Kolory i smaki Maroka

napisał(a) **te kiero** » 21.03.2024 06:54

wiola2012 napisał(a):
te kiero napisał(a):
wiola2012 napisał(a):Warzazat - studio filmowe

Fajne miejsce, bardzo chętnie bym explorował, szczególnie to egipskie Maroko ; niedawno zdano mi relację z Maroka, ale o tym nie wspomniano słowem.

piekara114 napisał(a):A mnie to miejsce całkowicie nie przekonuje. Oglądałam już je w kilku relacjach, blogach i dalej do mnie nie przemawia, dalej nie wrzucam pineski na swoją mapę.

PAP napisał(a):Nas też nie przekonało ... nie wiem jak dla Wioli i jej Ekipy, ale nam wydawało się na zdjęciach tandetnie sztuczne i kiczowate, więc sobie ze spokojem to odpuściliśmy ...

I o to chodzi, żeby czytać relację i wybierać dla siebie to, co się podoba .
Byłam ciekawa jak wygląda studio filmowe i tę ciekawość zaspokoiłam. Oglądane obiekty nie mają żadnej wartości, to po prostu filmowe dekoracje. Trzeba trochę poczuć się jak dziecko, tu zajrzeć, tam wejść , mi się podobało, mojemu mężowi niekoniecznie. Tak jak już wspominałam, będąc w okolicy można zajrzeć, będąc z dziećmi można się fajnie pobawić .

A Ktoś z Was w ogóle pomyślał, że to ma wartość turystyczną, jeżelim napisał co napisał :?:

Bardziej wartość sentymentalną do filmów

a może moje "egipskie" foty, w końcu zaspokoiły by fanów Egiptu w moim kręgu i miałbym już spokój :tak:

napisał(a) **wiola2012** » 21.03.2024 08:08

PAP napisał(a):To w ramach pra premiery pokaż mężowi ten mały zwiastun, aby Wam się z większą motywacją czekało na relację ... a więcej będzie jak dojedziemy z Maroka do Polski w naszej relacji ...

Dziękuję

napisał(a) **wiola2012** » 21.03.2024 08:28

te kiero napisał(a):A Ktoś z Was w ogóle pomyślał, że to ma wartość turystyczną, jeżelim napisał co napisał

Nie, no skąd :oczko_usmiech:

.

te kiero napisał(a):Bardziej wartość sentymentalną do filmów

Taki powód jest jak najbardziej zrozumiały

te kiero napisał(a):...a może moje "egipskie" foty, w końcu zaspokoiły by fanów Egiptu w moim kręgu i miałbym już spokój

dobry fotograf wyczaruje wszystko

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 22.03.2024 10:45

Kurcze, nie chce zapalić ….

Pewnie sprzęgła do końca nie wcisnęłaś :lol:

Jeśli do tej pory miałam jakieś wątpliwości to teraz przekonałam się, że świat filmu to jedna wielka fikcja, gra świateł, majstersztyk kamerzystów, montażystów, oświetleniowców, dźwiękowców itp.

W teatrze jest tak samo :lol:

Ale z drugiej strony - czy to ważne? Grunt, że efekty często powalają na kolana :oczko:

napisał(a) **maslinka** » 22.03.2024 13:45

Oglądając scenografię filmową, można doznać lekkiego rozczarowania. To jakby odkryć tajemnicę magika

Podejrzewam, że mnie by się w tym studiu podobało. Lubię filmowe ciekawostki, więc pewnie bym pstryknęła kilka fotek i zapozowała

napisał(a) **wiola2012** » 22.03.2024 20:12

Kapitańska Baba napisał(a):
Kurcze, nie chce zapalić ….

Pewnie sprzęgła do końca nie wcisnęłaś

Może i tak, zardzewiałe toto było :mg:

.

Kapitańska Baba napisał(a):
Jeśli do tej pory miałam jakieś wątpliwości to teraz przekonałam się, że świat filmu to jedna wielka fikcja, ...

W teatrze jest tak samo
Ale z drugiej strony - czy to ważne? Grunt, że efekty często powalają na kolana

I na tym polega magia kinematografii i sztuki teatralnej. Aczkolwiek w teatrze jest jednak więcej prawdy, gry aktora nie da się poprawić, powtórzyć, każdy występ jest inny, nie ma dwóch identycznych spektakli..., ale co ja się tu wymądrzam :oops:

napisał(a) **wiola2012** » 22.03.2024 20:20

maslinka napisał(a):Oglądając scenografię filmową, można doznać lekkiego rozczarowania. To jakby odkryć tajemnicę magika

Bardzo dobre porównanie

.

maslinka napisał(a):Podejrzewam, że mnie by się w tym studiu podobało. Lubię filmowe ciekawostki, więc pewnie bym pstryknęła kilka fotek i zapozowała

Jakżeby inaczej

. Te rekwizyty to wymarzone miejsce do pozowania

.

napisał(a) **wiola2012** » 23.03.2024 19:06

Kolory i smaki Maroka
czyli tajinowy zawrót głowy.

Agadir, cz.1

Agadir, położony nad Oceanem Atlantyckim, jest głównym miastem na południowym wybrzeżu Maroka, bezpośrednio przed Saharą Zachodnią. Bardziej przypomina europejski kurort niż marokańską miejscowość. Ma swoje lotnisko, port, bazar, dobrą bazę noclegową i infrastrukturę turystyczną.
Klimat jest tu cieplejszy niż w Marakeszu, nawet późnym wieczorem było około 20 stopni, toteż przyciąga turystów całym rokiem.
Pierwsze wrażenie, gdy wieczorem przejeżdżaliśmy przez miasto było bardzo pozytywne, kolejne również

.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu był małym portem rybackim. 29 lutego 1960 r. miasto nawiedziło potężne trzęsienie ziemi, które w kilka minut obróciło w gruzy całą architekturę. Zniszczonych zostało 80 % budynków, zginęło ponad 15 tys. ludzi, niektóre źródła podają, że nawet 18 tys. :cry:

Miasto odbudowano, jednak miejsce wąskich zakamarków medyny, jej starej zabudowy, zajęły przestronne aleje i bulwary, przy których stanęły nowoczesne domy. Agadir nigdy nie miał cennych zabytków, a po trzęsieniu ziemi nie zostało już nic z zabytkowych budowli. Wyjątkiem i jedynym ocalałym jest kasba na wzgórzu. Medyna zaś została częściowo odbudowana i można ją teraz zwiedzać.

Zatrzymamy się tutaj na trzy noce, ale tak naprawdę będziemy mieli do dyspozycji tylko dwa pełne dni.
Zarezerwowaliśmy na naszą dziesiątkę dwa duże apartamenty w hotelu Zephyr.
Hotel jest ładny, czysty, jasny i przestronny. Każdy apartament składał się z trzech sypialni, kuchni i salonu. W każdej sypialni była łazienka, a więc dostępnych mieliśmy trzy łazienki i jeszcze toaletę przy salonie. Apartamenty były codziennie sprzątane i codziennie wymieniano ręczniki. Jest kilka rzeczy do których mogłabym się przyczepić, między innymi do wyposażenia kuchni, ale z drugiej strony, nie przyjechaliśmy żeby gotować

. Hotel ma płatny parking podziemny oraz miejsca parkingowe dookoła przy ulicy. Tam też parkowaliśmy, na uliczce, za drobną opłatą u parkingowego :mg:

.
Nasz apartament znajdował się od zachodu, więc miał widok na basen i tereny rekreacyjne , apartament przyjaciół miał widok na miasto. Jeśli ktoś lubi sobie wypić kawkę do południa, to powinien poprosić o ten z widokiem na miasto, gdyż akurat wtedy balkon był nasłoneczniony , a nasz był w cieniu, natomiast po południu zdecydowanie więcej słoneczka było od strony basenu.
A oto i widoczek z balkonu...

...oraz kilka zdjęć wewnątrz hotelu.

Po śniadanku, w restauracyjce po sąsiedzku, wyruszymy. Wkleję zdjęcie menu śniadaniowego, może się komuś przyda dla orientacji cenowej

.

Jest piękna słoneczna pogoda i jest ciepło :hut:

. Super! Idziemy w stronę oceanu, będziemy się relaksować, a po drodze chcemy zlokalizować bankomat i kantor. Bez gotówki w Maroko nie da się funkcjonować

. Wspominałam już wcześniej, że należy szukać bankomatu przy poczcie, który nie pobiera prowizji.

Mijamy ładne budynki i hotele:

Victoria to sklep, gdzie można zakupić napoje zawierające procenty w normalnej cenie, warto sobie zapisać, bo niewiele jest takich miejsc :mg:

.

Skręcamy lekko w prawo

Docieramy do ładnego bulwaru. W prostej linii to 1000 m z naszego hotelu, jednak w praktyce wychodzi dalej, około 1,5 km.

Agadir ma sześciokilometrową plażę, na której panują idealne warunki do plażowania. Miejscowości położone bardziej na północ czy południe posiadają może ładniejsze plaże, mniej miejskie, bardziej kameralne, ale za to narażone na silne wiatry.
Przy plaży działają kawiarnie, kluby, wypożyczalnie leżaków, parasoli, desek i innego sprzętu wodnego. Inne dostępne atrakcje to przejażdżka na wielbłądach czy jazda na nartach za motorówką.
Ten punkt programu - ocean, był największą atrakcją dla naszych milusińkich, zresztą nie tylko naszych. Baraszkowali w płytkiej wodzie co i rusz przewracani przez fale, podejrzewam, że nie tyle było to działanie fal, co sami się przewracali.

Przyjemnie było zdjąć buty i pospacerować po ciepłym piaseczku. Woda już taka ciepła nie była. Tak mniej więcej nasz lipcowy Bałtyk.

napisał(a) **piotrf** » 23.03.2024 21:47

Wiolu , "Lipcowy Bałtyk" to dobra temperatura do pływania :mg:

Agadir sprawia bardzo przyjemne wrażenie , a plaża to jak się wydaje jego bardzo mocny argument :tak:

W tak zwanym "wysokim sezonie" chyba nie jest tam tak spokojnie , jak na Twoich zdjęciach :tak:

.

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **wiola2012** » 23.03.2024 22:56

piotrf napisał(a):Wiolu , "Lipcowy Bałtyk" to dobra temperatura do pływania

Jak najbardziej

, niektórzy pływali :oczko_usmiech:

.

piotrf napisał(a):Agadir sprawia bardzo przyjemne wrażenie , a plaża to jak się wydaje jego bardzo mocny argument W tak zwanym "wysokim sezonie" chyba nie jest tam tak spokojnie , jak na Twoich zdjęciach .
Pozdrawiam
Piotr

O tym samy rozmawialiśmy, sącząc piwko z widokiem na ocean. Letnich wakacji nie chciałabym spędzać na takiej plaży ani w Maroko, ani gdziekolwiek indziej

.

napisał(a) **wiola2012** » 23.03.2024 23:21

Kolory i smaki Maroka
czyli tajinowy zawrót głowy.

Agadir, cz.2
Poczuliśmy letni klimacik i nabraliśmy wielkiej ochoty na piwo. Nie pojechaliśmy do Casablanki, to Casablanka wjechała na nasz stolik

. Piwko smakowało, szczególnie z przystaweczką, dzieci dostały pyszny sok z pomarańczy i też były zadowolone. Cenę piwa zapamiętałam, jeśli kupiło się 6 to wychodziło po 40 dih czyli 16 zł za 250 ml.

Myślę sobie, jak tu będzie, gdy pod parasolami "zaroi" się od plażowiczów :bojesie:

Czas ruszać dalej, będziemy plażą przemieszczać się na północ i na wysokości bazaru odbijemy w prawo. Chwilę przyglądamy się obrazom...

...wstępujemy do sklepiku, w międzyczasie jesteśmy "zaczepiani" przez Marokańczyków, którzy nieźle znają język polski. Sporo jest takich osób, którzy mają mniejszy lub większy związek z Polską: rodzina, znajomi, żona, klienci w sklepie

.
Bardzo czyste i zadbane miejsca mijamy.

Zerkam jeszcze na ocean:

Idziemy za busem

.

Gdy przechodzimy koło ładnego, ogrodzonego parku wyciągam aparat, ale pojawia się Pan w mundurze i zwraca mi uwagę, że tu zdjęć robić nie wolno :czytaj:

. Nie zauważyłam żadnej tabliczki.
W drodze na bazar...

Zostajemy zaproszeni do sklepiku - fabryki olejku arganowego. Co prawda zakupy zrobiliśmy w Marrakeszu, ale nigdy nie zaszkodzi wejść i popatrzeć. Można obejrzeć film na temat produkcji olejków i kosmetyków, można kupić owe produkty, a ulotki są również w języku polskim.

W ofercie są również przyprawy.

Nie wyszliśmy ze sklepu z pustymi rękami, co było do przewidzenia

.

A oto i wejście do suku Bab Taroudant. Są oczywiście inne wejścia, ale my skorzystaliśmy akurat z tego. Można tam kupić wszystko i łatwiej by mi było napisać, czego nie można :mg:

.

Bazar nie jest chaotycznym skupiskiem sklepików, owoce i warzywa są w jednej części, ubrania w innej, przyprawy jeszcze innej, drobiazgi do domu i pamiątki, buty i torebki, wyroby skórzane itd. Rozdzieliliśmy się i wyznaczyliśmy sobie godzinę spotkania, gdyż każdy miał inne zapotrzebowanie zakupowe.

Moje i męża zakupy były nieplanowane , ale bardzo owocne więc zadowoleni udaliśmy się na miejsce zbiórki. Gdy wszyscy już dołączyli, okazało się, że chodzenie po bazarze to bardzo męczące doświadczenie i chcielibyśmy odpocząć, więc taksówkami pojechaliśmy do hotelu. Trzeba było też coś zjeść :tak:

.

napisał(a) **maslinka** » 23.03.2024 23:25

W miejscach turystycznych w Maroku można się napić piwa? Czytałam gdzieś, że jest dostępne w Carrefourze

Znajomi byli ostatnio w Marrakeszu i Casablance i niestety mieli z tym problem.

napisał(a) **ziemniak** » 23.03.2024 23:50

napisał(a) **wiola2012** » 23.03.2024 23:55

maslinka napisał(a):W miejscach turystycznych w Maroku można się napić piwa? Czytałam gdzieś, że jest dostępne w Carrefourze Znajomi byli ostatnio w Marrakeszu i Casablance i niestety mieli z tym problem.

W Marrakeszu można podobno w nowej części miasta, natomiast w Agadirze, przy plaży bez problemu, długo nie szukaliśmy :mg:

.

napisał(a) **wiola2012** » 23.03.2024 23:56

ziemniak napisał(a)::papa:

Witaj!