Mandat- uwaga łapią w Austrii

Nie chce mi się przeglądać całego tematu ale stare czasy poszły w zapomnienie. W moim odczuciu teraz lepiej płacić mandaty, szczególnie te z Austrii bo jakie to ma znaczenie to przekonał się bardzo nieprzyjemnie mój kolega, który cwaniakował i po trzech latach od kiedy dostał mandat z Austrii, którego nie zapłacił ponownie jechał do Chorwacji. Może to już było ale przypominam tylko, że obowiązuje dyrektywa Nie chce mi się przeglądać całego tematu ale stare czasy poszły w zapomnienie. W moim odczuciu teraz lepiej płacić mandaty, szczególnie te z Austrii bo jakie to ma znaczenie to przekonał się bardzo nieprzyjemnie mój kolega, który cwaniakował i po trzech latach od kiedy dostał mandat z Austrii, którego nie zapłacił ponownie jechał do Chorwacji. Może to już było ale przypominam tylko, że obowiązuje Dyrektywa CBE tj. dyrektywa 2011/82/UE.
Dla swojego spokoju, jak dostaniecie mandat w Austrii to lepiej go zapłaćcie.

Austriacy są pamiętliwi i są służbistami, nie strugajcie cwaniaków chyba, że już stale będziecie omijali ten kraj.
Acha...popieram zresztą Austriaków w tej kwestii, u nas powinni podchodzić do tematu tak jak Austriacy to byłoby bezpieczniej na drogach. Jak komuś się to nie podoba to przez Austrię nie musi jeździć, im właśnie o to chodzi aby ograniczyć u siebie ruch bo są krajem tranzytowym. Dopiero co było narzekanie na Słoweńców, że wprowadzili winiety. U nas tymczasem robią co chcą czy to Polacy czy Litwini czy Niemcy - blokują lewy pas, wyprzedzają na chama, w Austrii tego nie ma.

alechandro napisał(a):Nie chce mi się przeglądać całego tematu ale stare czasy poszły w zapomnienie. W moim odczuciu teraz lepiej płacić mandaty, szczególnie te z Austrii bo jakie to ma znaczenie to przekonał się bardzo nieprzyjemnie mój kolega, który cwaniakował i po trzech latach od kiedy dostał mandat z Austrii, którego nie zapłacił ponownie jechał do Chorwacji. Może to już było ale przypominam tylko, że obowiązuje dyrektywa Nie chce mi się przeglądać całego tematu ale stare czasy poszły w zapomnienie. W moim odczuciu teraz lepiej płacić mandaty, szczególnie te z Austrii bo jakie to ma znaczenie to przekonał się bardzo nieprzyjemnie mój kolega, który cwaniakował i po trzech latach od kiedy dostał mandat z Austrii, którego nie zapłacił ponownie jechał do Chorwacji. Może to już było ale przypominam tylko, że obowiązuje Dyrektywa CBE tj. dyrektywa 2011/82/UE.
Dla swojego spokoju, jak dostaniecie mandat w Austrii to lepiej go zapłaćcie.

Austriacy są pamiętliwi i są służbistami, nie strugajcie cwaniaków chyba, że już stale będziecie omijali ten kraj.
Acha...popieram zresztą Austriaków w tej kwestii, u nas powinni podchodzić do tematu tak jak Austriacy to byłoby bezpieczniej na drogach. Jak komuś się to nie podoba to przez Austrię nie musi jeździć, im właśnie o to chodzi aby ograniczyć u siebie ruch bo są krajem tranzytowym. Dopiero co było narzekanie na Słoweńców, że wprowadzili winiety. U nas tymczasem robią co chcą czy to Polacy czy Litwini czy Niemcy - blokują lewy pas, wyprzedzają na chama, w Austrii tego nie ma.

Jezu co za chaos.
Opisz co się stało temu Twojemu koledze ?

PS. jeden z naszych forumowiczów również przeskrobał kilka lat temu w A i jeździ tylko przez HU

W sumie nic takiego, że 3 lata później wpadł i go ściągnęli na dołek przy granicy ze SLO z żoną i dwójką dzieci. Prędko dalej nie pojechał ale nie chcę nic więcej pisać co by nie wywoływać gównoburzy. W każdym razie początkowo miał zapłacić 50 E, żałował, że tego nie zrobił

Poza tym co jest chaosem, niech każdy robi co chce ale jeżeli ktoś ma zamiar olać Austriaków ( Szwajcarów jeszcze gorzej ) to niech lepiej omija te kraje choć teraz już i tak zapłata mandatu to jest kwestia czasu.

alechandro napisał(a):Poza tym co jest chaosem,

Początek poprzedniego postu. Przeczytaj sam jeszcze raz, a sam dojdziesz do tego.

Fakt, chaos i nie będę tego zmieniał bo kolega zacytował. Nie wiem jak to się stało ale zdarza się - wyszedł mi babol za którego przepraszam

Ło Jezuu, ale bełkot

Mandaty z fotoradaru z Austrii radzę płacić bez zwłoki. Z innych krajów tylko wtedy gdy będziemy je odwiedzać i możemy zostać zostać zatrzymani na drodze przez siłowe służby tych państw. Mandat z Niemiec.... mogą nam nafikać, chyba że ponownie odwiedzimy ten kraj i gdzieś w drodze nas skontrolują, wtedy mamy problem. Austriacki problem wynika z przyjęcia przez Austrię (dziki kraj, ojczyzna hitlera) systemu odpowiedzialności administracyjno-prawnej zamiast karno-prawnej jak to ma miejsce w cywilizowanej Europie.

Dzisiaj jadąc na Chorwację przypadkowo zjechałem na Austrię na Kittsee. Przejechałem przez granicę i od razu na pierwszym rondzie zawróciłem wracając na Słowację. Czy mogę się spodziewać pisma z mandatem za brak winiety?

Rondo na autostradzie...? Jechales autostradą w Austrii czy na Słowacji...?

48°04'54.4"N 17°01'50.5"E w tym miejscu robiłem nawrotkę. To była droga A6, więc założyłem, że autostrada . Nie mogę dodać linku z Google Maps niestety. Jechałem przez Słowację drogą E75 i zamiast pojechać na wprost zjechałem na prawy pas i niestety za chwilę wyskoczyłem przy granicy z Austrią :/

Z Austrii raczej nie, jak ze Słowacji to na pewno tak.

Ok, czyli nastawiać się raczej na te mało przyjemne wieści. Oby nie były aż tak kosztowne

Z grubsza wygląda to tak: Słowacja ma tylko elektroniczne winiety a co za tym idzie, monitoring tychże. Na wjazdach na autostradach są kamery rejestrujące pojazdy i jak na auto nie ma zarejestrowanej opłaty, to zarządca dróg ma czas do trzech lat wysłać informację o karze. W Austrii nie prowadzi się obserwacji tablic rejestracyjnych bo to pracownicy Asfinag wyrywkowo sprawdzają czy została wniesiona opłata za autostrady. Co do Slovenska - z tym, że jak się wjechało na płatny odcinek a nie chce się kupować winiety, to należy zjechać na najbliższym zjeździe:

Ak známku kupovať nechcete, opustite diaľnicu na najbližšom výjazde.

Na Słowacji winietę mieliśmy zakupioną już przed granicą pozostaje mi czekać jak to wszystko się potoczy. Dzięki bardzo za informacje

Pääkäyttäjä napisał(a):Ak známku kupovať nechcete, opustite diaľnicu na najbližšom výjazde.

Siostra miała jednak inaczej kole Liptovskego... jej nie uwaga, wjechała zupełnie niepotrzebnie na autostradę; brak znajomości tego przepisu/opisu i języka (po ang nie rozmawiali, po "słowiańsku" dogadać się nie chcieli) i 50E dostała. A miał być przyjemny wypoczynek w Beseniovej.

Także teges mandat czy to w SK, czy w A zależy od wielu czynników, ale planując jazdę autostradą nie wyobrażam sobie nie posiadać winiety i zawsze sprawdzam, które odcinki płatne.

te kiero napisał(a):Siostra miała jednak inaczej kole Liptovskego... jej nie uwaga, wjechała zupełnie niepotrzebnie na autostradę; brak znajomości tego przepisu/opisu i języka (po ang nie rozmawiali, po "słowiańsku" dogadać się nie chcieli) i 50E dostała. A miał być przyjemny wypoczynek w Beseniovej.

Także teges mandat czy to w SK, czy w A zależy od wielu czynników, ale planując jazdę autostradą nie wyobrażam sobie nie posiadać winiety i zawsze sprawdzam, które odcinki płatne.

Słowacka policja często stosuje przepisy jak jej się podoba, a szczególnie w odniesieniu do Polaków.

Z drugiej strony, skoro nasi odwalają takie cyrki jak jesienią pod Kubinem czy niedawno koło Żyliny, to też nie ma im się co dziwić... Tyle, że przez kilku idiotów cierpimy wszyscy.