Abordaż śródziemny, czyli kilka dni w krainie pesto

Kierunek niestety dość mało popularny, a bardzo ciekawy. Też chętnie popatrzę

Zapowiada się ciekawie

Hercklekot napisał(a):Łotwa! Z wielką chęcią poczytam i pooglądam...

maxredaktor napisał(a):Kierunek niestety dość mało popularny, a bardzo ciekawy. Też chętnie popatrzę

lotnikwsk napisał(a):Zapowiada się ciekawie

Warto się tam zapodziać.
Patrzcie, oglądajcie, w razie pytań chętnie odpowiem.

SgwdYrEira napisał(a):
Patrzcie, oglądajcie, w razie pytań chętnie odpowiem.

okey, w takim razie już wspólnie jedziemy dalej...

Dzień II
Baltijas jūra













Tłumy mnie zmęczyły, dobranoc.

SgwdYrEira napisał(a):
Tłumy mnie zmęczyły. Dobranoc

W pierwszym tygodniu sierpnia br. też zastaliśmy tam takie tłumy I podobnie było przez tydzień

Zaczynaliśmy poznawać Łotwę w podobnym miejscu co Ty - od Pavilosty. Tyle że my na rowerach, z dzieciakami, więc i możliwości były ograniczone.


Ciekawa jestem, co Wy zobaczyliście.

Pozdrawiam
Dorota

Szkoda, że nie Suomi - chętnie bym powspominał ice cold, sometimes frozen - Finland (trzy i cztery lata temu, lato w Helsinkach było nad wyraz ciepłe - temperatura dochodziła do 25°). Ale chętnie poobserwuję Łotwę

Dorota_NS napisał(a):W pierwszym tygodniu sierpnia br. też zastaliśmy tam takie tłumy I podobnie było przez tydzień

Zaczynaliśmy poznawać Łotwę w podobnym miejscu co Ty - od Pavilosty. Tyle że my na rowerach, z dzieciakami, więc i możliwości były ograniczone.


Ciekawa jestem, co Wy zobaczyliście.

Pozdrawiam
Dorota

Takie tłumy nad Bałtykiem były również w Saulkrasti, a to blisko Rygi. Nie wiem jak w Jurmale, bo tam nie miałem planu zaglądać. W Paviloście nie byliśmy. Natomiast w okolicach Siguldy ludzi więcej, ale tłumów nie było.
Podczas całego pobytu na Łotwie widzieliśmy tylko dwa samochody z Polski, jeden ze Szczecina, drugi z Gdańska.
Być może wrzucę dokładny spis treści na pierwszej stronie.

Pääkäyttäjä napisał(a):Szkoda, że nie Suomi - chętnie bym powspominał ice cold, sometimes frozen - Finland (trzy i cztery lata temu, lato w Helsinkach było nad wyraz ciepłe - temperatura dochodziła do 25°). Ale chętnie poobserwuję Łotwę

W sumie to też trochę żałuję, że do Finlandii nie dotarliśmy. Ale na Łotwie jest fajnie
Gdzieś wyczytałem, że wybrzeże na wschód od Helsinek jest miejscem nad Bałtykiem z największą liczbą słonecznych dni, tylko czy to prawda?

SgwdYrEira napisał(a):W sumie to też trochę żałuję, że do Finlandii nie dotarliśmy. Ale na Łotwie jest fajnie
Gdzieś wyczytałem, że wybrzeże na wschód od Helsinek jest miejscem nad Bałtykiem z największą liczbą słonecznych dni, tylko czy to prawda?

Na północy, latem słońce świeci nawet 17-18 h (Land of the Midnight Sun; słońce w Laponii i okolicy świeci przez prawie 73 dni non-stop ale to takie słońce jak u nas o zmierzchu) Na wschód od Helsinek? Hm... nie jestem w stanie tego potwierdzić, muszę popytać moich znajomych "Virtanenów" ale ilość słonecznych dni na południu jest duża. Ja miło wspominam plażę Kalajoki "niedaleko" Oulu. Ale to na północny zachód od HEL.

Na Łotwie też robi się ciemno znacznie później niż u nas, do tego dochodzi różnica czasu. Po północy było jeszcze całkiem, całkiem. Niestety po powrocie do kraju nastąpiło skokowe skrócenie dnia, po prostu jesień

Dzień III

Rodzinka ma w planach spacer plażą. Niech sobie idą, mnie boli głowa. Zapomniałem już, że Bałtyk jest taki hałaśliwy, wolę ciszę
Wsiadam w auto i jadę na rekonesans. Po mniej więcej kilometrze ktoś ukradł asfalt, zaczyna się szutrówka, których w tym kraju wiele. Nie miałem nigdy okazji podróżować taką drogą na dłuższym odcinku, więc instynktownie zwalniam. Jadę 50 km/h, ale wciąż kamulce odbijają się we wszystkie strony. Wyprzedza mnie wszystko, co porusza się tą drogą, łącznie z ciężarówką. Ale wariaci! - myślę sobie.
Droga jest szeroka, prowadzi przez las. Po pewnym czasie pojawia się jakaś chałupa i zniszczony kościół.



Odcinek drogi za kościołem wymusza jazdę z prędkością 5 km/h! Szybciej się nie da, bo wszystko się trzęsie jak jasna cholera. Całe szczęście odcinek jest krótki, może 300 metrów. Na poniższym zdjęciu droga już w normalnym stanie.



Osada, w której znajduje się kościół nazywa się Saļiena. Dowiedziałem się o tym po powrocie do hotelu, znaków przy drodze nie było.

Po powrocie z objazdówki Finlandii, też miałem mały problem z przestawieniem się z EET na CET właśnie ze względu na długość dnia. Z drugiej strony - pierwsze trzy noce były koszmarem: 22.00 a tu ciągle jasno Po kręceniu się z boku na bok, siku o 2.00 - ciągle jasno

Jest plan kiedyś skoczyć do Łotwy. Autem w SE już byłem to teraz pooglądam sobie Twoją relację

Kilka kilometrów przed kolejnym celem wraca asfalt
Kieruję się w kierunku dworu w miejscowości Apriķi (Apriķu muižas pils).
Obecnie mieści się w nim szkoła podstawowa oraz muzeum (m.in. ekspozycja dotycząca krasnoludków ).






Niestety nie zajrzałem do wnętrz, nie poszedłem również na tyły pałacu to z powodu koszmarnej kłótni i bójki, która się odbywała w sąsiadującym z dworem domu. Było ostro, a ja nie miałem ochoty pchać się pomiędzy dwóch napakowanych byczków

Po prawej stronie dworu znajduje się Apriķu tautas nams - tłumacz podaje, że to Dom Ludowy. Mnie się wydaje, że jest to dom kultury.



Tuż obok znajduję się taka ruderka (niestety sporo takich obiektów w tym kraju).



W innej części miejscowości znajduje się kościół luterański uznawany za perłę kurlandzkiej sztuki sakralnej. Tutaj spotkał mnie zawód - było zamknięte




Na zdjęciach znalezionych w sieci można ujrzeć co straciłem. Całkiem sporo

Jak to dobrze, że sobie przypomniałeś, że czegoś nie dokończyłeś.
A wiesz, po czym poznaje się prawdziwego mężczyznę

SgwdYrEira napisał(a):Baltijas jūra

A jak tam sytuacja z bursztynem?

Vjetar napisał(a):A jak tam sytuacja z bursztynem?

Jest wszędzie... na straganach, sklepach z pamiątkami. Konkurować z nim mogą tylko wyroby z lnu.
Na plaży nie znalazłem ni kawałka. Ponoć po sztormach jest go trochę.