Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko

Aż 20% całej populacji Węgier mieszka w stolicy państwa – Budapeszcie. Na terenie państwa znajduje się Balaton czyli największe europejskie jezioro. W Budapeszcie znajduje się bardzo dobrze rozwinięty system metra, które otwarto już w 1896 roku – starsze w Europie jest jedynie metro londyńskie. Węgry są ojczyzną wielu dziś używanych wynalazków. Pochodzi stąd długopis, syfon, kostka Rubika i zapałki. Na Węgrzech aż do 1941 roku obowiązywał tu ruch lewostronny.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 11.10.2011 08:12

Janusz Bajcer napisał(a):
maslinka napisał(a):Jutro będzie głównie relaksacyjnie i basenowo, ale atrakcji turystycznych również nie zabraknie :)


Za cztery lata Budapeszt będzie w Warszawie :wink: Ciekawe jakie będą atrakcje :?: :wink:

Kurcze, wypluj to, bo od razu się zastanawiam, z którego to roku ten Budapeszt do nas ma dotrzeć :evil:


:wink:

maslinka napisał(a):Mimo wszystko bardziej prawdopodobne, że będzie to relacja z Budapesztu :P


Właśnie nie wiem czemu, ale nawet dla mnie, łatwiej dojechać do Budapesztu, niż do jakiegoś innego miejsca na Węgrzech :D

Ten Ostrochom właśnie jest tego przykładem - mimo, że jest po drodze i bliżej, to nie zdążyłem go zwiedzić, za to zdążyłem, tego samego dnia, połazić po Budapeszcie :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107679
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 11.10.2011 09:02

weldon napisał(a):Właśnie nie wiem czemu, ale nawet dla mnie, łatwiej dojechać do Budapesztu, niż do jakiegoś innego miejsca na Węgrzech :D


Partnerstwo zobowiązuje mimo, ze takie młode :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 11.10.2011 09:17

Tak naprawdę, to mnie powinno do Noyelles-les-Vermelles i Columbia Heights ciągnąć.


Nie wytrzymam i pochwalę się, że dzieciak, w uznaniu za osiągnięcia w nauce, to pierwsze, swego czasu, odwiedził :oops:

No to staremu już tylko Budapeszt pozostaje, bo to drugie to nieosiągalne :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 11.10.2011 14:19

weldon napisał(a):Właśnie nie wiem czemu, ale nawet dla mnie, łatwiej dojechać do Budapesztu, niż do jakiegoś innego miejsca na Węgrzech :D

Mnie z pewnością do Budapesztu łatwiej niż do Warszawy :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 16.10.2011 16:59

Nie wiem, czy ktoś tu zagląda :wink:, ale korzystając z leniwej niedzieli, wrzucę kolejny odcinek.


Odcinek 3: 12 sierpnia 2011 (piątek) - Po słowackiej stronie Dunaju

Dzisiaj znowu jest gorąco, ale pochmurno. Decydujemy się spędzić ten dzień na słowackim kąpielisku termalnym w Štúrovie.

Musimy przejść przez most Marii Walerii:

Obrazek

z którego oczywiście roztacza się piękny widok na ostrzyhomską bazylikę:

Obrazek

Jesteśmy na Słowacji:

Obrazek

I już ze słowackiego brzegu - oczywiście z Bazyliką:

Obrazek

Zdjęcia trochę szare, bo po pierwsze: pogoda, po drugie: robione aparatem podwodnym :wink: Tylko taki wzięliśmy na kąpielisko, żeby nie kusić losu, zostawiając lepszy sprzęt na brzegu, przy basenach. Ale chyba nie jest tak źle, jak na podwodny aparat :wink:

Mijamy centrum Sturova, czyli przechodzimy przez deptak z dwoma połączonymi fontannami:

Obrazek

Obrazek

Potem jeszcze niecały kilometr główną drogą i jesteśmy przed bramą kąpieliska Vadaš:

Obrazek

Kupujemy całodzienne bilety wstępu (7 euro od osoby) i wchodzimy :)
Zajmujemy leżaki obok basenu ze sztuczną falą:

Obrazek

Właśnie zaczynają pracować turbiny, więc idziemy trochę poskakać :wink:
Potem opalanie (w tzw. międzyczasie wychodzi słonko :)) i czytanie książek. Po jakimś czasie obowiązkowa przerwa w odpoczywaniu :wink: na Bażanta :D:

Obrazek

Teren kąpieliska jest spory. Znajduje się tu również camping (można rozbić namiot lub wynająć domek), staw z możliwością wypożyczenia rowerów wodnych:

Obrazek

oraz stadnina koni. Można również powędkować, pograć w mini golfa, ping-ponga czy siatkówkę plażową.

Pogoda dzisiaj dosyć kapryśna, słońce znowu chowa się za chmurami, a nawet zaczyna kropić deszcz. Na szczęście nadal jest ciepło (ale już nie gorąco!) Postanawiamy się schować w jednym z trzech basenów z gorącą wodą. Jak się okazuje, nie tylko my mieliśmy taki pomysł :roll: Ludzi jest sporo, ale tragedii nie ma :wink::

Obrazek

Obrazek

Trochę szkoda, że zjeżdżalnie (toboganovy svet) są dodatkowo płatne. 4 euro (za cały dzień) to trochę dużo :roll:

Generalnie kąpielisko nam się podoba, ale bez rewelacji. Za 7 euro mogłoby być więcej basenów i atrakcji (tych wliczonych w cenę biletu).

Koło 15:00 idziemy na obiad do jednej z restauracji. Zamawiamy słowacką specjalność, czyli vyprážaný syr. Po 18:00 zaczynamy się zbierać "do domu". Wracamy tą samą drogą (innej do Esztergom nie ma :wink:), zatrzymując się nad Dunajem:

Obrazek

Obrazek

Dzień kończymy w Restauracji Esztergom, w opustoszałym centrum Ostrzyhomia:

Obrazek

Pustki na ulicach dziwią nas dzisiaj jeszcze bardziej. Wszak to piątkowy wieczór! :roll:

Kolacja jest oczywiście przepyszna, a do tego jeszcze pięknie podana :):

Obrazek

Wracamy na częściowo uśpiony już camping. To był spokojny i bardzo miły dzień. Czuję, że tutaj naprawdę odpoczniemy. Jutro ciąg dalszy błogiego lenistwa :D

:papa:
Ostatnio edytowano 23.02.2012 17:10 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 16.10.2011 21:14

Zaglądam Agnieszko , czytam i podziwiam 8)

Taki fajny spokój , bez tłumów ( z wyjątkiem basenu z ciepłą wodą :wink: ) - to jest to , co mnie najbardziej skłania do odwiedzin :D
Trochę szkoda , że na sobotnio - niedzielny wypoczynek w sezonie liczyć nie można - nas tłum skutecznie odstraszył od basenów :roll:


Pozdrawiam
Piotr
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 16.10.2011 22:30

piotrf napisał(a):Zaglądam Agnieszko , czytam i podziwiam 8)

Cieszę się :D

piotrf napisał(a):Trochę szkoda , że na sobotnio - niedzielny wypoczynek w sezonie liczyć nie można - nas tłum skutecznie odstraszył od basenów :roll:

Nie było tak źle - w basenach w zimną wodą dosyć pusto :wink:
piwo34
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 98
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piwo34 » 16.10.2011 23:05

Ja również śledzę ten wątek z zainteresowaniem (w ubiegłym roku spędziłem wakacje na basenach termalnych północno-wschodnich Węgier) Pozdrawiam Piotrek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 17.10.2011 12:44

piwo34 napisał(a):Ja również śledzę ten wątek z zainteresowaniem (w ubiegłym roku spędziłem wakacje na basenach termalnych północno-wschodnich Węgier) Pozdrawiam Piotrek

Witaj, Piwo (fajny nick :D)!
My niedawno zaczęliśmy odwiedzać baseny termalne u Bratanków. Mamy jeszcze sporo do nadrobienia :)
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 17.10.2011 12:50

No ... ale się ufajdałaś na koszulce w tej knajpce. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :sm:


... żart taki .... ;-)
piwo34
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 98
Dołączył(a): 07.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piwo34 » 17.10.2011 12:59

Polecam więc szczególnie okolice Gór Bukowych. Nam najbardziej przypadły do gustu baseny termalne w jaskiniach w Miszkolcu oraz Egerszalók niedaleko Egeru Pozdrawiam
Piotrek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 17.10.2011 13:03

Crayfish napisał(a):No ... ale się ufajdałaś na koszulce w tej knajpce. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :sm:

:wink:

piwo34 napisał(a):Polecam więc szczególnie okolice Gór Bukowych. Nam najbardziej przypadły do gustu baseny termalne w jaskiniach w Miszkolcu oraz Egerszalók niedaleko Egeru Pozdrawiam
Piotrek

Dzięki :)
Byliśmy w Bogacsu koło Egeru. Góry Bukowe trochę znam, faktycznie ładne tereny. Chcemy jeszcze poznać kąpieliska termalne na południu Węgier.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 17.10.2011 14:04

Odcinek 4: 13 sierpnia 2011 (sobota) - Trochę basenów, trochę campingu i wieczorny spacer

Dzisiaj pogoda lepsza niż wczoraj - nadal gorąco, ale niemal bezchmurnie.
Idziemy na kąpielisko po węgierskiej stronie Dunaju, czyli w "naszym" Ostrzyhomiu. Do Esztergom Aquasziget mamy z naszego campu bardzo blisko, jakieś 10 minut spacerkiem. To termalny aquapark z basenami zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Niektóre mają gorącą wodę, inne chłodną.
Wstęp jest dosyć drogi - za całodzienny bilet na całość kąpieliska płacimy około 45 zł (razem z opłatą za szafkę). To duża kwota, ale raz można pójść, żeby zobaczyć, co i jak.

Wewnętrzna część aquaparku, zwana adventure bath, wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

My rozkładamy się na zewnątrz, bo przecież chcemy się opalać :):

Obrazek

Znowu najbardziej podoba nam się basen ze sztuczną falą :wink::

Obrazek

Z naszego miejsca mamy widok na... bazylikę (jak niemal wszędzie w Esztergom :wink:):

Obrazek

Po "balkonie" kopuły przesuwają się ludzie. Nie zazdrościmy im - wolimy leniuchować na kąpielisku, zjeżdżać na zjeżdżalniach (bardzo szybkich! :D), skakać w basenie ze sztuczną falą i pić zimne piwko :) Żyć, nie umierać! :D

Koło 18:00 przerywamy tę sjestę, pora wracać na camping. Kilka zdjęć z campu Gran. Nasze miejsce:

Obrazek

Spojrzenie w lewo od naszej "parceli":

Obrazek

Na campingu można również wynająć jeden z domków:

Obrazek

"Długie nogi" budynku to pewnie z powodu wylewania Dunaju, co musi się tu zdarzać od czasu do czasu.

Wieczór rozpoczynamy w węgierskiej karczmie regionalnej:

Obrazek

Gospoda charakteryzuje się bardzo ładnym, rustykalnym wystrojem. My jednak wolimy siedzieć na zewnątrz, bo ciągle jest bardzo ciepło. W takim miejscu trzeba zjeść narodową potrawę Bratanków, czyli oczywiście gulasz, który jest wyśmienity. Do tego piwo Soproni, które już tak pyszne nie jest, ale ujdzie :wink:

Obrazek

Obrazek

Po kolacji pora na leniwy (lenistwo to słowo-klucz tego wyjazdu :wink:) spacer w stronę Bazyliki. Zatrzymujemy się pod wzgórzem, na którym stoi kościół i focimy pięknie oświetlone uliczki i budynki:

Obrazek

Obrazek

Jedna z uliczek prowadzi nas do ciekawej budowli. To zrekonstruowany meczet Hadzsi Ibrahima:

Obrazek

Obok nowego budynku znajdują się fundamenty tego oryginalnego.

Dziwna sprawa - spacerujemy oświetlonymi uliczkami u podnóża zamku i bazyliki św. Wojciecha, a piękna kopuła świątyni jest nieoświetlona. Gdy tylko poruszamy ten temat, jak na zawołanie, gaśnie iluminacja uliczki, natomiast "zapala się" kopuła kościoła:

Obrazek

Obrazek

Wygląda na to, że Węgrzy to oszczędny naród i oświetlają swoje zabytki na przemian :wink: Trochę szkoda, bazylika niewątpliwie zasługuje na stałe podświetlenie.

Kolejny dzień leniwych wakacji dobiega końca. Jutro wybierzemy się na wycieczkę poza miasto :) Zapraszam!

:papa:
Ostatnio edytowano 23.02.2012 17:12 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.10.2011 13:47

Odcinek 5: 14 sierpnia 2011 (niedziela) - Mały rekonesans okolicy

Pierwszą część dnia spędzamy dzisiaj (leniwie :wink:) przy campingowym basenie i oczywiście w nim.
Węgierska ekipa daje popis tańca synchronicznego :wink::

Obrazek

Po południu wcinamy jakiś obiadek i jedziemy na wycieczkę. Tuż za Esztergom rozpoczyna się Park Narodowy Dunaj-Ipola. Obejmuje on obszar wzgórz Pilis i Börzsöny wznoszących się między Dunajem i rzeką Ipoly. W zasięgu granic Parku leżą m.in. malownicze Zakole Dunaju oraz wyspa Szentendre.

Jedziemy wzdłuż rzeki i zatrzymujemy się na jednym z zagospodarowanych parkingów. Jest tu przystań i knajpka. Widoki przepiękne:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Spacerujemy chwilę, po czym jedziemy w dalszą drogę. Naszym celem jest historyczne miasto Wyszehrad, we współczesnej historii znane ze spotkań tzw. Grupy Wyszehradzkiej.
Nazwa Wyszehrad oznacza dokładnie "zamek na wzgórzu". Ów zamek (cytadela), a raczej to, co z niej zostało, górują nad miastem:

Obrazek

Zaczynamy podjazd pod górę. Docieramy do parkingu, który jest strasznie drogi (nie pamiętam już, na ile nas skasowali, ale było to nienormalnie dużo), więc chcemy zostać tylko godzinę. Hmmm, tylko czy zdążymy coś w tym czasie zobaczyć?

Okazuje się, że cena biletu wstępu na zamek jest jeszcze bardziej szalona. Nie jesteśmy fanami zwiedzania wnętrz zamków, więc odpuszczamy bez żalu. Focimy bramę z jednej:

Obrazek

i z drugiej strony:

Obrazek

a potem idziemy na lody :)

Dużo ciekawiej, naszym zdaniem, od zamku prezentuje się widok na Zakole Dunaju. Na punkcie widokowym zatrzymuje się jakaś japońska wycieczka, zatrzymujemy się i my. (W kwestii robienia zdjęć nie różnię się specjalnie od Japończyków :wink:) Niestety focimy pod słońce, ale i tak jest pięknie:

Obrazek

Pora na odwrót, zjeżdżamy z zamkowego wzgórza. Z Wyszehradu można się przeprawić promem (który pływa kilka razy dziennie) na drugą stronę Dunaju, do miejscowości Nagymaros. Początkowo mamy taki plan, ale rezygnujemy ze względu na późną porę.

Wracamy "do domu", czyli w stronę Esztergom. Po drodze, skuszeni tabliczką: muemlek (pomnik, zabytek) skręcamy w głównej drogi i natykamy się na bliżej niezidentyfikowane ruiny:

Obrazek

których podziemia można zwiedzać (po wcześniejszym umówieniu się z przewodnikiem) - udaje nam się odszyfrować karteczkę na drzwiach. Dobrzy jesteśmy, powoli uczymy się tego dziwnego języka :wink: :lol:

Koło 18:00 wracamy do Ostrzyhomia. Wycieczka była przyjemna, chociaż miałam co do niej większe oczekiwania :wink: Z własnej "winy" nie zwiedziliśmy zamku, ale sądziłam, że w okolicy jest więcej ciekawych obiektów do zobaczenia. Niemniej jednak, widok na Zakole Dunaju przepiękny. Warto było zobaczyć, co jest "kawałek dalej", żeby potem nie żałować, że nie ruszyliśmy się z Esztergom. Leniwy wyjazd nie może być zbyt leniwy, bo stanie się nudny :wink:

Następnym razem zapraszam na ostatni już odcinek, w którym spędzimy wspaniały wieczór w Ostrzyhomiu, m.in. trafimy na festiwal wina :D

Pozdrawiam :papa:
Ostatnio edytowano 23.02.2012 17:13 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.10.2011 13:59

maslinka napisał(a):nie pamiętam już, na ile nas skasowali, ale było to nienormalnie dużo

Za Ostrzychomiem, gdzieś w okolicy takiego jakby lotniska przy wiejskim klubie, ładnie było,
więc się zatrzymaliśmy na chwilę.

Tym bardziej, że obsługa mi się strasznie spodobała.

Trochę nam szczeny opadły, jak podeszła do nas właśnie taka pani z obsługi
(no nie powiem, obśliniłem się :oops: No ale, była dość ... skąpo ubrana ;)).
Pani się popatrzyła dziwnie na nas i odezwała.
Z tego węgierskiego słowotoku dotarło do nas coś w stylu one hundred euro.

Dopiero w tym momencie pokapowaliśmy się, że to nie parking, tylko dość luksusowy, przydrożny ....
no, ten ... burdello bum bum :)

Trzeba uważać z tymi "parkingami" zwłaszcza, jak się języka nie kuma :D


PS niestety, prikaz na odjazd otrzymawszy, musiałem się pospiesznie oddalić, więc nawet fotki nie strzeliłem :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Węgry - Magyarország



cron
Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone