Jako, że jestem już po powrocie, mogę podsumować podróż, może komuś się przyda. Ostatecznie zdecydowałem się na wariant sugerowany przez kolegę Nazyr, przez Boboszów, cała trasa wyglądała mniej więcej tak:
http://www.tinyurl.pl?wWmt27AY
Z trasy jestem zadowolony i jak bym miał jechać drugi raz to też bym ją wybrał. Cieszę się, że nie wybrałem wariantu wcześniej rozważanego przez Lubawkę, myślę że podróż byłaby dużo bardziej mecząca.
Wracając do wybranej trasy, to kawałek za granicą w Czechach w Mohelnicach, zaczyna się droga dwupasmowa, aż za Brno. Momentami jest remontowana i są ograniczenia, ale przez dużą część ograniczenie jest do 130. Więc najbardziej męczący w podróży był odcinek z Legnicy do Mohelnice, na szczęście wyjechałem o 3:30, więc był mały ruch, z powrotem z uwagi, iż była godzina 22 i noc było trochę gorzej. Podróż w pierwszą stronę do Plitvickich Jezior, przy wyjeździe 02.06.2012 o 3:30, zajęła 12h, z dwoma postojami po ok 20minut, i jeszcze dwoma krótkimi na zatankowania LPG. Z powrotem z Tucepi do Legnicy ok 1270km przy wyjeździe 14.06.2012 o 8:00 podróż zajęła 15,5h z ok godzinnym korkiem we Wiedniu. Jazda przeważnie z dozwolonymi prędkościami, raczej spokojna. Najprzyjemniej się jechało Chorwackimi autostradami, małe natężeniu ruchu, trochę to wyglądało jak na amerykańskich firmach, co kilka minut jakiś samochód nas wyprzedził lub my kogoś wyprzedziliśmy i cały czas piękne widoki przyrody i przez fajne tunele się przejeżdza. Objazd dróg płatnych w Słowenii też ok, tuż jedynie przed granicą z Austria ciutkę kręty. Jak ktoś chce zaoszczędzić na winietach polecam, nawierzchnia jest ok. W sumie jak to wielokrotnie czytałem, że gorszych dróg niż w Polsce to w Europie nie ma, potwierdziło się w 100%, nawet w Bośni i Hercegowinie są moim zdaniem lepsze drogi, przynajmniej te którymi jechałem do Dubrovnika, oraz do Mudugorje i na wodospady Kravica. Droga na wodospady rzeczywiście kiepsko oznaczona, choć trafiliśmy bez problemów. Po przekroczeniu granicy z Polską drogi od razu dają odczuć, że jesteśmy w naszym kraju. Polecam drogę przez Boboszów, Olomuniec, Brno, szybko się przejeżdza Czechy i w miarę nie jest to męczące, 440 koron czeskich na miesiąc to opłacalny wydatek:).
Fajne w Czechach stawiają tablice, gdy remontują drogi, z napisem po Czesku "Musimy to naprawić" i smutnym słoneczkiem, a po przejechaniu remontowanego odcinka "Dziekujęmy" i uśmiechnięte słoneczko. Humor się poprawia.
Generalnie za Winiety płaciliśmy kartą na pierwszej stacji za granicą lub w Chorwacji na bramkach zjazdowych też można było płacić kartą. Jedynie przy zjeździe z autosrady A1 na A2 w Zagrzebiu jakoś nie zrozumiale dla mnie to z organizowali, że zjazd na bramki gdzie można płacić kartą, jest kilka km wcześniej, my tego nie zauważyliśmy i pojechaliśmy dalej i na bramkach niestety tylko gotówką można było zapłacić, na szczęście znajomi mieli Euro, ale kurs na bramce złodziejski wyszedł 6,5 kuny za euro. Nie wiem co by było, gdybyśmy nie mieli Euro, zawrócić się nie da.
Odnośnie LPG, może komuś się przyda, tankowaliśmy tuż przed granicą w PL, następnie w Mikulovie na Shellu obok Lidla, można płacić kartą 24h.
Następne tankowanie w Ptuju w Słoweni, też nie było problemów z płatnościami kartą 24h czynna, samemu trzeba tankować gaz, ale mimo że pierwszy raz to robiłem, brak jakichkolwiek problemów. W Chorwacji czy w Bośni stacji LPG jest całkiem sporo i są oznacznia, że jest "PLIN".