Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko

Aż 20% całej populacji Węgier mieszka w stolicy państwa – Budapeszcie. Na terenie państwa znajduje się Balaton czyli największe europejskie jezioro. W Budapeszcie znajduje się bardzo dobrze rozwinięty system metra, które otwarto już w 1896 roku – starsze w Europie jest jedynie metro londyńskie. Węgry są ojczyzną wielu dziś używanych wynalazków. Pochodzi stąd długopis, syfon, kostka Rubika i zapałki. Na Węgrzech aż do 1941 roku obowiązywał tu ruch lewostronny.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15036
Dołączył(a): 02.08.2008
Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.09.2010 19:35

Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko

To taki zbiorczy tytuł dla wszystkich węgierskich wypadów. Na początku relacja z Budapesztu, oprócz tego odsyłam do wspomnień z Esztergom.


Nowa relacja - Nie samym zwiedzaniem się żyje, czy słowacko-węgierskie leniuchowanie nad Dunajem


Atrakcji od groma przywiodło nas do Esztergoma


Dziarska relacja madziarska, czyli zwiedzanie Budy i Pesztu :D :D :D

A jednak jestem uzależniona... I to nie tylko od czytania relacji, ale chyba również od ich pisania :wink:
Pozostaje mi mieć nadzieję, że i Wy macie podobnie i znajdzie się kilka osób zainteresowanych moimi "wypocinami" :wink:

Relację czas zacząć!

Odcinek 1: 27 sierpnia (piątek) - Zabawa w kotka i... z kotkiem :wink:

Decyzja o wyjeździe do Budapesztu zapadła nagle, chyba 2 dni przed wyjazdem. Wcześniej, owszem szykowaliśmy się na wyprawę, ale znacznie bliższą - do Czech, w okolice Śnieżnika. Jednak prognozy pogody (zimno i deszcz) sprawiły, że czeski przedłużony weekend wywietrzał nam z głowy. Trzeba było wybrać inny kierunek, południowo-wschodni. I tak wybór padł na Budapeszt, który bardzo chcieliśmy zobaczyć ponownie, po nieszczególnie sympatycznych przygodach, jakie spotkały nas w tamtejszym metrze, w 2007 roku. (Tak wiem, muszę kiedyś uzupełnić te zdjęcia, które zjadł fotosik :roll:)

"Odczarowywanie Budapesztu" - taki był pomysł na tę wyprawę :)

Wyruszyliśmy koło 2:00 w nocy z 26 na 27 sierpnia (z czwartku na piątek). Droga przebiegała sprawnie. Polski odcinek (Bielsko - Żywiec - Zwardoń) pokonaliśmy zaskakująco szybko. Żeby tak było zawsze na tej trasie :wink: Słowacką autostradę też "myknęliśmy" niepostrzeżenie.
Potem kupiliśmy węgierską winietę (po raz pierwszy w życiu!) i przepłaciliśmy, bo skusiła nas pierwsza budka, jeszcze po słowackiej stronie. Ale pierwszy raz trzeba "zapłacić frycowe"...

Węgierska autostrada średnio nam się podobała ze względu na dużą liczbę klamotów, które się po niej poruszają. Jednak odcinek od słowackiej granicy do Budapesztu nie należy do długich (zwłaszcza jak się porówna z Chorwacją :wink:), więc dosyć szybko dojechaliśmy do węgierskiej stolicy i o po 9:00 rano w piątek zameldowaliśmy się na campingu Haller.

Camp zrobił na nas dobre pierwsze wrażenie. Panowie w recepcji bardzo sympatyczni, mówiący dobrze po angielsku i chętni do pomocy :) Dostaliśmy mapkę Budapesztu, na której pan zaznaczył nam najważniejsze miejsca (oczywiście oprócz tych ważnych z definicji i już zaznaczonych :wink:) Dowiedzieliśmy się np. gdzie jest uliczka z dużą liczbą fajnych pubów, muzeum komunizmu oraz uzyskaliśmy wiele praktycznych informacji, których nie można znaleźć w przewodniku :)

Pozostało nam rozbić się, wykąpać i zjeść śniadanie. Camping składa się z dwóch części, my wybraliśmy tę bliższą toalet i bardziej zadrzewioną, na wypadek upałów, na które się zanosiło. Niestety było dosyć ciasno, odległość od naszego namiotu do sąsiedniego była niewielka i zmieniała się codziennie, bo też mobilność na campie była spora. Każdego wieczora (a były ich trzy :wink:), gdy wracaliśmy na camping, mieliśmy innego sąsiada :wink:

Rzut oka na camping i nasze miejsce (zdjęcia robione trzeciego dnia :wink:):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po rozbiciu się wyciągamy "zapasy z Polski" :wink: i zasiadamy do śniadanka. Nagle przychodzi do nas czworonożny mieszkaniec campingu i zaczyna robić słodkie oczka, zupełnie jak kot ze Shreka :lol: Jego starania odnoszą skutek - częstuję kotka kabanosem. I to był mój błąd, bo teraz to już jest nasz przyjaciel i tak łatwo nas nie opuści :wink:

Trzeba przyznać, że jest słodki, ale po jakiejś godzinie zabawy w kotka i myszkę, mamy dość. Chcielibyśmy już iść zwiedzać miasto, a tymczasem kot, nazwany przez nas Fido Dido :wink:, wyczynia harce wymagające naszej obecności :wink:

Zaczęło się niewinnie, od zabawy kolorowymi sznurkami:

Obrazek

Potem było włażenie do kosza na śmieci:

Obrazek

W tzw. międzyczasie Fido polował na gołębie :lol::

Obrazek

Aż w końcu wyczaił, że da się wejść do naszego namiotu (dobrze, że tylko do przedsionka :wink:):

Obrazek

Dzień był już upalny, więc Fido Dido zajął sobie miejsce przy lodówce :wink::

Obrazek

Czyż on nie jest słodki? :D:

Obrazek

I jak tu takiego pogonić? 8O Czas leciał, a kotek czuł się coraz lepiej w naszym namiocie. Teraz już mnie nie wykurzycie!:

Obrazek

Z zewnątrz wyglądał tak :lol::

Obrazek

Trochę nam się spieszyło, więc mój mąż (brutal! :wink:) wylał trochę wody na tropik namiotu. Na co Fido Dido wciągnął łapki do środka i zaszył się głębiej w przedsionku :lol: A to spryciarz!

Pewnie dalej bawilibyśmy się z nim w kotka i myszkę, gdyby nasz przyjaciel nie przesadził.
Nagle zerwał się, wskoczył na podwieszoną sypialnię i zaczął skakać :evil: Małe toto i głupkowate, ale miarka się przebrała. Przegoniliśmy Fido Dido... Widzieliśmy, jak schował się w namiocie sąsiada :lol:

Mam nadzieję, że nie przesadziłam z ilością zdjęć kota :wink: Mimo wszystko był wyjątkowo pocieszny :D Budapesztańskie zabytki można sobie pooglądać w necie, a Fido Dido nie :lol: (No dobra, zabytki też będą, później.)

Mogliśmy wreszcie ruszać na podbój stolicy :wink: A że było już gorąco, postanowiliśmy pojechać na Wyspę św. Małgorzaty, na kąpielisko :) (Na zwiedzanie jeszcze będzie czas :))

Do stacji metra mieliśmy jakieś 5 minut spacerkiem. Żeby uniknąć przykrych przygód z kupowaniem biletów w maszynach, od razu w kasie zakupiliśmy (za około 50 zł od osoby) 72-godzinny bilet obowiązujący we wszystkich środkach budapesztańskiej komunikacji (w metrze, tramwajach, trolejbusach i autobusach). Bardzo wygodna sprawa!

Ale o podróżach metrem i kąpielach w basenach będzie w następnym odcinku. Jeśli znajdą się zainteresowani Dziarską relacją madziarską :wink: :twisted: Postaram się dziarsko nadawać :D :D :D

:papa:
Ostatnio edytowano 16.11.2012 15:06 przez maslinka, łącznie edytowano 5 razy
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 30.09.2010 19:47

Oooo, Haller :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Dziarska relacja madziarska :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 30.09.2010 20:16

maslinka napisał(a):A jednak jestem uzależniona...

Tylko, mam prośbę, nie lecz tego ... :D
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 30.09.2010 21:32

Jak węgiersko-budapesztańskie, to ja zasiadam do czytanio-oglądania.
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 30.09.2010 22:12

maslinko - jestem z Toba w Budapeszcie :D

Wiesz,ze masz mase fanow,wiec pisz...pisz... a jak skonczysz,to wyskocz gdzies na weekend i znowu pisz...pisz... :D

Pozdrovionka :P
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005
Re: Dziarska relacja madziarska :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 30.09.2010 23:24

maslinka napisał(a):Mam nadzieję, że nie przesadziłam z ilością zdjęć kota :wink:


Nie przesadziłaś :lol: :lol:
Pozdrav.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Dziarska relacja madziarska :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 01.10.2010 00:59

maslinka napisał(a):Ale o podróżach metrem i kąpielach w basenach będzie w następnym odcinku. Jeśli znajdą się zainteresowani <...>

W Twojej relacji to może nawet i te baseny jakoś przebrnę. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15036
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 01.10.2010 09:16

Jacek S napisał(a):Oooo, Haller :)

Tak, Jacku, byliśmy na tym samym campingu, co Wy :) Całkiem niezły - blisko do metra i czyste sanitariaty. Tylko dosyć ciasno... :roll: Ale wiele osób chce zobaczyć to piękne miasto. Na hotel w Budapeszcie nie byłoby nas stać :wink:

weldon napisał(a):
maslinka napisał(a):A jednak jestem uzależniona...

Tylko, mam prośbę, nie lecz tego ... :D

Nie będę, bo to jest nieuleczalna choroba :D

HAncur napisał(a):Jak węgiersko-budapesztańskie, to ja zasiadam do czytanio-oglądania.

HAncur, bardzo się cieszę :D

Basiulinek napisał(a):Wiesz,ze masz mase fanow,wiec pisz...pisz... a jak skonczysz,to wyskocz gdzies na weekend i znowu pisz...pisz... :D

Chyba przesadzasz, Basiu :oops:
A następny wyjazd to dopiero na narty...

wojan napisał(a):
maslinka napisał(a):Mam nadzieję, że nie przesadziłam z ilością zdjęć kota :wink:


Nie przesadziłaś :lol: :lol:
Pozdrav.

Wiedziałam, że to powiesz :lol:

Franz napisał(a):
maslinka napisał(a):Ale o podróżach metrem i kąpielach w basenach będzie w następnym odcinku. Jeśli znajdą się zainteresowani <...>

W Twojej relacji to może nawet i te baseny jakoś przebrnę. ;)

Hehe, tym razem robiliśmy zdjęcia na kąpielisku, więc coś tam przemycę :wink:

Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Miło Was widzieć :D

:papa:
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 01.10.2010 10:18

Fajnie tylko po co te koty :wink: :?:

pozdrav.
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 01.10.2010 10:46

Jak zwykle zasiadam :) poczytam z przyjemnością :D
Fajny tytuł... :wink: :lol:

pozdr

P.S.
Jestem prawie pewien, że to ten kemp na którym byliśmy w czasach prehistorycznych... (sprawdzę w domu).
Wtedy miła panienka w recepcji wypisując jakąś kartę do mojego samochodu (wspomagając się wielgachnym słownikiem) w pozycji DRIVER NAME wykaligrafowała...: Skoda Octavia :lol: :wink: :lol:
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 01.10.2010 10:49

Maslinka napisała, że chyba jest od różnych rzeczy uzależniona.
Ja chyba też zaczynan się uzależniać.
Od oliwek :D
Sie czyta !!
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.10.2010 10:49

janusz.w. napisał(a):Wtedy miła panienka w recepcji wypisując jakąś kartę do mojego samochodu (wspomagając się wielgachnym słownikiem) w pozycji DRIVER NAME wykaligrafowała...: Skoda Octavia :lol: :wink: :lol:


Nie pozostaje Ci nic innego jak zmiana nicka...

:wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15036
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 01.10.2010 12:54

adamk3 napisał(a):Fajnie tylko po co te koty :wink: :?:

pozdrav.

Lubię koty :wink:

janusz.w. napisał(a):Jak zwykle zasiadam :) poczytam z przyjemnością :D
Fajny tytuł... :wink: :lol:

Dzięki :D Januszu, fajnie, że jesteś :D

Dudek2222 napisał(a):Maslinka napisała, że chyba jest od różnych rzeczy uzależniona.
Ja chyba też zaczynan się uzależniać.
Od oliwek :D
Sie czyta !!

:wink: :wink: :wink:

Ja się bardzo szybko uzależniam i nie mam zamiaru leczyć się z moich przyjemności :D
Dudek2222
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5318
Dołączył(a): 02.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dudek2222 » 01.10.2010 12:57

:mrgreen:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.10.2010 13:01

Pisz, pisz :!: Nie ociągaj się. :lol:



Pozdrawiam.



smoki3
Następna strona

Powrót do Węgry - Magyarország



cron
Madziarskie bajdurzenia przy gulaszu i nie tylko
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone