Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Akurat nad wodę nie jeżdżę odkąd wodę w basenie mogę mieć powyżej 30 stopni wolę być u siebie. Rekord w 2016r mieliśmy 37,5 stopnia po prostu bajka wejście do wody bez odrobiny zawahania. A ja jestem ciepłolubny. To był przypadek z taką temperaturą z reguły mamy 32-33 stopnie.

Zawsze można zagotować wrzątek w garze na kuchence i dolać, na letnie upały taka woda 40C+ jest jak znalazł

Myślałem jak to zrobić prostym sposobem no i udało nam się. Basen napełniony w sobotę o 17 w niedzielę po przyjściu z kościoła godzina 10 żona wkłada rękę pod pokrywę i mówi że woda jest ciepła. Przynoszę termometr 37,5stopnia Ilość wody około 5m3. Zaraz wskoczyliśmy z dziećmi do wody i tak już zostało. Skończyły się wyjazdy nad wodę.

amatus1 napisał(a): ...... Zgodzę się z Tobą że ludzie są różnej majętności, zbierają kasę przez cały rok by móc zabrać rodzinę, dzieci na wymarzone wakacje i się nie dziwię, że zabierają dużo ze sobą jedzenia, wody itp. Spotkałem się z taka rodzina w cro, bardzo mili, pomocni i życzliwi. Każdego dnia pochcili sami, zapach roznosił się po całej kwaterze:). W ramach tego, że stołowali się sami ojciec powiedział im, że więcej zobaczą: Dubrownik( bez murów), Trogir, Split...głównie tam gdzie można wejść za darmo i ominąć autostrady...Na koniec 10 dyniowego pobytu udali się na obiad do konoby, zapewne przeliczyli fundusze i postanowili miłym akcentem uwieńczyć wakacyjny wyjazd. Na koniec kiedy leżeliśmy z nimi na plaży dzieci sąsiadów powiedziały nam że bardzo im się tu podoba i będą zbierać kasę ( od dziadków, ciotę) aby móc tu jeszcze wrócić...

Trafiłeś w sedno
Jak to w życiu bywa nie zawsze Ci, którzy są "zamożni" będą dla innych rodaków bardzo mili, pomocni i życzliwi ...

Każdy ma jakąś określoną kwotę na wakacje. Jedni 5, inni 10, a jeszcze inni 15 tyś lub więcej
Jestem przekonany, że wakacje tej rodziny należały do udanych i byli bardzo szczęśliwi, że zrealizowali swoje plany.

A uśmiech i szczęście dziecka dla rodzica - bezcenne

śmigacz napisał(a): Basen napełniony w sobotę o 17 w niedzielę po przyjściu z kościoła godzina 10 żona wkłada rękę pod pokrywę i mówi że woda jest ciepła. Przynoszę termometr 37,5stopnia

To chyba wrzątku do niego wlałeś , bo po południu i w nocy, to ta woda raczej się trochę ochłodziła, niż podgrzała

Nie mam zdjęć na telefonie ale przy jednym boku basenu jest krąg 150mb rury PE fi 20 a ona jest podłączona do kotła na ekogroszek który zima ogrzewa budynek produkcyjny. Teraz jak wyprowadziliśmy się do nowego domu w kotłowni jest zrobione wyjście na podłączenie tego patentu. Sprawdza się idealnie. Wrzątku nie muszę dolewać. Polecam wszystkim. W ubiegłym roku w lipcu nie rozłożyliśmy basenu bo wiadomo wyjazd do CRO. Po powrocie następnego dnia basen z "grzałką" był już rozłożony.

boboo napisał(a):

RadeGdansk napisał(a):Sprawa wyjasnila sie kiedy dzieciak chcial po raz kolejny, ktoregos dnia jesc lody.

@anakin:

Anakin, if one is to understand the great mystery, one must study all its aspects, not just the dogmatic narrow view of the Jedi. If you wish to become a complete and wise leader, you must embrace...a larger view of the Force.

Czasem musisz wyjść z założenia, że ktoś wali przecinki przed "który/któregoś" nie myśląc czy one tam mają być.
Przy czym sam jestem zwolennikiem niezastanawiania się, co też poeta miał na myśli. Jak napisał, tak przyjmuję - choć robię wyjątki
Pamiętam wystrój klasy w podstawówce. Różne formułki i złote myśli. Także banner z napisem (jakże nieprawdziwym):
przed "który" zawsze stawiamy przecinek
Zapewne w wielu klasach tak było i wielu uczniom tak w głowach zostało.
Ale ad rem:
Znaczy, trzeba by multyplykować owe 28 pln'ów.
Ilekroć? Nie wiem, ciemność jakaś to spowija.

anakin napisał(a):Gdzie pewnie masz głód ( co to w ogóle za okreslenie?)

Podobnie jest z czasem. Co raz słyszę, że ktoś go ma, albo nie ma.
A to gryzie podczas żonglerki równaniami "zasady maksymalnego czasu własnego"

Masz racje tak mnie nauczono. Przecinek zawsze przed "ktory". Nie wstydze sie swoich brakow w polskim. Jednak mam jakis honor i nie wymadrzam sie. W twoim wpisie to troche tak jak w przyslowiu " przyganial kociol garnkowi". Piszesz jak chcialbys byc wykladowca na uczelni.... pln'ow, emoty.... to troche nie pasuje.

Ps. nie jestem slazakiem. Nie rozumiem tez "bulu" 4 liter u tych, ktorzy sie czepiaja "nie mam gloda". Jak nie ma sie czego czepiac to czepiamy sie pierdol, tak?

Ps2. Sytuacja miala miejsce. Jesli ktos ma malo wiary, to nie moj problem.

Ps3. Rysio - o chlebie, sloikach itd pisalem jako jedzeniu na dzien dobry - wstawilem to w nawias, ale tyczylo sie kazdego - mj blad, zle to zapisalem. Nie mialem na mysli golabkow, raczej jakies potrawy typu "Kociolek".

To by bylo na tyle w tym temacie.

RadeGdansk napisał(a): Nie wstydze sie swoich brakow w polskim.

pablos77 napisał(a):Przecież to nie forum językowe Aczkolwiek jest tu paru mądrusiów którzy to uczą innych jak poprawnie mówić i pisać

Zróbcie mi laskę i dajcie sobie spokój.

W sumie chciałem napisać "łaskę", ale skoro to bez znaczenia...

Wmawiano mi przez dość długi czas, że patriotyzm zaczyna się od szacunku do języka ojczystego.
Zakładam, że 99% pisarzy na tym forum (i na innych forach też) mieni się być patriotami.
No cóż, wychodzi na to, że jakaś połowa z nich się myli, albo są hipokrytami.
Mają gdzieś szacunek do swojego języka i co za tym idzie do interlokutora, każąc mu rozwiązywać rebusy.

Wartość forum to ilość postów, które można łatwo odnaleźć.
I jeśli będę szukać postów o łasce, na pewno w wynikach nie pojawiłby się post anakina, jeśli nie miałby dopisku.
jeśli będę chciał się dowiedzieć kogo trafia szlag, to ci, których trafia szlak, nie wystąpią w wynikach wyszukiwania.

A jak zwrócisz uwagę, to rwetes i Niemcy mnie biją.

Na koniec przytoczę, ale nie skomentuję, bo nie wiem co napisać.

RadeGdansk napisał(a):Nie wstydze sie swoich brakow w polskim.

pablos77 napisał(a):Przecież to nie forum językowe Aczkolwiek jest tu paru mądrusiów którzy to uczą innych jak poprawnie mówić i pisać

Widzę, że post usunięty, ale anakin zdążył zacytować.
Tak, to nie forum językowe - co nie znaczy, aby nie starać się pisać poprawnie po polsku.
Nawet w regulaminie jest stosowny zapis.

Pisząc przestrzegaj zasad ortografii i gramatyki oraz wyrażaj się jasno i zrozumiale. Używaj polskich znaków (chyba, że piszesz z zagranicy i masz zagraniczną klawiaturę)

No i jest taka akcja o której dawno nie wspominałem >>> http://bykom-stop.cba.pl/jakpisac.html

śmigacz napisał(a):Będziemy testować zobaczymy co z tego wyjdzie. Szkoda że schowek nie jest klimatyzowany u mnie w aucie. Kupno pożyczanie lodówki dla odrobiny wędliny mija się z celem.

Taki box + zamrożona kiełbasa + do wypełniania zamrożone butelki z wodą i bez problemu przewieziesz. Jak tak zabieram frankfurterki które gospodarzom smakują Na miejscu przyda Ci się na plaże żeby mieć zimne napoje.

khml napisał(a):Trafiłeś w sedno
Jak to w życiu bywa nie zawsze Ci, którzy są "zamożni" będą dla innych rodaków bardzo mili, pomocni i życzliwi ...

Każdy ma jakąś określoną kwotę na wakacje. Jedni 5, inni 10, a jeszcze inni 15 tyś lub więcej
Jestem przekonany, że wakacje tej rodziny należały do udanych i byli bardzo szczęśliwi, że zrealizowali swoje plany.

A uśmiech i szczęście dziecka dla rodzica - bezcenne

Tak były bardzo udane, powiem Ci szczerzę, że moja córka nigdy tak nie była zadowolona z wakacji jak tamte dzieciaki ( nie potrafi chyba tego tak doceniać, traktuje to jako normalność.)Wiem, że w tym roku też będą w cro:).

piekara114 napisał(a):Ja na powrocie z Cro zawsze kilka paczek cavapeci przywoziłam do domu

Rozumiem, że chodzi o gotowe, do upieczenia. Jeżeli masz sprawdzone, to podaj producenta. Będę miał grilla na wakacjach, to wypróbuję.
Ja natomiast dwa lata temu przywiozłem przyprawę z Podravki (10kun), zrobiłem w domu i wyszły bardzo dobre.
W ostatnie wakacje niestety nie mogłem znaleźć ani w Plodine, ani w Konzumie.

SingSing74 napisał(a):

piekara114 napisał(a):Ja na powrocie z Cro zawsze kilka paczek cavapeci przywoziłam do domu

Rozumiem, że chodzi o gotowe, do upieczenia. Jeżeli masz sprawdzone, to podaj producenta. Będę miał grilla na wakacjach, to wypróbuję.

Kupuję gotowe w sklepie. Pakowane w MAP, najbezpieczniejsze do transportu. Najczęściej kupuję w Lidlu, kiedyś też z Plodine miałam, ale dla nas były za ostre. No i w transporcie obowiązkowo wkładami obłożone (lub zamrożone butelki). Raz jak jechałam dłużej (zwiedzanie po drodze) to w trakcie trasy (jak już wkłady puszczały) kupowałam zamrożoną paczkę warzyw, aby utrzymać temp. - zero problemu z dowiezieniem do domu w odpowiednich warunkach.

amatus1 napisał(a):

khml napisał(a):Trafiłeś w sedno
Jak to w życiu bywa nie zawsze Ci, którzy są "zamożni" będą dla innych rodaków bardzo mili, pomocni i życzliwi ...

Każdy ma jakąś określoną kwotę na wakacje. Jedni 5, inni 10, a jeszcze inni 15 tyś lub więcej
Jestem przekonany, że wakacje tej rodziny należały do udanych i byli bardzo szczęśliwi, że zrealizowali swoje plany.

A uśmiech i szczęście dziecka dla rodzica - bezcenne

Tak były bardzo udane, powiem Ci szczerzę, że moja córka nigdy tak nie była zadowolona z wakacji jak tamte dzieciaki ( nie potrafi chyba tego tak doceniać, traktuje to jako normalność.)Wiem, że w tym roku też będą w cro:).

To jest właśnie najważniejsze - doceniają coś na co czekają prawdopodobnie cały rok i stanowi to dla nich wielką radość
Nie wszystkie dzieci mają taką możliwość co jest niezwykle smutne