napisał(a) Aldonka » 07.09.2012 09:56
Oj ja też, ja też

Korzystając z chwili wolnego (mało mam tych chwil ostatnio) zaproszę Was jeszcze na wyspę Badija.
Cóż, wyspa, jak wyspa

Nasłuchałam się o niej sporo, w zasadzie tylko dobrego. Czy mnie rozczarowała? Nie, ale też jakoś szczególnie nie powaliła na kolana. Może to za sprawą kolejnego "nie grafikowego" zachowania kapitana naszej jednostki i odpłynięcia z Badiji ponad godzinę wcześniej niż było to zaplanowane. Wg plany po obiedzie (skądinąd pysznym) mieliśmy mieść jeszcze przeszło godzinę na wyspie, a tu zonk. Odpływamy. Cóż.
Na Badiji zrobiliśmy sobie spacer, dookoła

No co? Lubimy tak

Jakoś nie uśmiechało mi się spędzenie 1,5 godziny na betonowej plaży.
Są tam prysznice ze słodką wodą (płatne), można wypożyczyć leżaki (za opłatą oczywiście), jest budka z lodami i wodą i kawałek dalej małą knajpka. Jelonków w okolicy plaży - nie odnotowano (mocno zawiedziona mina Julki).
Chcieliśmy ulokować się na kawałku "czegoś" gdzieś dalej, ale co fajniejsze miejsca z łagodniejszym zejściem do wody były pozajmowane, a jak już tak szliśmy...to wyspę w godzinę obeszliśmy. Mimo, że gorąco było spacerek był fajny. I mina Julki też lepsza...bo trafiliśmy na dwa zbłąkane jelonki

Ale dość gadania, idziemy...
najpierw trzeba dopłynąć


nasza jednostka karmiąco-pojąco-pływająca
plaża w okolicy portowego nabrzeża mnie przynajmniej nie nastrajała jakoś wypoczynkowo
ale idąc dalej było już coraz lepiej


coraz lepiej i bardzo dobrze



Korcula
Aż tu nagle, za krzaczków, jeszcze nieco nieśmiało wygląda na nas "coś" i łupie oczkiem
potem już było śmielej, lody zostały przełamane, choć na spoufalanie się jelonki nie pozwoliły
drugi, a może druga, był bardziej nieśmiały
ale kanapka ze słodkim truskawkowym dżemem ze śniadania potrafiła sprawić cuda



Jelonki zostawiamy samym sobie, a sami podążamy dalej

Już zaczęliśmy się obawiać czy oby zdążymy, czy nie odpłyną bez nas gdy w końcu ujrzeliśmy kres naszej wycieczki




Pora nastała na obiad

i pożegnanie z Badiją


Czy tam wrócę? Nie wiem, jeśli nawet to pewnie nie prędko. Myślę, że wyspa ma swój urok, jest piękna, ale tam potrzeba własnego pływadełka, spędzenia tam takiej ilości czasu ile się chce samemu i w takim miejscu wyspy gdzie ma się na to ochotę, a nie być obwarowanym godzinami narzuconymi przez organizatora wycieczki.