Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od knedlików po kalmary czyli przez Czechy na Istrię

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
GOLDEN
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1756
Dołączył(a): 12.02.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) GOLDEN » 04.06.2014 10:57

Ruzica napisał(a):Na dole trochę się pogubiliśmy i nie mogliśmy odnaleźć parkingu, ale chyba nie bylibyśmy sobą,gdybyśmy się nie zgubili-to stały element naszych wypraw .....


My jak się gdzieś zgubimy to moja połówka mówi zawsze ...przygoda ?! :oczko_usmiech: :hut:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 04.06.2014 21:18

Witam wszystkich, którym chce się czytać :)

Środa, 21 maja 2014

Wstajemy skoro świt, zresztą na campingu nie da się pospać zbyt długo- ptaszki zbyt głośno ćwierkają. Po śniadaniu, spożytym niezmiennie na dworze(największa dla mnie zaleta mieszkania na campie), pakujemy się do Cytryny i autostradą pędzimy do Puli. Dziś będziemy mieć przygodę. Niestety, będzie to przygoda w sensie negatywnym. Ale na razie ciiii; o tym później.

Dojeżdżamy na miejsce, parkujemy pod samym amfiteatrem(4kuny/h) i właśnie od niego rozpoczynamy zwiedzanie miasta.
CIMG3267f.JPG


No, muszę powiedzieć, że kolos robi wrażenie, mają rozmach s……y :mrgreen:
CIMG3271f.JPG


„Koloseum”, jak roboczo nazwałam amfiteatr bardzo nam się spodobało, ale sama Pula….

Ekhm, jakby to powiedzieć? No coż, powiem brutalnie: miasto, poza kilkoma miejscami, dotkniętymi palcem wieków minionych, zwyczajnie jest brzydkie.

Nawet deptak jakiś taki:
CIMG3273f.JPG


Idziemy dalej, w stronę Forum. Przechodzimy przez Łuk Sergiusza:
CIMG3278f.JPG


Za łukiem deptak staje się jakby przyjemniejszy.

A Forum to chyba najładniejsze miejsce, w tym pozbawionym klimatu mieście:
CIMG3280f.JPG


Robimy tu mnóstwo fot, turystów tłumy, robi się upalnie-prawie jak w sezonie :D :hut:

Idąc dalej spotykamy coś takiego:
CIMG3289f.JPG


To rzymskie mozaiki z V w.

A ten szlaczek jakby skądś znany :idea:
CIMG3292f.JPG


Trochę już połaziliśmy, pora szukać jakiegoś jedzenia. Przypadkowo znajdujemy ładną uliczkę, a to w Puli rzadkość:
CIMG3296f.JPG


Niestety nie mam zdjęć samej uliczki, ale odrobina lansu chyba nie zaszkodzi 8) :wink:

Ładną uliczką dochodzimy do twierdzy:
CIMG3302f.JPG


Ale widoki z góry też jakieś przeciętne.

Trochę to może teraz wygląda, jakby wychodziło ze mnie jakieś skrajne malkontenctwo, ale z miejscowości, które odwiedziliśmy(a będzie ich sporo), Pula podobała nam się najmniej.

Oczywiście, nie twierdzę, że wszystko było be. Jasnym punktem okazał się obiad:
CIMG3306f.JPG


Pizza była jedną z lepszych, jakie jadłam kiedykolwiek :) Była niby w wersji ostrej, ale my do bardziej wyrazistych smaków jesteśmy przyzwyczajeni. W ogóle chorwacka kuchnia, mimo że smaczna, dla nas jest jakby trochę zbyt mdła.
Pizza kosztowała 75 kun, ale była naprawdę duża :D

Po jedzonku pędzimy na parking, jest mniej więcej środek dnia, czas na plażowanie. Jedziemy na Kamenjak!

Ale to by było zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Niemiła przygoda, o której wspomniałam na początku, wydarzyła się właśnie tutaj, przy wyjeździe z parkingu.

Nie wiem, jak to nazwać, bo to nawet nie była stłuczka….Otóż włączając się do ruchu, moja szanowna Druga Połówka, zamiast obejrzeć się dookoła dokładnie i nie tylko w lusterku…jakoś tak się zagapił. I wjechaliśmy jakiemuś Chorwatowi na drogę, obdrapując mu bok pięknej, czarnej Meganki :x , a przy okazji i naszej Cytryny. Niby nic poważnego się nie stało, polakieruje się i będzie ok., ale cała ta sytuacja kosztowała wiele czasu i nerwów.

Chorwat był strasznie wkurzony(nie dziwie mu się), od razu chciał dzwonić na policję, a ja już widziałam oczami wyobraźni mandat na setki, a może nawet tysiące kun. :evil:

Szczęśliwie dla nas policja olała nieszczęsnego Chorwata, ale zaczęło się i tak- kontakty z ubezpieczycielami, spisywanie protokołów i cała masa formalności- wszystko to trwało bardzo długo.

Tak sobie pomyślałam później: narzekaliśmy na tą Pulę, że taka i siaka i ona się teraz na pewno na nas zemściła. :twisted:

Na szczęście nawet to co złe, kiedyś się kończy i możemy w końcu jechać na plażę(ale mamy co najmniej 2 godzinne opóźnienie).

Na Kamenjak(najbardziej wysunięty na południe punkt Istrii) jest z Puli bliziutko, trasa nie zajmuje dużo czasu. O dziwo przed sezonem do rezerwatu można wjechać za darmo :D Ale my i tak parkujemy przed, nie chcemy katować Cytrynki szutrówkami. Początkowo mieliśmy zamiar obejść pieszo kilka zatoczek, wybrać najładniejszą i tam się rozłożyć. Z braku czasu jednak, nigdzie nie łazimy, rozkładamy się w pierwszej lepszej:
CIMG3312f.JPG


Większość zdjęć z zatoczki nie nadaje się do wstawienia na forum, ponieważ są brzydkie z bardzo prostego powodu- robiłam je ja :lol:

Do wyboru mamy albo kawałek plaży żwirowej albo skalne półki- w części żwirowej jest jednak sporo ludzi(to znaczy może z 5 sztuk), półki możemy mieć całe dla siebie, więc wybór jest prosty.

Czas na pierwszą kąpiel w Jadranie. Woda na oko może mieć jakieś 20-21 stopni, na pewno jest cieplejsza niż w Bałtyku w sezonie, ale… jakaś zimna wydaje się. Kąpiel nie trwa więc długo, tak jak i cały pobyt na plaży, zbliża się 18, czas wracać, bo zaraz zacznie się robić chłodno.
Ostatni rzut okiem na latarnię morską:
CIMG3321f.JPG


Jutro wyprawimy się daleko poza Istrię :) :papa:
be-ja
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 261
Dołączył(a): 20.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) be-ja » 05.06.2014 04:24

Szkoda że nie wjechaliście autkiem jest sporo do zobaczenia, piękny klifowy brzeg i pułki na różnej wysokości ( latarnia widoczna jest z prawej strony ), flora i fauna podwodna bardzo urozmaicona i obfita. Szutrówki na Kamenjaku są w dobrym stanie nie trzeba było się obawiać.

Pzd be-ja
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8663
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 05.06.2014 07:52

Miło powspominać własne ubiegłoroczne wakacje :D i pozaglądać z Tobą w znajome kąty.

Co do Puli mam podobne odczucia. Poza Amfiteatrem i Forum brzydkie miasto. Oprócz tych rzymskich budowli polecić mogę jeszcze tylko pizzerię Jupiter w drodze do twierdzy. Samą twierdzę już niekoniecznie :wink: .

A Kamenjaka szkoda. Jaki pisze be-ja, trzeba było pojechać do końca półwyspu.

Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki.
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 05.06.2014 10:00

Z przyjemnością oglądam w Twojej relacji mało znaną mi Istrię - byłem tam tylko raz, 14 lat temu, na takiej jednodniowej objazdowej wycieczce (Pula, Porec, Rovinj).
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 05.06.2014 14:11

Witam i podziwiam :roll:
W Puli jest jeszcze wspaniały TARG nie wiem czy tam zaglądaliście. Ryby i inne Istri-ejsze smakołyki - rany aż człowieka ściska :x
.A miasto jak miasto między wiekowe budowle wciśnięto socjalistyczne koszmarki :twisted:
Czekam na dalsze opowieści i wspominam z Tobą :hut:
Załączniki:
Targ Pula (500x333).jpg
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 05.06.2014 16:15

be-ja napisał(a):Szkoda że nie wjechaliście autkiem jest sporo do zobaczenia, piękny klifowy brzeg i pułki na różnej wysokości ( latarnia widoczna jest z prawej strony ), flora i fauna podwodna bardzo urozmaicona i obfita. Szutrówki na Kamenjaku są w dobrym stanie nie trzeba było się obawiać.

Pzd be-ja


Ja też żałuję, ale niestety w kwestii samochodu nie mam nic do gadania :x Na szczęście rządzę w prawie wszystkich innych :twisted:

marze_na, pizza na zdjęciu jest właśnie z Jupitera :D
Belluna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 426
Dołączył(a): 01.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Belluna » 05.06.2014 16:32

ruzica napisał(a):Jutro wyprawimy się daleko poza Istrię :) :papa:

Czyżby Wenecja? :)
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 05.06.2014 16:41

Belluna napisał(a):
ruzica napisał(a):Jutro wyprawimy się daleko poza Istrię :) :papa:

Czyżby Wenecja? :)


Pudło :D cały czas będziemy w cro...
Belluna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 426
Dołączył(a): 01.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Belluna » 05.06.2014 16:57

To czekam z jeszcze większą ciekawością :)
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8663
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 05.06.2014 18:36

ruzica napisał(a):marze_na, pizza na zdjęciu jest właśnie z Jupitera :D


Poznałam po ławach :D .
Sara76
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 25.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sara76 » 05.06.2014 21:57

Cześć Ruzica! Co do Puli mam podobne odczucia, nie ma rewelacji
szrek27
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 761
Dołączył(a): 19.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) szrek27 » 05.06.2014 23:48

dosiadam się i ja :)
fajnie piszesz :)
pozdro :)
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 06.06.2014 21:56

Dzisiejszy odcinek postaram się maksymalnie skrócić, ponieważ będzie coś, co na forum było już tryliard razy :lol:


Czwartek, 22 maja 2014

Planując wakacje w Chorwacji wymyśliliśmy sobie, że jeden dzień poświęcimy na wycieczkę w jakieś bardziej odległe rejony.

Do wyboru mieliśmy 2 lokalizacje: Wenecja albo….Plitwice :D

Wybór padł na to drugie, nie pamiętam już właściwie dlaczego :wink:

Z zachodniej Istrii to dość daleko, ponad 250 km, ale dzięki autostradom plan jest jak najbardziej możliwy do zrealizowania w 1 dzień.

W czwartkowy ranek wstaliśmy bardzo wcześnie, bo chyba jeszcze przed 6. Szybkie śniadanko i wskakujemy do samochodu, w którym spędzimy najbliższe 4 godziny.

Autostradami jedzie się fajnie, najbardziej podoba mi się mnogość przejazdów przez tunele. Całą drogę podziwiam widoki, ale jakoś focić mi się nie chce :wink:

Pod koniec trasy popełniliśmy pewien błąd, nazwijmy to „nieświadomy błąd drogowy”;). Zamiast jechać autostradą do Karlovca, i tam zjechać na drogę krajową 1, pojechaliśmy trochę inaczej-najpierw autostradą A6 do Bosljeva, potem A1 do Ogulina, i tam wjechaliśmy na drogę nr 42.(nie polecam, ale tę trasę sugerowała mapa gogle, jako najkrótszą).

Droga 42 była chyba najbardziej traumatycznym przeżyciem na tym wyjeździe :wink:
Dróżka jest bardzo kręta; wąziutka tak, że mijanki z autem z naprzeciwka wymagają nieco gimnastyki; to co kiedyś było asfaltem pamięta pewnie jeszcze czasy Tity. Ale najgorsze są przepaście po prawej stronie. Barierek zero, gdzieniegdzie tylko poukładane rzędy kamyczków. Kilku kamyczków brakuje.Ale się wpakowaliśmy- myśle sobie, jednocześnie usiłując przypomnieć sobie słowa wszystkich znanych mi modlitw. :mrgreen: Widoki oczywiście piękne, ale ich nie podziwiam, cały czas mając duszę na ramieniu. Kiedy kątem oka dostrzegam znicze między kamieniami, jestem już u kresu wytrzymałości :wink: Wlecze mi się ta droga w nieskończoność.Cała droga 42 to około 60 km, na szczęście najstraszniejszy odcinek liczy może z kilkanaście.Dojeżdżamy w końcu na Plitwicki Parking, jestem zielona i kręci mi się we łbie, ale cieszę się, że trauma już za mną :mrgreen:

Jadąc lokalnymi drogami w środkowej Chorwacji obserwujemy świat zupełnie inny od tego, który znamy z wybrzeża. Widać tu ogromną, ekonomiczną przepaść. Nawet przydrożny bar, w którym zatrzymaliśmy się na kawę, jest jakby wyjęty z minionej epoki. To taka Chorwacja B, a może nawet C. Wrażenie sprawia nieco przygnębiające.

Ale wróćmy do rzeczy-zaparkowaliśmy, cena to 7 kun za godzinę lub 70 kun za dobę. No dobra, idzie przeżyć :) :D

Pogoda trafiła nam się wspaniała, z parkingu idziemy prosto do kas, gdzie za 110 kun od ludzia, kupujemy bilety :) .

Wybieramy trasę C- jest podobno dość długa, na 4-6 godzin.

Zwiedzanie rozpoczynamy od największego wodospadu(Veliki Slap), ma to pewną wadę- najbardziej spektakularna atrakcja na samym początku, późniejsze nie robią już takiego wrażenia.

CIMG3327f.JPG


Wodospad zachwyca, mogłabym tak stać i gapić się z godzinę, ale aż tyle czasu to my nie mamy.

Idziemy w dół wraz z peletonem turystów, w którym przodują Japończycy(a może to byli Koreańczycy, nie wiem)Dobrze, że nie przyjechaliśmy tu w weekend!

Tłum trochę nas spowalnia, ale jakoś przesuwamy się do przodu po charakterystycznej kładce.
CIMG3365f.JPG


Po drodze podziwiamy rybki :)
CIMG3342f.JPG


Kładka kończy się grotą skalną, którą podchodzimy pod górkę, a na górze…. A jakże, oczywiście gubimy się :!: Okazało się, że część szlaku jest zamknięta, a obejście albo nie jest w ogóle oznakowane albo coś przeoczyliśmy. :roll:

Krążymy jak pomyleni przez kilkanaście minut, pytamy się kilku osób jak wrócić na właściwą drogę, w końcu, po perypetiach dochodzimy do miejsca skąd odpływają statki.

Po drodze spotykamy całkiem miłe zwierzątko:
CIMG3377f.JPG


Statkiem pełnym ludzi(Azjaci gdzieś przepadli, teraz słyszymy głównie czeski) płyniemy po jeziorze Kozjak:
CIMG3387f.JPG


Teraz będziemy przemierzać kolejne drewniane kładki i mijać następne jeziorka. Idziemy pod górę, ale trasa, nawet mimo upału nie jest jakoś szczególnie męcząca.
CIMG3464f.JPG


Ostatnim etapem jest podróż czymś, co udaje kolejkę:
CIMG3479f.JPG


Dojeżdżamy nią prawie do wyjścia. Trasa zajęła nam ok. 3,5 godziny. Wolnym tempem i to z pogubieniem się. Na koniec pijemy kawę, płacimy za parking i w drogę :)

Plitwice nas zachwyciły, mamy ochotę tu jeszcze wrócić :)

Droga powrotna wyglądała już zupełnie inaczej, drogą nr 1 jedzie się o wiele szybciej i bezpieczniej niż 42 :) Po drodze zatrzymujemy się na jedzonko. Zamawiam spaghetti bolognese :D
CIMG3480f.JPG


O dziwo na zdjęciu wygląda o wiele lepiej niż w rzeczywistości.W której to potrawa wyglądała jak makaron z pedigree pal czy innym whiskasem.;)

Pozory jednak czasem mylą, nawet w przypadku nieciekawie wyglądającego jedzenia-pożarłam do ostatniego kęsa. Dobre było, ale wadę jednak miało- absolutny chyba brak pomidorów. Praktycznie niewyczuwalne w smaku.


Druga Połówka zamówił pljeskavicę, ale coś tam marudził, na brak ajvaru:
CIMG3481f.JPG


Początkowo ceny wydawały nam się o wiele niższe niż na wybrzeżu( za wszystko 70 kun). Gorzka prawda przyszła z rachunkiem- za frytki i kruh(to nasze ulubione chorwackie słowo) policzyli sobie osobno. :x Dziady!! No nic, przełknęliśmy tę gorycz i pojechaliśmy dalej. Po drodze zrobiliśmy jeszcze zakupy w Karlovcu-kupiliśmy m.in. chorwacką Coktę- tak na spróbowanie, bo wydawało nam się, że to będzie coś w stylu czesko-słowackiej kofoli. Z Kofolą Cokta nie ma absolutnie nic wspólnego-jest zaskakująco obrzydliwa. :lol:

Dalsza droga „do domu” mija szybko(chociaż już na Istrii, na jednojezdniowym odcinku A8 mnóstwo tirów, których nijak nie idzie wyprzedzić. Na Lanternie lądujemy już po 22(szczęśliwie zdążyliśmy przed 23-wtedy zamykają bramę Campu, i auto trzeba zostawić na zewnątrz).
Po tym wyczerpującym, ale jakże owocnym dniu idziemy od razu spać. A jutro czeka nas załamanie pogody i 2 urocze miasteczka :) :papa:
beatamark1
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 36
Dołączył(a): 28.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) beatamark1 » 07.06.2014 10:45

Super pogodę mieliście :)
My wędrowaliśmy "w druga stronę" (a był to sierpień 2011) - i w okolicy wodospadu załapaliśmy się na ulewę :)
Ale i tak było pięknie :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Od knedlików po kalmary czyli przez Czechy na Istrię - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone