Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach.

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 03.11.2019 19:35

Dziękuję za tę miłą przesadę :P
Bodek1
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 266
Dołączył(a): 23.05.2009
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bodek1 » 03.11.2019 20:59

Dojazd do monastyru Ostrog bywa i utrudniony sam kilka razy stałem czekając na wyminiecie aut na zwężkach i autobusów.
Autobus przed nami duża maszyna , szła jak taran a my za nim :D .
Parking chyba najniżej położony i z laczka po schodach ponad 300.
Kolejka do szczątek św.Wasyla spora ale miejsce kultowe.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 03.11.2019 22:34

Za moich odwiedzin kolejki nie było w ogóle, bo też nie było ich wystawionych, a ponoć czasami są.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 04.11.2019 16:49

Widoczki z murów są całkiem miłe dla oka. Pod nami dolina Zety, dostrzec można główną drogę prowadzącą do Podgoricy, a także wiele innych z obowiązkowymi zygzakami.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Za to wnętrza rozczarowują: pierwsza kaplica z odnowionymi freskami to de facto sklep z dewocjonaliami.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W drugiej, położonej na piętrze, spoczywa fundator. Jest nieduża i nie można wykonywać w niej zdjęć. Współczesne mozaiki zdobią ścianę balkonu i to przy nich ludzie robią sobie słitfocie.
Obrazek
Obrazek

Nie wiem czemu, ale chyba spodziewałem się czegoś innego... Piękne położenie, panorama okolicy, ciekawa sylwetka wystająca ze skały, lecz nijaki środek wszystko psuje...

Mimo wszystko warto było tu zajrzeć i wyrobić sobie własne zdanie.
Obrazek

W dół zjeżdżamy inną drogą, na Danilovgrad. To podobno nowa szosa, jest szeroka i przejazd nią nie stanowi żadnego problemu. Mijamy m.in. kamienny kościół.
Obrazek

Okolica chyba nie cierpi na nadmiar mieszkańców.
Obrazek

W Danilovgradzie uwieczniam Pomnik Poległych z czerwoną gwiazdą. Upał daje się coraz bardziej we znaki...
Obrazek
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 523
Dołączył(a): 29.10.2017
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 05.11.2019 10:19

Świetna relacja! Już nie mogę się doczkekać kolejnych odcinków. :D
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 05.11.2019 13:56

No tojedziemy ;):

Kolejnym punktem programu dzisiejszego dnia będzie Podgorica, a właściwie teren położony tuż obok stolicy Czarnogóry. Oglądając mapy zauważyłem tam dwa ciekawe miejsca. Jednym z nich jest samotne wzgórze, które z dołu wygląda tak:
Obrazek

Można na nie wjechać autem, ale podjazd jest stromy i cholernie ciasny. Bez szans na mijankę, modliłem się, aby nie pojawiło się coś z naprzeciwka.
Obrazek

Na szczycie wznosi się pomnik upamiętniający ofiary różnych wojen, w których Czarnogórcy brali udział. Wybudowano go w 1967 roku, odnowiono w 2001.
Obrazek
Obrazek

Jeszcze bardziej interesujący jest widok na okolicę! Doskonale widać, jak kończą się góry (zdaje się, iż nazywają je Komovi) i zaczyna płaski teren, na którym leży główne miasto kraju.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Centrum stolicy. Najwyższy obiekt to Most Milenijny? Z tyłu dostrzegam taflę jeziora Szkoderskiego.
Obrazek

Rzeka Zeta, która za chwilę wpadnie do Moračy.
Obrazek

A tam zaraz będziemy - starożytne ruiny!
Obrazek

D(i)oclea. Miasto założone przez Rzymian w I wieku naszej ery. Dogodna lokalizacja i klimat sprawiły, że mieszkało w nim 8 do 10 tysięcy osób. Pod koniec trzeciego stulecia ośrodek zyskał awans na stolicę prowincji Praevalitana. Później oczywiście przyszedł kres świetności: wpadli z wizytą Wizygoci, a to, czego nie zniszczyli, rozwaliło trzęsienie ziemi. Prawdopodobnie przybyli na te tereny Słowianie odbudowali miasto po swojemu, ale nie wiadomo, kiedy ostatecznie osadnictwo zniknęło...

Do dzisiaj pozostały resztki murów, fragmenty kolumn, nagrobków i innych elementów po upadłej cywilizacji. Zarysy niektórych budynków są czytelne, innych mniej, ale Czarnogórcy postarali się o ustawienie tabliczek informacyjnych. Wejście na teren ruin jest bezpłatne, brama była otwarta.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Rozległy plac, czyli dawne forum.
Obrazek

Duża był także antyczna bazylika. W tym przypadku raczej nie była to świątynia, ale budynek sądowo-targowy stojący obok forum.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niektóre odkopane fragmenty Doclei znajdują się poza ogrodzonym terenem. Z kolei okoliczne pola przedzielają kamienne murki - zastanawiam się, czy do ich wzniesienia nie użyto starożytnego budulca?
Obrazek

Podgorica jest uznawana za mało ciekawe miasto, ale na pewno interesujące rzeczy obejrzymy w jej pobliżu i Doclea oraz widokowe wzgórze z pomnikiem to potwierdzają.

Centrum stolicy sobie tym razem darujemy. Przemykamy przez nie szybko, gdyż ruch jest jakiś taki niewielki, a jedyną trudnością stanowi brak oznaczeń na skrzyżowaniach. W bardziej oddalonych dzielnicach ścigam się ze stołecznymi maszynami.
Obrazek

Pociąg na stacji kolejowej Zeta. To pewna ciekawostka, gdyż obecnie w Czarnogórze nie ma żadnej miejscowości o takiej nazwie. Zeta to rzeka, a także średniowieczne królestwo, utworzone w miejscu rzymskiej prowincji i zamieszkałe przez słowiańskich Duklan (tak, nazwę wzięli od Doclei).
Obrazek

Widokowy odcinek, na którym przejeżdżamy obok jeziora Szkoderskiego.
Obrazek

A później tylko płatny tunel Sozina i wkrótce ujrzymy morze.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 05.11.2019 20:26

Dioclea była w planach na tegoroczny spacer , ale czas nie jest z gumy :roll: , a poranne spotkanie w Szkodrze z naszym nowym znajomym , a potem długie , serdeczne pożegnania zniweczyły ambitne plany :lol: . Dobrze , że chociaż w Twojej relacji mogłem na nią popatrzeć , następna okazja będzie chyba w przyszłym roku . . .


Pozdrawiam
Piotr
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 05.11.2019 23:51

Na szczęście Dioclea nie zając, więc nie ucieknie ;)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 06.11.2019 22:24

Ciemnoniebieska tafla Adriatyku i widok na Bar oraz... kaktusy.
Obrazek
Obrazek

Jadąc wzdłuż wybrzeża na południe co chwilę mijamy jakieś zejścia na plażę. Ponieważ zbliża się wieczór, więc cisną z nich straszne tłumy ludzi do zaparkowanych gdzie popadnie setek samochodów. Tak to niestety wygląda w Czarnogórze: linia brzegowa liczy prawie 300 kilometrów, ale na wielu odcinkach ciężko zejść do wody, więc w innych jest ona wykorzystana do granic możliwości. Brzeg zabudowano hotelami, a na plażach panuje straszny ścisk. Plaże te są przeważnie żwirkowe lub kamieniste, co niektórzy uznają za wadę, a inni za zaletę.

Za Ulcinjem ciągnie się długa na 13 kilometrów piaszczysta Velika Plaža - przy swej wielkości pomieści praktycznie każdą ilość ludzi. I tam właśnie spędzimy jutrzejszy dzień na typowym relaksie.

Wzdłuż plaży działa kilka kempingów o różnym standardzie i cenach. Wybrałem pierwszy z nich, położony najbliżej miasta i to był dobry wybór. Położony jest w lesie z dużą ilością cienia. Frekwencja umiarkowana. A piasek i morze zaczyna się zaraz za ogrodzeniem...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Velika Plaža jest również zagospodarowana: co chwilę znajduje się jakaś prywatna "beach", potem kilkaset metrów przerwy i kolejna. Obok nas działa "Miami Beach" z rzędami białych foteli. Jutro zapełni się ludzką masą, ale o tej porze panuje tu przyjemny spokój.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Następnego poranka poszedłem sobie pobiegać brzegiem. Kolejno otwierały się kolejne beache, zmieniano kolor flagi z czerwonej na żółtą, a potem na białą. Tak naprawdę wszystkie one wyglądają prawie identycznie, rzadko zdarzają się elementy odróżniające od innych. Możliwe, że są jakieś różnice w cenach wynajmu leżaków i parasoli, a im dalej od miasta pewnie także trochę zmniejsza się ilość turystów.
Obrazek
Obrazek

Na zdjęciu poniżej widok w kierunku Ulcinja.
Obrazek

A tak wyglądała okolica kempingu w godzinach szczytu. Zdziwił mnie też fakt, że beach nie posiadała swojej własnej toalety, a jedynie publiczną, ale płatną. Dobrze, że my mieliśmy kibelki u siebie...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pustką tych obrazków nazwać nie można ;), choć między zabudowaniami jest znacznie luźniej. Sporo muzułmanek ubranych od stóp do głów, podczas gdy ich faceci smażą półnagie ciała.

Mimo bliskości tłumów na kempingu prawie nic nie było słychać, drzewa i krzaki skutecznie je wygłuszały (a także bardzo głośne cykady). Warunki sprzyjały błogiemu lenistwu...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Morze było dość ciepłe, woda na pewno o kilka stopni wyższa niż w Balatonie przed kilkoma dniami. Podczas jednej z kąpieli przydarzyła mi się niemiła historia: w pewnym momencie poczułem, jakbym nadepnął na coś twardego. Zignorowałem to, lecz po chwili stopa zaczęła mnie piec, z każdą minutą bardziej! Ki diabeł? Tu nie ma jeżowców! Musiałem wyjść z wody, noga tak boli, że prawie wyję z bólu. Pojawia się lekka opuchlizna i widzę... dwie małe dziurki, jakby ślad po ugryzieniu! Do tej pory nie wiem, czy nadepnąłem jakiegoś morskiego zwierzaka czy coś podpłynęło i naprawdę mnie użarło! Po trzech kwadransach intensywnego znieczulania się winem ból zaczął przechodzić, ale do końca wyjazdu na stopie miałem "poduszkę" i źle mi się chodziło bez butów, a ślady utrzymywały się jeszcze przez co najmniej kilka tygodni...

Sąsiad - pan patyczak :).
Obrazek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14799
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.11.2019 22:41

Jak warunki sanitarne na campingu?

W 2007 roku zjechaliśmy całe czarnogórskie wybrzeże w poszukiwaniu fajnego campu i... nie znaleźliśmy ;) W okolicach Ulcinja przymierzaliśmy się do jednego (camp "Toni", sprawdziłam w relacji ;)), ale okazało się, że z kranów leci słona woda 8O Poza tym było bardzo brudno :roll:
Tutaj opisałam naszą drogę przez Montenegro ;)

Jednak minęło już 12 lat i sporo mogło się zmienić :)

Velika Plaża wieczorem robi dobre wrażenie :D

P.S. Przy okazji przeczytałam w tamtej mojej relacji, że część czarnogórskiego wybrzeża między Barem a Ulcinjem była (przynajmniej wtedy) pozbawiona bieżącej wody. Nie wiem, skąd to wzięłam, ale jakieś źródło musiałam mieć ;) Wiesz coś na ten temat? Bardzo możliwe, że to już nieaktualne...
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 06.11.2019 23:00

O bieżącej wodzie nic nie mogę powiedzieć (słyszałem natomiast, że lubią ścieki do morza spuszczać w tych nadmorskich miejscowościach), natomiast warunki na kempingu bardzo przyzwoite. Sanitariaty czyste, sprzątane. Woda słodka ;) Sympatyczna obsługa. Jak blisko morza to widać na zdjęciach :) I koszt 16 euro za 2 osoby/namiot/samochód.

Ogólnie wybrałem ten kemping, bo miał dobre recenzje, no i było blisko cywilizacji typu knajpy.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 07.11.2019 14:16

O godzinie 17-tej na plaży zaczyna się... bałkańsko-arabska dyskoteka. Idziemy zatem na zakupy i coś zjeść w kierunku miasta. Oczywiście przy brzegu jest knajpa, ale posiada mało zachęcające cena. Razem z nami porusza się ludzkie morze...
Obrazek

Mniej lub bardziej wykończone pensjonaty na tle gór.
Obrazek

Kilkaset metrów od kempingu znajdują się pierwsze sklepy i piekarnia. W tej części Czarnogóry przeważają Albańczycy, zatem wiele napisów jest właśnie w ich języku.
Obrazek

Kawałek dalej fotogeniczny zakątek: kanał Milena. Na drewnianych palach stoją dziesiątki pomostów i budek rybaków - są to tzw. kalimery.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kanał wybudowano pod koniec XIX wieku z inicjatywy księcia Mikołaja - wykopanie go miało osuszyć mokradła, dzięki czemu pozbyto się plagi malarycznych komarów. Nieco dalej działała warzelnia soli/solnisko (tak to chyba się nazywa?), sięgające początkami okresu międzywojennego. Na początku tego stulecia zostało one sprywatyzowane, ludzi zwolniono i szybko zaczęła się celowa degradacja. Nowy właściciel warzelni prawdopodobnie chciał sprzedać teren jako lokalizację na budowę luksusowej przystani, lecz na razie mu się to nie udaje, zresztą do końca nie wiadomo kto stoi za firmą, która solnisko kupiła (można podejrzewać, że ślad będzie wiódł do Moskwy). Jeśli do tego dodamy, że w kanał spuszczane są ścieki, to mamy do czynienia z tykającą bombą ekologiczną. Podobno niektóre fragmenty są już prawie pozbawione wody z powodu nagromadzenia nieczystości i gruzu z nielegalnych budów.
Obrazek

Kiedyś była to przyjemna laguna, a dziś można spotkać wiele padniętych ryb... Cóż, efekt szybkiego przyspieszenia turystycznego. Organizacje pozarządowe od lat apelują do władz o zajęcie się tym problemem, ale chyba poprawy nie widać.
Obrazek
Obrazek

Na brzegu kanału biegnie ulica pełna knajpek i sklepów. Tu już można coś zjeść za rozsądną cenę.
Obrazek
Obrazek

Chętnych przyjmie lekarz, który nie przepisuje narkotyków, a przynajmniej tak wynika z szyldu reklamowego (możliwe, że inni czarnogórscy medycy serwują pacjentom różne odlotowe substancje).
Obrazek

Na targowisku czekają stanowiska z ciuchami dla muzułmanek oraz obrazy przedstawiające święte miejsca islamu, natomiast niewierny chętnie nabędzie jakiś landszaft. Z kolei wieczorem swoimi kolorami przyciąga małe wesołe miasteczko z nieśmiertelnym autodromem.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czy to są dawne domki letniskowe? Wyglądają raczej na cele dla niepokornych mnichów.
Obrazek

Po zachodzie słońca rybackie domki wydają się być wypożyczone z jakiegoś horroru...
Obrazek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14799
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.11.2019 18:13

Pudelek napisał(a):Po zachodzie słońca rybackie domki wydają się być wypożyczone z jakiegoś horroru...

No faktycznie, trochę przerażające są 8O W ciągu dnia wyglądają bardziej fotogenicznie, chociaż i tak mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o ten krajobraz...
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 07.11.2019 23:30

Same domki są ładne, natomiast otoczenie to w dużej mierze prowizorka ;)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 08.11.2019 12:08

Leniuchowało się przyjemnie, ale zew przygody każe jechać dalej!

Około 20 kilometrów od Ulcinja znajduje się wioska Šas. A właściwie Shas, ponieważ wszyscy mieszkańcy są Albańczykami. Wszyscy także wyznają islam, co akurat nie musi być zasadą, ponieważ w gminie są miejscowości zamieszkałe wyłącznie przez Albańczyków-katolików.

W takiej sytuacji nie dziwi, że przydrożny pomnik ma napis tylko w języku albańskim:
Obrazek

Tekst brzmi mniej więcej tak: Na cześć naszych przodków Ilirów, którzy zbudowali miasto Shas, dowód (potwierdzenie) naszej kultury albańskiej.

I tu pojawia się pewien problem, bowiem kilkaset metrów od tego miejsca należy podejść ścieżką w górę i dostaniemy się do ruin średniowiecznego miasta Svač. Był to ośrodek państwa Zeta, a te założyli Słowianie, a nie żadni Ilirowie. Zatem albo mamy tutaj propagandowe przekłamanie albo chodzi o współczesną wioskę, która jest znacznie młodsza i ją faktycznie mogli zbudować Albańczycy. Tylko czemu stoi w miejscu, które prowadzi do miejscowości słowiańskiej?

Idziemy w leśne pustkowie. Okolica mocno zadrzewiona, mijamy boisko.
Obrazek
Obrazek

A potem spotyka nas największe rozczarowanie w czasie całego wyjazdu: zamknięta brama i tablica informująca, że teren jest niedostępny do końca 2019 roku. Powód? Przygotowanie do odwiedzin przez turystów. Do tej pory turystom "nieprzygotowanie" nie przeszkadzało... Stojąca przy drodze budka sugeruje, że w przyszłości zapewne pojawi się tu i obsługa biletowa.
Obrazek

Jestem wściekły! Co prawda brama nie jest wysoka, ale nie wiem, czy nie mają tam jakiś psów albo cieciów, a jeden mandat podczas wyprawy już zapłaciłem. Pozostaje obejść się smakiem... Robię tylko zdjęcie wystających nad drzewa ścian jednego z kościołów lub klasztorów. Trzeba będzie kiedyś zrobić drugie podejście.
Obrazek

Na osłodę serwujemy sobie widoki, bowiem wjeżdżamy na pobliskie pasmo Rumija. Na razie można popatrzeć w dół, w kierunku morza (z powodu kiepskiej przejrzystości praktycznie go nie widać).
Obrazek
Obrazek

Przy samotnym, opuszczonym budynku spotykam wystraszone stado owiec. Spokojnie, nie zjem was. Przynajmniej nie tym razem.
Obrazek

Tam musimy dotrzeć - na grań. Wbrew wrażeniu akurat te szczyty nie są jakieś bardzo wysokie - wznoszą się na 600-650 metrów nad poziom morza.
Obrazek

Po kilku minutach dojeżdżamy do punktu widokowego umieszczonego na ostrym zakręcie. Z przodu wyłania się panorama jeziora Szkoderskiego z albańskim brzegiem!
Obrazek
Obrazek

Albańskie wioski i Góry Przeklęte.
Obrazek

Znów trochę ponarzekam na ciężkie powietrze, ale widoki i tak są ładne. W dole sporo małych wysepek.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dojechaliśmy tu drogą R-15, którą można dojechać wzdłuż jeziora aż do Virpazaru. Ponoć jest wąska i dość niebezpieczna, przejazd nią zajmuje bardzo dużo czasu. Tym razem to nie nasz kierunek, ale może w przyszłości się ją wypróbuje.
Obrazek

Obok zakrętu znajdują się jakieś nadajniki, dzięki czemu z dołu miejsce to jest łatwe do zidentyfikowania.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A z innej bajki - około 350 metrów na wschód przebiega granica czarnogórsko-albańska. Jesteśmy więc na samym skraju kraju. Nie widać słupków granicznych, ale z całą pewnością najbliższa przełęcz leży już w Albanii.
Obrazek

Jeszcze spojrzenie w kierunku południowym - jeśli dobrze się przyjrzeć, to ledwo, ledwo, majaczy brzeg Adriatyku. A to przecież jedynie 20 kilometrów od nas.
Obrazek

Pora wracać w dół. Podczas zjeżdżania cały czas towarzyszy nam widok na charakterystyczną górę w kształcie kopca, który trochę przypomina mi zarośniętą wersję Devils Tower z filmu Bliskie spotkania trzeciego stopnia ;).
Obrazek

Kopiec okazuje się nazywać Vladimir i mierzyć zawrotne 486 metrów. Inna charakterystyczna rzecz w okolicy to dwujęzyczne drogowskazy.
Obrazek
Obrazek

Vladimir nosi nazwę również osada przy skrzyżowaniu z główną drogą. Ktoś był dowcipny i ją przekreślił, a w zamian napisał Putin . Tylko wersja albańska nie pasuje, bo to jakieś Katërkollë.

Stąd do przejścia granicznego jest tylko kilka kilometrów. Kolejka samochodów mniejsza niż dwa lata temu, więc dość rychło pojawiamy się przed budynkami odpraw. Na wzniesieniu patrzy się groźnie wyglądająca stara wieża obserwacyjna.
Obrazek

Kontrola jest przeprowadzana z udziałem pograniczników z obu krajów, więc w praktyce wygląda to tak, iż Czarnogórcy za bardzo się wyjeżdżającymi nie interesują, a Albańczycy załatwiają turystów bardzo szybko. I w ten sposób ponownie znaleźliśmy się w kraju dwugłowego orła :).
Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach. - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone