LOST in Losinj

anakin napisał(a):Ale żaden Murzyn (ups, przepraszam...........Afroamerykanin ) zza drzew nie wyskoczył?
Bo jakimś wó-dó tam zalatuje............

No murzynek Bambo ,to mi tam nie straszny,bo od pierwszych lat życia jesteśmy kumplami...
Te istoty trudne do zidentyfikowania były,i letko straszyły......

TomKinS napisał(a):Takiego pala jak pokazałeś to Azja Tuhajbejowicz by pozazdrościł

Pala jak pala,ale....... widoku z niego to ho ho......

piotrf napisał(a):Kolejna straszna wyspa Chorwacji
Jeżeli dalej w Tą stronę pójdzie,trzeba będzie z wróżkami i czarownikami tam jeździć...

Btw w jakim wieku ta córka wodza

No letko tam już nie ma.... tylko R. Makarska i Dubrownik bezpieczny się ostał....
Jak sam widzisz, na wyspy drogo teraz to wszystko wyjdzie.... ale za to luzy będą... A córka wodza w wieku......akuratnym.... ale nie nasz typ...

minimartini napisał(a):Hej
...żebyś sobie nie myślał,że mnie tu nie ma i nie zaglądam
Oj zaskoczyłeś mnie tym Losinj-oj bardzo
Obserwujemy z ciekawością-oboje z Marcinem.

No hej ! Martyna
A jak mnie zaskoczyło...ho ho...
Fajnie że zaglądacie,cieszę się bardzo... żółwik dla M , dla ciebie wiadomo co

CROberto napisał(a):
Muszę sprawdzić czy w niej nie kryje się jakiś większy kamień - taka wiedza może mi się ewentualnie przydać...

mervik napisał(a):

CROberto napisał(a):Muszę sprawdzić czy w niej nie kryje się jakiś większy kamień - taka wiedza może mi się ewentualnie przydać...

Wyobraź sobie jakikolwiek drobny defekt, który unieruchomił by mi auto w tym terenie....
Rozwalić misę olejową lub wahacz było by dramatem.... nawet nie wiem czy na tej wyspie byłaby jakaś szansa na lawetę...
Kilka poprawek to im na tych drogach zrobiłem...

Zaglądam i widzę, że jest coraz ciekawej.
Coś jak mieszanka trokuta, z Metajną, doprawiona chłopakami ze Zrce ...
Zrobiliby imprezkę wokół pala (pod warunkiem, że córka wodza oferuje jakiś ziołowy speed ).

CROberto napisał(a):Jak widzicie, po Pagu krążą straszne legendy.......
Tutaj strasznie jest na prawdę.....

Aż normalnie włosy dęba stają
Dobrze, że miałeś ze sobą trochę tej koki... koko znaczy. Uffff!
W sumie to... sama też bym się skusiła

Roxi napisał(a):Aż normalnie włosy dęba stają
Dobrze, że miałeś ze sobą trochę tej koki... koko znaczy. Uffff!
W sumie to... sama też bym się skusiła

Wiecznie mnie gdzieś poniesie.....wiecznie mi się coś przytrafi....
Co to będzie się na Pagu działo...
Btw.
Nie wiem co ten batonik ma w sobie,ale córa wodza taki taniec przy palu odstawiła, jak współczesne księżniczki przy rurce w klubie Go Go....

Buber napisał(a):Zaglądam i widzę, że jest coraz ciekawej.
Coś jak mieszanka trokuta, z Metajną, doprawiona chłopakami ze Zrce ...
Zrobiliby imprezkę wokół pala (pod warunkiem, że córka wodza oferuje jakiś ziołowy speed ).

Wojtek zjechałem z fotela..... i to bez udziału jakichkolwiek substancji....
Wystarczył Twój wpis...

CROberto napisał(a):Moje lwiątko dawało radę,aczkolwiek powiem że drżałem o jego łapki...
Żona po tych wakacjach zapowiedziała że nigdy nie pojedziemy Jej autem do Chorwacji....

Z dotychczasowych moich doświadczeń najgorzej wspominam koszmar, jaki przeżywały uszy, słysząc przez kilka kilometrów darcie ostrych gałęzi po obu bokach samochodu. O zawróceniu nawet marzyć nie można było.
Ale to nie w Chorwacji, tylko w Anglii się przydarzyło...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):.....

Dla mnie to byłby koszmar poczwórny...
Pierwszy to ten co u Ciebie dla uszu,drugi dla wyobraźni w między czasie,następny dla oczu, a ostatni dla portfela....

CROberto napisał(a):
Za wąskim pasem plaży zielony mur....

To jakby z jakiegoś "KRUZOE Robinsona"

Moje rejony Mój raj.
Nie opodal jest robinsonada gdzie mieszkałem w tym roku.
Co rok wracam w to miejsce choćby na tydzień; moim skromnym zdaniem nie ma ładniejszego klimatu w całej Chorwacji.
Nie wiem kiedy byłeś; ale w Zabodarski przy plaży budowali nowe toalety w końcu... (ja byłem w połowie lipca).
W te wszystkie miejsca da się dojechać samochodem (nawet bardzo niziutkim) i prawie na każdą plażę, tylko trzeba znać drogę; gdzie skręcić itd. Nie ma tych plaż w żadnym przewodniku.
Gdy byłem tam pierwszy raz, ścieżki znaczyłem kamieniami
Linia brzegowa jest piękna, ale Ty już to wiesz.

- czekam na dalszy ciąg relacji i zasiadam do czytania.

rapez napisał(a):....

Witaj !
Klimat mi tam odpowiadał jak najbardziej...
Pewnie tam kiedyś wrócę na dłużej....
Gdzie ta robinsonada ?
Byłem w połowie sierpnia,ale jak pewnie rozpoznałeś- na ostatniej zach. plaży Zabodarski - ona na tron się nie załapała ,bo nic tam nie budowali...
Pewnie takie drogi są ,skoro tak mówisz,ale póki co żadnego kumpla na tamte wycieczki bym nie namawiał....
Zapraszam

tony montana napisał(a):To jakby z jakiegoś "KRUZOE Robinsona"

Muszę Ci tony powiedzieć że naśladowców to on tam miał - tylko Piętaszka na Piętaszkę zamienił...

Co?!
Nie zszedłeś na tak piękną plażę?
Ja bym sobie nie darował

CROberto napisał(a):LUBENICE

smorza

CROberto napisał(a):-Nooo dobra, to teraz....... Valun....

Wybiegając w przyszłość.....



Pozdrawiam,
Pirat