na następny dzień, który ma być ostatnim pełnym dniem na tych wyspach. Zastanawiamy się na jaką plażę chcielibyśmy wrócić i jakie miasteczko wybrać na popołudniową wycieczkę, no i Televrina... Może zamiast na plażę zrobić wycieczkę na Televrinę, może jutro będzie tak samo przejrzyste powietrze...

A może nie jechać na Krk? Bo w sumie nigdy do tego Krku nie byłam przekonana, zaplanowałam go bo był „po drodze”, a wydawało mi się, że dwa tygodnie w jednym miejscu to będzie dla nas za długo. Ale skoro tutaj tak bardzo nam się podoba, to po co jechać dalej? W ten sposób uda nam się zobaczyć wszystkie ciekawe miejsca. Oczywiście dla mojego męża najbardziej przekonującym argumentem jest fakt, że nie będzie musiał składać całego naszego majdanu, tylko po to, żeby kilka godzin później rozłożyć go na wyspie obok ;) I zanim doszliśmy do Osoru, ustalamy, że zostaniem na Cresie jeszcze kolejny tydzień :) A Krk zobaczymy tylko przez szybę samochodu wracając w następny poniedziałek do domu.

Przed nami kolejny uroczy wieczór. Zaczynamy od spaceru:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Później spędzamy trochę czasu na naszym murku, na placu. Chłopcy z wielką radością wybierają kolejne słodkie, gazowane napoje ;)
Obrazek

Obrazek

Zrobiło się całkiem ciemno, więc przed powrotem na kemping idziemy jeszcze na krótki spacer.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


CDN :)
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 31.10.2012 11:47

JoannaG napisał(a):...może do Veli Losinj.


Koniecznie do Veli Losinj.

pzdr :wink:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 31.10.2012 14:08

JoannaG napisał(a):może do Beli...

longtom napisał(a):
JoannaG napisał(a):...może do Veli Losinj.

Koniecznie do Veli Losinj.


Że niby do Beli niekoniecznie? :?

Koniecznie do Beli też :idea: :wink:

W sumie fajnie że jeszcze nie opuszczacie Cresu... :)

Pozdrawiam
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 01.11.2012 00:12

kulka53 napisał(a):W sumie fajnie że jeszcze nie opuszczacie Cresu... :)


No, fajnie :)


Odcinek 16
Wracamy na dziką plażę.


Po ostatnich przygodach z szukaniem morza postanawiamy, że na jakiś czas mamy dość szukania nowych plaż i będziemy wracać na te, które już znamy i które podobały nam się najbardziej. Zaczynamy od powrotu na dziką plażę w okolicach Punta Kriza.

Jednak zanim wyruszymy na plażę, jedziemy do Nerezine, musimy w końcu kupić te znaczki ;) Poranny spacer po Nezerine jest bardzo przyjemny i zakończony sukcesem, kupujemy znaczki i wysyłamy pocztówki, będą potrzebowały tygodnia aby dotrzeć do adresatów.

Gotowa na spacer ;)
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wsiadamy do samochodu i ruszamy na plaże, kierunek Punta Kriza. Jedziemy znaną już drogą do zatoki Ul i dalej szutrem. Tym razem droga mija nam znacznie szybciej. Docieramy do końca drogi i tam znowu stoi tylko jeden samochód, to samo Audi na austriackich tablicach. Stoi dokładnie w tym samym miejscu, wygląda jakby w ogóle stąd nie odjeżdżał...
Ponieważ tamta dzika plaża była trochę niewygodna dla Hanki, chłopcy idą jeszcze raz na rekonesans. Oprócz drogi, którą szliśmy na naszą plażę, odchodzi stąd również niewielka ścieżka. Może ona prowadzi na bardziej dostępną plaże. Łukasz z Mikołajem idą to sprawdzić a ja z młodszymi zostaje w samochodzie. Oni oglądają bajkę a ja krążę dookoła.

Obrazek


I tak krążąc widzę, że w zaroślach niedaleko od Audi stoją dwa rowery a obok nich leży rowerowy bagażnik dachowy... Dziwne. Wyobraźnia zaczyna pracować a ja czuję się tutaj coraz bardziej nieswojo... Na szczęście panowie wracają, doszli ścieżką do zatoki ale są tam tylko nieprzyjazne skały, w zatoce stoi też żaglówka.
Idziemy więc na naszą plażę.

Piękny widok:
Obrazek

Plaża ta sama ale widoki zdecydowanie inne, poprzednio Velebit ledwo było widać, dzisiaj jest jak na dłoni...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do morza dochodzimy ścieżką ale ostatni kawałek trzeba pokonać po skałach:
Obrazek

Dzisiaj jeszcze bardziej nam się tutaj podoba :)
Obrazek

Obrazek

Idę na spacer po skałkach, chcę zobaczyć co jest na końcu zatoki, niestety skały są strasznie ostre i niewygodne, dość szybko więc rezygnuję...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pływamy, nurkujemy (tym razem nie zapomnieliśmy o rurkach i maskach, życie pod wodą jest całkiem, całkiem...), lenimy się. Jak to na plaży ;) Nie ma tu wprawdzie miejsca, żeby poleżeć ale my i tak nie leżymy na plaży... ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak dobrze, że przyjechaliśmy tu znowu, dzisiaj to miejsce jest jeszcze piękniejsze...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

CDN...
Ewa Zuber
Cromaniak
Posty: 580
Dołączył(a): 08.10.2006
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Zuber » 01.11.2012 00:23

Joasiu przecudne te Twoje zatoczki. A dzieciaki jeszcze bardziej. Pozdrawiam Ewa
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008
Re: Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowan

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 01.11.2012 00:27

Ewa Zuber napisał(a):Joasiu przecudne te Twoje zatoczki. A dzieciaki jeszcze bardziej. Pozdrawiam Ewa


Witaj Ewo :)
Pamiętam, że towarzyszyłaś nam w naszych wędrówkach po Szwajcarii i cieszę się, że podrózujesz z nami po Cresie:) Fakt, zatoczki były cudne :)
Pozdrawiam
Asia :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Cres i Losinj szutrowymi drogami oraz Istria nieplanowana ;) - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone