Buongiorno! Benvenuti! Trenitalią przez Toskanię i Umbrię.

(...)

Po krótkim spacerze wzdłuż Via Pistoiese wracamy we włoskie rejony Prato . Znajdujemy miłe miejsce na ostatnią toskańską kolację. Potem wracając do hotelu jeszcze raz zaglądamy na Piazza del Duomo.









Dobranoc Prato, dobranoc Toskanio.
Nasza dwutygodniowa podróż dobiega końca.

marze_na napisał(a):co piąty mieszkaniec Prato jest Chińczykiem.

W ogóle nie było tego widać na ulicach... a pamiętam, że gdy byliśmy w Prato ulice i uliczki były wyjątkowo zatłoczone, wręcz tłumne.

Trochę szkoda zamkniętego Castello. Co prawda widoki z murów może nie były szczególnie zachwycające , ale zawsze to jakiś szerszy plan. I wydaje mi się, że wstęp był darmowy wówczas.

marze_na napisał(a):Dobranoc Prato, dobranoc Toskanio.
Nasza dwutygodniowa podróż dobiega końca.

Jak to Już
Ja się nie zgadzam

Z tymi Chińczykami w Prato to mnie nie zaskoczyłaś, czytałam o tym w książce na temat mody włoskiej... Oprócz nielegalnych zakładów to i chińska mafia ma się tam dobrze...

marze_na napisał(a):(...)

Dobranoc Prato, dobranoc Toskanio.
Nasza dwutygodniowa podróż dobiega końca.

Ale co to była za podróż! Tylko pozazdrościć

kulka53 napisał(a):

marze_na napisał(a):co piąty mieszkaniec Prato jest Chińczykiem.

W ogóle nie było tego widać na ulicach... a pamiętam, że gdy byliśmy w Prato ulice i uliczki były wyjątkowo zatłoczone, wręcz tłumne.

Widocznie nie trafiliście na Chinatown . Życie tej społeczności skupia się wyłącznie w okolicy wzdłuż Via Pistoiese. Gdybyśmy nie zawędrowali tam przypadkiem w poszukiwaniu supermarketu, wyjechalibyśmy z Prato bez zobaczenia ani jednego Chińczyka .

mysza73 napisał(a):Jak to Już
Ja się nie zgadzam

Jak to już . Jak sięgam pamięcią do Arezzo czy Orvieto to mam wrażenie, że sto lat minęło .
Chcieliśmy wyrobić się z relacją do kolejnego wyjazdu i się udało .

piekara114 napisał(a):Z tymi Chińczykami w Prato to mnie nie zaskoczyłaś, czytałam o tym w książce na temat mody włoskiej...

Ja byłam zdziwiona, zwłaszcza skalą zjawiska. Ale ja się modą za bardzo nie interesuję .

maxredaktor napisał(a):Ale co to była za podróż! Tylko pozazdrościć

Śmiało można kopiować .


Pozdrawiam

I have a dream ... na zimowo-feryjny wypad do Pizy.
Jeżeli do tego dojdzie będę dysponował tylko tygodniem czasu.
Tylko że, po przeczytaniu Waszej relacji jest problem - co zwiedzić w tak krótkim czasie ...
No mogłem tu nie zaglądać .
No ale się nie da - tyle informacji i wspaniałe fotki ...

Buber napisał(a):I have a dream ... na zimowo-feryjny wypad do Pizy.
Jeżeli do tego dojdzie będę dysponował tylko tygodniem czasu.
Tylko że, po przeczytaniu Waszej relacji jest problem - co zwiedzić w tak krótkim czasie ...

A ile my jeszcze w tej Toskanii nie widzieliśmy .
Pizańskie Pole Cudów i Florencja wydają się wyborem oczywistym. Czarująca jest Lukka. Ale jeśli miałabym wskazać tylko jedno miejsce, gdzie chciałabym pojechać raz jeszcze to byłaby Siena .

Buber napisał(a):No mogłem tu nie zaglądać .
No ale się nie da - tyle informacji i wspaniałe fotki ...

Dzięki .

06.09 - powrót

Na podróż z Prato do Bolonii trenitalia proponuje regionale za 8,45e albo intercity za 12e. Czas przejazdu jest podobny i wynosi koło 1h - 1h 10'. Decydujemy się na jadący wcześniej intercity, żeby mieć większą rezerwę czasową przed odlotem. Okazało się, że ten droższy o parę euro wybór miał istotną wartość dodaną .

Kiedy siedzieliśmy na peronie podeszła do nas para 50+ (60- ) z pytaniem, a raczej stwierdzeniem, że na pewno jesteśmy z Polski. Pani okazała się Polką od 17 lat mieszkającą we Włoszech, która odprowadzała na pociąg męża, akurat lecącego do Polski tym samym samolotem co my. Ludzie bardzo sympatyczni, otwarci i kontaktowi, chętnie poopowiadali o życiu we Włoszech i wśród Włochów. Ponieważ babeczka okazała się pielęgniarką pracującą w szpitalu w Prato było trochę o funkcjonowaniu służby zdrowia i pracy na państwowych posadach. Naturalnie wypłynął też temat chińskiej społeczności w Prato. Później było o włoskich nawykach, zwyczajach i światopoglądzie; sporo anegdotek i zabawnych historyjek.
Intercity do Bolonii był jedynym! pociągiem, który nam się spóźnił w czasie całego wyjazdu. Trudno mi jednak powiedzieć jak dużo, bo poznane małżeństwo opowiadało tak ciekawie i zajmująco, że nawet nie zwróciliśmy większej uwagi na to opóźnienie (stawiam że jakieś 20-30 minut). Żałowałam, że pan miał wykupione miejsce w innym wagonie i nie można było kontynuować rozmowy . Mignął nam potem dopiero w kolejce na lotnisku.

Z Bologna Centrale na Aeroporto Marconi di Bologna docieramy autobusem 81 - wariant najbardziej ekonomiczny.
Lot bez przygód i bez przeszkód, ale już z nowymi fanaberiami linii ryianar czyli na miejscach w zupełnie różnych częściach samolotu i z bagażem podręcznym w luku.
Fotek z nieba nie ma, bo ile razy można uwieczniać te same góry .

Lądujemy. Fanfary. Oklaski. Koniec .


Serdecznie dziękujemy za obecność i komentarze Zdecydowanie lepiej się pisze przy rosnącym liczniku odwiedzin .
Do zobaczenia w kolejnej relacji .

marze_na napisał(a):Fanfary. Oklaski. Koniec .

Fanfary i oklaski dla Państwa Mrooczków

marze_na napisał(a):Do zobaczenia w kolejnej relacji .

Już się nie mogę doczekać

Bardzo dziękuję za świetną relację, za piękne zdjęcia i dużo przydatnych informacji. Może jeszcze w tym roku podążę chociaż częściowo Waszymi śladami
Pozdrawiam

Dzięki za wspaniałą podróż i ucztę dla oczu.

Czekam na kolejną fotoopowieść.
Pozdrawiam.

I ja podziękuję za jak zawsze świetnie, perfekcyjnie przygotowaną, opracowaną i pokazaną podróż .

Trochę (tak wg mnie) szkoda, że każda kolejna podróż jest w odrębnym, kolejnym wątku , te poprzednie nieco się gubią i trzeba się naszukać chcąc przypomnieć sobie co i kiedy wcześniej zwiedziliście. W jednym wątku całe Włochy byłyby zebrane w jeden świetny przewodnik .
Ale każdy ma swoją forumową wizję artystyczną

Szkoda, że koniec, ale to znak, że będzie kolejna niedługo

kulka53 napisał(a): W jednym wątku całe Włochy byłyby zebrane w jeden świetny przewodnik .
Ale każdy ma swoją forumową wizję artystyczną

Z jednej strony tak, ale ciężko się takie watki przeszukuje... No ale jak kto woli