Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

O rany, powrót do relacji z przytupem. Tyle fotek . Myślę, że spodobałby nam się w Mantovie .

kulka53 napisał(a):

marze_na napisał(a):Kulki chyba w trasie. Zbierają materiał do kolejnych relacji .

Zgadza się
Trasy były dwie, krótsza i dłuższa.
Ta dłuższa, zapowiadana, mocno intensywna
Spodobało się nam na "Dalekim Wschodzie" , nabraliśmy ochoty na cd tych rejonów....

Pewnie nie doczekamy się relacji przed naszym wyjazdem, dlatego wyślę malutką prośbę na priv .

mysza73 napisał(a):Mosteczek fajny ,
ale jaki fajowy kolor wody

Rozczaruję może, ale to nie wylana fluoresceina ani nie wyjątkowe umiejętności w fotoszopie , to prozaiczna rzęsa

kmichal napisał(a):... jakieś takie znajome to miasteczko ... ...
Nam też się Mantova bardzo podobała ... ...
Pozdrawiam z Warszawy.

Szybko zmieniasz miejsca pobytu
Wiem, że Mantovę widziało sporo osób z forum, ale nie chcieliśmy być gorsi w tym względzie . Jak to pisał jeden z dawno nie widzianych userów... on jeździ tylko tam, gdzie są tłumy - tyle ludzi nie może się mylić i na pewno tam będzie fajnie

marze_na napisał(a):O rany, powrót do relacji z przytupem. Tyle fotek . Myślę, że spodobałby nam się w Mantovie .

Myślę że na pewno , to raczej jedno z "must see" tego regionu Włoch.
Powrót do relacji niestety raczej chwilowy, niedługo kolejny wyjazd

Coś tam na PW naskrobałem, jeśli niewystarczająco, dopowiem .

Pozdrawiam

14 maja, sobota c.d.

Wędrujemy dalej, z Piazza Sordello oczywistym będzie trafienie w pierwszej kolejności na Piazza delle Erbe. Nie mieliśmy mapki miasta, nie mieliśmy też zbyt wiele czasu, toteż nie nastawialiśmy się na jakieś kluczenie po zaułkach, chcieliśmy zobaczyć to co najważniejsze…

Palazzo della Ragione, czyli można powiedzieć taki dawny ratusz, w Mantowie powstał na przełomie XII i XIII wieku. Chyba ze względu na podeszły wiek doczekał się stalowych wzmocnień.





Na towarzyszącą Palazzowi wieżę zegarową (Torre dell’Orologio) można wejść by podziwiać Mantovę z góry (wyjątkowo z tej możliwości nie skorzystaliśmy).











Okrągły budyneczek na jednym z poprzednich zdjęć to Rotonda di San Lorenzo – najstarszy (z końca XI wieku) kościół w mieście, stojący prawdopodobnie na miejscu świątyni rzymskiej. Do środka można wejść za jakąś niewielką opłatą, czego nie zrobiliśmy, właściwie nie wiem dlaczego , zdaje się, że nie spodobało się nam, że nie można było robić wewnątrz zdjęć





Piękna kamieniczka w rogu placu.

Piazza delle Erbe i kopuła bazyliki di Sant’Andrea.







Typowe dla regionu stożkowe zakończenie wieży tejże bazyliki











4 w 1



Niektórzy nie mają w aparacie szerokiego kąta

Do wspomnianej bazyliki oczywiście weszliśmy, co prawda tam zdaje się też wisiał zakaz robienia zdjęć , ale nie przejęliśmy się tym faktem, podobnie jak inni zwiedzający. Kościół jest podobnie wielki jak katedra, ale nie tak piękny. Odkryliśmy po chwili, że ozdobne wzory na sklepieniu są namalowane









Zresztą, te udające rzeźby na ścianach też.

Przeszliśmy się jeszcze kawałek na południe, ale zabudowa Mantowy nie jest jakoś wyjątkowo piękna, nie zauważyliśmy też nic szczególnie wartego uwagi (to pewnie błąd), toteż dość szybko ruszyliśmy w drogę powrotną.











Ciekawa kratka na ścianie Palazzo del Capitano, czyżby publiczne więzienie? .



I na tym zakończyło się nasze zwiedzanie Mantovy. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę na placu w oczekiwaniu na busika który miał zawieźć nas na parking. To naprawdę niedaleko, ale skoro jest taka możliwość, czemu nie skorzystać . Jechaliśmy sami.

Wsiedliśmy w auto i (błądząc trochę) pojechaliśmy na wielki darmowy parking pod Palazzo Te. Nie jest to daleko od centrum, właściwie można iść pieszo, ale ze względu na coraz późniejszą porę postanowiliśmy użyć auta. Palazzo Te, jedna z większych atrakcji Mantovy, został zbudowany przez władcę tego miasta Fryderyka II Gonzagę w pierwszej połowie XVI wieku. Oryginalnie pałac stał na wyspie co wydaje się dziś nieprawdopodobne bo w pobliżu żadnej wody nie widać. Jest świetnie zachowany i stanowi dziś muzeum z oryginalnymi malowidłami i wyposażeniem, zwiedzanie nie jest tanie (kojarzę cenę 12 euro) i może nawet byśmy się skusili… ale może innym razem. Poprzyglądaliśmy się z zewnątrz, co akurat nie jest szczególnie interesujące, bowiem bryła pałacu nie powala, wydaje się niska, przysadzista, ciężka a elewacja jakby… podniszczona.

Zadowolony turysta na tle wschodniej bramy Palazzo























No i to tyle z Mantovy, miasta niedużego, ciekawego, łatwego w zwiedzaniu, wartego by poświęcić mu przynajmniej spokojne pół dnia.

c.d.n.

kulka53 napisał(a):No i to tyle z Mantovy, miasta niedużego, ciekawego, łatwego w zwiedzaniu, wartego by poświęcić mu przynajmniej spokojne pół dnia.

Ja się pod tym podpisuję

mysza73 napisał(a):

kulka53 napisał(a):No i to tyle z Mantovy, miasta niedużego, ciekawego, łatwego w zwiedzaniu, wartego by poświęcić mu przynajmniej spokojne pół dnia.

Ja się pod tym podpisuję

... pozwolicie, że ja też ... ...
Pozdrawiam.

I ja również

kulka53 napisał(a):Zadowolony turysta na tle wschodniej bramy Palazzo
c.d.n.

Zadowolony turysta wygląda GODNIE i nadal bardzo młodo


Mantova.... byłem, mocno padało na początku, więc straciliśmy trochę czasu, nie mam jednak takich fajnych zdjęć, jeno wspomnienia

mysza73 napisał(a):

kulka53 napisał(a):No i to tyle z Mantovy, miasta niedużego, ciekawego, łatwego w zwiedzaniu, wartego by poświęcić mu przynajmniej spokojne pół dnia.

Ja się pod tym podpisuję

kmichal napisał(a):... pozwolicie, że ja też ... ...

maxredaktor napisał(a):I ja również

Czyli mamy gusta i opinie zgodne z większością

tony montana napisał(a):

kulka53 napisał(a):Zadowolony turysta na tle wschodniej bramy Palazzo
c.d.n.

Zadowolony turysta wygląda GODNIE i nadal bardzo młodo


Mantova.... byłem, mocno padało na początku, więc straciliśmy trochę czasu, nie mam jednak takich fajnych zdjęć, jeno wspomnienia

Turyście lata lecą, podobnie jak autorowi posta (zdaje się że jesteśmy w podobnym wieku )

Z odwiedzonych miejsc wspomnienia się zacierają, pozostają właśnie zdjęcia, ale ogólne wrażenie i tak pozostaje chyba na bardzo długo o ile nie na zawsze...A pogoda na odbiór ma wpływ co najmniej bardzo duży , choć na pewno nie decydujący.
Szczerze mówiąc umknęło mi, że i Ty zajechałeś do Mantovy a pilnie czytam wszystko chyba co piszesz .
To chyba przez siwiznę na skroniach

Pozdrawiam

14 maja, sobota c.d.

Mantova odwiedzona, pora sprzyjająca temu, by w dalszej drodze do Livorno zahaczyć o jeszcze jakieś atrakcje. Przed wyjazdem mieliśmy kilka koncepcji na wykorzystanie tego dnia, np. zwiedzenie Bolonii, albo spacer po Florencji, ostatecznie jednak wygrała właśnie Mantova z dodatkami… przełęcz Passo Pennes i Castel Roncolo (Runkelstein) już zaliczone, teraz czas na znalezione w ostatniej chwili małe toskańskie miejscowości… San Miniato nie damy rady zwiedzić, ale Fucecchio – czemu nie .

Dlaczego Fucecchio? Bo przeglądając googlowe zdjęcia rzuciły się Małgosi w oczy dwie ceglane wieże górujące nad miasteczkiem. Wyglądały fajnie, zatem zdecydowaliśmy, że pojedziemy zobaczyć. Zanim jednak dojedziemy – dygresja i ciekawostka, powstała już druga nitka autostrady pomiędzy Bolonią a Florencją , czego nie wiedzieliśmy i nieoczekiwany rozjazd na autostradzie wywołał pewien popłoch , w efekcie tak się złożyło, że trafiliśmy właśnie na ten nowo oddany odcinek. Ruch na przecinającej łańcuch Apeninów autostradzie zdecydowanie się udrożnił, po raz pierwszy jechało się można powiedzieć „normalnie” . Zaliczyliśmy bramki zjazdowe przy Florencji, dalej pojedziemy Fi-Pi-Li, z której skręciwszy po jakimś czasie zobaczyliśmy taki widok na wspomniane Fucecchio.



Interesowały nas głównie wspomniane wieże, ale chwila na krótki spacer po niezbyt dużym miasteczku też się znalazła.

Kościół Santa Maria delle Vedute (XVIII wiek)



Wyraźnie było widać, że miasto szykuje się do jakiegoś święta, wszędzie powiewały czerwono-zielone flagi.





Tu urozmaicone żółto-niebieskimi

Najstarsza część na wzgórzu jest nieduża i wyjątkowo piękna ani zabytkowa nie jest, jednak spotkała nas tam pewna atrakcja. Na placyku pod kościołem trwały przygotowania i próby przed zapewne jutrzejszym świętem.





Palazzo del Podesta przy placu, z charakterystycznym malowidłem.



Młodzi mieszkańcy trenowali pokazowe rzuty flagami

Zegar na kościele – kolegiacie San Giovanni Battista wskazuje, że pora jest coraz bardziej zaawansowana



Naszą uwagę przyciągają ONE







Zanim się jednak tam wybierzemy, jako że rzuty wyglądały całkiem ciekawie, jeszcze chwila na placyku i okolicach.

















Opactwo San Salvatore, założone i wzniesione w tym miejscu już w roku 1001 .



Widok na dolną, nową cześć miasta, gdzieś wśród tych uliczek zostawiliśmy auto.