Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Chciałbym móc za jakieś 30 lat sobie posiedzieć....

Mikeee napisał(a):super ta plaża z trudnym zejściem. Spokój, intymność i fajne okoliczności przyrody .

Dokładnie tak, wszystko się zgadza
Nie jest to może plaża ze złotym, miękkim piaseczkiem, palmami itp., ale taka plaża na pewno nie zapewniłaby takich warunków... a to one są dla nas bardzo cenne

Mikeee napisał(a):super zdjęcie

Dziękuję w imieniu Małgosi

piekara114 napisał(a):Chciałbym móc za jakieś 30 lat sobie posiedzieć....

Wszystko przed Tobą (Wami... )
To właśnie była ta niemiecka para, z którą popłynęliśmy na następną wyspę i tam trochę porozmawialiśmy. Doświadczeni w takim siedzeniu... tak sądzę

Pozdrawiam

Mnie również wzruszyła ta starsza para .... I też bym tak chciała posiedzieć .... Tyle, że niestety dużo szybciej niż za 30 lat .

Potter napisał(a):Mnie również wzruszyła ta starsza para .... I też bym tak chciała posiedzieć .... Tyle, że niestety dużo szybciej niż za 30 lat .

My już powoli zaczynamy tak siedzieć (czasami, tyle że nikt nam fotek nie robi ), bo w naszym przypadku to nie bardzo jest na co czekać

22 września, piątek c.d.

Podczas gdy Małgosia w poszukiwaniu fotograficznych obiektów kręciła się bliżej samochodu, ja wybrałem się na nieco dalszą wycieczkę, jednak wciąż też byłem blisko . Kusiła mnie widziana już pierwszego dnia z antenowego szczytu odrębna od głównej Eristos czerwona plaża we wschodnim krańcu zatoki. Chciałem sprawdzić czy można w ogóle do niej dojść.

Idę więc niespiesznie przyglądając się okolicy. Na niebie po bezchmurnym poranku pojawiło się trochę chmur ale nie na tyle jest ich dużo by się tym przejmować. Poza tym jest przyjemnie ciepło, powiewa niezbyt mocny wiatr. W pobliżu zupełnie nikogo nie ma.









Osamotniony jachcik spędzający noc – i jak widać też poranek – w zatoce Eristos.





Jeden jedyny dom na wschodnim obrzeżu doliny.



Eristos.



Megalo Chorio



I górujące nad nim Kastro .



Spore fale zalewają prawie całą plażę .

Szutrowa dróżka skręca w prawo, do tego osamotnionego czyjegoś domu na skraju doliny. Przy niedużym budyneczku z betonowych klocków widzę ogrodzenie, również mój cel znajduje się za nim, podobnie jak liczne owce i kozy . Ale jest furtka, a jak furtka, to znaczy że można wejść.

Idę jeszcze kawałek w kierunku morza, po chwili dostrzegam pierwszą, mniejszą zatoczkę.



A tuż obok niej – tę właściwą, całkowicie czerwoną bo otoczoną czerwonymi skałami .





No i okazało się, że nie za bardzo wiem, którędy się tam dostać . Sądziłem nawet że jest to w ogóle nie bardzo możliwe, choć liczne ślady na piasku świadczyły coś zupełnie przeciwnego. Byłem zdecydowanie za wysoko, nad zatoczką, od tej strony absolutnie nie było szans na zejście. Musiałem zejść niżej.











Na samym krańcu zatoki, już pod skałami odkryłem jeszcze jedną, zupełnie już niedostępną plażyczkę.



Wracam, spróbuję zejść na tę główną.

Nie było to banalne, ale nie było to też w ogóle trudne. Lekki ślizg po kawałku skały i jestem .



Czerwono mi....





Zielono trochę też , w paru miejscach ze skał sączy się słodka woda powodując że są tam warunki by coś mogło urosnąć...

Bardzo mi się tutaj podoba...

















Chwilami słońce skrywa się za jakimś obłokiem, wtedy czerwone skałki wyglądają nico inaczej , zresztą właściwości aparatu też swoje robią



O, teraz lepiej



Piękne warstewki





Piach, efekt erozji wietrzno-wodnej, też niczego sobie .



Jestem zachwycony tą plażą. Oczywiście bardziej jako ciekawostką, do plażowania mamy przecież całą, ogromną i też przecież świetną Eristos. Zresztą dzisiaj, przy tak dużych falach (to chyba jeszcze efekt wczorajszego wiatru, dziś przecież już prawie nic nie dmucha) prawie cały czerwony piasek jest mokry, zalewany co chwilę i nie byłoby się gdzie rozłożyć. Ale przyjść i zobaczyć było warto .

Wracam. Tym razem nie idę pod górkę oddalając się od morza do bramki którą wszedłem za ogrodzenie, a kieruję się bardziej wzdłuż brzegu natrafiając na inną bramkę. Parę kroków w dół za nią i już jestem na właściwej Eristos.

W międzyczasie na plaży pojawiło się kilka osób, widocznie przyjechał już pierwszy autobus. Wolno idę brzegiem ciesząc się ostatnimi chwilami na Eristos...

Na koniec jeszcze kilka zdjęć Art Kantyny















c.d.n.

Pewnie gdzieś to przegapiłam .... Ale skąd sie bierze aż tak intensywna czerwień tych skał ? No bo chyba nie od żelaza tylko .....

kulka53 napisał(a):My już powoli zaczynamy tak siedzieć (czasami, tyle że nikt nam fotek nie robi ), bo w naszym przypadku to nie bardzo jest na co czekać

Tylko się cieszyć, że możecie tak razem w spokoju posiedzieć... A co do reszty, to wiele osób chciałoby, aby im się tak chciało, jak Wam się chce i co ważne, że to realizujecie

Skały czerwone, ale plaża z góry wygląda jak czekoladowa.... Ten piasek też zabrałeś ze sobą?

Potter napisał(a):skąd sie bierze aż tak intensywna czerwień tych skał ? No bo chyba nie od żelaza tylko .....

Niespecjalnie znam się na geologii... tu jak mi się wydaje longtom mógłby się bardziej autorytatywnie wypowiedzieć.
Wg mnie te czerwone skały to porfiry, magmowe skały wulkaniczne. Natomiast ten kolor to zdaje się od tlenków żelaza .
Same rudy żelaza widzieliśmy w jednym miejscu na Serifos... szok, jakby człowiek leżał na zardzewiałej plaży

piekara114 napisał(a):Tylko się cieszyć, że możecie tak razem w spokoju posiedzieć... A co do reszty, to wiele osób chciałoby, aby im się tak chciało, jak Wam się chce i co ważne, że to realizujecie

piekara114 napisał(a):Skały czerwone, ale plaża z góry wygląda jak czekoladowa.... Ten piasek też zabrałeś ze sobą?

Ona tak wygląda bo jest mokra, a skały suche... zresztą może to i oświetlenie było inne?
Piach był czerwony, taki jak i w paru innych miejscach już widzieliśmy, tu jednak było go najwięcej. Nie zabrałem go, bo nie było do czego nabrać , ale tak naprawdę nie różnił się niczym od tego, który zebraliśmy już pierwszego dnia na Skafi.
W sumie przywieźliśmy 4 różne butelki. 3 z Tilos a jedną z kolejnej wyspy. Tamtejsza plaża autentycznie była brązowa i wyglądała z daleka jak czekoladowa

Pozdrawiam

To czekam na czekoladową plaże.... Jako miłośnik czekolady, już mi się ona podoba

kulka53 napisał(a):Bardzo mi się tutaj podoba...

Mi również .Pozdrawiam

piekara114 napisał(a):To czekam na czekoladową plaże.... Jako miłośnik czekolady, już mi się ona podoba

Bardzo fajne miejsce , znane m.in. z tego, że chętnie obozują tam "namiotowcy"
O tej porze roku jednak nikogo takiego już nie było.
Ale o tym za jakiś czas

ajdadi napisał(a):Mi również .

To jak dla mnie jedna z fajniejszych ciekawostek na Tilos, miałem nosa by się tam jeszcze na zakończenie wybrać

Pozdrawiam