napisał(a) laciatek » 04.10.2008 18:45
Szliśmy wiedząc, że muzeum przy którymś kościele jest, tylko, do cholery, przy którym? W tej spiekocie szukanie za długo nie ma sensu, w sumie tych kościołów do wyboru za dużo nie ma, ale przypomniało mi się, że chyba przy klasztorze i podobna trasa, jak na Komzum za miastem, więc dopóki strzałki na Konzum to idziemy, potem drogowskazy na muzeum już są:). Faktycznie za klasztorem tylne wejście i zakonnica z pytaniem czy do muzeum i wypowiadająca dwa sakramentalne zdania : nie wolno fotografować i bilety do nabycia wewnątrz

.
Wchodzimy na dziedziniec, rozglądam się i nie widząc nikogo chyłkiem robię kilka ujęć
raz
dwa
trzy
ale wewnątrz oczywiście zakaz respektujemy i żadnego najmniejszego ujęcia małych czy dużych muszli nie ważymy się zrobić

. Muzeum jest malutkie: trzy sale i trochę eksponatów w krużgankach, ale warto je zobaczyć. Chwilę musieliśmy poczekać, żeby ktoś sprzedał nam bilety, prawdę mówiąc, pewnie zdążylibyśmy obejść szybciutko i wyjść, zanim zakonnica przyszła, ale oczywiście czekaliśmy. W nagrodę zapłaciliśmy za 3 bilety ( co prawda jeden ulgowy, ale było to jedyne miejsce, gdzie pobrano od nas opłatę za wstęp dla dziecka

)
na koniec jeszcze kilka ujęć dla dziadka
i rzut oka na klasztor ze współczesnym, aczkolwiek ciekawym, wnętrzem
