napisał(a) byq » 19.05.2018 19:31
Do tej pory dwa razy jechałem przez Czechy, Austrię, Słowenię, Słowenię objazdem nie z powodu oszczędności, tylko naczytania się na forum o korku na końcu autostrady Słoweńskiej, i że objazd potrafi wtedy wyjść szybciej.
Co do jazdy nocnej.......zachwalacie, ale nie do końca ogarniam co.
Pierwszy raz jechałem właśnie na noc, z piątku na sobotę i to był jakiś armagedon. W Czechach z tego co pamiętam nie było najgorzej, jechałem przez Brzecław, była cisza i spokój, ale w Austrii to była masakra, na szczęście bez korków, ale ruch był taki, że prędkości na autostradzie były 80-100km/h, Chorwacja oczywiście wszystkie korki zaliczone na granicy i Lućko.
Kolejny raz jechałem w sobotę wcześnie rano z Wrocławia, Czechy też przez Brzecław. Dojechałem koło 20 w okolice Splitu, po 14 godzinach jazdy. Za pierwszym razem byłem w Pakostane koło 15 w sobotę, przy wyjeździe z Wrocławia chwilę po 19 w piątek, nigdy więcej na noc z piątku na sobotę do Chorwacji.
Teraz jadę w niedzielę rano, wyjazd koło 7-8 rano i data też istotna, bo 25.06, nocleg po drodze po około 900-1000km, bo jadę z dzieckiem.
Czyli jak nie ma wzmożonego ruchu i kupując winietę na Słowenię to lepiej lecieć przez Czechy-Austria-Słowenia?
Pytałem o to, bo przez Węgry google pokazuje 15-20min dłużej, tylko wychodzi na to, że ta trasa jest bardziej przewidywalna w sensie korków niż przez Austrię i Słowenię.
Zobaczymy co jeszcze popiszą osoby, które w przeciągu miesiąca zrobią trasę do Chorwacji.
pozdr