pablos77 napisał(a): Myśleliśmy o Kotorze lub Budvie. Co polecacie.
W ostatnich 5 latach byłem 3 razy w Czarnogórze. Coś tam mogę opowiedzieć.
Jako noclegownię zdecydowanie wybrałbym Budvę, a do Kotoru pojechał na zwiedzanie. Kotor leży w zatoce gdzie plaż w sumie brak albo niewiele, a z racji otaczających gór dochodzi dość znaczne zacienienie przez co woda chłodna. Poza tym to taki mały Dubrovnik - tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy. Jako alternatywę do Budvy możesz jeszcze rozważyć Petrovać - mniejsza miejscowość ale klimatyczna i trochę zbliżona wg mnie do chorwackich ale... (o tym poniżej

)
marecky81 napisał(a):Odradzam. CG w sezonie to porażka. Byłem co prawda ponad 10 lat temu, ale z opowieści znajomych wnioskuję, że jest coraz gorzej. Malutki kraik, więc tłumy wszędzie. Głownie Serbów i Rosjan. Powszechne kiepowanie petów na plaży w piachu. Większość plaż zabudowywana przez Chińczyków hotelami dla masówki, Albańska cześć od Ulcinja brudna i zaśmiecona. Na Św. Stefan wstęp wzbroniony bo to teraz prywatna enklawa dla bogatych. W Kotorze betonowe nabrzeże, nie ma skałek i plaży. Woda też taka sobie bo to zbiornik prawie zamknięty, a ze ściekami wciąż średnio.
Jak dla mnie CG jest ok na górskie wędrówki i okazjonalne zwiedzenie zatoki, ale na pobyt tam już bym się nie zdecydował.
Z większością mogę się zgodzić. Przygotuj się na tłumy
My do tej pory wybieraliśmy Czarnogórę jako tańszą alternatywę i urozmaicenie dla Cro. Zazwyczaj spędzaliśmy tydzień w Cro i drugi tydzień w ME. Jako, że cenowo wychodziło jakoś 30-50% taniej niż w Cro, to na pewne rzeczy przymykaliśmy oko. I tak:
Czarnogóra w sezonie (lipiec, sierpień) to tłumy i korki - przez Czarnogórskie wybrzeże biegnie tylko jedna droga, która jak się pewnie domyślasz autotradą nie jest. Ruch spory, jakość drogi średnia, tunele nieoświetlone, a że jedzie się przez wszystkie nadmorskie miejscowości to zatory gwarantowane. Dodatkowo kawałek trzeba przepłynąć promem - te akurat działają dość sprawnie i pływają na bieżąco ale trochę w kolejce trzeba odstać. Nam akurat raz trafiła się awaria i straciliśmy 1h więc mniej więcej tyle ile zajmuje objechanie lądem.
Plaże czarnogórskie nawet nie umywają się do tych chorwackich. I "widoczkowo" i jeżeli chodzi o czystość. Z petami jest tak jak z przysłowiowymi idiotami - są dosłownie wszędzie. Czułem się jakbym siedział w popielniczce, oczywiście każdy wokół jara.
Wspominałem już o tłumach?
Po ostatnim wyjeździe (wrzesień 23) zauważyliśmy, że ceny też już dość mocno wzrosły względem poprzednich wyjazdów i są już zbliżone do tych chorwackich. Dla przykładu: nocleg w Cro 50e, w ME 47e (2 os.). Lody 2e vs 1,8e. Oczywiście dalej się zje w tańszych miejscach zwłaszcza dalej od wybrzeża jak np. w Cetinje gdzie ledwo się wytoczyliśmy z knajpy, a rachunek wyniósł jakieś 25e.
Podsumowując:
Jak jeszcze nie byliście to zawsze warto jechać i się przekonać, jak przymkniecie oczy na pewne niedogodnienia to będziecie zadowoleni. Polecam zobaczyć Kotor, serpentyny nad kotorem, drogę P14, Durmitor, Most Tara i jeszcze parę miejsc z inernetów. Kraj jest mały przez co wiele atrakcji jest blisko siebie.
Ja prędko tam nie zawitam i zostanę w Cro, bo dla mnie ładniej i zdecydowanie bliżej (z Riviery Makarskiej to przynajmniej 5-6h jazdy więcej), a ceny aż tak nie zachęcają jak kiedyś. Dla kogoś kto nie był - jechać.