PAG-bez strachu nie ma odwagi... Sezon 2 str.35

CROberto napisał(a): PIT STOP ...

Najlepsze miejsce na tej trasie na focenie. No i ten bagaż pasuje kolorytem, więc nie narzekaj

CROberto napisał(a): Przepełniająca mnie ekscytacja gaśnie , jak świeczka od podmuchu Bory.....

Nad przełęcz napłynęła chmura ...

Chorobcia, ten czosnek to Ci chyba wysechł lub zgnił

CROberto napisał(a): Oto i wspomniana zatoka ....
Nagroda w zasięgu oczu ...

Wystarczy........
...............t y l k o .....
................................zejść.........

No jakby podobne


Ostatni odcinek jest nieziemski z tymi głazami, które trzeba pokonać

CROberto napisał(a):

piekara114 napisał(a):

CROberto napisał(a):Miło Was widzieć dziewczyny
Zostańcie - nabierajcie odwagi

Mój Pan M. już dawno odwagę nabrał, ja też, tylko czekam na zakup kajaka i wyjazdy we dwoje (a jako że syn ma juz 17 lat, to myślę, że to max. 3 lata czekania

Z tego co piszesz, wnioskuję że odwaga z.o.o.
Syna narażać nie chcesz...

Co do syna, to on z naszej trójki jest najbardziej wysportowany i najlepiej pływa... A w trójkę to do kajaka już się nie zmieścimy, więc trzeba czekać

CROberto napisał(a):Tak serio ,to pomysł na kajakowanie we dwoje jest po prostu świetny....

Trzeba mieć plana na lata we dwoje
***************************************************

Ile ten spacer zajmuje? Bo ten szlak pod górę z leżakami to mnie lekko zniechęcił.... Kajak konieczny!

Robert , to zdjęcie z lodówkami . . . miodzio , a ta po prawej ( zdjęciowo Twojej lewej ) to mistrzostwo : piękna , piwopojemna , jakbym swoją widział :

Jak czytam i oglądam - dochodzę do wniosku , że nic na tym Pagu z obawy przed nieznanym i niewytłumaczalnym nie widziałem

Jessssssssssssssssssssu , znowu poprawka konieczna tym bardziej podziwiam Waszą odwagę i determinację . . .


Pozdrawiam
Piotr

Pamiętam w 2018r pod koniec maja jakie były tam pustki. Może jedna czy dwie osoby dziennie przechodziły. Jedzenie, zimne piwo chowaliśmy pod skałami i częściowo w wodzie. Czy to prawda, że z ostatniego kamienia można śmiało skakać do wody? Nie miałem jeszcze okazji pofruwać

Nadrobiłam i stwierdzam, że wybór Pagu na ten rok, to zdecydowanie dobry pomysł.
Ale ta Julka Twoja już duża dziewczyna. Dawno jej nie widziałam. Co prawda na żywo nigdy, ale ze zdjęć jest nie do poznania.
Pisz kolejne odcinki, bo jak zwykle czyta się i ogląda bardzo dobrze Twoja relacje

Od początku izolacji nie wchodzilam na forum... No bo jak można się tak katować zdjęciami z Cro wiedząc, że tegoroczny wyjazd może nie dojść do skutku...
A tu masz! Relacja CROberto i to jeszcze z Pagu, który w lipcu miał być moja mekka po dość męczącym roku... I nie ma innego wyjścia tylko Pag musi być i już! Przefrune, teleportuje się... Nie wiem, ale być muszę!

Piękna ta plaża, bardzo chciałabym kiedyś popływać tam moim kajakiem. Gdyby nie ta cała sytuacja, już powoli myślałabym o wyjeździe, bo co roku ruszaliśmy pod koniec kwietnia. W planach gdzieś tam po drodze przewijał się Pag. Teraz zostały wspomnienia, zdjęcia i czytanie relacji. Ostatnio odkopałam moje stare fotki z wyspy Losinj i z ciekawości wpisałam w Google nazwy ulubionych plaż - Javorna, Kriska, Jamna. Tak trafiłam na Twoją relację z wyspy i przez Święta przeczytałam ją od deski do deski. Przez chwilę mogłam poczuć się tak, jakbym znowu tam była i wędrowała znajomymi ścieżkami - dzięki! Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek z Pagu.

Ojej, jak pięknie tu powiedziałabym, że wręcz poetycko

Powiększam grono walczących z wiatrem:



W tym roku obchodzę piątą, okrągłą rocznicę pobytu na Pagu. Chyba uczczę ją oglądając zdjęcia.

A małą Julkę też pamiętam z dawnych relacji, na jakiejś huśtawce na Braču chyba. Pozdrav

Te skały mnie zauroczyły Akurat na sympatyczną wedrówkę

mysza73 napisał(a):Coś ciężko dostępne plaże na tym Pagu
Choć z drugiej strony można by tam się pozbyć koronosadła

Czasami dochodzenie jest lepsze, od samego celu...
Faktycznie - Princzesy można wyrzucić spod skóry...

Mikromir napisał(a):Och, jak bym sobie poszła na taki spacerek teraz...

Myślę ,że chętnych jest wielu spora gromadka nas by się tam uzbierała...

gusia-s napisał(a):

CROberto napisał(a): PIT STOP ...

Najlepsze miejsce na tej trasie na focenie. No i ten bagaż pasuje kolorytem, więc nie narzekaj

To nie ja... Jestem tak spostrzegawczy,że zaglądam lewym okiem do prawej kieszeni poradziłem sobie w losowaniu

gusia-s napisał(a):

CROberto napisał(a): Przepełniająca mnie ekscytacja gaśnie , jak świeczka od podmuchu Bory.....

Nad przełęcz napłynęła chmura ...

Chorobcia, ten czosnek to Ci chyba wysechł lub zgnił

Ewidentnie był oszukany - chińskijakiś czycuś W tym roku własny wychoduję... 101% mocy będzie miał

gusia-s napisał(a):Ostatni odcinek jest nieziemski z tymi głazami, które trzeba pokonać

To prawda,ale innych fajnych zakątków też sporo tam znalazłem

Btw.
Nawet mnie nie denerwuj tym zdjęciem
To teraz się przyznaj - kupilaś ten czosnek od Chorwata na kampingu

piekara114 napisał(a):

CROberto napisał(a):Tak serio ,to pomysł na kajakowanie we dwoje jest po prostu świetny....

Trzeba mieć plana na lata we dwoje
***************************************************

Ile ten spacer zajmuje? Bo ten szlak pod górę z leżakami to mnie lekko zniechęcił.... Kajak konieczny!

No masz - jak nie - jak tak....

***************************************************

Jak bym szedł sam ,to gdzieś godzina i dwadzieścia siedem minut...
Jako, że całą grupą - wyszło pół godziny...

piotrf napisał(a):Robert , to zdjęcie z lodówkami . . . miodzio , a ta po prawej ( zdjęciowo Twojej lewej ) to mistrzostwo : piękna , piwopojemna , jakbym swoją widział :

Piotr , z wszystkim się z Tobą zgadzam -Rzeczoznawcę - miło i warto posłuchać...

piotrf napisał(a):Jak czytam i oglądam - dochodzę do wniosku , że nic na tym Pagu z obawy przed nieznanym i niewytłumaczalnym nie widziałem

Jessssssssssssssssssssu , znowu poprawka konieczna tym bardziej podziwiam Waszą odwagę i determinację

Wiesz tyle odwagi = TYLE STRACHU
Chcę na łożu śmierci powiedzieć :
Nie płaczcie za mną - miałem dobre życie ,dużo w życiu widziałem...

wojak10 napisał(a):. Czy to prawda, że z ostatniego kamienia można śmiało skakać do wody? Nie miałem jeszcze okazji pofruwać

Jeśli masz na myśli ten utopiony w morzu, to można - moja Julka skakała...
Jesli masz na myśli ten po prawej stronie, to też można - z tym że jeden raz...

Btw.
Myślę, że w maju ,to po tygodniu się tęskni za ludźmi na Pagu...

agata26061 napisał(a):Nadrobiłam i stwierdzam, że wybór Pagu na ten rok, to zdecydowanie dobry pomysł.
Ale ta Julka Twoja już duża dziewczyna. Dawno jej nie widziałam. Co prawda na żywo nigdy, ale ze zdjęć jest nie do poznania.
Pisz kolejne odcinki, bo jak zwykle czyta się i ogląda bardzo dobrze Twoja relacje

Od początku izolacji nie wchodzilam na forum... No bo jak można się tak katować zdjęciami z Cro wiedząc, że tegoroczny wyjazd może nie dojść do skutku...
A tu masz! Relacja CROberto i to jeszcze z Pagu, który w lipcu miał być moja mekka po dość męczącym roku... I nie ma innego wyjścia tylko Pag musi być i już! Przefrune, teleportuje się... Nie wiem, ale być muszę!

Jest mi Agato niezwykle miło czytać co piszesz Julka faktycznie bardzo się zmieniła,może w którymś poście wkleję po zdjęciu z każdej relacji ...
Odnośnie wyjazdu - widzę ,że jesteś tak zdeterminowana, iż żadna siła Cię nie powstrzyma...
Zatem - Sretan teleportan...