Wygląda bardzo ładnie. 10 lat to na łódkę nie jakaś straszna starość.
.png)
.png)
.png)
nie za bardzo im się to spodobało, gdyż potem trochę się na nas zemścili .png)
dangol napisał(a):Jeśli się o łódkę dba, to zapewne po 10 latach jest OK. Z tą był problem taki, że chyba tylkozbieranie kasy było ważne dla właściciela ? Na dodatek Ionio okazało się nie właścicielem, a pośrednikiem - trochę to tłumaczy brak zainteresowania naprawami, ogólnej dezorganizacji jednak absolutnie nie. Już po powrocie do mariny po pływaniu, rozmawialiśmy ze skipperem drugiej łódki (z tych sześciu w Portorosowej flocie) wynajętej w tym samym terminie. Niestety, wszystko wyglądało tam podobnie jak u nas : i ze stanem łódki, i z (dez)organizacją odbioru-zdawania jachtu.
.png)
dangol napisał(a):Ale i tak był to fajny rejs
.png)
.png)
, a nie komfortowy jacht. Było wszystko – zgrzyty, klaskanie, kląskanie, cmokanie, świsty, gwizdy, brzdęki, odsuwanie zardzewiałych zamków, łomotanie… nie jestem w stanie wymienić kompletu odgłosów .png)
dangol napisał(a):
Przy okazji tego pierwszego nocnego bujania wyszło na jaw, że mechanizmy kotwiczne na Mohito czasy świetności mają za sobą tak samo, jak cała reszta jachtu...
No a dźwięki wydawane przez łódkę sugerowały, że jest to raczej łajba potępieńców, a nie komfortowy jacht. Było wszystko – zgrzyty, klaskanie, kląskanie, cmokanie, świsty, gwizdy, brzdęki, odsuwanie zardzewiałych zamków, łomotanie… nie jestem w stanie wymienić kompletu odgłosów
. Ale daliśmy radę, w sumie to nawet się wyspałam
.
.png)
dangol napisał(a):Przeglądając przed wyjazdem (po raz kolejny) katańskie części relacji Marzeny i Tony’ego wiedziałam, że
na Via Crociferi muszę zajrzeć koniecznie.
dangol napisał(a):Klasztor można częściowo zwiedzać bezpłatnie (jeśli przyjdzie się na czas), ja do żadnych pomieszczeń nie zaglądnęłam … Zdjęciamożna zobaczyć w relacjach Marzeny i Tony’ego

.png)
O to to... dobrze gadasz, nam właśnie nie działałbeatabm napisał(a): ... Ważne żeby działa ster, żagle, toalety i lodówka, reszta mało istotnaW Chorwacji też często te łódki nie są idealnie sprawne - nie działa często część przyrządów, prędkościomierz wiecznie zblokowany ...
No i w tym cały urokdangol napisał(a): ... Przy okazji tego pierwszego nocnego bujania wyszło na jaw, że mechanizmy kotwiczne na Mohito czasy świetności mają za sobą tak samo, jak cała reszta jachtu...
No a dźwięki wydawane przez łódkę sugerowały, że jest to raczej łajba potępieńców, a nie komfortowy jacht. Było wszystko – zgrzyty, klaskanie, kląskanie, cmokanie, świsty, gwizdy, brzdęki, odsuwanie zardzewiałych zamków, łomotanie… nie jestem w stanie wymienić kompletu odgłosów
...
.png)
piotrf napisał(a): do powyższych dźwięków dodałbym jeszcze pluskanie wody i wycie ( jak się później okazało ) integrujących się pracowników jednej z poważnych stołecznych firm. Też daliśmy radę , ale żeby zasnąć zużyliśmy połowę czterodniowego zapasu
tony montana napisał(a): Na Wyspy Eolskie czekam z niecierpliwością
gusia-s napisał(a): Ja bardzo lubię te towarzyszące dźwięki
.png)
