Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach.

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 22.10.2019 20:21

Mnie na Bałkanach policja zatrzymywała już nie raz, ale tylko w Bośni miałem z nimi problemy... Czasem mam wrażenie, że bardzo szukają tam okazji do dodatkowego zarobku...

Ten Travnik to w sumie w takim miejscu, że można kiedyś o niego zahaczyć :)

Widzę, że w Bośni nie tylko w odwiedzonym przez nas w tym roku Sarajewie i Mostarze są cały czas domy posiekane przez wojnę ...

będę pewnie jeszcze całe dekady, skoro np. taki Wrocław wygląda czasem jakby właśnie przeszedł front, a ile to już lat minęło :P
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2205
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 23.10.2019 09:10

Pudelek napisał(a):będę pewnie jeszcze całe dekady, skoro np. taki Wrocław wygląda czasem jakby właśnie przeszedł front, a ile to już lat minęło :P


Wrocław uwielbiam :D Ale aż tak szczegółowo nie znam ... Ale już bliższa mi Łódź, też wygląda w wielu miejscach jak scenografia do filmów z epoki. Tylko usunąć znaki, samochody i reklamy. Nic więcej robić nie trzeba ...
pozdrawiam, Michał
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 24.10.2019 16:10

Ślady po kulach we Wrocławiu widać praktycznie wszędzie, wystarczy się przyjrzec jakiemuś nieoblepionemu styropianem budynkowi i jest duża szansa, że je dostrzeżemy :D
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 24.10.2019 16:13

Przed Sarajewem ruch się znacząco zwiększa, na skrzyżowaniach tworzą się regularne zastoje. Na rogatkach stoję w korku... Stolicę zwiedzałem już kiedyś dokładnie, dziś chciałem zobaczyć co tam się pozmieniało. I poprawić sobie humor po spotkaniu z mundurowymi!

Jako brama powitalna służy wieża kompleksu olimpijskiego. Pięć kół, symbol Igrzysk '84 i znaczek McDonald'sa. Stare i nowe. Gdyby dodali jeszcze ślady po kulach to byłby komplet.
Obrazek

Plan wizyty w Sarajewie może storpedować rzecz prozaiczna: brak miejsc parkingowych! Wszystko totalnie zajęte, zarówno te bezpłatne, jak i płatne. Parkingi wyświetlają czerwone komunikaty, że nie mają nic wolnego. Postoju na zakazie nie będę ryzykował, jednak opłata administracyjna na dzień wystarczy.

Okrążam całą starówkę wewnętrzną obwodnicą. Nic! Byłem już przekonany, że przyjdzie obejść się smakiem, aż znajduję wolne miejsca obok budynków rządowych. Tyle, że to ze 2 kilometry do Starego Miasta.

Po drugiej stronie drogi wyróżnia się żółta sylwetka hotelu. Wybudowano go na igrzyska jako siedzibę olimpijskich dostojników.
Obrazek

Zapisał on swój niechlubny udział w początku oblężenia Sarajewa. W kwietniu 1992 roku hotel był w rękach Serbów (konkretnie serbskich polityków), a na ulicami dookoła niego odbywała się wielotysięczna pokojowa demonstracja zwolenników pokoju. Snajperzy ulokowaniu na dachu otworzyli ogień, zginęły dwie dziewczyny. Mordercy uniknęli kary: zostali złapani, ale potem wymieniono ich na jeńców. Śmierć młodych kobiet jest uznawana za początek walk o miasto, a one same jako jego pierwsze cywilne ofiary zabite z rąk żołnierzy (choć prawdopodobnie nie jest to prawda).

Ponieważ Serbom nie udało się zająć Sarajewa, więc wycofali się na okoliczne wzgórze. To naprawdę całkiem blisko nas. Mieli ulice jak na dłoni, mogli strzelać jak do kaczek.
Obrazek

Co czuje człowiek mierząc w kierunku osoby idącej na zakupy, wracającej z pracy albo szkoły? Nie, źle zadane pytanie. To nie jest człowiek...

