Norwegia 2012 (powrót po latach)

Morski Pas napisał(a):

MRK napisał(a):Jedno z wcieleń tego Pana, to spokojniejsze. W wieku 16 lat założył zespół, który teraz uznawany jest za kultowy, a w wieku 18 lat wydał płytę, która już jest kanonem gatunku...

Lubię posłuchać tej muzyki, ale nie aż tak, żeby znać tego pana. Nieźle szyje. Masz zamiar spotkać się z nim, czy tylko pooddychać tym samym powietrzem? Ciebie też bym posłuchał. Może być na priva.

To tutaj masz jego bardziej znane oblicze EMPEROR. Ja tak nie szyję, więc się ukrywam:). Spotkać z nim? Jak gdzieś na ulicy ustrzelę, to nie omieszkam podejść i przybić pionę:). Jest nauczycielem muzyki w szkole w Notodden.

Morski Pas napisał(a):Fiordy poza tym, że z ręki jedzą, są wszystkie podobne do siebie. Zobaczysz jeden i tak jakbyś wszystkie widział. Pewnie, że najlepiej by było zobaczyć wszystkie, ale nie w dwa tygodnie.

No to zerknij na to, co sobie wymyśliłem:).
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF&msa=0&msid=
211158508877252776779.0004d33d3a08fdc2be688

Chyba troszkę przegiąłem z północą, aczkolwiek... sam nie wiem:).

czytam sobie wypowiedzi o transporcie zbiorowym w Norwegii - w 2008 roku jeździliśmy po kraju autobusami firmy NOR-WAY, co bardzo miło sobie wspominam. Wiem, że w tamtym czasie (nie wiem czy dalej) firma GWARANTOWAŁA wolne miejsca w autobusach, nawet jeśli bilety kupowało się u kierowcy - po prostu w razie większej liczby pasażerów dostawiała kolejny autobus z najbliższej bazy - a było ich sporo

MRK napisał(a):Chyba troszkę przegiąłem z północą, aczkolwiek... sam nie wiem:).

Jak nie chcesz spędzić urlopu za kółkiem, to rozłóż tę trasę na dwa urlopy. Moim zdaniem w dwa tygodnie jesteś w stanie zrobić pętlę Kristiansand, Stavanger, Bergen, Notodden, Oslo, Ystad. Po drodze możesz odwiedzić park narodowy Hardanger, muzeum i elektrownię wodną w Rjukan, znanym z filmu Bohaterowie Telemarku. Lepiej wziąć plecak, zagłębić się trochę w te góry, rozbić namiot nad jeziorkiem, niż trzepać kilometry.

Zachodnie wybrzeże Norwegii ma bardzo wysoką średnią opadów. Tam mówią, że dzień bez deszczu jest dniem straconym, więc musisz założyć pewną rezerwę czasową, śledzić prognozy pogody i w razie potrzeby modyfikować trasę uciekając przed deszczem w głąb lądu.

Na samo wejście na Preikestolen proponuję poświęcić cały dzień. Ja w jednym dniu upchnąłem jeszcze przejazd promem przez Lysefjord (z Forsand do Lysebotn) i z trudem na ten prom zdążyliśmy, a na Preikestolen zachowaliśmy się jak japońscy turyści. Pstryk, pstryk i chodu.

Wybierając się na Preikestolen proponuję nie pchać się na główny parking, ten za 80 koron przy Preikestolen Hytte (C), tylko zatrzymać się na parkingu kilometr wcześniej po prawej stronie (A). Tam nikt kasy nie zbierał i nie było też żadnej informacji o opłatach. Z tego parkingu do początku szlaku (B) jest nieco dalej w poziomie, ale za to dużo mniej stromo. Na tej mapce zaznaczyłem oba parkingi i wejście na szlak (B) z parkingu (A).

Na tablicy informacyjnej napisali czas przejścia 2+2, czyli 2 godziny w górę i 2 godziny w dół. To są czasy dla takich, którzy regularnie chodzą po górach. Nam droga w górę zajęła 2,5 godziny, a w dół prawie 3.

34.

Na początku szlak jest łatwy jak ceprostrada

35.

Potem robi się trochę nierówno

36.

ale dopiero za tą kładką jest podejście na przełęcz

37.

i tam zaczynają się schody, a właściwie takie rumowisko, że czasem trzeba użyć rąk

38.
39.
40.

Z tych najbardziej eksponowanych odcinków nie mam fotek, bo miałem zajęte ręce

Za przełęczą jest taki prawie płaskowyż z jeziorkami i tam szlak się rozdziela na Cliff Trail i Hill Trail.

41.

Cliff Trail prowadzi prosto na półkę kazalnicy, a Hill Trail na wzgórze skąd można zobaczyć kazalnicę z góry

42.

Z tablic informacyjnych wynika, że te szlaki tworzą pętlę i można wejść jednym a zejść drugim

43.

ale nam nie dane było sprawdzić tego, bo spieszyliśmy się do Forsand na zarezerwowany wcześniej prom. Stąd wniosek, że będziemy musieli tam wrócić.

Morski Pas napisał(a):Jak nie chcesz spędzić urlopu za kółkiem, to rozłóż tę trasę na dwa urlopy. Moim zdaniem w dwa tygodnie jesteś w stanie zrobić pętlę Kristiansand, Stavanger, Bergen, Notodden, Oslo, Ystad. Po drodze możesz odwiedzić park narodowy Hardanger, muzeum i elektrownię wodną w Rjukan, znanym z filmu Bohaterowie Telemarku. Lepiej wziąć plecak, zagłębić się trochę w te góry, rozbić namiot nad jeziorkiem, niż trzepać kilometry.

Zgodzę się z Tobą, ale Geigangerfjord kusi jak diabli, choć jak w mordę strzelił 600km więcej do zrobienia:). Chociaż, jak nie Geiganger to przynajmniej Aurlandsfjord i przy okazji Laerdal.

Morski Pas napisał(a):Na samo wejście na Preikestolen proponuję poświęcić cały dzień...

Wybierając się na Preikestolen proponuję nie pchać się na główny parking...

I tak też jest to wstępnie zaplanowane. Wychodziłoby na to, że jednego dnia przenosimy się z Kristiansand w okolice Stavanger i tam penetrujemy miasto, a dzień później uderzamy na Preikestolen, a kolejnego dnia jedziemy wyżej. Jeszcze korci Kjerag:/... obawiam się, że trzeba będzie postawić albo na P. albo na K.

Dzięki za info o parkingu. Zawsze parę groszy w kieszeni.


Ech... za dużo miejsc - za mało czasu... Zawsze będzie do czego wracać:).

MRK napisał(a):Zgodzę się z Tobą, ale Geigangerfjord kusi jak diabli, choć jak w mordę strzelił 600km więcej do zrobienia:).

600km to 12 godzin za kółkiem, ale po drodze mijasz lodowiec Jostedalsbren. Nie zatrzymasz się?

A jak dojedziesz do Geiranger, to masz rzut beretem do Trollstigen. 80km w wariancie z krótkim promem (tę godzinę i 35 minut wyliczone przez nawigację pomnóż przez dwa), albo trochę mniej kilometrów, ale więcej czasu w wariancie z promem wzdłuż fiordu.

Pokonałeś drogę Trollów i jesteś w Åndalsnes, a stąd 100km do Atlantic Road

...i tak, aż do plus nieskończoności...

MRK napisał(a):Chociaż, jak nie Geiganger to przynajmniej Aurlandsfjord i przy okazji Laerdal.

Aurlandsfjord jak najbardziej wpisz na listę rezerwową, bo to jest do zrobienia. Przy odrobinie szczęścia może nawet starczy czasu na przejadżkę pociągiem Flåmsbana.

MRK napisał(a):Wychodziłoby na to, że jednego dnia przenosimy się z Kristiansand w okolice Stavanger i tam penetrujemy miasto, a dzień później uderzamy na Preikestolen, a kolejnego dnia jedziemy wyżej. Jeszcze korci Kjerag:/... obawiam się, że trzeba będzie postawić albo na P. albo na K.

Preikestolen i Kjerag da się zrobić w dwa dni, z noclegiem gdzieś w górach i przejażdżką promem wzdłuż Lysefjordu, ale trzeba to dobrze zaplanować, bo prom na trasie Lysebotn - Forsand kursuje tylko 2 razy dziennie, a po za sezonem jeden raz.

Morski Pas napisał(a):A jak dojedziesz do Geiranger, to masz rzut beretem do Trollstigen. 80km w wariancie z krótkim promem (tę godzinę i 35 minut wyliczone przez nawigację pomnóż przez dwa), albo trochę mniej kilometrów, ale więcej czasu w wariancie z promem wzdłuż fiordu.

Pokonałeś drogę Trollów i jesteś w Åndalsnes, a stąd 100km do Atlantic Road

...i tak, aż do plus nieskończoności...

Wiem I to z jednej strony jest straszne, bo jeśli w tym roku pojadę, to wiem, że na następny wyjazd poczekam trochę lat. Wstępnie ostateczny termin wyjazdu został klepnięty na 28/29.VI, więc jeszcze mam troszkę czasu. Przez ostatnie dwa tygodnie dużo się naczytałem i dużo wariantów przestudiowałem (a jeszcze liczę na Ciebie i ciąg dalszy relacji), więc zobaczymy. Pewno koło kwietnia, kiedy zamierzam już mieć 100% pewność wyjazdu, co wiąże się z kupnem biletów na promy, będę ostro spamował na forum:).

Morski Pas napisał(a):Preikestolen i Kjerag da się zrobić w dwa dni, z noclegiem gdzieś w górach i przejażdżką promem wzdłuż Lysefjordu, ale trzeba to dobrze zaplanować, bo prom na trasie Lysebotn - Forsand kursuje tylko 2 razy dziennie, a po za sezonem jeden raz.

Tutaj potrzebuję chyba doprecyzowania jednej kwestii.

•Prices: Adults NOK 220,- Children NOK 130,- Car from NOK 420,- Bus from NOK 1300,- MC NOK 300,-. Driver is included in the vehicle price.

Ile będzie mnie kosztować kurs w jedną stronę w dwie osoby plus samochód? 640 koron?

MRK napisał(a):Tutaj potrzebuję chyba doprecyzowania jednej kwestii.

•Prices: Adults NOK 220,- Children NOK 130,- Car from NOK 420,- Bus from NOK 1300,- MC NOK 300,-. Driver is included in the vehicle price.

Ile będzie mnie kosztować kurs w jedną stronę w dwie osoby plus samochód? 640 koron?

Dobrze liczysz. Samochód z kierowcą 420 + jedna osoba 220. Car from NOK 420 znaczy, że za zwykły samochód do 6m długości będzie właśnie tyle, a za większe auta więcej. Prawdopodobnie na wszystkich promach samochód liczą z kierowcą. Teraz jestem poza domem, ale jak wrócę, to znajdę paragon z promu Lauvvik - Oanes, wydaje mi się, że tam było tak samo. Stojąc w kolejce do kasy pstryknąłem telefonem cennik tej przeprawy.

44.

MRK napisał(a):jeśli w tym roku pojadę, to wiem, że na następny wyjazd poczekam trochę lat.

Jeśli barierą są finanse, to Ci napiszę, że zbierając informacje do tego wyjazdu znalazłem relację studenta, który Peikestolen i Kjerag zaliczył za kilkaset złotych. Upolował w Wizzair przelot z Katowic do Stavanger w dobrej cenie, a na miejscu wydał 150 koron. Żarcie zabrał z Polski, bo w górach nie ma sklepów, nocował w namiocie, a z lotniska do Lauvvika dojechał stopem. Chodzi mi po głowie zrobienie tej trasy właśnie w ten sposób, choć niekoniecznie z pobiciem rekordu 150 koron. Mam lekki niedosyt, bo celowałem w Preikestolen, Kjeragbolten, prom wzdłuż fiordu i wycieczkę kajakiem. Zrealizowałem połowę z tego.

MRK napisał(a):Przez ostatnie dwa tygodnie dużo się naczytałem i dużo wariantów przestudiowałem (a jeszcze liczę na Ciebie i ciąg dalszy relacji), więc zobaczymy. Pewno koło kwietnia, kiedy zamierzam już mieć 100% pewność wyjazdu, co wiąże się z kupnem biletów na promy, będę ostro spamował na forum:).

Moja relacja zmierza ku końcowi, bo w tym roku postawiłem na wypoczynek stacjonarny. Poza wycieczką w stronę Lysefjordu, byliśmy jeszcze w Drammen, ale tylko po to, żeby odwiedzić starych przyjaciół. Resztę czasu poświęciłem na wdrapywanie sie na górki wielkości naszych Beskidów i pedałowanie wokół jeziora.

Trzepanie kilometrów mam już za sobą, rekordem była wycieczka z Drammen do koła polarnego i z powrotem w 72 godziny. Dwóch kierowców na zmianę i postoje tyko na siusiu i tankowanie. Po to tylko żeby sobie zrobić fotkę jak przekraczam koło polarne o (słownie) jeden krok.

Morski Pas napisał(a):

MRK napisał(a):jeśli w tym roku pojadę, to wiem, że na następny wyjazd poczekam trochę lat.

Jeśli barierą są finanse.......

Nie w tym rzecz. Zwyczajnie mam w planach jeszcze trochę zakątków do odwiedzenia, więc jeśli będę tam teraz, to potem przyjdzie czas na te zakątki. Norwegia znajdzie się więc w planach dopiero za kilka/kilkanaście lat.

Morski Pas napisał(a):Moja relacja zmierza ku końcowi...

Ale jeszcze jakieś foty się znajdą, co?

MRK napisał(a):Ale jeszcze jakieś foty się znajdą, co?

Coś tam się jeszcze wyskrobie

Na razie dotarłem do domu i mogę potwierdzić, to co obiecałem: na promie Lauvvik - Oanes samochód też liczyli z kierowcą. W sumie nie musiałem szukać paragonu, bo w cennikach piszą to otwartym tekstem. Podróżując zachodnim wybrzeżem nie da się uniknąć promów, ale ich ceny jak na norweskie warunki są groszowe, rzadko przekraczają 100 koron za auto z kierowcą i jednym pasażerem, ale dla lubiących kalkulować wrzucę kilka sznurków:

Mapka połączeń promowych w Hordaland i Rogaland fylke.
Cenniki dla Hordaland i Rogaland prawie się nie różnią.

Te cenniki nie od razu są zrozumiałe i nie od razu wiadomo jak je dopasować do konkretnej przeprawy. W cenniku operują pojęciem strefy (Sone). Wyjaśnienie jest w rozkładzie rejsów. Tam dla każdej trasy jest podany numer strefy i już wszystko jasne.

Dla przykładu rozkłady rejsów dla Hjelmeland-Nesvik-Ombo i Kvanndal - Utne - Kinsarvik

Wszystkie rozkłady i cenniki można znaleźć na stronie http://www.norled.no w zakładce Ferje.

Morski Pas napisał(a):Cliff Trail prowadzi prosto na półkę kazalnicy, a Hill Trail na wzgórze skąd można zobaczyć kazalnicę z góry. Z tablic informacyjnych wynika, że te szlaki tworzą pętlę i można wejść jednym a zejść drugim
ale nam nie dane było sprawdzić tego, bo spieszyliśmy się do Forsand na zarezerwowany wcześniej prom. Stąd wniosek, że będziemy musieli tam wrócić.

Znalazłem w sieci potwierdzenie, że te szlaki tworzą pętlę. Gdzieś w 3/4 tej strony jest taki tekst:

On the way down just a few meters from the platform, there is a hill trail marked with the red T that leads to the cliff above the Preikestolen platform, it took me around 5mins to get to the top. From here, you can see the entire square platform.

Najszybciej jak się da zbiegamy z Preikestolen. To znaczy wydawało nam się, że zbiegamy a naprawdę zeszliśmy w czasie dłuższym, niż niż był napisany na tablicy informacyjnej i dłuższym niż wchodziliśmy. Trochę winy mogę zwalić na to, że zaczął padać deszcz i skały zrobiły się śliskie, a ludzi na trasie przybyło. Szlak jest miejscami wąski i przy dużym ruchu trzeba się mijać na zmianę. Nie chcę myśleć co tu się dzieje w weekendy przy ładnej pogodzie.

W końcu docieramy na dolny parking, drugie śniadanie odkładamy na później, odpalamy renówkę i... zonk. Wyjazd z parkingu zamknięty jest szlabanem, czasu jest mało, a na to, że prom w Forsand będzie na nas czekał bo mamy rezerwację za bardzo nie liczę. Wypatruję kogoś z obsługi, bo być może parking jest płatny, a my byliśmy tu wcześniej niż obsługa, ale wokół nie ma żywego ducha. Podchodzę do szlabanu, nie ma żadnych blokad, więc podnoszę go i wyjeżdżamy. Podejrzewam, że szlaban opuścili z powodu małego ruchu na płatnym górnym parkingu.

Mimo tych wszystkich kłód pod nogami, pół godziny przed czasem meldujemy się na przystani promowej w Forsand. Jest czas na drugie śniadanie przygotowane pod klapą bagażnika i jedzone w samochodzie, bo mżawka już robi się dokuczliwa.

45.

Już myślałem, że nie ruszysz dalej:).

To może z rozpędu polecimy dalej?

MRK napisał(a):Już myślałem, że nie ruszysz dalej:).

Nikt się nie upominał. Myślałem, że nie ma zainteresowanych.
Próżność ludzką cechą jest.

kataryniarz napisał(a):To może z rozpędu polecimy dalej?

Staram się jak mogę

Na promie tłoku nie ma, pewnie z powodu paskudnej pogody, ale i tak pan z notatnikiem w ręce patrzy na tablice rejestracyjne zanim machnie ręką, żeby wjeżdżać. Porządek musi być i ci (czyli my) z rezerwacją mają pierwszeństwo przed tymi (kilkoma) bez rezerwacji.

Ten most już był w innej relacji
46.
to dla urozmaicenia wrzucę fotkę spod mostu
47.

Nie dość, że ten prom zamiast w poprzek, płynie wzdłuż fiordu, to jeszcze w głośnikach pojawiają się komunikaty o mijanych atrakcjach, a na stołach leżą foldery z opisem tych miejsc. Złapaliśmy pierwszy z brzegu po norwesku, angielsku i niemiecku, a dopiero pod koniec podróży zobaczyliśmy, że jest też wersja w języku polskim.

48.
49.

Żeby było łatwiej czytać, wyciąłem teksty po polsku i ułożyłem obok siebie na jednej stronie. Plik waży ponad 7MB.

.

Morski Pas napisał(a):Ten most już był w innej relacji

Coś mi umknęło? Hm... która to?