Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od knedlików po kalmary czyli przez Czechy na Istrię

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 12.06.2014 22:47

Niedziela, 25 maja 2014


Ponieważ nie samym wybrzeżem człowiek żyje postanowiliśmy sprawdzić co ciekawego kryje się we wnętrzu półwyspu.

Pierwszy przystanek robimy w Groznjan, który jak większość miasteczek w centralnej Istrii położony jest na wzgórzu.

Pierwszą zaletą Groznjanu jest widok na Jadran:
CIMG3642f.JPG


Tu wprawdzie słabo go widać, ale nie mamy lepszego zdjęcia. W ogóle fotografowie z nas trochę niedzielni, co zresztą widać :oops:

Groznjan bardzo nam się spodobał, to moje drugie po Rovinju ulubione miasto:
CIMG3649f.JPG


Miejscowość ma niesamowity klimat, jest tu trochę tak jakby czas się zatrzymał.
CIMG3647f.JPG


Chorwacja zawsze jakoś kojarzyła mi się z dużą ilością kotów spotykanych na ulicy, tym razem spotkaliśmy chyba więcej psów. Egzemplarz z Groznjanu był wyjątkowo słodki:
CIMG3652f.JPG


Groznjan to miasto artystów, praktycznie na każdym kroku spotykaliśmy pracownie malarzy i rzeźbiarzy.
CIMG3657f.JPG


CIMG3658f.JPG


Miejscowość jest maleńka i można ją bardzo szybko obejść. Na koniec idziemy jeszcze na kawę. Siadamy na tarasie, z którego mamy takie widoki:
CIMG3661f.JPG



Podoba mi się, lubię taką zieloną Istrię. Na kawie zmarudziliśmy chyba ze 2 godziny- nie chciało nam się opuszczać tej sielanki. Ale w końcu od tego są wakacje :hut:

Następnym przystankiem na naszej trasie jest Motovun. Miasteczko trochę podobne do Groznjanu, ale zdecydowanie bardziej popularne wśród turystów. Których się tu zresztą łupi podobnie jak na wybrzeżu :wink:

Zdzieranie kun zaczyna się już na parkingu- można zapłacić tylko za cały dzień(20 kun, nie jest więc źle, gorzej, że nie bardzo są miejsca).

Miejsce(z trudem) jakoś jednak znaleźliśmy. Idziemy pod górkę!
CIMG3669f.JPG


I dochodzimy na taki oto dziedziniec:
CIMG3679f.JPG


Po drodze oglądamy płaskorzeźby:
CIMG3673f.JPG


Ścisłe centrum Motovunu jest w niemal całości zagospodarowane przez knajpki i sklepy z kosmicznie drogimi truflami(Trufle, które rosną w Motovunskim Lesie są tutaj na każdym kroku, w restauracjach można ich spróbować pod każdą postacią, nawet w cieście czekoladowym).
Przed wyjazdem przestudiowałam trochę na temat trufli i nie znalazłam zachwytów-uznaliśmy, że nie będziemy próbować :wink:

Pogodę mieliśmy bardziej lipcową, niż majową, co prawdopodobnie spowodowało najazd tłumów. Po za tym była niedziela.

Ale spokojniejsze miejsce, gdzie największy ruch nie dochodził też dało się znaleźć:
CIMG3692f.JPG


Po spacerach lekko zgłodnieliśmy. Przysiedliśmy więc w jednej z knajpek. Nie byłam jakoś specjalnie głodna, zamówiłam palačinki:
CIMG3695f.JPG



Były to najdroższe palačinki jakie w tym roku widziałam w Cro-35 kun. Teraz nie mogę sobie przypomnieć gdzie ja to czytałam, że wnętrze półwyspu jest tańsze niż wybrzeże :roll:

Ale dla czekolady i widoków z tarasu było warto :D

Druga połówka zamówił ćevapi(on ciągle jadł ćevapi, prawie codziennie 8O ). Podobno bardzo dobre(cena standardowa 45 kun), tyle że porcja jak dla dziecka :lol:
CIMG3696f.JPG


Po napełnieniu żołądków podziwiamy motovunskie widoki:
CIMG3684f.JPG


CIMG3685f.JPG


Na koniec jeszcze fotki w bramie:
CIMG3699f.JPG


Upał nas już trochę zmęczył, wracamy w „nasze” okolice. Zatrzymujemy się w Novigrad, aby wypić pyszną kawę ze sladoledem i bitą śmietaną. Przy kawie rozmawiamy w tonie smętnym, o nadciągającym nieubłaganie końcu urlopu :cry:

Po posiedzeniu w kavanie wracamy na camping. Bardzo lubiłam jeździć na Lanternę od strony Novigradu, bo jedzie się tam taką fajną groblą:
CIMG3709f.JPG


Miałam tego dnia ochotę na jakieś plażowanie, ale kiedy wróciliśmy na camp robiło się już chłodno i znowu nic z tego nie wyszło.

