Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Lastovo - mundialowo 2018

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13045
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 27.09.2018 13:16

Magda O. napisał(a):...w którym dostanę świeży ser i wędliny i gdzie nie zabraknie Ožujska :wink:


Dla mnie wystarczą jakieś wędliny i wino, ale to raczej nie sklepowe a bardziej od miejscowego producenta :wink:

Magda O. napisał(a):Naprawdę nie wykluczam Lastova, po prostu muszę dojrzeć do decyzji o spędzeniu tam wakacji, tak jak do Hvaru, na który chcę się wybrać następnym razem.


Hvar już w 2006 był jak dla mnie zbyć skomercjalizowany, a tym samym razem z Rabem, Korculą i cała Rivą Makarską skreślony :wink: Mam nadzieję że w przyszłym roku na Lastovie znajdę to czego szukam :wink:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 27.09.2018 16:26

a_nula
Ps. Ja tu jestem duchem, niestety z telefonu, a w nim wyskakuje mi jakos error przy probie dodania posta. W pracy niestety nie mam mozliwosci inaczej tu zagladac... Ciekawe czy tym razem się doda, czy nadal będę duchem..

Jesteś i duchem i postem :papa:
Jak się samemu bebeszy to pozyskuję się sepię na črni rižot...Ale mi też się nie uśmiecha.. :?

Kurczę, znowu muszę maszerować do innej przeglądarki, bo fot nie widzę :evil:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1267
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 27.09.2018 22:44

O Usce zapominamy...
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 28.09.2018 10:25

maslinka napisał(a):Tego się obawiałam... Nic się niestety w temacie Uski nie zmieniło :(
Podpłynęliśmy tam kajakiem, po drodze ;), ilość śmieci była zatrważająca :evil: A tak ładnie prezentuje się z góry!


Prawda? :lol: No cóż, szukając pozytywów, to może i dobrze, że nie ma tam parasolek i leżaków do wypożyczenia. Oczywiście nie ma tu potencjału np. Saplunary, a i Lastowu komercjalizacja póki co nie grozi...
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 28.09.2018 10:36

ODCINEK 11, cz. II - ZAGLAV
wtorek, 10 VII


„Trzeba by zobaczyć coś z tego, czego jeszcze nie widzieliśmy, bo już drugi tydzień nam leci” postanawiamy, kierując się...zawsze tą samą, jedyną drogą, wiodącą najpierw na północ przez interior wyspy, a w Lastovie zbaczającą na zachód i prześlizgującą się po skraju urwiska wznoszącego się wysoko nad północnym wybrzeżem największej wyspy Archipelagu Lastowskiego. Przy stacji benzynowej (jedynej na wyspie) w Ubli skręcamy w lewo za znakami na Zaglav, która to nazwa określa nie miejscowość, a zatoczkę, jest to zresztą jedna z nazw często nadawanych uvalom na różnych chorwackich wyspach. Wąski pasek asfaltu wspina się na skały przy przystani promowej, żeby za moment wypoziomować się i biec ku najdalej na zachód wysuniętemu półwyspowi wyspy. Mijamy kilka domów, raczej zasiedlonych przez tubylców niż pod wynajem dla turystów, po czym asfalt przechodzi w drogę gruntową – ziemną, nierówną, kamienistą, ale całkiem znośną. Przy zatoczce będącej celem naszej podróży droga kieruje się na północ, otaczając zatokę, po czym kończy się...kempingiem. Szlaban jest otwarty, więc wjeżdżamy (choćby po to, żeby zawrócić), ale szybko opuszczamy teren kampu. Nic tu po nas, nie ma tu jakichś ładnych zejść do wody, choć rozumiemy, dlaczego akurat tu powstał kemping – zejście do wody jest łatwe, co w przypadku Lastowa należy do rzadkości.

Relacja foto:
01 znaki.jpg
Znaki przy stacji paliw.
02 droga.jpg
droga dojazdowa
03 namioty.jpg
Namioty rozbijane są poniżej drogi, tuż nad wodą.
04 zejścia (1800 x 1350).jpg
Zejście do wody jest łatwe...
05 brzeg.jpg
ale "plaże" tylko takie...
06 dołęk.jpg
...lub takie.
07 Ubli.jpg
Ubli - ze sklepem, stacją paliw i konobą - kempingowicze mają jak na wyciągnięcie ręki.
08 główna zatoczka.jpg
W głównej zatoczce Zaglavu cumują małe jednostki pływające.
09 bar.jpg
Wjazd na teren kampu.
10 bar 2.jpg
Znajduje się tu bar, pełniący zapewne również funkcję recepcji.
11 widok.jpg
W sumie najładniejszy jest tu widok na sąsiednie wysepki, od lewej: Vlašnik, Mrčara (w tle) i Prežba. Tędy wpływa do porciku w Ubli prom, zapewniając miłośnikom kempingu na skałkach fale parę razy dziennie ;)

c.d.n.
Ostatnio edytowano 16.10.2018 09:13 przez Marsallah, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.09.2018 10:55

To ,że w Usce płytko, to by mi akurat odpowiadało..Ale zaśmiecenie równe temu na jakie natknęliśmy się w uvali Tihej na Visie :roll:
No proszę, Lastovo ma jakiś camp, a Vis nie. Była tam infrastruktura kempingowa? Czy on taki bardziej dziki, jak ten nad Kamenice w Komiży?
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 28.09.2018 12:28

Katerina napisał(a):To ,że w Usce płytko, to by mi akurat odpowiadało..Ale zaśmiecenie równe temu na jakie natknęliśmy się w uvali Tihej na Visie :roll:

Tihą zaśmiecili? W 2013 było tam może niezbyt ładnie (bo wokół domy w różnym stanie ukończenia budowy), ale czysto (jeśli nie liczyć smaru tu i ówdzie). W pobliskiej Uvali Oključna było za to syfiaście (woda zanieczyszczona olejem czy paliwem z łodzi).
Katerina napisał(a):No proszę, Lastovo ma jakiś camp, a Vis nie. Była tam infrastruktura kempingowa? Czy on taki bardziej dziki, jak ten nad Kamenice w Komiży?

Lastowo ma 2 kempingi. I w odróżnieniu od Visu, obydwa legalne. Przy czym Camp Skriveni w SL wydaje się być bardziej zorganizowany niż ten w Uvali Zaglav. Ale więcej niż widać na zdjęciach nie powiem, bo kampy nas nie interesują i nie zgłębiamy ich każdego zakątka.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 08.10.2018 13:00

Trochę się zapuściłem z tą moją relacją, ale - jak widzę po komentarzach - poruty nie było :lol:
Tak czy siak...
ODCINEK 11, cz. III - PREŽBA (JURJEVA LUKA)
wtorek, 10 VII

01 dojazd.jpg
Do zatoki wiedzie wygodna droga, do końca (prawie) zabudowań Pasaduru asfaltowa, a dalej - szutrowa (ale komfortowa).

Drugą zatoczką z zaznaczoną na przynajmniej jednej z posiadanych przeze mnie map wyspy ikonką oznaczającą plażę jest Jurjeva Luka, znajdująca się na sąsiedniej wyspie – Prežbie. Z Ubli kierujemy się zatem w stronę Pasaduru i mostkiem przedostajemy się na Prežbę. Po drodze mijamy kilka zatoczek w Ubli z zejściem po schodkach i na wybetonowane nabrzeże, ale takie cuda to my mamy u siebie (tj. w Skrivenej Luce), w dużo piękniejszych okolicznościach przyrody. Dzieci narzekają trochę na brak „prawdziwej plaży” i zamierzamy im choć trochę przychylić nieba :) Hotelową, wybetonowaną „plażę” programowo omijamy, z obrzydzeniem zerkając (ale tylko jednym okiem) w lewo na oblepiony ludzką masą beton. Jedziemy przez Pasadur (śmieszna sprawa: na mapie istnieje taka miejscowość, natomiast na wjeździe do niej próżno szukać tabliczki z nazwą), odnotowując, że wśród mijanych po prawej domów (jedziemy brzegiem zatoki, którą mamy po lewej stronie) znajdują się: wypożyczalnia skuterów, wypożyczalnia kajaków i supów oraz bar. Po jakimś czasie asfalt ustępuje miejsca makadamowi, a droga zwęża się i pnie pod górę. Mijamy przycumowany do nabrzeża kilkumasztowy statek „Island Hopper” i kiedy zbliżamy się już do kolistego końca Jurjevej Luki, parkujemy w cieniu pod sosnami, klimat jak znad Bałtyku, tylko sosny nieco inne. Droga jest tu szersza, a miejsca do parkowania w bród. Plaża jest tuż pod nami – dosłownie 15 sekund i jesteśmy na kamulcach nad brzegiem wody. Dzieciarnia (pewno z pomocą rodziców) pobudowała tu mierzeje, tworząc kolisty zalew – taplarnię dla maluchów. Pod każdą parą sosen łaknący cienia ludzie – tu raczej nikt się nie opala (to rozumiem!), sporo seniorów, część z nich opiekująca się wnukami. Znajdujemy miejsce dla siebie na skraju cienia, nieopodal bezdzietnej pary, która co prawda słucha muzyki, ale raz, że nie leci ona głośno, a dwa, że jest całkiem przyjemna – soulowo-chilloutowe wersje standardów pop/rock. Może być. Zejście do wody jest prościutkie, woda pluszcze tuż pod nami. Można tu zrezygnować z butów do wody – w większości miejsc na brzegu króluje żwir, tylko gdzieniegdzie morze naniosło większych kamieni. Dno po kilku metrach prawie pionowo schodzi w dół, czyli tak jak tygrysy lubią najbardziej :) Obserwacje snurkowe pozwalają na dostrzeżenie kilku większych rybek (takich, które czasami lądują na naszych talerzach w konobie) oraz dwóch olbrzymich spłaszczonych bocznie muszli, obu leciutko uchylonych ku górze. Znajdują się one na dość bezpiecznej głębokości, na oko ponad 10 metrów. Oczywiście wyciąganie takich cudów jest od kilkunastu lat prawnie zabronione, o czym przypomniał nam właściciel sklepiku z domowymi przetworami w Lastovie, z dumą prezentując olbrzymią muszlę zdobiącą regał ze słoiczkami z motarem i kaparami („Tę złowiono zanim przepisy weszły w życie!”). Wyciągamy mniejsze muszelki, te zaludnione zwracając morzu.
02 parking_renamed_20241.jpg
Plusy widoczne na pierwszy rzut oka do parking w cieniu, darmowy, niestrzeżony ;)
03 plaża 1_renamed_20943.jpg
Tak wygląda plaża - kamienista, z wygodnym dojściem do wody. Rzut oka w stronę cieśniny oddzielającej Jurjevą Lukę od zatoki Velo Lago.
04 plaża 2_renamed_5675.jpg
Rzut oka w stronę przeciwną.
05 plaża 3.jpg
Zatoka jest dość głęboka - to dobrze :)

Zanim zwiniemy manatki znad uroczej, moim zdaniem, Jurjevej Luki, postanawiam z synem obejść zatoczkę. Na mapie widziałem piktogram oznaczający kościółek/kapliczkę – zobaczymy, w jakim stanie jest zachowany. Ledwie jednak odchodzimy od samochodu, coś dużego przykuwa moją uwagę po prawej stronie: jest to otwór w skale, wyraźnie będący dziełem człowieka, mocno zarośnięty pnączami i krzewami, ale jednak odznaczający się na tle otoczenia. Okazuje się to być jeden z bunkrów z czasów „demokracji ludowej”, czyli z okresu, kiedy wyspy Lastovo oraz Vis stanowiły obszar zintensyfikowanych działań wojskowych na terenie Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii.
06 schron (1720 x 1290).jpg
Schron w skale przy naszym "parkingu".
07 dom.jpg
Opuszczony dom - stróżówka?

Po chwili dalszego spaceru (wejście na teren bunkra odpuszczamy sobie) okazuje się, że takich reliktów przeszłości jest na terenie Jurjevej Luki więcej. Znajduje się tu kilkanaście budynków, wszystkie w stanie większego lub mniejszego rozpadu. Starszy od innych budynek sakralny jest pozbawiony jakichkolwiek symboli religijnych – charakterystyczny kształt kapliczki, nieco większej od kapliczki Sv. Duha górującej nad Komižą na Visie, nie ma nawet krzyża nad wejściem. Pewnie zatroszczyli się o to towarzysze wojacy dziesiąt lat temu... Do środka można wejść, ale tylko po to, żeby popodziwiać wysprejowane ściany i zapaskudzoną śmieciami podłogę. My dziękujemy za takie atrakcje i idziemy dalej, mijając bardziej lub mniej zniszczone zabudowania oraz imponujących rozmiarów sukulenty. Największy budynek mieści się na końcu odgałęzienia drogi dokładnie na osi zatoki i zachował się najlepiej ze wszystkich, jest również najmniej zniszczony. Obchodzimy go dookoła – powybijano szyby i zniszczono drzwi, ale farba, którą pomalowano sufity i ściany jest wciąż śnieżnobiała. Stosunkowo mało tam również malowideł naściennych. Musiała się tu mieścić albo prywatna kwatera jakiegoś wojskowego albo kasyno wojskowe. Wygląda to jak skrzyżowanie większej daczy z uzdrowiskowym minihotelikiem. Nie idziemy już dalej (po drugiej stronie zatoki również „straszy” kilka zrujnowanych zabudowań), tylko wracamy do auta.
08 kapliczka 1.jpg
Kapliczka na zewnątrz...
09 kapliczka 2 (1294 x 1725).jpg
...i w środku.
10 kaktusy_renamed_5267.jpg
imponujące okazy miejscowej fauny
11 zatoka.jpg
12 schody (1720 x 1290).jpg
Główne wejście mocno zarosło roślinnością, a my jesteśmy półnadzy - nie zaryzykujemy wejścia frontowymi schodami.
13 dom.jpg
Łatwiej pójdzie nam od podjazdu za domem.
14 wnerze 1 (1294 x 1725).jpg
Tak to wygląda w środku...
15 wnerze 2.JPG
16 bezpieczniki.jpg
...a tak na zewnątrz.
17 powrót_renamed_15192 (1294 x 1725).jpg
W sumie, Jurjeva Luka oferuje ciszę, spokój i sąsiedztwo opuszczonych domostw. Czegóż więcej potrzeba? :D


c.d.n.
Ostatnio edytowano 16.10.2018 09:14 przez Marsallah, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 08.10.2018 15:35

Pomimo tych straszydeł w pobliżu plaży okolica i sama zatoka wydają się być bardzo przyjemne, do tego agawy 8) Tylko skałek mi tam brakuje do łażenia, bo ja długo nie umiem plażować , pie...ca dostaję po godzinie, a że jednak opalać się lubię, to spacery po skałach są idealnym rozwiązaniem. Fajnie, jak są koło plaży różne dziury i dziurki do eksplorowania, ale takie obiekty w stanie degrengolady jakie opisujesz są raczej dołujące.
Do bunkrów wejść? Kusi, ale też sobie odpuszczam na myśl o niewybuchach :wink:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1267
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 08.10.2018 19:48

Marsallah napisał(a):Trochę się zapuściłem z tą moją relacją, ale - jak widzę po komentarzach - poruty nie było :lol:
Tak czy siak...

Poruty nie było, bo jak ja piszę relację, to też często nie dotrzymuję terminów i ciągłości, więc głupio byłoby poganiać innych (choć codziennie sprawdzałem, czy jest coś nowego). No ale dzisiaj uczta... Pisz, pisz, będę się mniej musiał pytać na PW :oops: 8)
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1447
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 08.10.2018 19:53

Bezpłatny parking przy plaży - bezcenne. I nawet "taplarnię" zrobili :lol: .
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 09.10.2018 10:26

Katerina napisał(a):Pomimo tych straszydeł w pobliżu plaży okolica i sama zatoka wydają się być bardzo przyjemne, do tego agawy 8)

Jest tam taki...swojski klimat, powiedziałbym. Mnie się podobało. Podkreślam "mnie", bo Ani już nie baudzo.
Katerina napisał(a): Tylko skałek mi tam brakuje do łażenia, bo ja długo nie umiem plażować , pie...ca dostaję po godzinie, a że jednak opalać się lubię, to spacery po skałach są idealnym rozwiązaniem.

Skałek tam faktycznie nie ma i choćby z tego względu jest to nietypowa, zwłaszcza jak na Lastowo, zatoka/plaża.
Katerina napisał(a):Fajnie, jak są koło plaży różne dziury i dziurki do eksplorowania, ale takie obiekty w stanie degrengolady jakie opisujesz są raczej dołujące.

Dla mnie nie są. Czułem się tam, jakbym wertował spłowiałe strony Przeglądu Działkowca gdzieś na RODOS.

Katerina napisał(a):Do bunkrów wejść? Kusi, ale też sobie odpuszczam na myśl o niewybuchach :wink:

...jak i ja :P


Hercklekot napisał(a):codziennie sprawdzałem, czy jest coś nowego).


Trza było pogonić...nikt nie poganiał, to i mi jakoś mniej zależało :wink:

pomorzanka zachodnia napisał(a):Bezpłatny parking przy plaży - bezcenne. I nawet "taplarnię" zrobili :lol: .

Prawda? Nietypowo, jak na Chorwację :)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 10.10.2018 12:05

ODCINEK 11, cz. IV - TAM, GDZIE KOŃCZY SIĘ DROGA, CZYLI JEDZIEMY DO PREHODIŠĆA
wtorek, 10 VII


Zanim przejdę do rzeczy, informacja dotycząca części zdjęć (w tym odcinku większości) z tego i następnych dni. Otóż, tego właśnie dnia, wykonując na szybko (podczas prowadzenia samochodu) zdjęcie jednym z 4 używanych przez nas na wakacjach aparatów (akurat tym, którym posługiwaliśmy się najczęściej - debilkamerą), przestawiłem ustawienie rozmiaru zdjęć i przez resztę dnia i kolejne kilka dni, żyłem w błogiej nieświadomości tego, że wykonuję zdjęcia o rozdzielczości 640x480 pikseli... Część z nich wykonałem ponownie, ale reszty nie - po prostu nie było kiedy. Uznałem jednak, że na potrzeby relacji lepsze takie niż żadne. Powiększyłem je, ale zdaję sobie sprawę, że niektóre wyglądają niczym rodem z Minecrafta :lol: Polecam zatem zdjąć okulary korekcyjne (kto ma) i...tyle, jedziemy dalej.
01 velo lago Makarac.jpg
Powrót z Jurjevej Luki. W centrum jedyna w zatoce Velo Lago wysepka - Makarac. Z prawej w oddali zabudowanie Ubli.
02 bar prezba.jpg
Jedyny wyszynk (w sumie tylko bar) na wyspie Prežba.
03 skutery prezba.jpg
Jest tu też wypożyczalnia skuterów i sprzętu wodnego.

Bardziej z obowiązku („bo prowadzi tam droga, więc nią pojadę”) niż z przeczucia, że znajdziemy na końcu drogi coś ciekawego, kierujemy się drogą prowadzącą po Prežbie na północ od mostka łączącego wysepkę z Lastowem. Zgodnie z przewidywaniami, zastajemy tylko kilkadziesiąt domostw okupujących zachodnie wybrzeże zatoki zwanej Malo Lago (Velo Lago znajduje się po drugiej stronie mostka, a na jego końcu mieści się przystań promowa w Ubli). Wracamy zatem do mostku, po czym przy Hotelu Solitudo skręcamy w lewo za znakiem na Prehodišća. Pewnie też nic tam nie ma, ale...patrz wyżej.
04 kuniec pasaduru.jpg
Tak wygląda koniec zabudowań w Pasadurze w części osady znajdującej się na Prežbie.
04a w drugą stronę.jpg
Widok na przeciwległą stronę zatoki Malo Lago.
06 pasadur.jpg
Zabudowania Pasaduru na Prežbie, widok w stronę mostu łączącego wyspę z Lastowem.
06a w drugą stronę.jpg
Rzut oka przez Malo Lago w drugą stronę, w tel widoczny mostek i Velo Lago.
08.jpg
09 prehod.jpg
Drogowskaz kieruje nas drogą na tyłach Hotelu Solitudo do ostatniej osady (formalnie części Pasaduru), położonej na końcu drogi.
10 droga.jpg
Droga jest pusta, miejscami asfaltowa (nawierzchnię kładziono chyba zaraz po wojnie i nigdy nie odnawiano), miejscami szutrowa.
11 prehodisce.jpg
W Prehodisca jest kilka domostw, jedna zatoczka i 0 plaż. Nic tu po nas, zawracamy.

Kwadrans później, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku, meldujemy się w Konobie Pece w Ubli. Co prawda mamy dziś w planie odwiedzić Konobą Bačvara w Lastovie, ale dzieci mają obiecaną pizzę, którą na wyspie serwują tylko w Pece. My ograniczamy się do przystawek, żeby zachować miejsce na wizytę w drugiej konobie. Udaje się nam natomiast umówić obiad w Pece na...jutro. Nagabuję młodą, korpulentną kelnerkę, która poza wyraźnym, ciemnym zarostem na podbródku, wyróżnia się bardzo dobrą znajomością angielszczyzny o intrygującego mnie w karcie dań homara. No bo jak tu się nie zainteresować jastogiem w cenie 520 kun za kilogram? Pani obiecuje sprawdzić, co aktualnie mają na stanie i wraca z informacją, że posiadają osobniki 400-500 gramowe. Postanawiamy zamówić jednego na przystawkę, a na danie główne zamawiamy pekę z hobotnicy. Mając w pamięci to, że z naszymi dziećmi różnie to bywa i raz rzucą się na ośmiornicę, ale częściej jednak nią wzgardzą (i potem rodzice muszą cierpieć z przejedzenia :P), dopytuję, ile porcji minimum trzeba zamówić (w większości konob zarzekają się, że przynajmniej 3 – mniejszej peki nie robią). Kelnerka z uśmiechem informuje nas, że możemy zamówić nawet jedną porcję (!) – bierzemy zatem dwie, a dzieci coś sobie dobiorą. To rozumiem! Mówimy sobie „see you tomorrow” i obieramy kurs na Lastovo, zatrzymując się na końcu Ubli w dużym studencu.
12 vip lawka (450 x 600).jpg
Ławka VIP w Konobie Pece ;)
13 ozuj.jpg
Po pierwsze: ožujsko!
14 przystawki.jpg
Zestaw przystawek Pece: prosto i smacznie.
15 sklep.jpg
Jedyny cień na parkingu przy dużym studencu w Ubli. Wózki w sklepie są tylko 2, ale dla nas nigdy nie zabrakło :P
16 w sklepie.jpg
Jedna z 3 alejek sklepu.
17 w sklepie kasa.jpg
Czekanie, aż przyjdzie kasjerka, należało do codzienności. Ale za to nie było kolejek!

c.d.n.
Ostatnio edytowano 16.10.2018 09:14 przez Marsallah, łącznie edytowano 1 raz
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1447
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 10.10.2018 20:18

Przepraszam, może głupie pytanie, ale żeby usiąść na tej ławeczce dla Vipów, to trzeba się "wpasować" w te patisony :?: :mrgreen:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 10.10.2018 21:44

Ale jazda..Ja w te wakacje też namiętnie fotografowałam wnętrza chorwackich sklepów :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Lastovo - mundialowo 2018 - strona 14
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone