Turcja Osiołkiem 2022 i 2023

Od wysokiego C zaczęliście - Varłama.

piekara114 napisał(a):Od wysokiego C zaczęliście - Varłama.

Bardzo nam się podobał ten klasztor dodatkowo nikt nam nie zabraniał robić zdjęć , tak jak w kolejnym , do którego wspinaliśmy się po równie stromych schodkach . Pani która sprzedała nam bilety była bardzo stanowcza zwracając mi uwagę , gdy tylko wyciągnąłem telefon . Spotkało to samo wszystkich , którzy próbowali robić zdjęcia Na nic się zdały tłumaczenia , że nie używamy lamp - zakaz był absolutny


Pozdrawiam
Piotr

Żeby podróżować takim transportem trzeba było mieć obojętny stosunek do przestrzeni . . . kilka osób na samą myśl o takiej podróży słabnie
Wylegującym się na murku kotom wysokość raczej nie przeszkadzała . . .









tam byliśmy



CDN

Wróciliśmy do Osiołka stojącego na parkingu przy punkcie widokowym i ruszyliśmy do kolejnego klasztoru , jednak jego sława ( i duży parking dla Autokarów ) i ilość turystów oczekujących na wejście kazał nam zrezygnować z oglądania go od środka . Jest ich ( klasztorów ) sporo , każdy znajdzie coś dla siebie , a poza tym nie mieliśmy w planie zobaczenia wszystkich w środku











CDN

piotrf napisał(a):Jest ich ( klasztorów ) sporo , każdy znajdzie coś dla siebie , a poza tym nie mieliśmy w planie zobaczenia wszystkich w środku.

Nawet by się nie udało, każdego dnia jeden jest zamknięty, jeszcze sjesta w niektórych, krótkie godziny otwarcia, no i Wy w trybie japońskim nie zwiedzacie...

Żeby zobaczyć kolejny klasztor zatrzymaliśmy się za mikrobusem na poszerzeniu łuku przy drodze , przekroczyliśmy drogę i stromymi schodami wspięliśmy się do małej dzwonnicy przy klasztorze , z której są też piękne widoki . Bardzo ciekawa , z jednymi z najstarszych , ale dobrze zachowanymi freskami , ale jak wcześniej wspomniałem pani stanowczo zabroniła robienia zdjęć , do Anglika bagatelizującego zakaz , pani wezwała strażnika , który odebrał mu aparat ( najadł się wstydu bo usłyszał też reprymendę od przewodnika , aparat odebrał opuszczając klasztor ) . Tak więc posiadam zdjęcia jedynie z dzwonnicy . . .











CDN

piekara114 napisał(a):

piotrf napisał(a):Jest ich ( klasztorów ) sporo , każdy znajdzie coś dla siebie , a poza tym nie mieliśmy w planie zobaczenia wszystkich w środku.

Nawet by się nie udało, każdego dnia jeden jest zamknięty, jeszcze sjesta w niektórych, krótkie godziny otwarcia, no i Wy w trybie japońskim nie zwiedzacie...

Dokładnie tak
Co do turystów z kraju kwitnącej wiśni - przed jednym z klasztorów spotkaliśmy cztery ( policzyłem ) autokary z turystami w wieku seniorskim ( dzisiaj 14 listopada dzień seniora , więc wszystkiego co najlepsze seniorom życzę ) i dwa autokary z młodzieżą .
Starsze pokolenie mozolnie zdobywało wysokość po stromych schodach , robiło pierdyliony zdjęć , żywo dyskutowało z przewodnikiem . Młodzież nastoletnia - kilkoro wyszło z autobusu na parkingowe selfi z widokiem na klasztor , reszta siedziała w klimatyzowanym autokarze wpatrzona w swoje smartfony . . .


Pozdrawiam
Piotr

Aż tak restrykcyjne w Rousanou w lipcu nie były... Ale po odwiedzeniu 4 klasztorów zauważyłam, że najtrudniej jest w żeńskich

piekara114 napisał(a):Aż tak restrykcyjne w Rousanou w lipcu nie były... Ale po odwiedzeniu 4 klasztorów zauważyłam, że najtrudniej jest w żeńskich

Dla mnie to nieco dziwne było , ale z drugiej strony Anglik zupełnie jej prośbę zignorował , jeszcze w niewybredny sposób komentował zakaz , więc się nieco zdenerwowała

Rzeka Venetikos jest największym dopływem dużej rzeki Aliakmonas i płynie w całości w prefekturze Grevena . Łączy góry Epiru z równinami Greveny i tworzy krajobrazy o wielkich walorach estetycznych . Przy głównej drodze łączącej Grevenę z Kalambaką przepływa pomiędzy pionowymi skałami , jest to słynna „Brama Venetikos” . Kilka kilometrów na wschód , w pobliżu wioski Agapi , Venetikos kończy się w rzece Aliakmonas . Słynną bramę i kamienny wąwóz musieliśmy zobaczyć , tym bardziej że jest Venetikos fajnym miejscem na spływ - z całą pewnością to sprawdzimy . . .
Venetikos i jego strumienie słyną z dziesiątek starych młynów i wspaniałych , średniowiecznych , kamiennych mostów łukowych . Póki co musi nam jednak wystarczyć mały spacer podczas popasu















Bardzo kusiła mnie realizacja planu "Rajd po kamiennych mostach" . Portitsa , Spanos , Azis Aga , Stavropotamos ,
Kalogiros , Kagelia , Ziaka , Kastrou , Nidrouzi , Topolitsas , Konitsa , Klidonia to wspaniałe , zabytkowe , kamienne mosty w pięknym , górzystym terenie . Ten plan kiedyś się doczeka , bo dałem się przekonać Agnieszce , żeby go zostawić na kolejny raz , na jego realizację w całości zabrakłoby nam czasu , bo jest tam również kilka ciekawych klasztorów . . . minimum trzy dni bez napinki

CDN

No nie wierzę... też tu się zatrzymaliśmy w tym roku ten sam szlak nas prowadził ....trafiliśmy akurat na moment jak ojciec skakał ze skały przy moście do rzeki i namawiał syna (dość młody chłopak), który długo się wahał, ale ostatecznie skoczył.....

Wreszcie jakieś miejsca poznane w realu . Ileż to już lat minęło od naszej wizyty w Meteorach? Wirtualny powrót jest co prawda miły, ale z ochotą wybrałabym się tam "realnie" ponownie. Zwłaszcza, że już wtedy miałam niedosyt, no ale celem był wówczas Peloponez, a urlop czas z gumy nie jest.

piekara114 napisał(a):No nie wierzę... też tu się zatrzymaliśmy w tym roku ten sam szlak nas prowadził ....trafiliśmy akurat na moment jak ojciec skakał ze skały przy moście do rzeki i namawiał syna (dość młody chłopak), który długo się wahał, ale ostatecznie skoczył.....

Beato , jestem przekonany , że kolejne miejsce również nie jest Ci obce
Co do rzeki Venetikos - pięknie tam jest i nie dziwi mnie wcale fakt , że organizują tam spływy . . .


Pozdrawiam
Piotr

dangol napisał(a):Wreszcie jakieś miejsca poznane w realu . Ileż to już lat minęło od naszej wizyty w Meteorach? Wirtualny powrót jest co prawda miły, ale z ochotą wybrałabym się tam "realnie" ponownie. Zwłaszcza, że już wtedy miałam niedosyt, no ale celem był wówczas Peloponez, a urlop czas z gumy nie jest.

Doskonale Cię rozumiem , bo mu również wstąpiliśmy tam "po drodze" do domu i również mamy spory niedosyt
Dlatego mamy ten rejon wpleciony w "następny raz" i plany na poznawanie na raty . Jest tam też kilka pięknych i ciekawych szlaków pieszych


Pozdrawiam
Piotr

Bardzo przyjemne miejsce , ale trzeba było obrać kierunek północny - mój urlop powoli , ale nieodwracalnie zbliżał się do końca , a przed nami jeszcze spory dystans do domu .
Tablice przy drodze jasno ostrzegały , kto rządzi w górach do których zbliżaliśmy się nieuchronnie





Na obiad wybraliśmy Bitolę , chcieliśmy sprawdzić co się tam zmieniło przez ostatnie cztery lata , więc poszliśmy na spacer po mieście . . .









CDN

CDN