Wieczorem wybraliśmy się jeszcze na spacer brzegiem Jadranu. Zrobiliśmy mnóstwo nocnych fot, ale jakoś nie najlepiej powychodziły:
CIMG3720f.JPG


Na następny dzień zaplanowałam w końcu plażowanie 8) (już byłam go bardzo spragniona :wink: ), no bo ile można zwiedzać :wink: :papa:
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 12.06.2014 23:17

Swą relacją sprawiacie, że już mamy nogę na sprzęgle :D za miesiąc...Istrio...NADCHODZĘ!!!zabieram się do nadrobienia zaległości w czytaniu Waszej sympatycznej relacji :smo:
po wstępie jestem zdumiona tym, jak Was przywitały Morawy...studiując tam sobie stwierdzam,że widuję regularnie lepsze ceny za jedzonko w klimatycznych restauracjach oraz fajny wybór kwater, też w dobrej cenie. Co prawda w Ołomuńcu...Na przyszłość polecam
piszcie, piszcie, dobrze Wam idzie :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 12.06.2014 23:21

CroAna,

Ołomuniec mamy już zaliczony- w drodze powrotnej z Cro :D Jeszcze o tym napiszę :)
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 12.06.2014 23:38

Roxi napisał(a):
ruzica napisał(a):Zamawiamy coś, co pamiętam z Dalmacji sprzed lat, coś na co chyba najbardziej na tych wakacjach czekałam. pržene lignje :)


Moje ulubione danie w Cro, mogłabym to jeść dzień w dzień :)
Po degustacji w różnych częściach Chorwacji stwierdzam, że najlepsze jadłam na Cresie... ale tyle jeszcze przed mną ;)


no nie!!! a to to już zakrawa na gnębienie czytelników!!!! 8O :P


a Ołomuńca u Was jestem bardzo ciekawa :)
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 12.06.2014 23:41

Basiulinek napisał(a):Wlasnie te na žaru sa najlepsze! :)
Z duza iloscia czosnku....mniaaaammmm... ;)


Basiaaaa, no litości nie masz!!!! :P :P :P :smo:
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 13.06.2014 10:27

ruzica napisał(a):CroAna,

Ołomuniec mamy już zaliczony- w drodze powrotnej z Cro :D Jeszcze o tym napiszę :)



Czekam na relacje może tam zrobimy postój na przerwę. A wyjazd tuż, tuż... :evil: Choć nie zapeszać jedną zmianę terminu mam za sobą... :twisted: czy jeszcze zdarzy się jakaś niespodzianka :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 13.06.2014 22:10

Poniedziałek, 26 maja

Miało być o plażowaniu….Ale znowu nie będzie :evil:
Po weekendowych upałach przyszło załamanie pogody. O 5 rano obudziła nas straszna burza. Wraz z ulewą. To naprawdę niezbyt komfortowe uczucie być w namiocie podczas burzy.
Deszcz na szczęście przestał padać zanim wstaliśmy, ale te akcje pogodowe znacznie obniżyły temperaturę. I zrobiło się pochmurno. I to bardzo. I znowu z plażingu nici(„ale się zdziwią jak wrócimy biali z Chorwacji”-gdzieś między wierszami padło takie zdanie, co prawda biali nie wróciliśmy, ale i strzaskani na brąz też nie :wink:

Byłam trochę na siebie zła. Przecież sprawdzaliśmy prognozy pogody i wiedzieliśmy, że się w końcu popsuje- trzeba było urządzić plażowanie wcześniej, w upalne dni. Tyle, że wtedy ogarniał nas taki szał zwiedzania, że nie mogliśmy się powstrzymać. A teraz jesteśmy w czarnej d….!

Co by tu robić? Hmm…Pomysły na zwiedzanie wszak jeszcze były. Można przecież zrobić jednodniowy wypad na Cres. Albo na Krk. Albo chociaż zobaczyć co ciekawego jest w Labinie i Rabacu…Cóż z tego, że pomysłów mam masę, skoro studnia z kunami zaczęła powoli wysychać?

Pozostało rozejrzeć się po najbliższej okolicy. Na początek Buje:
CIMG3727f.JPG


W Buje nie ma nic szczególnego, ale są ładne kwiatki:
CIMG3734f.JPG


I ciekawe rysunki na murach:
CIMG3729f.JPG



I pospacerować też jest gdzie:
CIMG3735f.JPG


Takie spokojne, senne miasteczko, w którym częściej słychać włoski niż chorwacki. To zresztą nie powinno dziwić, bo włoski to na Istrii drugi język urzędowy.
CIMG3733f.JPG


Z obiektów zabytkowych w Buje obejrzeliśmy powyższą wieżę, oraz ruiny włoskiego cmentarza-zdjęć z cmentarza nie wstawię, bo mam tylko jedno, na którym wyglądam grubo :twisted: :lol:

Później oczywiście byliśmy na kawie, kawa była obowiązkowym punktem w każdym miasteczku. Do kawy tym razem zamawiamy sobie coś jeszcze:
CIMG3738f.JPG



Nie spodziewałam się zbyt wiele po chorwackim cieście-na Bałkanach jadłam je tylko w Czarnogórze i nie smakowało mi. Natomiast to cudo z Buje było jedną z najpyszniejszych rzeczy jakie w życiu jadłam. 14 kun-a więc to jest to tańsze wnętrze półwyspu! :idea: (ciekawe po ile trufle, bo tu też napis "Tartufi" rzucił mi się w oczy).

Ciacho było konkretne, ledwo dotoczyliśmy się do samochodu.

Po drodze na parking jeszcze małe spotkanie z Titą:
CIMG3739f.JPG


Na Istrii Titę można spotkać na każdym kroku. W co drugim mieście nadmorska promenada to Obala Marsala Tita, w sklepie z souvenirami kubki i takie tam z Titą. Chyba go tu dobrze wspominają :wink:

Kolejnym punktem na naszej mapie jest Umag:
CIMG3743f.JPG


Umag nie ma takiego klimatu jak Rovinj czy chociażby Poreč, ale ma fajny szeroki deptak przy porcie:
CIMG3748f.JPG



Deptakiem dochodzimy do centrum miasta- pełno tu straganów z chińskim badziewiem, można się poczuć jak w Międzyzdrojach czy innym Kołobrzegu.

W centralnym punkcie charakterystyczna wieża:
CIMG3756f.JPG


Obchodzę ją dookoła, zaglądając czy da się wejść na górę. Czyżbym nie miała jeszcze dosyć po Rovinju? 8O Ale wieża zamknięta na 4 spusty, przynajmniej sobie oszczędzę kolejnej traumy :wink:

Umag nie za bardzo nam się podobał. Takie połączenie starego z nowym- nie przepadamy za tym. Do tego jeszcze umarły(chyba kiedyś luksusowy) hotel, kilka niedokończonych pensjonatów, czekających na łaskę ewentualnego następnego właściciela. To wszystko tworzy taką sobie całość.

Dla przeciwwagi kilka ładnych uliczek też się znajdzie:
CIMG3762f.JPG


Jak widać po mym skromnym odzieniu pogoda poprawiła się(mogło być nawet z 25 stopni). Niestety słońca nadal niet :x

CIMG3761f.JPG


Na koniec idziemy się zrelaksować na kamyczkach, jest to nasza namiastka plażowania:
CIMG3766f.JPG


Ostatnim punktem na dzisiejszej trasie jest Tar i konoba Torro. Po czekoladowym majstersztyku pożartym w Buje jesteśmy średni głodni- zamawiamy sobie mieszane mięso z grilla na pół. Zapomniałam mu zrobić zdjęcia, ale mięso przeważnie wygląda podobnie :P

A na campinu to już standardowy rytuał- scarble( w które prawie zawsze przegrywam), rakija( przeze mnie czasem zamieniana na owocowe Ozujsko) i marzenia i o jutrzejszym plażowaniu :D :hut: :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 13.06.2014 22:12

21monika napisał(a):
ruzica napisał(a):CroAna,

Ołomuniec mamy już zaliczony- w drodze powrotnej z Cro :D Jeszcze o tym napiszę :)



Czekam na relacje może tam zrobimy postój na przerwę. A wyjazd tuż, tuż... :evil: Choć nie zapeszać jedną zmianę terminu mam za sobą... :twisted: czy jeszcze zdarzy się jakaś niespodzianka :papa:


Ołomuniec jest jak najbardziej godny zrobienia w nim przerwy! I to nawet takiej dłuższej :D
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 14.06.2014 00:15

ruzica napisał(a):
21monika napisał(a):
ruzica napisał(a):CroAna,

Ołomuniec mamy już zaliczony- w drodze powrotnej z Cro :D Jeszcze o tym napiszę :)



Czekam na relacje może tam zrobimy postój na przerwę. A wyjazd tuż, tuż... :evil: Choć nie zapeszać jedną zmianę terminu mam za sobą... :twisted: czy jeszcze zdarzy się jakaś niespodzianka :papa:


Ołomuniec jest jak najbardziej godny zrobienia w nim przerwy! I to nawet takiej dłuższej :D


podpisuję się pod Twym zdaniem ręcyma i nogyma :oczko_usmiech: obiema :lol:
a klimaty istryjskie na Twych fotkach, zwłaszcza na talerzu...prima sort! :lol:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 14.06.2014 21:25

Wtorek, 27 maja 2014

Miało być o plażowaniu…(nie, nie pomyliłam się, to nie jest ten sam odcinek co wczoraj :twisted: )
We wtorkowy ranek burza nawiedziła nas ponownie. Ale tym razem przyszła wyjątkowo późno , bo dopiero koło 8.30. Grzmoty jakieś mocniejsze niż poprzednio, deszcz też bardziej ulewny. Wykorzystaliśmy tę nędzną pogodę na długie spanie, co się nam raczej rzadko zdarzało. W końcu trzeba było jednak wstać-przed południem deszcz przestał padać, ale z pogodą znów było nieciekawie.

Przedpołudnie spędziliśmy więc leniwie w namiocie, planując gdzie by tu pojechać w przyszłym roku :)

Oczywiście my nie z tych co co roku jadą w tym samym kierunku, ale….Bierzemy mapę i zaczynamy rozkminiać, jakby tu najszybciej i najprościej dojechać od nas do…Zadaru.(Bo się napaliłam na Pag, Paklenicę i piaszczystą plażę koło Ninu :D )

Chyba zaraziliśmy się tą chorobą, którą mają wszyscy na forum- bardzo zaraźliwą i chyba nieuleczalną :wink: . Planów na razie konkretnych nie robimy, bo dla nas to odległa przyszłość, ale kto wie. :wink:

Wczesnym popołudniem wyleźliśmy w końcu z namiotu- z zamiarem zwiedzenia mało nam znanych kątów Lanterny-jakoś wcześniej nie było okazji. Nie uszliśmy chyba dalej niż 200 metrów i nagle mnie olśniło! :idea: Słońce grzeje! Chmury-gdzieś sobie poszły! W związku z powyższym zarządzam natychmiastowy odwrót do namiotu! :boss: Przebieramy się, pakujemy plażowy ekwipunek i pędzimy się opalać. :hut:

Na popołudnie mieliśmy pewne plany-czasu nie zostało zbyt wiele i musieliśmy iść gdzieś blisko. Na Valtatę nam się nie chciało, bo tam jest raczej tak sobie.

Postanowiliśmy więc, że kąpieli wodno-słonecznych zażyjemy na campingowym basenie. Przecież trzeba w końcu skorzystać z tych luksusów, które poza sezonem nabyliśmy za grosze :)

Na basenie czas spędziliśmy przyjemnie, ale doszłam do wniosku, że ja jednak nie lubię plażować :twisted: . Jakoś ciężko mi było uleżeć na słońcu. Kąpiel za to ciut zimna-bo to baseny ze słoną wodą-wprost z Jadranu :)

Zdjęć z basenu nie posiadam- aparat zostawiliśmy w samochodzie.

Podczas całego pobytu brakowało mi jednej rzeczy- zwiedzania miasteczek wieczorową porą, mają wtedy zupełnie inny klimat niż w dzień. A że Lanterna jest położona, tam gdzie pieski dupkami szczekają- Chorwacji by night jak do tej pory nie było. Dziś postanowiliśmy to zmienić.

Pierwszy raz od wielu dni postanowiłam się odchamić, to znaczy zrobić makijaż(nad morzem jakoś nie lubię), ubrać normalne spodnie zamiast bawełnianych galotów itp.: :D

Najpierw pojechaliśmy oczywiście na obiad do Torro, bo już mi żołądek przysychał do kręgosłupa :wink:

Zamówiłam spaghetti, żeby je skonfrontować z tym, które jadłam w okolicach Karlovca:
CIMG3774f.JPG


Tu już było zdecydowanie lepsze i pomidory ewidentnie były, ale jakieś i tak za słabo przyprawione. Nieskromnie muszę przyznać, że jednak najlepsze robię ja 8) w przyszłym roku zabieram słoiki! :mrgreen:

Druga Połówka, który miał repertuar kulinarny jeszcze nudniejszy od mojego(na przemian pljeskavica i ćevapi, jakby się to czymś różniło) zamówił tym razem swoją potrawę nr 1:
CIMG3775f.JPG


Po obiadokolacji szybka kawka i jedziemy do Novigrad, bo zaczyna się robić szaro.
W Novigradzie idziemy do knajpki na starówce- zaczyna padać i na tarasie zostajemy tylko my. Ja konsumuję Prošek- bardzo dobre, słodkie, chorwackie winko, przypominające w smaku Porto. Druga Połówka, jako, że w naszym dwuosobowym teamie jest jedyną osobą posiadającą uprawnienia do kierowania pojazdem- musi być skazany na kolejną kawę. O dziwo nie marudzi :D

Po zmroku robimy sobie spacer nabrzeżem- Jadran znów szaleje, fale bardzo wysokie, coś mi się zdaje, że burza znów będzie :wink: . Portowe knajpki są trochę wyludnione( głównie przez pogodę, a poza tym widać, że miasteczko na początku sezonu dopiero budzi się do życia.)

Robimy wieczorną fotkę w porcie:
CIMG3777f.JPG


Może trochę to dziwnie wygląda, te różowo- niebieskie kolory, ale rzeczywistości wyglądało tak samo. :)

Chorwacja by night poza sezonem jest jednak znacznie spokojniejsza niż w lecie, ale też ma swój urok :)

Jutro nasz ostatni dzień w Cro. :papa:
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 15.06.2014 23:32

No to postanowione 27 czerwca wieczorową porą witaj Ołomuniec :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 16.06.2014 15:35

21monika napisał(a):No to postanowione 27 czerwca wieczorową porą witaj Ołomuniec :papa:


Super :D udanego pobytu! A ja postaram się wrzucić coś z Ołomuńca jeszcze w tym tygodniu :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 16.06.2014 18:28

Środa, 28 maja 2014

Dziś krótko i prawie bezzdjęciowo- ostatni dzień w Chorwacji wykorzystaliśmy na pakowanie i leniwe łapanie ostatnich promieni istryjskiego słońca.

Większość dnia spędziliśmy na plaży. Aby się na nią dostać przeszliśmy prawie cały camping wzdłuż- na końcu są najładniejsze zatoczki.

Pogoda znów była dziwna(bardzo ciepło, ale duuuużo chmur), a dodatkowo proces opalania utrudnił falujący Jadran- co chwila doznawałam szoku, będąc ochlapana lodowatą wodą wprost z morza :D

Na plaży spotkaliśmy takie zwierzątko:

CIMG3783f.JPG


Na szczęście meduzy się już wyprowadziły, ale i tak nie mieliśmy ochoty kąpać się w tej lodówie(Choć muszę przyznać, że to bardzo subiektywne, moje odczucie. Woda była na pewno cieplejsza niż w Bałtyku latem, ale ja jestem z tych wrażliwych na zimno, sporo osób jednak się kąpało).

Na koniec jeszcze plażowa fota...
CIMG3784f.JPG


...i wracamy do namiotu grać w Scrable. Już nam się chyba zdjęć robić nie chciało, bo nawet tradycyjnych fot z jedzeniem nie zrobiłam(wprawdzie jadłam risotto, które wyglądało jak papa- dobre, ale mało fotogeniczne, to może i lepiej, że zdjęcia nie ma :wink: )

Wieczorem przy ostatnim kieliszku rakiji :cry: odsłuchaliśmy Maleńczuka „Ostatnia nocka”, bo mi się tak jakoś skojarzyło. Potem znaleźliśmy wersję oryginalną-chorwacką, też niezła :)



10 dni na Lanternie minęło jak błyskawica. Wakacje na Istrii były super i mamy ochotę na więcej(ale następnym razem będzie Dalmacja), miały tylko jeden słaby punkt-plażowanie. Zabrakło nam trochę czasu, po za tym po południu szybko robiło się zimno i wtedy nie za bardzo się dało plażować :x . Ale to takie uroki pobytu w maju. Wszystkiego mieć nie można.

Na Istrię pewnie kiedyś wrócimy(za parę lat może) bo mamy bardzo ważny powód- Kamenjak :)

Następnego dnia wyjedziemy z Cro, ale to jeszcze nie koniec wycieczki :wink: :papa:
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 16.06.2014 19:26

Czekam
CroAna
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 31.05.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) CroAna » 17.06.2014 23:13

ja również :) jeszcze tam nie dojechałam, a już mi z Wami smutno, że wyjeżdżacie :(
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Od knedlików po kalmary czyli przez Czechy na Istrię - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone