Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Lastovo - mundialowo 2018

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 11.10.2018 13:25

pomorzanka zachodnia napisał(a):Przepraszam, może głupie pytanie, ale żeby usiąść na tej ławeczce dla Vipów, to trzeba się "wpasować" w te patisony :?: :mrgreen:


Może i głupie, może :oczko_usmiech:

Katerina napisał(a):Ja w te wakacje też namiętnie fotografowałam wnętrza chorwackich sklepów :lol:


Ja tam się już do sklepów przyzwyczaiłem, zresztą tam, gdzie ostatnio jeździliśmy urozmaicenie jest niewielkie - rządzą studence. Natomiast na Lastowie starałem się sfocić jak najwięcej - bo raz, że wyspa mało znana, dwa, że jest jedynie częściowo objęta GSV, no i trzy, że raczej prędko tam nie wrócimy (chociaż kto wie...).
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 11.10.2018 14:16

ODCINEK 11, cz. V - KONOBA BAČVARA / DOLNE LASTOVO
wtorek, 10 VII

01 kozki.jpg
Kozia zagroda w dolnym Lastovie.
02 droga w gore.jpg
Kierujemy się główną ulicą pod górę, szukając alternatywnego dojścia do konoby.

Parkujemy na dole, przy skręcie na Skriveną Lukę, gdzie na sprasowanych kamieniach jest zawsze wolne miejsce postojowe. Postanawiamy nie iść za znakami kierującymi do Bačvary (w lewo), tylko podążyć w górę stromą ulicą Loża. Z poziomu (pionu?) ulicy widać większość górnego Lastova jak na dłoni: szkołę, kasztel, oświetlone południowo-zachodnim słońcem domy, przypominające naskalne indiańskie puebla. Tylko kominy – fumari – jakoś się pochowały. Swoją drogą, wraz z synem wpadamy na pomysł na wzbogacenie (raczej ubogiej, umówmy się) oferty turystycznej Parku Narodowego Lastowa: aplikację do odnajdywania w terenie wszystkich lastowskich kominów, coś na kształt popularnej przed paroma laty zabawy w łapanie pokemonów. Nam udaje się odnaleźć kilka ciekawych fumari, co oczywiście wymagało zapuszczenia się głębiej w strome i wąskie uliczki Lastova.
03 dziko 1.jpg
Stare domy, dzika roślinność, kominy - Lastovo w pigułce.
04 dziko 2.jpg
Miejscami przyroda panuje niepodzielnie.
05 palma (450 x 600).jpg
06 kapary.jpg
Mijamy krzewy kaparowe...
07 granaty.jpg
...i drzewka granatowe, ale na wszystko to jest za wcześnie - taki minus spędzania wakacji w lipcu :(
08 skręt.jpg
Nieco wyżej ulica zakręca...
09 przejście 1 (450 x 600).jpg
...a my skręcamy, korzystając z przejścia pod budynkiem.
10 przejście 2 (450 x 600).jpg
Przechodzimy przez małe podwórko, jeszcze jedno przejście i ...
11 Bacvara.jpg
...jesteśmy w Konibie Bačvara. Klimat niby inny niż w Amforze na górze miasteczka, ale też lekko "niedzisiejszy".
12 rybki girice.jpg
Girice OK, jak zawsze :)

Skoro o zapuszczaniu się w uliczki mowa, to znaleźliśmy ciekawe dojście z ul. Loża do Konoby Bačvara – przez przejścia tunelami pod dwoma domami (via ogródek pomiędzy nimi). Zadowoleni z siebie niczym rodak za PRLu po skopaniu grządki na RODOS, ładujemy się do knajpy. Przed kilkunastoma minutami otworzyła swoje podwoje (Bačvara jest czynna wyłącznie wieczorem) i nikogo jeszcze w środku nie ma. W panującym w środku półmroku zauważamy młodą kelnerkę nakrywającą do ogromnego, podłużnego stołu. Oho, chyba szykuje się tu jakieś weselicho! Dla nas znajdzie się również miejsce – siadamy przy jednym z mniejszych stolików i...okazuje się, że w sumie, to nikt nie jest głodny. Dzieci – wiadomo, pojadły w Ubli. My jednak też nie czujemy głodu – ostatecznie Ania zamawia sałatę z ośmiornicy, ja smażone małe rybki (girice), które bardzo lubię i zawsze mi smakują. Traktuję je jako rybne czipsy :P Na dole dzisiejszego odcinka zamieszczam fragment menu dla ciekawskich.
13 dolne 1.jpg
Spacer po dolnym Lastovie.
14 dolne 2.jpg
Jest to mniej zróżnicowana, jeśli chodzi o różnice wysokości część miasta.
15 dolne 3 (450 x 600).jpg
Najbardziej jednak rzuca się w oczy (i uszy) klimat opuszczenia, braku ludzi.
16 fumar 1 (450 x 600).jpg
Za to kominy są po byku!
17 fumar 2 (450 x 600).jpg


c.d.n.
Załączniki:
98 karta wierszyk.jpg
A na bonus lastowski wierszyk.
97 karta wino.jpg
...i winne.
96 karta meso.jpg
...mięsne...
95 karta riba (450 x 600).jpg
Jak na Lastowo, nie jest drogo. Menu rybne...
Ostatnio edytowano 16.10.2018 10:14 przez Marsallah, łącznie edytowano 1 raz
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 12.10.2018 14:22

ODCINEK 11, cz. VI (ost.) - POKOPALIŠČE*
wtorek, 10 VII


Kończymy odcinek 10 - to był baaardzo długi dzień, w którym:
- okazało się, że Uvala Uska wygląda dobrze tylko z oddali
- w Uvali Zaglav w Ubli mieści się drugi kemping na Lastowie
- na Prežbie znajduje się spora zatoka z dogodnym kąpieliskiem i sporą ilością opuszczonych budynków
- w Prehodišća nie ma aboslutnie nic
- Konoba Bačvara w Lastovie jest przereklamowana.


Przed powrotem na wieczór do kwatery w SL, mieliśmy zaplanowany jeszcze jeden postój po drodze, ale wcześniej nie odmówiliśmy sobie przyjemności odwiedzenia puściutkiego cmentarza na rogatkach Lastova...
IMG_1343.jpg
IMG_1345 (1310 x 1747).jpg
IMG_1346.jpg
IMG_1347 (1310 x 1747).jpg
IMG_1348 (1310 x 1747).jpg
IMG_1349.jpg
IMG_1350 (1310 x 1747).jpg
IMG_1351 (1310 x 1747).jpg
IMG_1352 (1310 x 1747).jpg

Na wieczór kierujemy się do swojej kwatery w Skrivenej Luce, mijając po drodze OPG, w którym zatrzymaliśmy się wcześniej tego dnia – w drodze do Ubli – żeby umówić obiad na pojutrze (kozletina ispod peke). Szef stwierdził, że najwcześniej możemy się umówić na siódmą wieczorem, bo o szóstej on jeszcze ma swoje obowiązki na morzu, a że dziś i jutro o ósmej półfinałowe mecze MŚ, to padło na czwartek.

Skoro o półfinałach mowa, to pierwszy z nich (Francja – Belgia) okazał się bublem. W pierwszej połowie jeszcze jako tako się to oglądało, ale na co komu płynna i szybka gra z dala od pola karnego przeciwnika? W całym meczu praktycznie nie było sytuacji bramkowych, a ostatecznie zasłużenie, choć nie bez pomocy sędziego, w finale zameldowali się Francuzi. No cóż, ten ważniejszy półfinał jutro...
WP_20180710_19_26_43_Pro (1720 x 3058).jpg
Dobre piwko na koniec dnia - jakby ktoś pytał, zakupione nie na Lastowie, tylko w Tommym w Velej Luce 8)


*Pokopališče oznacza cmentarz w języku słoweńskim. Chorwacka nazwa to groblje, ale z jakiegoś powodu bardziej w pamięć zapadła mi słoweńska nazwa.
Ostatnio edytowano 16.10.2018 10:15 przez Marsallah, łącznie edytowano 1 raz
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 12.10.2018 21:08

Ale jaja! Mój ulubiony browar Ličanka ma też takie piwo (oprócz Velebitsko). Dobre było?

Im więcej pokazujesz Lastova, tym mi się bardziej podoba... A poza tym korpulentna kelnerka z zarostem wygrywa odcinek. A Bačvara dlaczego nie zachwyciła?
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 13.10.2018 18:29

Girice...też je uwielbiam, oczywiście jem z głową, żeby nie było wątpliwości :lol: W niektórych jelovnikach występują też jako gavuni, a w Stonie mówiono na nie peppeline w niektórych konobach. Na Braču jeszcze jakoś inaczej, ale nie mogę sobie przypomnieć jak.. Przed chwilą odkryłam,że polska nazwa tej rybki to...ateryna...Hm, prawie jak Katerina :lol:
Urocze dziury pokazujesz.

Hercklekot
A Bačvara dlaczego nie zachwyciła?

Właśnie...? Przecież girice smakowały ?
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 15.10.2018 08:35

Hercklekot napisał(a):Ale jaja! Mój ulubiony browar Ličanka ma też takie piwo (oprócz Velebitsko). Dobre było?


Hehe, to piwo JEST z Browaru Ličanka :) Zwróć uwagę, że na etykiecie chwalą się, że jest to pierwsze marcowe piwo w Europie :!:

Katerina napisał(a):Girice...też je uwielbiam, oczywiście jem z głową, żeby nie było wątpliwości :lol: W niektórych jelovnikach występują też jako gavuni, a w Stonie mówiono na nie peppeline w niektórych konobach. Na Braču jeszcze jakoś inaczej, ale nie mogę sobie przypomnieć jak.. Przed chwilą odkryłam,że polska nazwa tej rybki to...ateryna...Hm, prawie jak Katerina :lol:


Nazwę gavuni też słyszałem, nie wiem, czy nie częściej jak girice. Tej trzeciej nigdy. Akurat w Bačvarze nazywały się tak, jak chyba...w Privlace pod Zadarem.

Katerina napisał(a):Urocze dziury pokazujesz.


Dobrze, że nie jestem kobietą, to nie będę rozkminiał :lol:

Katerina napisał(a):Hercklekot
A Bačvara dlaczego nie zachwyciła?

Właśnie...? Przecież girice smakowały ?


Smakowały, ale Tomek słusznie drąży.

Po pierwsze, nastawienie było, że do Bačvary TRZEBA się wybrać - jej reklamy były wszędzie (czyli w jakichś 2-3 miejscach na wyspie :P), również w folderach czy na stronie TZ Lastovo poleca się tę "klasyczną konobę". Zresztą, wyjąwszy Zaklopaticę, gdzie są chyba 4 konoby (ale tylko jedna z nich taka prawdziwa - pozostałe są w domach oferujących noclegi - ja wiem, że to częste, ale tam to wygląda, jakbyś siedział u gospodarza w jadalni, klimat stołówkowy), no i to nieszczęsne OPG Podanje, jedliśmy chyba wszędzie, gdzie zjeść się dało (OK, jeszcze jedno opuszczone miejsce mi się przypomina, ale nie chcę spojlerować).

Zderzenie z oczekiwaniami (mijaliśmy kilka razy wejście do Bačvary, kiedy była zamknięta) było bolesne, bo klimat, jaki tam panował, był na pewno swojski, ale jakiś taki...oficjalny. Coś jak restauracje w PRL - co z tego, że siedzisz w drewnianej ("góralskiej") chacie, jeżeli wystrój wnętrza powoduje, że zapadasz się do wewnątrz siebie, przytłoczony ponurym i ciężkim wystrojem. Wracając do Bačvary - niby na ścianach sieci, same ściany z kamienia, ale ciemno jak w dupie u murzyna, serwety na stołach sprawiające wrażenia, jakby pamiętały wizyty wojaków Tity - być może tych stacjonujących w Jurjevej Luce. Poza tym, rozczarowaliśmy się brakiem patio. Poza dwoma stoliczkami na zewnątrz, które nie służą chyba do sadzania gości, lecz do zachęcania do wejścia ("tak naprawdę, to w środku jest restauracja, choć nie wygląda"), wszystkie pozostałe stoły są wewnątrz, w jednym, długim pomieszczeniu. Do tego ten półmrok. Wszystko to nie nastrajało do konsumpcji. Dobrze, że chociaż niedrogo.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 16.10.2018 10:46

ODCINEK 12, cz. I - LUČICA, CZYLI STARA WIOSKA RYBACKA
środa, 11 VII


Poranne leniuchowanie przeciąga się, więc zarządzam wymarsz z bazy. Podjeżdżamy do Lastova, gdzie stajemy na parkingu na górze, vis a vis poczty. Decydujemy się po kilkuletniej przerwie zaskoczyć rodzinę i wysłać co poniektórym widokówki z wakacji. Przy okazji, kupujemy sobie (też na poczcie) małe drobiazgi: magnesy na drzwi (niestety, lodówkę mamy w zabudowie), kalendarz z wyspami na 2019 rok (dobrze pomyślane!). Sąsiadujący z pocztą sklep z pamiątkami jest akurat w porze sjesty (13-17) nieczynny, ale wpadniemy do niego, wracając do domu przed wieczornym meczem. Póki co, kierujemy się – po raz pierwszy – do Lučicy, zostawiwszy samochód na parkingu. Tyle się naczytałem o tej ekstremalnej drodze na dół, że daruję sobie stresy związane z mijanką na stromej drodze nad skrajem urwiska.
01 początek zejścia (450 x 600).jpg
Początek zejścia - droga tylko dla samochodów osobowych. Daje do myślenia...
02 prosta (450 x 600).jpg
Droga nie jest długa i zasadniczo jest dość prosta, ale za to wąska i z zaledwie kilkoma możliwościami mijanki.
03 zakręt.jpg
Zakręty typu agrafka są dwa. Oto jeden z nich.
04 z autem.jpg
O ile nie trafimy na pojazd jadący nam naprzeciw, droga nie powinna jednak nastręczać problemów.
05 murek.jpg

Droga jest faktycznie wąska, z niewielką liczbą możliwości mijanek, a zakręty na niej – prawie 180 stopni, ale jest tu mniej miejsca na nawrót niż w Lastovie na drodze do Skrivenej Luki. Można iść wijącym się wężowato asfaltem, albo wybrać ścieżkę po kamieniach, biegnącą w miarę prosto w dół stromizny wśród drzew i przecinającą się z asfaltówką. (W tę stronę pokazuję zejście asfaltem, z powrotem na górę udamy się ścieżką.) Po 3 minutach (w tym miejscu kończy się ścieżka) stoimy na rozstajach drogi: w lewo na Mihajlę, w prawo na Lučicę. Sprawdzimy najpierw tę drugą, jedyną starą osadę rybacką na Lastowie. Dojście do niej z parkingu w górnym Lastovie to kwestia 5 minut (ścieżką przez lasek) lub 15 minut (piechotą po asfalcie). Samochodem pewnie ze 2 minuty, o ile obędzie się bez mijanki. Na dole, w Lučicy, jest sporo miejsca do zaparkowania. To znaczy, nie ma go de facto aż tak dużo, ale na pewno da radę zaparkować. Tylko po co? Nic tu nie ma – to znaczy ludzie opalają się, niektórzy pływają, ale ze względu na lokalność tej osady – brak jakichkolwiek sklepików czy kawiarenek – oraz jej rozmiary – brzegi tej malutkiej zatoczki okala jakieś 10 domostw, kolejne wspinają się na skałach powyżej, głównie od zachodniej strony – czulibyśmy się dziwnie, wbijając tu furą i rozpakowując manele.
06 rozjazd.jpg
Rozjazd - droga w lewo prowadzi do Uvali Mihajla, ale my najpierw skręcimy w prawo, do Lučicy.
07 tablice.jpg
08 wejście L.jpg
Jest tu, co prawda, kilka opuszczonych domostw...
09 droga w L.jpg
10 zejscie do zatoki.jpg
...ale większa część osady jest bardzo zadbana.
11 parking L.jpg
Tu można zaparkować. Dalej zresztą się nie pojedzie.
12 L koniec.jpg
Panuje tu cisza i spokój.

Jeśli dokądś zjechać, to do sąsiedniej zatoczki Mihajla. Prowadzi tam droga odchodząca na rozstaju w lewo, a po drodze oraz na jej końcu miejsca do zostawienia pojazdu nie zabraknie. My postanawiamy dostać się do drugiej zatoczki skrótem – wspinając się po dość stromych schodkach uliczką podobną do wielu swoich sióstr w Lastovie. Z tym, że tu schodki biegną w cieniu, co jest okolicznością rzadko spotykaną w wiecznie, wydawać by się mogło, przypiekanej słońcem stolicy wyspy.
13 Lucica obrót.jpg
Brak barów i sklepów gwarantuje ciszę i spokój. A wszystko, czego trzeba, zapewnia widoczna w górze "metropolia".
14 lewitacja.jpg
15 schodki.jpg
Tymi schodkami można dostać się na drugą stronę cypla - do Mihajly, bez konieczności powrotu do drogi.
16 niski.jpg
chata skrzata ;)
17 fumar.jpg
Najszykowniejszy fumar w osadzie wydaje się być odrobinę przewymiarowany w stosunku do budynku, nad którym góruje.


c.d.n.
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 16.10.2018 15:10

Ekstra miejsce - choć jednak trochę izolowane. Są apartmany - sprawdzałem, ceny przystępne. Jest pięknie, jest idealnie!
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 16.10.2018 21:44

Podoba mi się - zarówno osada, jak i droga prowadząca do niej. Lubię wszelkie utrudnienia 8)
Spodziewałam się bardziej zapyziałych klimatów, a tu...proszę, wioska wygląda na zadbaną i czyściutką :)
Fumar :oczko_usmiech: Istotnie, przeskalowany :lol: Ale może lepiej pełni funkcję :?: :roll:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 17.10.2018 08:15

Hercklekot napisał(a):Ekstra miejsce - choć jednak trochę izolowane. Są apartmany - sprawdzałem, ceny przystępne. Jest pięknie, jest idealnie!


Yessir! Apartmanów tam nie brak. Pływać można w samej zatoczce, albo po sąsiedzku - w Mihajli. Ale plaży jako takiej nie ma w promieniu...wielu km. No i dokądkolwiek chcesz się wybrać - lekko jednak stresujący podjazd do Lastova (jedziesz pod górę = przy mijance cofasz). Za to można nieźle popracować nad wydolnością, dylając piechotą po zakupy (czy obiad) na górę :P

Ale i tak wolałbym spać w Lučicy niż w Zaklopaticy. Decyzja, żeby olać Z. (zapadła kilka lat temu) była właściwa. A to w Z. jest najwięcej apartmanów (a mało domów - sam sobie dopowiedz...). Jednak SL jest dla nas optymalna.

Katerina napisał(a):Podoba mi się - zarówno osada, jak i droga prowadząca do niej. Lubię wszelkie utrudnienia 8)
Spodziewałam się bardziej zapyziałych klimatów, a tu...proszę, wioska wygląda na zadbaną i czyściutką :)


To jedyna rybacka wioska na wyspie. Na ścianie w naszej kući wisiały oprawione w ramy czarno-białe zdjęcia przedwojennego Lastowa, w tym fotka z Lučicy (która rzadko jest uznawana za odrębną miejscowość i chyba tam też była opisana jako Lastovo, ev. lastovski port) - nic się tam nie zmieniło! Bądź po prostu (raczej) odtworzono, odnowiono domy. Zwarta zabudowa, niczym w samym Lastovie. To są jedyne 2 ładne, z punktu widzenia architektonicznego-urbanistycznego miejscowości na Lastowie; Pasadur i Ubli to po prostu pojedyncze domy na linii wybrzeża nanizane na przybrzeżną drogę, Zaklopatica i Skrivena Luka - domy okalające zatokę.

Tyle, że co tam robić? Szukać spokoju z książką i kieliszkiem wina? Można, ale wg mnie lepiej do tego nadaje się jednak SL. Lučica nie daje takiego oddechu - jest cała zabudowana, a przecież to mikroskopijna zatoczka. Wyobraź sobie zabudowaną Pritišćinę - to mniej więcej ta skala :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 17.10.2018 12:31

Marsallah
Wyobraź sobie zabudowaną Pritišćinę - to mniej więcej ta skala :D

8O Ooo, faktycznie maleństwo, a nie wydaje się aż tak mała na Twoich zdjęciach.
Dla mnie zbyt daleko od cywilizacji, by tam stacjonować, zwłaszcza, że plaży niet, ale pozwiedzać takie dziurki lubię bardzo.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 17.10.2018 14:17

ODCINEK 12, cz. II - MIHAJLA, CZYLI KĄPIELISKO LASTOVA
środa, 11 VII


Po chwili wspinaczki jesteśmy w Mihajli – niewielkiej zatoczce uformowanej przez szeroki, łukowaty falochron, na końcu którego znajduje się szkielet kamiennego parterowego budynku (będącego – co widać gołym okiem – miejscem wielu nieformalnych imprez). We wcześniejszej części falochronu rozlokował się natomiast plażowy bar, nastawiony przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie na zaspokajanie pragnienia. Lustruję półki pełne najróżniejszych alkoholi – jest tego więcej niż gdziekolwiek na wyspie, wliczając sklepy – ale my zadowalamy się pipi (dzieci) oraz ožujskiem z kranu (rodzice). Siadamy przy pomalowanej na czerwono beczce i podziwiamy nieskazitelną (podobnie jak w Lučicy) czystość wody. Zresztą tu wszędzie jest czysta woda, kwestia tylko, czy efekt wzmocniony jest jasnym dnem, czy też porastają je trawy – równie często spotykane w zatokach Lastowa jak wielkie, ostre kamienie, czy jeżowce.
01.jpg
Za "przerośniętym" fumarem asfaltowa droga opada w dół, zakręca i, wijąc się wokół dawnego kościółka, kończy w Uvali Mihajla.
02.jpg
Jest tu całkiem spory parking.
03.jpg
Falochron zdominowany jest przez ruiny budynku (gospodarczego?).
04.jpg
Kąpać się tu można (jak w każdej zatoczce wyspy). Z plażą jest trochę gorzej, ale coś się od biedy znajdzie.
05.jpg
O, tu!
06.jpg
Miejsce (tylko dla jednej rodziny) ukryte jest za tymi skałami.
07.jpg
Wejście do wody jest dogodne, ale uwaga na wielkie kamulce na dnie! Buty się przydadzą!
08.jpg
Można tu pograć w siatkówkę. Za charakterystycznym dla Lastowa, szpiczastym wierzchołkiem leży Zaklopatica.
09.jpg
Część otworów zabito dechami, w reszcie hula wiatr.
10 (1771 x 596).jpg
Na ramieniu falochronu zainstalował się bar...
11.jpg
...w którym strudzeni wędrowcy znajdą orzeźwienie. Živjeli!


c.d.n.
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 17.10.2018 15:23

Živjeli! Co do zatoczek na północy, to odwiedzę, ale miejscówkę już mam wymyśloną - w sensie wiem co chcę i gdzie chcę mieszkać na Lastovie (sam wiesz z PW). A tak w ogóle to już wiem co mi się najbardziej na Lastovie podoba oprócz małej ilości ludzi (to uwielbiam) - mianowicie pewnego rodzaju dzikość, nieuporządkowanie i brak zadęcia... Zdaję się też, że pojedziemy "na gotowe" bo wyspa została przez Ciebie gruntownie opisana i spenetrowana. Dłuższa droga i większy koszt takiej eskapady mocno mnie motywuje do zrobienia sobie zarazem dłuższego urlopu jak i zarobienia odpowiedniej ilości pieniędzy, żeby zrobić sobie wakacje "na wypasie" (w naszym sensie - czyli dobre lokum + konoby + minimum 2 tygodnie na miejscu).
Poza tym ostatnio z Żoną doszliśmy do wniosku, że Chorwacja to jeszcze max 2 razy i potem przerzut na inny region. Zostało Lastovo, Pelješac z Mljetem i Dubrownikiem i koniec na czas jakiś albo w ogóle. Od 2010 roku byliśmy w Cro już 5 razy i starczy, ciągnie mnie bardzo Grecja, a przede wszystkim wyspy Jońskie (Lefkada, Kefalonia) autem, chętnie też wróciłbym do Włoch (Apulia, Kalabria, Sycylia) - tu samolot i zobaczył Hiszpanię. Jak Bóg da i Partia pozwoli...
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 18.10.2018 09:03

Tomek

Na pewno zastaniecie na L. (względną) dzikość i niepełne ucywilizowanie. Więcej kasy na pewno się przyda, o ile nie chcecie jeść wyłącznie w Pece lub w Amforze. Warto też rozważyć wzięcie lodówki i zaopatrzenie się w Splicie w jakieś rybne cosie do przygotowania na miejscu, ewentualnie zaplanować krótki wypad do VL (porannym kursem o 4:30 - peškarija jest oddalona od przystani promowej o 5 minut spaceru).

Myśmy na 2019 rozważali zdradę Chorwacji. Z Dalmacji zostały nam (oczywiście bierzemy pod uwagę tylko wyspy) jedynie Hvar i Elafiti. Mljet w sumie też, ale nie spodobał się nam specjalnie - choć jednodniowa wycieczka to za mało, to 2 tygodnie to za dużo, a my się przemieszczać nie lubimy. Do Hvaru byliśmy zawsze nastawieni jak pies do jeża, no ale jakoś tak wyszło, ze w 2019 Hvar...zobaczymy.

Myśleliśmy o zdradzie na rzecz Grecji, Hiszpanii, czy Włoch, ale ilość minusów przerosła plusy. Najważniejsza rzecz - tam już trzeba lecieć samolotem (no, do płn. Włoch może nie), więc w 4 osoby to drogo. W miarę tanio jest jedynie jak lecisz na all in czy inny half board, w każdym razie z noclegami w hotelu. NONONONONO :x Druga sprawa, sam lot - ja nie lubię latać i już. Trzecia - "cywilizowane", tj. zależakowane i zahotelowane wybrzeża Włoch czy Hiszpanii. NONONONO :x Najlepszą opcją wydawała się Grecja - czytaliśmy o wyspach (tych mniej turystycznych), ale wracaliśmy do punktu 1. Poza tym, większość greckiego wybrzeża wygląda jak Pag (w innej skali, ofkors). A na Pagu to ja też sobie urlopu nie wyobrażam. Zresztą czytałem ze dwie relacje z Grecji na naszym forum i nie podobały mi się krajobrazy - sucho, bez roślinności, nieciekawie. Dla samych plaż nie będę tam jechał. Koszt wakacji (lot, wynajem domku - to akurat można upolować niedrogo, samochodu, wyżywienia, etc.) BARDZO GRUBO przekraczał 2 dyszki, które puściliśmy z dymem na Lastowie. Do tego skandale (niekompetentna obsługa, uchodźcy, susza i zagrożenie pożarem) nie kuszą jakoś dodatkowo.

Wychodzi więc na to, że prędzej będziemy wracać do Chorwacji (może nawet zaryzykujemy Lošinj?) niż gdziekolwiek indziej. Bo przecież na Morzu Czarnym nie ma wysp. Chyba, że klimat dalej się będzie ocieplał, to może wyspy Bałtyku? :lol:
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 18.10.2018 10:03

Marsallah napisał(a):Myśleliśmy o zdradzie na rzecz Grecji, Hiszpanii, czy Włoch, ale ilość minusów przerosła plusy. Najważniejsza rzecz - tam już trzeba lecieć samolotem (no, do płn. Włoch może nie), więc w 4 osoby to drogo. W miarę tanio jest jedynie jak lecisz na all in czy inny half board, w każdym razie z noclegami w hotelu. NONONONONO :x Druga sprawa, sam lot - ja nie lubię latać i już. Trzecia - "cywilizowane", tj. zależakowane i zahotelowane wybrzeża Włoch czy Hiszpanii. NONONONO :x Najlepszą opcją wydawała się Grecja - czytaliśmy o wyspach (tych mniej turystycznych), ale wracaliśmy do punktu 1. Poza tym, większość greckiego wybrzeża wygląda jak Pag (w innej skali, ofkors). A na Pagu to ja też sobie urlopu nie wyobrażam.


Jakbym czytała o sobie :oczko_usmiech:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Lastovo - mundialowo 2018 - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone