napisał(a) michael_tureck » 05.07.2011 07:28
86-ką jechałem raz - wracając z Chorwacji. Powiem tak: miłośnikom wrażeń polecam - droga jest dość kręta, biegnie jak w Polsce przez środek małych miejscowości, dużo TIRów, koleiny wypełnione wodą (w czasie ulewy jechałem) słowem metafizyka jest w tej drodze, ale podróżowanie nie.
Natomiast nie o tym chciałem, tutaj są liczone różnice w kosztach podróżując jedną i drugą drogą, ale nikt nie policzył kosztów "pakowania się w kłopoty" - najechań furmanek, przejechania rowerzysty, mandatów policji drogowej (która na "kombinowankach" łapie nie tylko za prędkość ale ogólnie za różne rzeczy - co na autostradzie nie ma miejsca) więc osobiście drogami typu 86 nie podróżuję, bo urlop jest za krótki żeby z TAXówkarzem węgierskim pisać oświadczenia na rogu ronda kto miał pierszeństwo

że takiej metafory użyję;
Drugą sprawą jest prędkość. W 2008 roku byłem w Czarnogórze i jechałem drogą przez Czaczak, Użice, Bijelo Pole - droga do Czarnogóry zajęła mi ponad 30 h ! Z czego większość to góry za belgradem a przed Podgoricą. Na niektórych odcinkach górskich jedzie się 2 h za ciężarówką sunącą 15 km/h a agrafki po 180 st są takie że przy 35 km/h gumy piszczą ! Dlatego z Belgradu w sezonie jedzie dwa razy w ciągu doby pociąg wleczący lawete do przewozu aut - po obejrzeniu cennika i sprawdzeniu czasu okazało się że gdybym "zaokrętował" się w Belgradzie na lawetę w Sutomore na czarnogórskim wybrzeżu byłbym o 8.00 a nie o 14:00 czyli 6 h szybciej, a jak podliczyłem koszty paliwa to też wychodzi taniej (w górach każdy samochód żre więcej); słowem - ja wybieram zawsze drogi jak to określono "de luxe" a za taką uważam Częstochowa-Bielsko-Zylina-Bratysława-Wieden-Graz-Maribor-Ljubljana-Koper i właśnie nią będę podróżował w tym roku w sierpniu na Istrię. Już się nie mogę doczekać urlopu.
