Kreta po kretyńsku

Jak zobaczyłam, że wspinasz się na wzgórze z widoczkiem to od razu przyszło mi do głowy "nasze miejsce" i miałam to pisać, ale widzę, że sama skojarzyłaś to miejsce ze mną. Miło

Jak my byliśmy to niestety morze było zimne. A laguna jak zawsze super.

marze_na napisał(a):Elafonisi prezentuje się fantastycznie .

Fantastycznie to mało powiedziane. Ale zdjęcia niestety nie oddadzą tego, czego doświadcza się na żywo.

marze_na napisał(a):Super, że mimo tej ogromnej popularności można tam znaleźć zaciszne miejsce tylko dla siebie .

Nie wiem jak tam jest w trakcie sezonu, pewnie jest tam dużo więcej ludzi. My byliśmy w pierwszej połowie czerwca a ponadto trwała wtedy pandemia, więc turystów było zdecydowanie mniej. Niemniej jednak plaża Elafonisi jest olbrzymia i właśnie z tego powodu takie kameralne zakątki są możliwe do znalezienia. Ale najwięcej ludzi tłoczy się na mierzei prowadzącej na wyspę Elafonisi.

piekara114 napisał(a):Jak zobaczyłam, że wspinasz się na wzgórze z widoczkiem to od razu przyszło mi do głowy "nasze miejsce" i miałam to pisać, ale widzę, że sama skojarzyłaś to miejsce ze mną. Miło

Twoją relację czytałam na bieżąco podczas jej powstawania. A później kilka razy przeglądałam, szukając miejsc, do których chcieliśmy dotrzeć, więc kilka miejsc utkwiło mi w głowie.

piekara114 napisał(a):Jak my byliśmy to niestety morze było zimne.

Ale za to mieliście inne atrakcje .

Do Rethymno jechaliśmy już bez zatrzymywania się i do hotelu wróciliśmy przed 19-tą.
Aby dalej funkcjonować niezbędny nam był prysznic i zimne drinki, które smakowały rewelacyjnie.
Po godzinie byliśmy gotowi do wyjścia, aby coś zjeść a także pospacerować po wieczornym Rethymno.
Byliśmy bardzo głodni, więc jak trafiliśmy na miejsce, gdzie od ręki dostaliśmy gyros pitę w rewelacyjnej cenie, to od razu skorzystaliśmy z okazji. Ale fotki naszej potrawy nie mam, bo zanim pomyślałam o jej zrobieniu, to już spoczywała w naszych żołądkach . Ale pamiętam, że była bardzo dobra.



Najedzeni ruszyliśmy dalej. Bardzo nam się to wieczorne Rethymno podobało.


Wspaniała jest ta klamka w drzwiach do zakładu fryzjerskiego.










Stos książek gigantów nie pozwala przejść obojętnie obok księgarni.


O 21-szej była bardzo przyjemna temperatura.

megidh

Troszkę wiało, ale nie aż tak, żeby głowy miało urwać. Jednak wystarczająco dla jednego kitesurfera, który upodobał sobie tego dnia lagunę.

Chyba to tego kajtera widać na niektórych zdjęciach? Zainteresowałam się, bo od zeszłego roku muszę rozglądać się za fajnymi spotami do uprawiania tego sportu
Piękna laguna, może pod koniec września byłoby tam mniej ludzi?

Ciekawe, ile różowego piasku wyniosło na sobie i w kieszeniach to taplające się, rozkoszne dziecię?
I czy mogłoby być aresztowane

Pita za 2.50 -

Katerina, zajrzyj do mojej październikowej relacji to zobaczysz ilość osób, nie tak mało... Relacja z 2017, ale okres już mało opupularny. Myślę, że końcem września tłumów nie będzie, ale pustek też nie.... Koniec września w Grecji wyspiarskiej to jeszcze sezon....

Katerina napisał(a):megidh

Troszkę wiało, ale nie aż tak, żeby głowy miało urwać. Jednak wystarczająco dla jednego kitesurfera, który upodobał sobie tego dnia lagunę.

Chyba to tego kajtera widać na niektórych zdjęciach? Zainteresowałam się, bo od zeszłego roku muszę rozglądać się za fajnymi spotami do uprawiania tego sportu

Dokładnie tego, chociaż pod koniec naszej wizyty pojawił się tam jeszcze jeden i tak pływali we dwóch. Na zdjęciu ich nie mam, bo w tym czasie używałam kamery.



Do uprawiania tego sportu ponoć rewelacyjna jest plaża Prasonisi na wyspie Rodos, którą opisałam tutaj. Ale ja tego potwierdzić nie mogę. Po pierwsze dlatego, że ja tego sportu nie uprawiam, a po drugie, że podczas naszej wizyty na tej plaży trafiliśmy na bezwietrzny dzień (co się zdarza w tym miejscu bardzo rzadko) i nie mieliśmy okazji obejrzeć popisów kitesurferów.
Również na wyspie Kos jest plaża Psalidi, na której są świetne warunki do uprawiania tego sportu. Też tam trafiliśmy, ale oczywiście nie w celu pływania z żaglem, lecz jedynie z ciekawości . A wiadomo, że ciekawość, to pierwszy stopień do piekła , więc ta wizyta nie skończyła się to dla mnie dobrze. No ale cóż, jakieś straty zawsze mogą się przytrafić. Plażę możesz obejrzeć w mojej relacji tutaj.

Katerina napisał(a):Ciekawe, ile różowego piasku wyniosło na sobie i w kieszeniach to taplające się, rozkoszne dziecię?
I czy mogłoby być aresztowane

Katerina napisał(a):Pita za 2.50 -

Dokładnie tak. Cena taka chyba dlatego, że pita była na wynos.
W miejscach, gdzie siadało się przy stolikach cena była wyższa.

Dziękuję Ci bardzo za wskazówki dotyczące destynacji dla kitesurfingu
A ceny w restauracjach o połowę niższe w porównaniu z moją ubiegłoroczną Sycylią.

megidh napisał(a):

Katerina napisał(a):Pita za 2.50 -

Dokładnie tak. Cena taka chyba dlatego, że pita była na wynos.
W miejscach, gdzie siadało się przy stolikach cena była wyższa.

Co do Pity: pita-gyros nawet na miejscu przy stoliku będzie mniej więcej w takiej cenie 2,5-3,5 eur, a ten droższy gyros jest podawany na talerzu, ale porcja jest też ze 2 razy większa niż ta w picie, więc i cena wyższa

Katerina napisał(a):A ceny w restauracjach o połowę niższe w porównaniu z moją ubiegłoroczną Sycylią.

Na ceny na Sycylii (byłam w maju) nie narzekałam, ale szwagier teraz był w północnej Italii i mówił, że za 4 obiady płacił ok 80-100 eur, więc jak pojawił się w Grecji (wróciliśmy 5 dni temu) to był mega zaskoczony cenami, bo rachunki za 6 os do 100 eur to się nie zbliżały.... Na Sycylię z chęcią jeszcze wrócę, w regiony odwiedzone przez Ciebie, więc czekam na relację...

megidh napisał(a):Do uprawiania tego sportu ponoć rewelacyjna jest plaża Prasonisi na wyspie Rodos

Nie znam wielu takich miejsc, ale w tym wspomnianym pięknie "latali" ludzie ...
Rodos, 2009


pozdrawiam, Michał

piekara114

Na ceny na Sycylii (byłam w maju) nie narzekałam, ale szwagier teraz był w północnej Italii i mówił, że za 4 obiady płacił ok 80-100 eur, więc jak pojawił się w Grecji (wróciliśmy 5 dni temu) to był mega zaskoczony cenami, bo rachunki za 6 os do 100 eur to się nie zbliżały.... Na Sycylię z chęcią jeszcze wrócę, w regiony odwiedzone przez Ciebie, więc czekam na relację...

O, to ja miałam odwrotnie - we wrześniu nad Gardą było pysznie i tanio, a Sycylia zaskoczyła mnie cenami (koniec października).
Ale o tym napiszę w relacji, na którą mam ochotę, tylko z czasem słabo.
Ja również wracam na Sycylię, mam nadzieję, że nic mi w tym nie przeszkodzi.
No i koniecznie muszę do Grecji wreszcie dotrzeć


majkik75

Nie znam wielu takich miejsc, ale w tym wspomnianym pięknie "latali" ludzie ...
Rodos, 2009

Dzięki

majkik75 napisał(a):

megidh napisał(a):Do uprawiania tego sportu ponoć rewelacyjna jest plaża Prasonisi na wyspie Rodos

Nie znam wielu takich miejsc, ale w tym wspomnianym pięknie "latali" ludzie ...

Właśnie takie loty miałam ochotę tam obejrzeć, ale niestety brak wiatru spowodował, że nikt nie latał .

Podczas wieczornego spaceru natknęliśmy się na wspaniały sklepik osiedlowy, w którym od tej pory robiliśmy zakupy. Nie był co prawda zbyt blisko naszego hotelu, ale zaopatrzenie i obsługa były super, więc chodziliśmy do niego, pomimo sporej odległości. No i dosyć długo był otwarty.





Zakupiliśmy pomidory, fetę z wody, melona i oliwę z oliwek (sałatka z tych składników była super).
Zrobiło się późno więc stwierdziliśmy, że pora wracać do hotelu.
Początkowo szliśmy wzdłuż głównej ulicy Eleftheríou Venizélou, ciągnącej się wzdłuż zatoki portowej.
To przy tej ulicy znajduje się mnóstwo popularnych lokali pootwieranych do późnych godzin nocnych, ale zbyt tłoczno to w nich nie było.













Doszliśmy do starego portu weneckiego. O tej godzinie latarnia już się świeciła.



Potem weszliśmy w uliczki starego miasta, gdzie na schodach loggi weneckiej występowała grupa młodzieży.
Fajnie grali.










Dotarliśmy do hotelu marząc o jak najszybszym położeniu się do łóżka.

Uwielbiam takie późnowieczorne spacery , szczególnie wtedy , gdy nie ma tłumów związanych z wysokim sezonem i wieczór zwalnia . . .

Piękne zdjęcia


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Uwielbiam takie późnowieczorne spacery , szczególnie wtedy , gdy nie ma tłumów związanych z wysokim sezonem i wieczór zwalnia . . .

Dlatego my zawsze jeździmy zanim się sezon rozpocznie. Ale faktem jest, że w zeszłym roku turystów było dużo mniej ze względu na pandemię.

piotrf napisał(a):Piękne zdjęcia

Dzięki.

Następnego dnia wstaliśmy wcześnie, żeby jeszcze przed śniadaniem przygotować się do wyjazdu na wycieczkę na Balos.
Przed siódmą wybrałam się jeszcze na zakupy spożywcze, żeby zabrać coś ze sobą na wycieczkę.
Poszukiwania jakiegoś sklepu spożywczego rozpoczęłam w okolicy naszego hotelu, ale niestety ten, na który trafiłam, był jeszcze zamknięty.
Ale za to miałam przyjemność w zupełnej samotności pochodzić uliczkami Rethymno w okolicy naszego hotelu i Fortezzy.




















Przy tawernie stały koziołki z menu z cenami, więc zrobiłam zdjęcia poglądowe. Miałam chęć przyjść tutaj któregoś dnia na posiłek, ale jakoś nie wyszło.








Bardzo fajny ten stolik, ale siedzenie na tych krzesłach do przyjemnych chybaby nie należało .