Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

napisał(a) **wiola2012** » 10.02.2025 14:49

Kapitańska Baba napisał(a):Wielce prawdopodobne, ze delfiny jako bardzo przyjazne stworzenia rzeczywiście zżywają się z opiekunami. Niestety boli je co innego - nie mogą być zamknięte w małych basenach bo szaleją od wydawanych przez siebie i pozostałe delfiny dźwięków - fala odbija się od bliskich ścian basenu i katuje niewinne zwierzęta....

Należało by znaleźć jakieś rozwiązaniem tego problemu. Pokryć ścianki basenu czymś co pochłania fale dźwiękowe... :idea:

napisał(a) **wiola2012** » 10.02.2025 14:55

maslinka napisał(a):Piękna wycieczka, Wiolu

A to jeszcze nie koniec

.

maslinka napisał(a):Też czytałam o tych nieetycznych sanktuariach dla słoni Jeżeli chce się karmić i głaskać słonie, trzeba zrobić dobre rozeznanie.

Koniecznie. Miałam na Koh Samui takie upatrzone miejsce, bardzo przyjazne dla słoni i ma bardzo dobre opinie - Samui Elephant Sanctuary Bophut.. Finalnie nie pojechaliśmy, ale może następnym razem

napisał(a) **wiola2012** » 10.02.2025 20:34

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Wycieczki ciąg dalszy - Na Mueang Waterfall 2 i Sun Star

W okolicy jest jeszcze jeden wodospad nazywany Na Mueang 2. Podobno jeszcze ładniejszy niż pierwszy. Gdy dojechaliśmy na miejsce ktoś powiedział naszemu kierowcy, że nie warto iść bo nie ma wody. No jak nie warto! Jak już jesteśmy, to się przejdziemy. Sama roślinność też jest ciekawa

Rzeczywiście nie ma wody.

No cóż, nie każdy ma możliwość zobaczenia wodospadu bez wody :mg:

.

Wracamy do auta i ruszamy w dalszą drogę. Zatrzymujemy się na punkcie widokowym Sun Star.

Z tarasu roztacza się ładny widok na okolicę, w oddali widać morze, ale przydałoby się więcej słońca w tym momencie. Coś nie miało siły przedrzeć się przez chmury, a wydawało się rano, że da radę. Tak naprawdę, to był jedyny pochmurny dzień na Koh Samui.

Obok parkingu jest mała jadłodajnia z tarasikiem. Jest czysto i schudnie, sporo osób korzystało.

napisał(a) **wiola2012** » 10.02.2025 21:24

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Magiczny Ogród

Magiczny ogród nazywany jest też Secret Buddha Garden. Jest to prywatny park rzeźb położony na szczycie góry Khun Nim Peak. Bez jeepa ciężko byłoby nam tam dotrzeć. W 1976 roku, miejscowy rolnik Khun Nim Thongsuk, mając 77 lat rozpoczął jego tworzenie i zajmował się tą pracą aż do końca swojego życia. Własnoręcznie rzeźbił buddyjskie bóstwa i anioły, medytujących mnichów, mistyczne stworzenia, ptaki, węże itp. W ogrodzie znajdują się również posągi jego i jego rodziców.
Ogród odwiedza wiele osób, gdyż jest atrakcją samą w sobie. Za wstęp trzeba zapłacić tylko 100 batów. Prze teren parku płynie rzeczka, jest mały wodospad, wiele roślin ... no ładnie jest

.

napisał(a) **megidh** » 10.02.2025 21:38

wiola2012 napisał(a):W okolicy jest jeszcze jeden wodospad nazywany Na Mueang 2. Podobno jeszcze ładniejszy niż pierwszy. Gdy dojechaliśmy na miejsce ktoś powiedział naszemu kierowcy, że nie warto iść bo nie ma wody. No jak nie warto! Jak już jesteśmy, to się przejdziemy. Sama roślinność też jest ciekawa

Szkoda odpuszczać, gdy się jest prawie u celu. Roślinność bardzo ciekawa, więc warto było przejść się do tego suchego wodospadu.

wiola2012 napisał(a):Magiczny ogród nazywany jest też Secret Buddha Garden.

Bardzo ciekawie miejsce. Świetnie wyglądają te rzeźby, szczególnie te poustawiane na omszałych głazach.

napisał(a) **wiola2012** » 10.02.2025 22:17

megidh napisał(a):Bardzo ciekawie miejsce. Świetnie wyglądają te rzeźby, szczególnie te poustawiane na omszałych głazach.

Mech ma tam idealne warunki do rośnięcia :tak:

. O ile na chodniku po północnej stronie domu mnie strasznie denerwuje, to w przypadku Magicznego Ogrodu tworzy ładną otoczkę

.

napisał(a) **wiola2012** » 10.02.2025 22:47

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Ostatnią atrakcją na dzisiaj miał być Wat Plai Laem - kompleks świątynny, jedno z najważniejszych miejsc religijnych na wyspie, które słynie z imponujących rzeźb oraz malowniczego położenia nad wodą. Z Magic Garden są dwie drogi, jedna krótsza kilometrowo, ale dłuższa czasowo, druga przez Lamai - odwrotnie. Na szczęście wybraliśmy drugą. Ujechaliśmy może z 5 km gdy ciężkie krople deszczu uderzyły o dach auta. W sumie można się było tego spodziewać. Powietrze cały dzień było raczej ciężkie, było parno i gorąco. Pojedyncze krople szybko przeszły w taką ulewę, że dach na krypie nie stanowił żadnego schronienia, przecież boki były puste. Panowie z kierowcą rozwinęli kurtyny, ale one też nie dawały wystarczającej ochrony. Lało jak z cebra. Już praktycznie minęliśmy nasze miasteczko, gdy ktoś rzucił mądry pomysł, żeby zawrócić, pojechać do hotelu i przeczekać. Tak uczyniliśmy. Przestało padać w miarę szybko. Szkoda, że tylko u nas. Miasteczko, gdzie jest świątynia tonęło w deszczu. Kolega naszego kierowcy przesyłał mu na bieżąco filmiki jak rozwija się sytuacja. Ulicami płynęła woda. Musieliśmy zrezygnować.
Można powiedzieć, że ta wycieczka nie do końca się udała, ale nie mamy na kogo zrzucić odpowiedzialności :oczko:

. Szkoda tylko, że ten deszcz nie padał dzień wcześniej, wtedy może wodospad byłby wodospadem :mg:

.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.02.2025 09:04

Wiolu - macie po co tam wrócić :verryhappy:

Podoba mi się ten park z rzeźbami - taki poprzetykany roślinnością, z mchem. Ma klimat :hearts:

napisał(a) **piekara114** » 11.02.2025 11:16

Ten zasuszony mnich w okularach :lol:

Zrobiło się dla mnie to kiczowate...

Ja jestem zdecydowanie na NIE na wszelkie wykorzystywanie zwierząt dla radochy turystów (wszelkie wyprawy na wielbłądach, parki z orkami, delfinami banuję). Co innego jak zwierzęta są wykorzystywane, aby ułatwić życie lokalnym mieszkańców, to dla mnie jest do zaakceptowania...

O łosie rogi w naturze...duże....

wiola2012 napisał(a):

napisał(a) **wiola2012** » 11.02.2025 17:11

Kapitańska Baba napisał(a):Wiolu - macie po co tam wrócić

Wrócić do Tajlandii byłoby fajnie

Kapitańska Baba napisał(a):Podoba mi się ten park z rzeźbami - taki poprzetykany roślinnością, z mchem. Ma klimat hearts:

To był przyjemny spacer i jednocześnie miła odskocznia od piasku i morza

.

napisał(a) **wiola2012** » 11.02.2025 17:25

piekara114 napisał(a):Ten zasuszony miech w okularach Zrobiło się dla mnie to kiczowate...

Mnichowi założono okulary nie dla fanu tylko mają zakryć puste oczodoły, które podobno "straszyły" :tak:

piekara114 napisał(a):Ja jestem zdecydowanie na NIE na wszelkie wykorzystywanie zwierząt dla radochy turystów (wszelkie wyprawy na wielbłądach, parki z orkami, delfinami banuję). Co innego jak zwierzęta są wykorzystywane, aby ułatwić życie lokalnym mieszkańców, to dla mnie jest do zaakceptowania...

Jeśli zwierzę nie cierpi lub nie cierpiało z powodu wykonywania swojej pracy, jest zadbane, a właściciel dba o jego potrzeby i odpoczynek, to nie mam nic przeciwko przejażdżkom konno, kucykiem czy na wielbłądzie. Ale tylko pod takim warunkiem.

piekara114 napisał(a):O łosie rogi w naturze...duże....

W sprzyjających warunkach potrafią nieźle wyrosnąć. Nietypowa ta paproć

.

napisał(a) **wiola2012** » 11.02.2025 18:00

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Koh Samui :papa:

Ostatni dzień był bardzo miły i relaksacyjny, ale mało produktywny. No może wschód słońca warto pokazać, bo basenik już był pokazywany i kolacja z lobsterami też.

Samolot do Bangkoku mamy nazajutrz o 7:00. Taksówki zamówione są na 5:15, ale już od piątej kierowcy czekają przy recepcji. W recepcji zaspana dziewczyna nie może się doliczyć ile batów musi nam odliczyć z kaucji za korzystanie z baru więc mija kilka kolejnych minut.
Droga na lotnisko trwa pół godziny. Jest ciemno i cicho. Dziwnie tak nie słyszeć skuterów i klaksonów

.
W hali lotniskowej jesteśmy przed szóstą. Po kilku minutach mamy załatwione formalności, zdaliśmy bagaż, ale jeszcze musimy chwilę poczekać w korytarzyku, gdyż bagaże są prześwietlane. Ten, który nie przeszedłby kontroli zostaje pokazany na monitorze, a właściciel musi zgłosić się na wyjaśniania. Nasze walizki i ich zawartość nie wzbudziły podejrzeń, więc idziemy dalej.
To co najbardziej zadziwia i sprawia, że w moim odczuciu lotnisko na Koh Samui jest niesamowite, jest jego architektura. Kierując się do strefy odlotów w pewnym momencie wychodzimy na powietrze. Mijamy bary, sklepiki, trawniki otoczone drzewami i budynki wyglądające jak hoteliki.

Po kawie i lekkim śniadanku kierujemy się do gate'u. Przechodzimy jeszcze szybką kontrolę bagażu podręcznego. Gate'y natomiast wyglądają tak:

Do samolotu podjeżdżamy otwartym autobusem (meleksem) .

Lecimy tym:

Podróżujemy liniami Bangkok Airways. Bilety na samolot, na ten akurat lot (zależało mi na porannym) kupowałam w lutym. W marcu już były niedostępne. Cena z bagażem 290 zł za osobę. Lot do Bangkoku trwa 1h15 minut. Nie zdążyliśmy się na dobre wznieść, a już zaserwowano śniadanko. Punkt dla linii za normalne sztućce

Ps. Z Koh Samui można dostać się do Bangkoku inaczej, najpierw promem do Surat Thani, a potem autobusem. Jest na pewno taniej, ale szkoda nam całego dnia na podróż.

Do zobaczenia w Bangkoku :hut:

napisał(a) **megidh** » 11.02.2025 21:18

wiola2012 napisał(a): No może wschód słońca warto pokazać

Warto, bo był piękny.

wiola2012 napisał(a): To co najbardziej zadziwia i sprawia, że w moim odczuciu lotnisko na Koh Samui jest niesamowite, jest jego architektura. Kierując się do strefy odlotów w pewnym momencie wychodzimy na powietrze. Mijamy bary, sklepiki, trawniki otoczone drzewami i budynki wyglądające jak hoteliki.

Faktycznie niesamowite. Wcale nie czuć, że jest się na lotnisku.
Gdybyś tego nie napisała, to myślałabym, że jesteście na spacerze w jakiej kolejnej miejscowości.

napisał(a) **piotrf** » 11.02.2025 21:57

Wodospad bez wody . . . od razu przypomniał mi się "nasz" wodospad w lesie deszczowym , w Australii :lol:

, za to roślinność i cały magiczny ogród bardzo w moim guście , rzeczywiście magiczny :spoko:

Taki wschód słońca usprawiedliwia nawet nieprzespaną noc

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **piekara114** » 11.02.2025 22:00

wiola2012 napisał(a):
piekara114 napisał(a):Ten zasuszony mnich w okularach Zrobiło się dla mnie to kiczowate...
Mnichowi założono okulary nie dla fanu tylko mają zakryć puste oczodoły, które podobno "straszyły"

Dla mnie jednak kiczowate plastikowe okulary... A wystarczyłaby bawełniana opaska....

wiola2012 napisał(a):
piekara114 napisał(a):Ja jestem zdecydowanie na NIE na wszelkie wykorzystywanie zwierząt dla radochy turystów (wszelkie wyprawy na wielbłądach, parki z orkami, delfinami banuję). Co innego jak zwierzęta są wykorzystywane, aby ułatwić życie lokalnym mieszkańców, to dla mnie jest do zaakceptowania...
Jeśli zwierzę nie cierpi lub nie cierpiało z powodu wykonywania swojej pracy, jest zadbane, a właściciel dba o jego potrzeby i odpoczynek, to nie mam nic przeciwko przejażdżkom konno, kucykiem czy na wielbłądzie. Ale tylko pod takim warunkiem.

Tylko ciężko stwierdzić patrząc na wystawione pod turystów zwierzęta jak one są traktowane, kiedy znikają z oczu... Nie szata zdobi.... W Krakowie, co raz jest o tym mocna dyskusja (dorożki), konie wyglądają pięknie, na mega zadbane, ale od zaplecza jest już różnie....

Ale egzotyczne lotnisko