Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Relacja kliszą pisana - Półwysep Pelješac

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 08.10.2012 09:52

Ładny ten Mljet , oj ładny....
Trzeba by kiedyś i tam dopłynąć.....
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 26.10.2012 20:22

Pora już chyba wrócić, zbyt długo się ciągną te wakacje....nie, wakacje nigdy nie trwają zbyt długo :)
Ale wszystko co dobre i piękne zbyt szybko się kończy. Kończy się również nasz dwutygodniowy pobyt w tym kawałku raju.

Rano, w dniu wyjazdu, obieramy kierunek Trpanj. Jesteśmy ponad 1,5 godziny przed promem, nawet nie możemy jeszcze kupić biletów bo kasa zamknięta, idziemy zatem na krótki spacer.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety, historia lubi się powtarzać. Mimo przyjechania do portu ponad 1,5 godziny przed czasem nie udaje nam się załapać na rejs. Jesteśmy ostatnim autem, którego nie wpuszczono. Byłam wkurzona. Straciłam 1,5 godziny, byłabym już na końcu Półwyspu. Julka wpada w histerię, że prom odpłynął bez nas i nie dojedziemy do dziadka. Nie potrafię jej uspokoić sama będąc okropnie wściekłą. Zwracamy bilety, wsiadamy w samochód i ruszamy (chyba pierwszy raz udało się się ruszyć z takim piskiem opon :) ). Wolę jechać niż sterczeć tu kolejne 2 godziny w oczekiwaniu na kolejny prom. Byle do przodu, byle przed siebie...
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13216
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 26.10.2012 20:27

Bo Vladimir Nazor pewnie chciał żebyście zostali :wink: ,


no ale faktycznie można się wkurzyć :roll: .
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 27.10.2012 10:27

Nie wiem na czym polega to zjawisko , ale po raz drugi biorę w nim udział.

Pomyślałam sobie kiedyś "fajnie byłoby napisać (.....) , ale to relacja Roberta , więc rządzić nie wypada...
I kolejnego dnia Robert spisuje w swojej relacji moje myśli...

Wczoraj z kolei " szkoda że Aldonka nie dokończyła relacji , wiem gdzie była , przejeżdżałam przez Borje , piękne foty były , Mljet....." I co ja widzę ???
Że jednak ciąg dalszy nastąpił !

Że myślę o tym samym w tym samym czasie co mąż , to ja wiem , że "ściągam" czasem myślami znajomych , to też wiem , ale żeby to działało z osobami , których relacje czytam ....to nie wiedziałam....

Dzięki Aldonko ! :papa:
Izka.O.
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 26
Dołączył(a): 21.10.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Izka.O. » 28.10.2012 21:02

Życia chyba mało, żeby w Chorwacji zobaczyć wszystko, co dusza by chciała. Mljet bardzo mi się spodobał.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 09.11.2012 09:07

Pora kończyć naszą relację kliszą pisaną :)

Tegoroczny wyjazd był szczególny pod wieloma względami. Ale dwa były najważniejsze. Po pierwsze pojechaliśmy sami, bez znajomych, rodziny itp. Przez 2tygodnie cieszyliśmy się sobą, Jula miała nas w 100% dla siebie, nigdzie się nie spieszyliśmy - było cudnie.
A po drugie - poznaliśmy wspaniałych ludzi. Brać Cropelkową. Ja Wam się chyba nawet nie przyznam z jaką duszą na ramieniu tam szłam, jak się bałam tego spotkania. Miałam pełne przekonanie, że Wy wszyscy już się znacie, a my będziemy jako jakieś intruzy :)
Ale było cudnie, jesteście fantastyczni, wszyscy razem i każdy z osobna. Dziękuję Wam za to spotkanie na orebickiej ziemi!!

Obrazek

Dziękuję również Oli i Michałowi (telepol) i ich Rodzinie za cudownie spędzony wieczór.
Szczególne, wielgachne podziękowanie dla Michała za.........muszę Wam opowiedzieć tą historię :)

Dnia pewnego, siedząc na tarasie z Julką, zdjęłam obrączkę z palca (w sumie nie wiem dlaczego, w zasadzie w ogóle jej nie zdejmuję). Jula zaczęła się nią bawić i .....obrączka pokulała się, brzdęk usłyszałam i tyle ją widziałam :) Padłam na kolana, szukam, zdarłam sobie prawie kolana o ten taras i kicha, obrączki nie ma. Taras obrasta winogrono, mało go nie pozrywałam tak nim trzęsłam. Nie ma. Obok naszego tarasu rośnie przeszło 100 letnia palma, wokół niej, w nazwijmy to ogródku, jest wszystko i nic. Tona suchych liści, kamienie. Jacek z dużą pomocą miejscowych grabiami przetrząsali ten kawałek przez 2 dni. Wytrzasnęli skądś nawet wykrywacz metali (choć na złoto to to chyba nie działa jeśli ich dobrze zrozumiałam). Całe Borje żyło zagubioną obrączką. Ivo co mnie zobaczył to się śmiał, a babcia Maria głaskała po głowie.

Odpuściłam, trudno. Kupi mi nową :)
Aż tu nadszedł dzień spotkania z Olą i Michałem. Przyjechali, my się krzątamy przy mulach i pece. Goście przy stole siedzą. Nagle Michał wstaje od stołu, podchodzi do balustrady tarasu, schyla się i .........z winorośli wyjmuje co???? Moją obrączkę!!!!
Przetrząsałam te krzaczory kilkanaście razy, badając trajektorie lotu obrączki właśnie tam typowałam jej upadek. I nie znalazłam. A Michał wstał, schylił się i JEST :) Cudotwórca. Śmialiśmy się, że uratował moje małżeństwo :D

Raz jeszcze Michale, tu na forum z całego serducha Ci dziękuję

Niestety, w czasie tego spotkania ja nie zrobiłam ani jednego zdjęcia :(

Pozostał nam ostatni odcinek, wrócimy w nim do domu, a potem jeszcze może mały suplemencik :)
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 09.11.2012 09:41

Droga powrotna

Trpanj i moje kolejne starcie z Vladimirem zwanym potocznie promem już było. Przez tego....... mieliśmy sporą obsuwę. Ale, komu w drogę temu piękna Dolina Neretwy :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W tym jednak roku ogólne piękno burzyły pożary szalejące w górach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jakkolwiek jest to widowiskowe wolę takich spektakli nie oglądać. Przykro patrzeć na ogarniający wszystko ogień i dym.
Na okolicznych straganach kupujemy jeszcze owoce na drogę i giga arbuza, którego wieziemy do Polski (dotarł w stanie nienaruszonym). Cudownie było po powrocie wbić zęby w soczystą, słodką, czerwień prosto z Chorwacji :)

Potem już tylko prosto przed siebie

Obrazek

Po drodze też gdzieniegdzie pożary. Trudne to było lato dla Chorwatów Strażaków.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak nam spokojnie upływała podróż....aż nie utknęliśmy w korku przed ostatnimi bramkami w Cro. Korek ciągnął się aż do granicy ze Słowenią.
Odcinek 30 km pokonaliśmy w czasie 3,5 godziny :twisted: Przepraszam za określenie, ale myślałam że dostanę tam pierdolca.
Co więcej, korek tak naprawdę powodowali Ci, którzy nie chcieli - nie umieli - bali się (odpowiednie zakreślić) skorzystać z bramek tylko na kartę. Tam było pusto, tylko trzeba było jakoś tam dojechać, a oba pasy zakorkowane. Wrrrr.
Wiedzieliśmy już, że do Graz, do hotelu nie dojedziemy. Postanowiliśmy poszukać jakiegoś noclegu w Słowenii. Ale spróbujcie znaleźć motel, hotel, pensjonat w Słowenii o 2 w nocy. Można walić, stukać, pukać nikt nie otworzy.
Mówię, do Jacka że w Austrii przy stacjach benzynowych są hotele. Jedziemy, cena takowego noclegu nie ma już żadnego znaczenia. I....oczywiście, Aldona to musi mieć zawsze pod górkę. Pierwsze trzy stacje na które zjeżdżamy nie mają hotelu. No bo po co?? Nie mam siły już jechać dalej. Musimy tu się zatrzymać. Śpimy na parkingu 4 godzimy. Budzi mnie okropne zimno. Wydobywam z bagażnika co się da ciepłego, żeby otulić śpiącą Julkę.
Jedziemy dalej. I co? Oczywiście, po 30 km kolejna stacja - z HOTELEM :twisted: Wkurzałam się na siebie, że nie pojechaliśmy jeszcze tych 30 km, ale już po powrocie, mój przyjaciel kiedy mu o tym opowiadałam powiedział mi - Aldona, to mogły być Twoje ostatnie 30 kilometrów. Może brzmi tendencyjnie, ale prawdziwie.

Na kolejnej stacji również się zatrzymujemy (a jakże tutaj też jest hotel :) ) bo budzi się Jula.
Na stacji odwiedzamy takiego oto kolesia, który miał czelność nas opluć. Szkoda, że mój niemiecki skończył się na etapie szkoły podstawowej, bo gostek wykrzykiwał różne rzeczy....ale go nie rozumiałam :D

Obrazek

Obrazek

Austria o poranku jest piękna.

Obrazek

Dalsza droga upłynęła już spokojnie. Nawet nie padało :) Jakoś tak zawsze Polska witała nas deszczowo, a tu niespodzianka. I Wrocław jakby mniej zakorkowany :)

I to byłby koniec tej podróży, relacji "kliszą" pisanej.
W przyszłym roku zmiana, nie będzie nas w Borje, nie będzie w Orebicu, nie będzie nawet na Peljesacu :cry:
W planach Hvar. Więc będzie relacja jakby pierwszoroczniaka :D

:papa: :papa: :papa:

PS. Mały suplemencik jeszcze będzie. :D
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13216
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 09.11.2012 10:33

Dziękuję :P ,
i będę wypatrywać Twoich wrażeń z Hvaru :P , o ile tam oczywiście dojedziesz :wink: , a nie pomkniesz znowu na Peljesac :mrgreen: :wink: .

No ale widziałam, że mkm obiecał Ci pomóc, więc "pójdziesz" w dobre ręce :wink: .
:papa:

No i czekam na suplemencik :P .
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12189
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 09.11.2012 10:46

Aldonka napisał(a):W planach Hvar.


Obrazek

Otwórz w pełnej rozdzielczości i zgraj na swój komputer.

pzdr :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15092
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.11.2012 11:37

Aldonka, dzięki za świetną relację!

Piękne mieliście wakacje - odpoczęliście, poimprezowaliście, a nawet uratowaliście swoje małżeństwo ;) :D

Będę wypatrywać suplementu :)
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 19.11.2012 12:14

W suplemencie do relacji - podwodny świat. Kilka raptem ujęć, jednak będąc w tym roku jedynie w 3 właściwie cały czas poświęcaliśmy sobie, a głównie Julce, która na codzień ma jednak rodziców mniej niż by chciała. Nurkowanie i samotne wyprawy przegrywały z kretesem z budowaniem zamków z kamieni, z zabawami w wodzie, kolorowaniem kamieni na plaży :) Czy mi żal....w żadnym razie. To były jak dotąd najcudowniejsze wakacje.

Zanurkujmy zatem.... :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 19.11.2012 12:31

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

KONIEC....klisza się skończyła :D

Dziękuję Wam za chęć uczestniczenia w naszej relacji "kliszą" pisanej.
mysza73, pawelg, maslinka, Sylwetka&Gienuś, Iwona75, agapi, Basiulinek, piamir, woka, Aguha, rbandula, Piter_M, piotrf, krutom, Krzysztof i Lidia, Roxi, longtom, Elbrus, telepol, Potter, inka 777, gentri, CROberto, agary35, ruwado, aga_stella, MWN, Franz, kaeres, pejczer, KrzychuZiom, altezza, parrot, razpol, Jacek S, morgana, ja natka, smoki3, Fatamorgana, mariusz_77, ARTUR_KOLNICA, te kiero, trevia, Krzychooo, Izka.O - dziękuje Wam bardzo za obecność tutaj ze mną, za rady, dobre słowa...tak po prostu za to, że byliście :) Tym nieujawnionym też oczywiście bardzo dziękuję :)

I.......

Już teraz zapraszam Was na przyszłoroczną, zupełnie nową w moim wydaniu relację:
Czy odkryjemy miłość nieznaną....
Ale o tym potem, za mniej więcej 9-10 miesięcy :)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.11.2012 12:35

Było mi bardzo miło - to ja dziękuję.

Pozdrawiam
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13216
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 19.11.2012 13:05

Jeszcze raz dziękuję :P ,


a na Hvarze też jest super :smo: .
:papa:
razpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3800
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) razpol » 19.11.2012 14:12

Również dziękuję i wobec tego czekam na następną relację. :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Relacja kliszą pisana - Półwysep Pelješac - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone