Od Wenecji po Kotor przez ukochaną CRO - Wakacje 2011

Jacek B napisał(a):Cieszymy się, że śledzisz naszą relację, w której mieliśmy również wspomnieć o tobie.
To w dużym stopniu twoja zasługa (super relacja z Wenecji) , że mogliśmy spełnić nasze marzenia.

Ooo ... to się niezmiernie cieszę, że i moja relacja się na coś przydała.
Tym bardziej nie mogłem przeoczyć Twojej relacji ... a poza tym Istrię też lubię, jak i resztę Chorwacji.

Pozdrawiam

Część 5 - Droga do Wenecji
Witam ponownie.
Po dobrze przespanej nocy w nowym miejscu, wstajemy skoro świt.
Dzień wita nas czystym niebem i wschodzącym słońcem.



Szybciutko wrzucamy do plecaka napoje oraz przygotowane wcześniej kanapki i w drogę.
Przecież to już dziś, długo oczekiwana przez nas Wenecja (mam nadzieję że przez was też).
Jeszcze tylko ustawienie nawigacji i ruszamy.
Kierunek Punta Sabbioni.



Droga (ok.300 km) przebiega bez problemów.
Jedziemy głównie autostradami, nie licząc ostatnich ok.70km gdzie musimy zjechać na boczne drogi.











Ok.8:30 meldujemy się w Punta Sabbioni.
Kierujemy się do przystani, skąd odpływają statki do Wenecji.
Znalezienie parkingu nie sprawia żadnego problemu, płacimy 7 euro za dzień, ale jak się okazało kolejne parkingi bliżej przystani to już tylko 5 euro.





Już na parkingu można kupić bilety (w obie strony) na statek Marco Polo, my jednak decydujemy się na komunikacje publiczną, gdzie opłacając bilet można przemieszczać się bez ograniczeń przez 12 godzin. Bilety te można kupić dopiero na przystani.



Kasy Biletowe.




Wcześniej wspomniany bilet. Cena 16 euro.


Miejsce oczekiwania na statek.


Koniecznie należy pamiętać aby bilet aktywować w tej oto maszynie. Kto tego nie zrobi pływa na gapę.








A oto nasz środek transportu.






Ze statku wysiada masa ludzi, gdzieś pędzą z torbami jak by się spieszyli do pracy.
Wygląda to tak jak u nas rano na przystankach autobusowych.




Czekamy na odpłynięcie statku.
Moja żona przeszczęśliwa, ja zresztą też.


Kilka fotek zrobionych w czasie rejsu.






































Nasz przystanek docelowy.


Podróż statkiem trwała około 40 minut, a o pierwszych krokach zrobionych w Wenecji napiszemy w następnej części.

Pozdrawiam
Jacek B

C.D.N.

Z zapachami w Wenecji latem rzeczywiście taki problem, czy też urban legends?

FUX napisał(a):Z zapachami w Wenecji latem rzeczywiście taki problem, czy też urban legends?

Temat zapachów w Wenecji podnoszony jest dosyć często.
Przed wyjazdem też słyszeliśmy głosy że śmierdzi, że brudno itp.
My nic takiego nie stwierdziliśmy (wywąchaliśmy) myślę, że może mieć to związek z poziomem morza, temperaturą, ilością glonów.
Będąc jeszcze w Izoli po wietrznej pogodzie morze wyrzuciło na brzeg sporą ilość glonów i wodorostów, zapach wtedy faktycznie nie był za ciekawy.
Nasza trójka często przebywa nad wodą (rzeka Bug) więc tego typu zapachy nie są nam straszne.

Pozdrawiam
Jacek B

Dzisiejszy filmik jest trochę dłuższy od poprzednich, pokazuje on ostatnie 15 minut naszego rejsu z Punta Sabbioni do Wenecji.
Mam nadzieję, że starczy wam czasu i chęci na jego obejrzenie.

Statkiem do Wenecji (Wenecja 2011)
http://www.youtube.com/watch?v=r_vpCN-E-BI

Pozdrawiam
Jacek B

Część 6 - Wenecja

Wenecja mimo dość wczesnej pory przywitała nas ogromną ilością turystów.
Zaraz po zejściu ze statku dostaliśmy oczopląsu od wszelkiego rodzaju kolorowych pamiątek (głównie maski).
Ceny, a te na pewno was interesują, dość atrakcyjne. Już za 12 euro można mieć maskę z Wenecji, niestety jej jakość pozostawia wiele do życzenia.
Dość o maskach, czas na zdjęcia bo chyba głównie na nie czekacie.
Po długich obradach postanowiliśmy, że nie będziemy opisywać weneckich zabytków, bo temat dość trudny i grząski, a nie chcielibyśmy kogoś wprowadzić w błąd.
Zwiedzanie Wenecji potraktowaliśmy na luzie, nie nastawiając się na jakieś konkretne cele. Taki spacerek rekreacyjny z ładnymi widokami.
Pozastawiamy więc was sam na sam z Wenecją na naszych fotkach.





Ulica dwukierunkowa.




Wspomniane wcześniej stragany z pamiątkami.


Tu można kupić baterie do aparatu lub kamery.
To nie jest głupi pomysł, bo ja sam zużyłem dwie baterie a każda z nich wystarczała na dwie godziny filmowania.




Nie mogliśmy się oprzeć, musieliśmy mieć fotkę.


Maski za 12 euro.












Reklama? W kanale?




Plac św.Marka.




























Słynne szkło z Murano.


Ceny... no cóż...






Sklepy z pamiątkami.
Jakość, ale również i ceny zdecydowanie wyższe.






Ta maska podobała nam się najbardziej.


A to coś dla mężczyzn i fanów F1.
Niestety "no photo" , "no video".

Chciałem kupić sobie chociaż breloczek ,ale ceny w/w zaczynały się od 100 euro a kończyły na 400.
Postanowiłem odkładać na całe auto.




Oprócz breloczków były również i inne gadżety, t-shirty, czapeczki (od 30 euro w górę), a dla fanów F1 kierownica do bolidu Ferrari coś około 3000 euro.














To tyle w tej części, już teraz zapraszam na kolejną oczywiście też poświęconą Wenecji.

C.D.N.

Komentarz moderacji:
Treść posta zablokowana ze względu na problemy z prawami autorskimi do zdjęć użytkownika altezza.

Jacek B napisał(a):Kierunek Punta Sabbioni.

Zdecydowanie najlepszy sposób na dotarcie do Wenecji - widok miasta z wody, bezcenny, a i mijane w-pki laguny bardzo urodziwe.

Fajnie, dużo fotek..........lubię takie relację, podoba mi się także dojazd do Wenecji, pewnie kiedyś skorzystam

altezza napisał(a):z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy relacji, zwlaszcza, ze podobnie jak Ty, postanowilam odwiedzic Wenecje w drodze do Cro

renatalato napisał(a):Fajnie, dużo fotek..........lubię takie relację, podoba mi się także dojazd do Wenecji, pewnie kiedyś skorzystam

Fajnie, że myślicie o odwiedzeniu Wenecji.
Naszym zdaniem to miasto jest tak piękne, że koniecznie trzeba je zobaczyć.
Będąc w Cro, a szczególnie w Istrii, aż szkoda nie skorzystać z tego, że Wenecja jest na wyciągnięcie ręki.
To zdecydowanie uatrakcyjnia wakacje, tak było w naszym przypadku.

el_guapo napisał(a):

Jacek B napisał(a):Kierunek Punta Sabbioni.

Zdecydowanie najlepszy sposób na dotarcie do Wenecji - widok miasta z wody, bezcenny, a i mijane w-pki laguny bardzo urodziwe.

Nic dodać, nic ująć, zgadzamy się z tobą całkowicie.

Pozdrawiam
Jacek B

Część 7 - Wenecji C.D.

Wow zdjęć jest cała masa, więc dziś bez zbędnych komentarzy.
Zaczynamy od fotek.
Na początek coś na apetyt (np. do piwa które uwielbiam)




Żeby było cicho w domu, jest też coś dla dzieci.










To chyba najbardziej znany most w Wenecji, Rialto.


A pod nim Canal Grande
















Teraz zdjęcia z Vaporetto (tramwaj wodny w Wenecji)










Azjaci w wodnej taxi.


To pan który otwiera i zamyka drzwi w tramwaju.


A to drugi pan, który sprawdza bilety (ten z szarfą na plecach).


Płyniemy dalej, bilety sprawdzone.


Wenecki ambulans, jakby ktoś się rozchorował.






I wszechobecne gondole.














Dworzec kolejowy w Wenecji.















Związek małżeński? (miejmy nadzieje, że nie zardzewieje jak te kłódki)


A tu...


...Park w Wenecji?


Wreszcie krótka chwila na odpoczynek.
Zero wody tylko gołębie, prawda że fajnie?

Pozdrawiam
Jacek B

C.D.N.

Jeżeli chcecie poczuć atmosferę Wenecji, to zapraszamy na kolejne filmiki.

1. Widok z mostu Rialto (Wenecja 2011)
http://www.youtube.com/watch?v=hOls6LTR_B0
2. Vaporetto przez Wenecje (Wenecja 2011)
http://www.youtube.com/watch?v=VqZXoho8G40
3. Vaporetto przez Wenecje C.D. (Wenecja 2011)
http://www.youtube.com/watch?v=D_XcZD_FXr0

Część 8 - Wenecja C.D.

Dziś już ostatnia porcja zdjęć z Wenecji.













Wreszcie i ja mam fotkę














Tu znajduje się targ rybny, niestety w poniedziałki nieczynny.


















































Nalot nielegalnych handlarzy którymi szybko zajęli się miejscowi Carabinieri.




















Spacer po Wenecji bardzo nam się podobał, oczywiście zdajemy sobie sprawę, że zobaczyliśmy tylko część tego pięknego miasta.
Jeden dzień to zdecydowanie za mało, dlatego obiecaliśmy sobie, że jeszcze kiedyś tu wrócimy na dłużej.
Wieczorkiem wróciliśmy na ostatni już nocleg do Izoli, skąd wyruszymy w dalszą podróż już do Chorwacji.

Pozdrawiam
Jacek B

Po obejrzeniu relacji i filmu "Wenecja - tonące miasto" wniosek jest jeden - muszę się spieszyć...
Dzięki za ładne fotki.


Pozdrawiam

Jacek S napisał(a):Po obejrzeniu relacji i filmu "Wenecja - tonące miasto" wniosek jest jeden - muszę się spieszyć...
Dzięki za ładne fotki.


Pozdrawiam

Jestem przekonany, że zdążysz i zapewniam, że nie będziesz żałował.
Nam marzy się jakiś skromny hotelik, buteleczka dobrego wina i nocny spacerek po Wenecji.

P.S.
Patrzę na swoją relację i zastanawiam się czy aby nie przesadziłem z ilością zdjęć.
To chyba jakiś rekordzik

Pozdrawiam
Jacek B