Trasa z Kujaw i Pomorza do Chorwacji konkretne propozycje

No właśnie patrząc na cenniki mam wrażenie że stacjonarnie wychodzi chyba taniej.

Ze strony winiety - Czechy 79zł. pzm -68,50

na pzm 68,50 na 10 dni, ja muszę kupić miesięczna czyli 89,50 zł na ich stronie (tylko nie wiem czy kosztu przesyłki tutaj nie trzeba doliczyć jeszcze). na innej stronie płacę 20,40 Euro - 87,97 zł (już z wysyłką). Różnica może nie wielka ale zawsze.

głupie pytanie... Dominik oprócz kfc i stacji jaki jest Twój punkt pośredni, abym mogła go usunąć?

Usunąłem nocleg https://goo.gl/maps/5oeaAaTzN2R2. Reszta popatrz, są tutaj same stacje dodatkowe i obiad na węgrzech. usuń i zobacz jak się trasa zmieni.

ok, dziękuję za pomoc. A powiesz mi tylko teoretycznie co przemawia za trasą Cz S W Ch zamiast austrii i słowenii?

Po przeczytaniu sporej ilości opisów, więcej osób woli tak jechać, może mniejsze ryzyko korków, może mniejszy ruch. Bardziej przypadła mi do gustu

Aleks21 napisał(a):ok, dziękuję za pomoc. A powiesz mi tylko teoretycznie co przemawia za trasą Cz S W Ch zamiast austrii i słowenii?

jest troszkę taniej (mniej winiet) a jakość dróg dobra. Brak remontów (słowenia). Każda z tras ma swoje wady i zalety

Aleks21 kiedy się wybieracie? Bo my wyjeżdżamy 12stego sierpnia,i też jedziemy pierwszy raz SLO, Węgry. Jedźiemy na Istrie w ciemno

aprilka napisał(a):

dominikzw napisał(a):To tak jak ja...ale wczoraj kolega Pääkäyttäjä podał:
Heh, w Czechach jest kolejny most (ogólnie w Republice wieje "aferą mostową" bo wiele z przepraw jest w opłakanym stanie i się sypie) do zamknięcia. Kandydatem jest tzw. Estakada Hána w ciągu E462 (potocznie nazywana "D1" ale to D46) w Prostějově. Od 1 lipca most ma być doraźnie zamknięty na miesiąć a ruch wpuszczony do miasta:
http://www.vecernikpv.cz/co-se-stalo/ze ... rostejovem

Jak się w miesiącu wyrobią to mnie to nie dotyczy bo ja pod koniec sierpnia jadę...ale jak będzie obsuwa to już gorzej...

Jak zamkną, to będę czujnie śledzić forum Jeżeli się okaże, że jakieś tragiczne korki tam się tworzą, to trzeba będzie zmienić plany. Dam znać, bo zdążymy pewnie wrócić przed Twoim wyjazdem.
Edit:
Teraz dopiero patrzę i widzę, że podany przez Ciebie link to informacja z 2013 roku...

Wróciliśmy. Jechaliśmy taką trasą: https://goo.gl/maps/Uwg2xjj3bsz
W jedną jak i w drugą stronę bez problemów. W Czechach jechało się płynnie, były krótkie zwężki, ale nic się nie blokowało. Próbowaliśmy do tej pory wiele różnych wariantów i ten najlepiej przypadł nam do gustu.

19.08 start z Torunia do Varazdin - tą trasą https://goo.gl/maps/WsPrrFQB7Ym
W Polsce zero problemów, Czechy 2x15 min. korek bo dwa wypadki, na zwężkach nie było aż tak źle, ale ruch bardzo duży
Słowacja bez problemu
Węgry - hmmm raz że rozkopane odcinki , dwa że musiałem zjechąć na obia w Csornie i tankowanie w Lenti więc jechałem prez wioseczki 30-40 km/h. Niestety po tylu godzinach jazdy nie jest to zbyt przyjemne, ale droga ok (Waze informował) (dodam że NaviExpert głupieje na Węgrzech i prowadzi w las).
Przejście graniczne w Goricach zero problemów, 2 samochodu o godzinie 18:00. Dowody do ręki, sprawdzenie daty ważności i koniec.
Chorwacja ten krótki odcinek też bez problemu

20.08 - Varazdin - Makarska - https://goo.gl/maps/PFwHDuSKqZJ2
Na Lućko korek 15 mint, a tak płynnie, ruch spory ale spokojnie można jechać 100 km/h. Cała trasa 1650 km w 19 godzin jazdy

Powrót:
30.08 - Makarska - Jeziora Plitvickie - 3 godziny - trasa ok, spory ruch ale bez problemów.
31.08 - z Jezior do Gyon bo tam nocleg mieliśmy już zaklepany - w Chorwacji jeszcze ok, ale na Węgrzech zwłaszcza na M1 ruch masakra, zderzak w zderzak . Jeden wcisnął hamulec i kongo się zaczęło. 2x 10-15 minut w korku bo wypadki były.
1.09 - Gyon - Toruń - na dzień dobry ruch masakra znowu na M1, i po 15 minutach mega ulewa taka że lini na autostradzie nie było widać. Ulewa rozciągnięta na odcinku 50-60 km. Dość spokojnie padało na Słowacji, dopiero w Czechach przestało padać. Słowacja pomimo deszczu spokojnie się przejechało. Czechy na szczęscie też dobrze, na zwężkach zero problemów. W Polsce jedynie w Częstochowie korek na 10 minut.
Trasa też 1650 km wyszło 19 godzin.

Hej. Pod koniec czerwca wyruszamy do cro z okolic Iławy. Na A1 wbijamy się od Grudziądza więc praktycznie startujemy z kuj. - pom., a pytanie moje brzmi czy korzystniejsza jest trasa czec-słow-węgry-cro, czy też sło-węgr-cro? Droga będzie z noclegiem, po ok. 800-1000 km. Jaką trasę byście proponowali?

,,stet" dla nas jadących z Pomorza większym problemem może okazać się w tym roku remont A1 od Tuszyn do Częstochowy. Najlepiej śledzić wpisy forumowiczów w stosownych wątkach. Jeśli zerkniesz na google maps to pokazują sporo aktualnie prowadzonych robót drogowych w Czechach. Część na pewno do wakacji zakończą. Ja od lat przyzwyczaiłem się do A1 którą w Podwarpiu zmieniam na S1.i przez Tychy Bielsko-Białą i Żywiec jadę do Zwardonia. Dla niektórych 20 km od Żywca do Milówki to strata czasu ale ja uważam to za małą przerwę w monotonii autostrad i ekspresówek. Dawniej jadąc przez Cieszyn i czeski odcinek do Cadcy pechowo trafiałem na korki i masę tirów. Stąd moje zniechęcenie do czeskiego odcinka. Podobnie jak Ty po ok. 1 tyś. km robię nocleg który wypada mi już na pograniczu Węgiersko Chorwackim a tam pensjonatów masz szeroki wybór.

Chcąc ominąć remont "jedynki" między Tuszynem a Częstochową, dobrym rozwiązaniem może być trasa Łask-Szczerców-Nowa Brzeźnica i Częstochowa? Przekraczanie granicy oczywiście w Zwardoniu - https://mapa.targeo.pl/18.8343075,52.88 ... 1yb3V0ZSJ9

Propozycja ciekawa, zależy jednak od terminu wyjazdu. Biorąc pod uwagę planowany remont przelotówki przez Częstochowę może lepiej pociągnąć z Nowej Brzeziny na Kłobuck i Blachownię omijając zupełnie Częstochowę. Od Blachowni ma być na wakacje oddany już odcinek A1 do Pyrzowic. Stamtąd jak kto woli, albo A1 na Cieszyn albo powrót na S1 BielskoBiała, Zwardoń co ja raczej preferuję.

Anook zdecydowałem, iż lecimy do cro przez Słowację i Węgry, granice przekroczymy w Zwardoniu. Faktycznie zobaczymy jak to będzie z ta Częstochową - my startujemy 23 czerwca lub może nawet 22 w zależności od uporządkowania spraw na miejscu. Mam nadzieję, iż pod koniec czerwca nie będzie jeszcze większych tłumów ani na trasie ani w cro. Mieliśmy plan wyjechania nawet wcześniej jednakże zobowiązania trzymają Nas do 22.06 co najmniej do popołudnia, więc albo wystartujemy w sobotę po południu i gdzieś nocleg dodatkowy w Polsce po 5 godzinach jazdy, albo w niedzielę rano i wówczas lecimy te 900 km.