napisał(a) Yankee » 17.09.2018 14:43
Myślę, że to trudna zagadka bo na piechotę ciężko tam dojść ... chyba że się jest Jezusem

Jest to na wyspie Ravnik, czyli tej gdzie jest zielona jaskinia

Najśmieszniejsze było to, że głęboko w środku chowały się w cieniu owce/barany, które chyba były równie mocno zdziwione moim moją osobą co i ja nimi - stały jak wryte. Dopiero jak wyszedłem z tunelu i przeszedłem kilkadziesiąt metrów dalej to wyrwały z tej dziupli jak szalone stado koni i gdzieś pobiegły w górę wysepki. Ciekawe było to, że było na tej wyspie sporo szkieletów tych zwierząt - klimat jak w jakimś dreszczowcu

wyspa bez mieszkańców i domów - same owce ktoś tam zostawił na pastwę losu.
Do wysepki bez problemu dopłynąłem wpław z Rukavaca/Teplusa. Jedynie trzeba "uważać" na pędzące motorówki w tym przesmyku pomiędzy dużą wyspą a tą małą. Czasem się zastanawiałem czy mnie i moją pomarańczową boję widzą czy nie ...
Ravnik to ponoć znana plantacja kaparów. Miejscowi wiosną zbierają tam plony. I faktycznie jak tam chodziłem to było tego zatrzęsienie. występowały na tych krzakach także takie jakby ogórki z nasionami kaparów.
Można też za darmo popatrzyć się do zielonej jaskini przez dziurę w stropie i zasłonić zwiedzającym promienie słoneczne wpadające przez nią

Gdzieś na necie widziałem film jak ktoś wskakiwał do wody w jaskini przez ten otwór.
Pozdr.