napisał(a) bogjan » 31.05.2006 20:52
hania731 napisał(a):napisz prosze coś więcej o Drace.
Gdzie jeździsz na kempingi czy do apartamentu?
Witaj.
Samo Drace, niewielka wioska "ulicówka" usytuowana nad łukowatą zatoką od strony "malego mora", czyli na wschodnim wybrzeżu półwyspu z przepiękną panoramą na wysepki i górzysty stały ląd w tle. Większość odremontowanych willi z apartamentami, niezbyt zagęszczonych obok siebie, usytowana wzdłuż dość ruchliwej drogi biegnącej przy samym brzegu morza. W centrum "plaża" moim zdaniem mało atrakcyjna, czyli to co nazywam klepiskiem, kilka małych skromnych lokalików/kawiarnia?restauracyjka?konoba? szlag wie jak to nazwać/. O wiele sympatyczniej wylegiwać sie na przydomowych niskich skalistych lub wybetonowanuch nabrzeżach bo to i czysto,"pod samym nosem", czyli bezpośrednio przy domkach, jednak trzeba przejść przez w.wym.drogę. Zdecydowana większość właścicieli willi właśnie przy tych nabrzeżach trzyma własne łódki, motorówki i.t.p.jednak nie wszyscy zezwalają na ich użytkowanie przez własnych wczasowiczów. Ja akurat ma już ten przywilej. Jeśli chodzi o atrakcje rozrywkowe typu knajpy, dyskoteki, balanga i.t.p. to jest tego zero, null zarówno w samym Drace, jak i pobliskim Sreser/moim zdaniem koszmarek, choć w sezonie turystów sporo/. Przed samym wjazdem do Drace szpanerska knajpka na wolnym powietrzu serwująca po godziwych cenach mule i ostrygi z włanych hodowli/1 ostryga/1 Euro, porcja muli w panierce z frytkami 3,5 Euro, naprawdę smaczne/. Namiastkę rozrywki można znależć w oddalonej od Drace i od wybrzeża starej, urokliwej mieścinie Janina /poczta, ośr.zdr. policja i co najważniejsze-bankomat i porzadnie zaopatrzony midi-market/. Generalnie miejsce do spokojnego wybyczenia się i jako baza wypadowa na wyspy: Korcula, Mljet, czy na stały ląd. Dubrownik raptem oddalony jest o 80 km. i ani metra bliżej. W pobliżu żadnego kempingu. Jest co prawda stary, nieeksploatowany i z zakazem wstępu. Może i dobrze, bo szpetnie usytuowany. Właściciele willi z tego co widziałem chętnie jednak zezwalają na kempingowanie w głębi ogródków, trochę przypominających busz, bo nie jest to specjalnie wypielęgnowane. Moje zdanie: gdyby nie dodatkowe spec. atrakcje serwowane przez mojego gospodarza, /nie wiem czy wszystkim/chyba bym się tam nie wybrał, bo jest sporo atrakcyjniejszych miejsc. Choć; a bo ja wiem? Zawsze wynajmuję apartament. Jestem wiercipiętą i wszędzie gdzie bywam traktuję pobyt po części jako bazę wypadową.
A Peljesac jest; jak dla mnie, tak cudowny i zróżnicowany, że własnie on wart jest moich powrotów.
Pozdrówka
Janusz