Serbowie za pierwszą martwego cywila uznają Nikolę Gardovicia. Jego śmierć wydarzyła się w jeszcze bardziej makabrycznych okolicznościach: na początku marca tego samego 1992 roku na Baščaršiji, czyli starówce, odbywał się ślub. Goście państwa młodych szli w tradycyjnym orszaku między dwoma cerkwiami, niosąc ze sobą flagi narodowe. To popularna tradycja utrzymywana do dzisiaj. Pech chciał, że akurat trwało referendum niepodległościowe, które Serbowie zbojkotowali, a starówkę zamieszkują głównie muzułmanie. Tłum ludzi z serbską flagą został potraktowany jako prowokacja. Ojciec świeżo upieczonego męża był "mistrzem ceremonii", więc na nim skupił się atak wściekłych Boszniaków - śmiertelnie ranny zmarł w karetce, flagę spalono. Ledwo z życiem uszedł pop. Wesele zmieniło się w pogrzeb... Jako sprawcę zabójstwa zidentyfikowano mało znanego lokalnego gangstera - tacy zawsze wypływają na powierzchnię podczas wojen. W czasie oblężenia objawił się jako bohaterski żołnierz (wielu się z tą tezą nie zgadzało), w dodatku podobno był znajomym bośniackiego prezydenta, więc włos mu z głowy nie spadł.
Piętnaście lat po krwawym weselu nieznany napastnik zastrzelił go przed wejściem do mieszkania.
Obrazek

Sarajewskie róże - wypełnione czerwonym materiałem ślady po pociskach w miejscu, gdzie ktoś zginął. Coraz ich mniej. Miasto się rozwija, patrzy w przyszłość, może nie chce dbać. Warto jednak ciągle o tym przypominać, zwłaszcza teraz, gdy tępy nacjonalizm podnosi w Europie głowę coraz wyżej!
Obrazek

Ale dość o wojnie, w końcu Bośnia to nie tylko trupy i ruiny! Obok budynku Zgromadzenia Federalnego ustawiono kopię stećaka - kamiennego średniowiecznego nagrobku.
Obrazek

W parkometrze wrzuciłem monety na 2 godziny postoju, więc za dużo czasu nie mamy. Szybkim krokiem ruszamy w stronę ścisłego centrum.

O, tego budynku na pewno ostatnio nie było!
Obrazek

Bulwar wzdłuż rzeki Milcjacki, przy której kawałek dalej zamordowano arcyksięcia Ferdynanda.
Obrazek

Odkrywka archeologiczna w miejscu dawnego meczetu. Zburzono go w 1947 roku.
Obrazek

Na końcu ulicy katolicka katedra Serca Jezusowego. Wzniesiona za czasów Austriaków.
Obrazek

Dugi Bezistan - tureckie targowisko z XVI wieku. Część nie przetrwała, część istnieje do dzisiaj.
Obrazek

I wreszcie Baščaršija. Teoretycznie słowo to oznacza główny bazar, ale w praktyce jest synonimem całej sarajewskiej starówki. Turyści są nią zazwyczaj zachwyceni, ja nie. Owszem, ładna, ale jak dla mnie za bardzo wypicowana i do bólu komercyjna. Znacznie bardziej podobała mi się kiedyś muzułmańska dzielnica Skopje. Skoro jednak dzisiaj jesteśmy tutaj, to nie będę narzekał.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tłumy ludzi, jak zawsze. Niektórzy odwracają się albo zasłaniają twarze, gdy robię zdjęcia, nie chcą aby ich uwieczniać. A najbardziej widoczna zmiana, to ta w ubiorze: jest o wiele więcej pozakrywanych kobiet niż 7 lat temu! Sporo z nich to zapewne turystki z krajów arabskich, lecz większość, jak sądzę, posiada obywatelstwo BiH. Niekoniecznie muszą to być Słowianki - w czasie wojny zjechali się liczni mudżahedini i już zostali. Nie chciano, a po trosze bano się ich wyrzucać. Narzucają otoczeniu swoją wersję radykalnego islamu, rekrutują ochotników do świętych wojen, a czasem sami biorą w nich udział. Ich kobiety obleczone w czarne worki posłusznie drepczą za swoimi panami i władcami. Autochtonki noszą tylko chusty albo kolorowe szaty zakrywające ciało.

Nadal dominuje europejski styl ubierania, ale tak na oko 1/3 albo i więcej nosi się już po muzułmańsku. Postępująca islamizacja jest widoczna gołym okiem...

Dla odmiany niektóre turystyki paradują w tym stylu:
Obrazek

Holenderka, z tego co pamiętam. Przyjaciela wśród Arabów znalazłaby bardzo szybko.

Przemykamy obok meczetów. Podwórza są pełne, ale drzwi zamknięte dla niewiernych.
Obrazek

Serce Baščaršiji - kamienno-drewniana fontanna Sebilj.
Obrazek

Pora zrobiła się obiadowa. Wstępujemy do pobliskiej knajpki. Pomysł wydaje się głupi, bo to najbardziej komercyjna okolica miasta, ale w tym lokalu ceny są przystępne, a jedzenie smaczne. Wybieramy tradycyjny posiłek.
Obrazek

Teraz w pośpiechu z powrotem do auta, bo zegar tyka.

Gdzieś po drodze - Al Jazzera. Coś jak "katolicki głos w twoim domu".
Obrazek

Zdążyliśmy kilka minut przed upływem czasu :D. Pozostało wyjechać z miasta... Korki w niektórych kierunkach masakryczne, na szczęście na naszej trasie tylko umiarkowane. Do zobaczenia, Sarajewo.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14795
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.10.2019 17:04

Krótka wizyta w Sarajewie (miałam nadzieję, że zostaniecie dłużej), ale bardzo ciekawa.

Pudelek napisał(a):O, tego budynku na pewno ostatnio nie było!

8O
Jego nie było nawet dwa lata temu.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 24.10.2019 17:28

Czas gonił nas, cytując klasyka ;) Woleliśmy sobie w późniejszym czasie zrobić dłuższy postój nad morzem czy jeziorem, a miasta bardziej pobieżnie ;)
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2205
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 24.10.2019 17:56

Pudelek napisał(a):
Plan wizyty w Sarajewie może storpedować rzecz prozaiczna: brak miejsc parkingowych! Wszystko totalnie zajęte, zarówno te bezpłatne, jak i płatne.


Tak czytałem, jak się szykowałem do wizyty. Parkowaliśmy około 2km od Baščaršiji. Parking płatny, ale miejsc wolnych było bardzo dużo. Ale chcieliśmy się przejść po mieście, więc nie było ciśnienia na parkowanie jak najbliżej centrum ...

pozdrawiam, Michał
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 28.10.2019 11:34

Duże ośrodki zostały za nami. Teraz tylko wioski, a najczęściej przyroda. Najbliższy cel to granica z Czarnogórą. A co dalej, to zobaczymy, bo stolicę opuściliśmy znacznie później, niż zakładałem.

Drogi znowu są widokowe i kręte. Trzeba uważać na obsypujące się kamienie, które potrafią zakryć cały pas.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dość często widzę panów sikających na poboczach. Mam ochotę zwolnić, otworzyć okno i zawołać:
- Uwaga na policję!

Kilkukrotnie przecinamy wewnętrzną granicę. Z terytorium muzułmańsko-chorwackiego (tam leży większość Sarajewa) wjechaliśmy do Republiki Serbskiej. Po około 10 kilometrach znowu zaczyna się Federacja Bośni i Hercegowiny, a po minięciu jednej wioski ponownie witają Serbowie. I oni już zostaną do opuszczenia kraju.
To efekt czystek etnicznych. Jeszcze w czasach nieboszczki Jugosławii większość (z niewielką przewagą, ale zawsze) stanowili na tych ziemiach Boszniacy. Pozbyto się ich dość skutecznie, choć nie całkowicie.

Serbskość podkreśla cyrylica używana na oficjalnych tablicach, a na znakach drogowych umieszczona przed alfabetem łacińskim. Jednak można to trochę potraktować jako urzędową demonstrację, bo już napisy "cywilne" zawieszone na sklepach, domach, ogłoszeniach są głównie w łacińskiej wersji.
Obrazek
Obrazek

Ostatnia bośniacka miejscowość, którą można określić jako wioskę, a nie skupisko kilku domów, to Brod (Брод). Zatrzymuję się na stacji benzynowej i napełniam bak tanim paliwem. Muszą mieć dobrej jakości benzynę, bo w kolejne dni nawet na ciężkich dla samochodu drogach spalanie przypomina jazdę po płaskim...
Obrazek

Drina, dopływ Sawy.
Obrazek

Do granicy jeszcze 20 kilometrów, z tego 3/4 to intrygujący odcinek. Opisywany często na forach, blogach i wspomnieniach jako horror, tragedię, "można wpaść w przepaść" albo z drugiej strony jako ciekawa i widokowa przygoda. M18 to jednocześnie trasa międzynarodowa E762, która zmienia się tutaj w wąską, ledwo zdolną do przejechania "dróżkę". Przynajmniej tak ją reklamują. No to zobaczymy, sam jestem ciekaw!

Początek normalny, potem pojawia się ostrzeżenie.
Obrazek
Obrazek

Faktycznie, zaczynają się jakieś wykopki, w poprzek łacha piachu, a asfalt zwęża się na szerokość jednego samochodu. Zatrzymuję się na zrobienie zdjęcia, dogania mnie jakiś Anglik i pyta, czy to na pewno właściwy kierunek na Czarnogórę.
- Oczywiście, przecież to jest szosa europejska - odpowiadam z uśmiechem. Ten również się śmieje, choć nie wiem, czy nie wziął tego jako żart.

Jedziemy dalej. Trochę zakrętów. Spaść w przepaść nie ma gdzie. Ruch minimalny, a jak coś jedzie, to obok asfaltu jest sporo utwardzonego pobocza, nie ma problemów z mijaniem się. No, chyba, że z naprzeciwka idzie krowa, która ani myśli ustąpić!
Obrazek

Mijam osadę domków letniskowych. Oprócz tego prawie brak oznak cywilizacji. Cały czas utrzymuję skupienie, bo spodziewam się, że w każdej chwili może zacząć się ten fatalny odcinek z przeszkodami...
Obrazek

No i doczekałem się. Budek pograniczników! To już koniec! Rozglądam się zawiedziony, czekałem na jakieś emocje i nic.
Obrazek
Obrazek

Fakt, jechałem wolno, bo 15 kilometrów pokonaliśmy w pół godziny, ale z tego sporą część zajęło robienie zdjęć. Doczytałem, że ów "horror" trochę poszerzono, bo kiedyś podobno wyglądał gorzej. Ale dzisiaj? Rozczarowanie :|.

Na przejściu jesteśmy prawie sami. Odprawa u Bośniaków błyskawiczna, potem wjeżdża się na słynny metalowo-drewniany most, na którym potrafią tworzyć się korki. Też podobno, bo ja nie mogę tego potwierdzić.
Obrazek

astępnie stromy podjazd pod górę i budka Czarnogórców. Też bardzo szybko i, o dziwo, wbijają pieczątki do paszportów. Zatem znowu witamy w Montenegro :D.

Droga u Czarnogórców jest znacznie lepszej jakości. I bardziej malownicza, bowiem prowadzi głębokimi kanionami wzdłuż Pivy, która razem z Tarą tworzy w okolicach przejścia granicznego Drinę. Jest już późno, więc słońce tutaj nie dociera, ale i tak jedzie się nią z przyjemnością. Po jednej stronie mamy ściany Durmitoru, po drugiej pasma o złożonej nazwie Bioć/Maglić/Volujak/Vlasulja (choć w miejscowych źródłach pojawia się tylko Volujak).
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przekraczamy zaporę i Piva zmienia się w Pivsko jezero. Robi się jeszcze piękniej i szerzej, więc przebija się także trochę promieni słonecznych.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Myślałem, że to zatoka, lecz w rzeczywistości stamtąd płynie Piva.
Obrazek

Nocleg zaplanowałem w Plužine, leżącym nad samym zbiornikiem. To chyba jedyna miejscowość nad wodą w okolicy. Plužine spełnia rolę centrum turystycznego (przy stałym zaludnieniu 1300 mieszkańców) i miało posiadać kemping. Niestety, ten okazuje się już nie istnieć. Klops.

I co teraz? Wkrótce zrobi się ciemno, niezbyt odpowiada mi jazda przed siebie w poszukiwaniu kolejnego pola namiotowego. Aby rozbić się na dziko trzeba by chyba wyjechać wyżej w góry, gdzie jest więcej przestrzeni.

Postanawiamy pokręcić się po miasteczku i wkrótce dostrzegam na niektórych domach napisy собе albo zimmer czy rooms. Zajeżdżamy do jednego położonego prawie przy samym brzegu, w którym działa również restauracja. Pewnie, można nocować, dwupokojowy "apartament" z balkonem za 10 euro od osoby. Meble z czasów Tito i toaleta na korytarzu (ale tylko dla nas, bo jesteśmy jedynymi gośćmi), co zupełnie nam nie przeszkadza. Nie namyślamy się nawet sekundy. To znacznie lepsza opcja niż kombinować z namiotem, zwłaszcza, że pod wieczór temperatura mocno spada.

Za oknem mamy wulkan :P. To prawdopodobnie góra Suvor (wysokość 1994 metry n.p.m.), którą bardzo upodobała sobie chmurka.
Obrazek

W restauracji na parterze gra serbska telewizja (w tej części kraju przeważają Serbowie), a ceny - jak na Czarnogórę - są umiarkowane. Zamawiamy skromny zestaw kilku przekąsek na kolację. Pychota! Dla lepszego trawienia wypijam też symboliczny kieliszek rakiji.
Obrazek

Udane zakończenie udanego dnia i nawet cholerny mandat już tak nie denerwuje :).
majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2205
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 28.10.2019 12:25

Super widoki z początków Czarnogóry :) Kolacyjka też fajna :P

pozdrawiam, Michał
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 28.10.2019 14:03

Widoki się dopiero zaczynały, ale był to piękny początek :)
KarKoz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 759
Dołączył(a): 26.06.2012
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) KarKoz » 28.10.2019 14:21

Jechałem tą samą trasą... 10m lat temu, do dziś czuję dreszczyk emocji, to było moje pierwsze zetknięcie z Bałkanami, niesamowite...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14795
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.10.2019 16:44

W Plužine chyba spaliście w miejscu, w którym zatrzymaliśmy się na obiad (Restoran Jezero)? Porcja ćevapčići wyglądała tak samo :D

Za jakieś 3 odcinki "dojadę" tam w mojej aktualnej relacji ;):
moj-hvar-na-ziemi-t55406-630.html#p2104694
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 28.10.2019 22:38

Tak jest, to ten obiekt :) Ta porcja cevapcici to była chyba jakaś kombinowana, braliśmy po trochę z różnych opcji.

Faktycznie, w Twojej relacji jest już blisko Pluzine :D A zdjęcia z Durmitoru w mojej wersji będą wkrótce ;) A patrząc na daty minęliśmy o około tydzień :P
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 29.10.2019 23:39

Widok z balkonu w Plužine jest niczego sobie :).
Obrazek

Pivsko jezero to największy sztuczny zbiornik Czarnogóry. Jego budowę zakończono w 1975 roku, zalało one wówczas stare Plužine, które trzeba było przenieść wyżej. To dlatego w miasteczku nie ma obecnie żadnych wiekowych obiektów.

W budynku po prawej chyba też oferowali noclegi ;).
Obrazek

Wody zniszczyłyby także zabytkowy monastyr Piva, więc rozebrano go i... złożono z powrotem w innym, bezpiecznym miejscu.
Obrazek
Obrazek

Woda w zbiorniku jest bardzo czysta i bogata w ryby. Sprzyja też rekreacji, na turystów czekają łódki, choć nie wiem czy dzisiaj ktoś się na nie skusi...
Obrazek

Wahałem się nad wyborem dalszej trasy: jechać, jak wczoraj wieczorem, wzdłuż Pivy, zobaczyć wspomniany monastyr i potem już w kierunku atrakcji w głębi kraju albo wrócić się kilka kilometrów i przejechać przez góry. Ostatecznie zwyciężyła opcja numer dwa i był to doskonały pomysł!
Obrazek

Kawałek dalej na północ od Plužine, gdzie znajduje się most nad Pivą płynącą od wschodniej strony, należy skręcić w boczną drogę zaczynają się na skraju tunelu. A potem zaczynają się ostre podjazdy w górę i liczne zakręty. Droga jest stosunkowo szeroka, auta zazwyczaj się miną, ale lepiej nie szarżować; trzeba uważać na kamienie, no i w tunelach nie ma światła, zostają tylko reflektory.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Co jakiś czas z boku znajduje się trochę pobocza, na którym można się zatrzymać i spojrzeć w dół oraz dookoła. A potem zbierać szczękę z ziemi...

Obrazek

W oddali Plužine.
Obrazek

Jadę trochę wyżej. Stamtąd zerkam także w kierunku północnym.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jeszcze wyżej...
Obrazek

Ostatni punkt z widokiem na Pivsko jezero. Przepięknie!
Obrazek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14795
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.10.2019 23:47

Pudelek napisał(a):Wahałem się nad wyborem dalszej trasy: jechać, jak wczoraj wieczorem, wzdłuż Pivy, zobaczyć wspomniany monastyr i potem już w kierunku atrakcji w głębi kraju albo wrócić się kilka kilometrów i przejechać przez góry. Ostatecznie zwyciężyła opcja numer dwa i był to doskonały pomysł!

Bardzo dobry!
A monastyr Piva zobaczysz u mnie, w najbliższym odcinku ;)

Też jechaliśmy tą drogą :D Niestety, pogoda była już znacznie gorsza...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Bałkany i nie tylko - wakacyjna objazdówka po 10 krajach. - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone