w 14 dni dookoła Chorwacji - jednodniowe noclegi

Zawsze musi być ten pierwszy raz. Życzę wam by wszystko wam się udało i niezapomnianych wrażeń z Cro. Ja tylko mogę powiedzieć że jestem pewny że wrocicie zachwyceni .

Pozdrav

Ale za to odpisywanie 'musisz' później napisać nam wszystkim jak to ostatecznie wyszło.

Tylu zainteresowanych pewnie chętnie by się dowiedziało, czyje rady były najbardziej pomocne.

A na poważnie to życzymy udanego wypoczynku, tak, aby każdy był w pełni zadowolony!

karo81 napisał(a):33-40lat, więc lata ekstremalnej wytrzymałości już minęły Da się w ogóle wytrzymać pod namiotem w sierpniowych chorwackich temperaturach?

Karo81, pod namiotem da się wytrzymać, a nawet łatwiej się zaaklimatyzujecie do panujących temperatur
Na kempingu łatwiej jest znaleźć miejsce, nie będziecie tracili czasu i sił na poszukiwanie apartmana, a przeznaczycie go na rozbicie się na campie.

Namiot da Wam komfort psychiczny, że masz alternatywę co do noclegu.
Nie piszesz czy macie namiot i jeśli tak to jaki, ale przy takich założeniach warto kupić nowy, koniecznie tzw 2sec, i przynajmniej trzyosobowy.

Patrząc na wasze plany odnoszę wrażenie, że zaplanowaliscie dodatkowy czas na przejazdy i samo przemieszczanie traktujecie w formie zwiedzania.

Nie chcę ingerować w Wasze plany, ale zastanowiłbym się czy nie odpuścić Istrii i zacząć od Plitvickich Jezior a następnie Trogir, Split lub Omiś .... Drwenik i promem na Hvar- możecie tam Kasię Głydziak odwiedzić
Istrię zostawiłbym na koniec - jeśli nie zdazycie, to zawsze z Włochami możecie ją połączyć, blisko jest

Jeśli podejmiecie jakieś decyzje, to w sprawie terenów na południe od Zadaru (oraz tamtejszych wysp- a jest jeszcze Mljet, Lastovo, Vis ) mogę coś doradzić.
Peljesac- piękne miejsce, też warto zwiedzić (o szczegóły zapytajcie Bociana, on jest prawie maniakiem tego półwyspu) .

Życzę powodzenia i niezapomnianych wakacji

Jak na początku ominą Istrię to ciężko będzie im tam kiedykolwiek wrócić. Przynajmniej ja tak miałem.. Nie wiem jak inni.

razpol napisał(a):Jak na początku ominą Istrię to ciężko będzie im tam kiedykolwiek wrócić. Przynajmniej ja tak miałem.. Nie wiem jak inni.

Ja też tak miałem

Karo81 pisze, że w najbliższym czasie może to być ich jedyny wyjazd do HR, dlatego proponuję południe na początek...bo jak nie zdążą...to na Istrię bliżej.

Widzę, że wielu z nas kręci temat takiego zwiedzania
Na pewno pozostanie niedosyt, że za mało zobaczyliśmy , za krótko byliśmy.

razpol napisał(a):Jak na początku ominą Istrię to ciężko będzie im tam kiedykolwiek wrócić. Przynajmniej ja tak miałem.. Nie wiem jak inni.

Dlatego ja zaczynałem od Istrii , bo wiedziałem że tak się może stać.

baunty napisał(a):Karo81 pisze, że w najbliższym czasie może to być ich jedyny wyjazd do HR, dlatego proponuję południe na początek...bo jak nie zdążą...to na Istrię bliżej.

To jest mocny argument. Od Rijeki do Dubrovnika jest jakieś 550 km. Jeśli w przyszłości, będą dysponować mniej zasobnym portfelem, krótszym urlopem itp. zawsze łatwiej zorganizować wyjazd w rejon Istrii czy Kvarneru.

baunty napisał(a):

razpol napisał(a):Jak na początku ominą Istrię to ciężko będzie im tam kiedykolwiek wrócić. Przynajmniej ja tak miałem.. Nie wiem jak inni.

Ja też tak miałem

Karo81 pisze, że w najbliższym czasie może to być ich jedyny wyjazd do HR, dlatego proponuję południe na początek...bo jak nie zdążą...to na Istrię bliżej.

Widzę, że wielu z nas kręci temat takiego zwiedzania
Na pewno pozostanie niedosyt, że za mało zobaczyliśmy , za krótko byliśmy.

maniust napisał(a):

razpol napisał(a):Jak na początku ominą Istrię to ciężko będzie im tam kiedykolwiek wrócić. Przynajmniej ja tak miałem.. Nie wiem jak inni.

Dlatego ja zaczynałem od Istrii , bo wiedziałem że tak się może stać.

Dlatego też myślę, że warto zacząć od Istrii. Choć z drugiej strony, jeśli ktoś zakłada tylko jedną wizytę to faktycznie polecałbym Dalmację i wyspy. No cóż.. W 2 tygodnie wszystkiego się nie da.. Być może datego wiele osób wraca ponownie..

Rzeczywiście muszę przemyśleć Istrię. Łatwiej będzie wrócić na północ. Może zostawię ją na koniec. Jeżeli wystarczy czasu, to pojedziemy, a jeśli stwierdzimy, że potrzebujemy więcej czasu na południe, to sobie odpuścimy. Muszę znów usiąść przed mapą. Sporo frajdy w takim planowaniu

Dokładnie tak, jednak na północ ciężko będzie Wam wrócić.

karo81 napisał(a):Rzeczywiście muszę przemyśleć Istrię. Łatwiej będzie wrócić na północ. Może zostawię ją na koniec. Jeżeli wystarczy czasu, to pojedziemy, a jeśli stwierdzimy, że potrzebujemy więcej czasu na południe, to sobie odpuścimy. Muszę znów usiąść przed mapą. Sporo frajdy w takim planowaniu

No, planowanie to podstawa
Raz, że sprawia frajdę, dwa, że nieprzygotowanie do podróży to pewne rozczarowanie

Rodzice zrobili kiedyś trasę od Istrii aż do Czarnogóry i zakochali się w Chorwacji.
To było przeszło 40 lat temu. Pojechali w dwójkę z Polski, ale na miejscu, w Zagrzebiu, dołączyła do nich para znajomych Chorwatów. Podróżowali w czwórkę, autem.
Ale to były inne czasy, turystów kilka razy mniej, z noclegiem w kwaterach nie mieli kłopotów, bo wybór był spory, a ceny niskie. Do tego wspomniani Chorwaci się świetnie orientowali we wszystkich cenach
Podróż z Istrii do Czarnogóry zabrała im 2 tygodnie, ale wysp nie zwiedzali, te zostawili sobie na drugi raz.
I oczywiście taki był, a potem trzeci...

karo81 napisał(a):Rzeczywiście muszę przemyśleć Istrię. Łatwiej będzie wrócić na północ. Może zostawię ją na koniec. Jeżeli wystarczy czasu, to pojedziemy, a jeśli stwierdzimy, że potrzebujemy więcej czasu na południe, to sobie odpuścimy. Muszę znów usiąść przed mapą. Sporo frajdy w takim planowaniu

Jeśli nie musisz być w Wiedniu, to spróbuj zacząć od Plitvickich Jez., z pierwszym noclegiem (lub dwoma- zależnie od pory wyjazdu) właśnie tam.
Trogir, Split, Omiś naprawdę warto zobaczyć.
W Omiśu masz rafting rzeką Cetina- poczytaj o tym.
Baza wypadowa do zwiedzenia w/w może być w okolicach n. Omiś - wszystko będzie blisko (Makarska i góra Sveti Jure w Parku Biokovo też) Chcąc przenieść się na Hvar też blisko do Drvenika (stamtąd najkrócej płynie prom, ale można też płynąć ze Splitu) .
Korculę połączyłbym z Dubrovnikiem - to zbliżony rejon.
W tym rejonie są jeszcze Brać i trochę rzadziej odwiedzane Vis, Mljet, Lastovo.
Na dwóch ostatnich nie byłem, ale jest trochę opisów na forum.
Sprawdź polaczenia promem z Hvaru na Korculę.

Powyżej Splitu ....Krka- Plitvickie w miniaturze
Kornati- tylko rejs, ale bajeczne miejsce.
Zadar warto zwiedzić- ewentualnie z" księżycowym" Pagiem można połączyć.

Jeśli nie wiecie kiedy ponownie odwiedzicie Chorwację, to ja serio zacząłbym od Plitvic i południa.
razpol i inni pisali, że na północ będzie Wam ciężko wrócić- zgadnij dlaczego

Pzdr

razpol napisał(a):Jak na początku ominą Istrię to ciężko będzie im tam kiedykolwiek wrócić. Przynajmniej ja tak miałem.. Nie wiem jak inni.

Zaczynałem od Istrii w 1997 r. potem była Dalmacja, na Istrię wróciłem z przyjemnością w 2008 r.
W tm roku ponownie Dalmacja - ale Istrii nie powiedziałem "żegnaj"

Jeśli nie musisz być w Wiedniu, to spróbuj zacząć od Plitvickich Jez., z pierwszym noclegiem (lub dwoma- zależnie od pory wyjazdu) właśnie tam.

Oj, wolałabym nie robić tylu kilometrów na raz. Stąd nocleg w Wiedniu. Na Hvar chciałam płynąć ze Splitu, żeby nie pokonywać dodatkowych kilometrów drogą i móc zobaczyć Brać od strony morza. Na początku myślałam, żeby z Hvaru na Korculę przepłynąć, ale wolałabym zrobić na zmianę plażowanie i zwiedzanie miast, stąd po Hvarze Dubrovnik, potem wjazd na Korculę. Mljet ominęlam ze względu na brak czasu. Kornati też. W planach w drodze powrotnej mam wodospady krka i plitwickie.Generalnie przyświecała mi zasada: jak najmniej poruszać się tymi samymi drogami. Moja trasa idzie jak na razie głównie wybrzeżem. Zastanawiam się tylko, czy z Krka do plitwickich jechać przez Knin i od tyłu, czy lepiej już autostradą. Są tam jakieś widoki fajne na tamtej trasie?
Mimo wszystko trochę mnie ciągnie do tej Istrii. Będę czuła niedosyt, jak tam nie pojadę. Muszę się dobrze zastanowić, ale przypuszczam, że decyzja sama przyjdzie, jak zacznę zgłębiać szczegóły.

Istria jest inna niż Dalmacja, ale Rovinj, Pula, słoweński Piran to klasa światowa

Brakuje w twojej trasie Kvarneru. A szkoda, bo np. cudna jest cała Opatijska Riwiera i wyspy Krk oraz Cres

Nie dasz rady wszystkiego zobaczyć, wyspy bym dał na drugi i trzeci raz.

Jak się jedzie na wyspę taką jak Hvar, to po prostu żal stamtąd się ruszać, szkoda wyspę tylko polizać i porzucić

W 2 tygodnie trasę od Istrii do Dubrownika i z powrotem zrobicie przy dobrej organizacji.
Ale z wyspami będzie bardzo cięzko je do tej trasy wpiąć


PS: z Wiedniem mogę pomóc, miasto znam dość dobrze