Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Wszystkie rozmowy na tematy turystyczne nie związane z wcześniejszymi działami mogą trafiać tutaj. Zachowanie się naszych rodaków za granicą, wybór kraju wakacyjnego wyjazdu, czy korzystać z biur podróży.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ewalla
Croentuzjasta
Posty: 156
Dołączył(a): 15.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewalla » 24.09.2020 11:39

pixiedixie napisał(a):
ewalla napisał(a):Byliśmy w Chorwacji 3 tygodnie ( zawsze jeździmy na 3 tygodnie).
Wzięliśmy z Polski to co lubimy, albo co lubi nasza córka (wybredna) czyli POLSKIE wędliny.
Na miejscu kupowaliśmy jedzenie i gotowaliśmy sami, jedliśmy głównie ryby, owoce morza.
Kilka razy byliśmy w restauracji, ale bez szału było.
A teraz cena - kolacja średnio 300 kun pomnożone przez 21 dni daje nam 6300 kun (blisko 3700 zł).
Sorry, to mnie nie stać. Rozumiem, jak ktoś jedzie na tydzień czy 10 dni to ok, można codziennie jeść w konobach, ale na 3 tygodniowe wyjazdy to niestety drogo wychodzi, niestety.


Nie sprowadzaj sprawy do absurdu. Między jedzeniem własnej wałówy przywiezionej z polski, a stołowaniem się codziennie w restauracjach, jest cały wachlarz możliwości.

Zresztą nawet nie możliwości, a konieczności, jeśli ktoś ma "daleko do szosy" i najbliższa gastronomia jest o kilka-kilkanaście km.

Karkówki na grilla nie będę wozić z Polski, a spaghetti i passatę i pesto na lekki lunch też kupię na miejscu.

Chociaż minusem w pobytach apartamentowych jest z reguły brak śniadań (czasami, ale rzadko jest taka opcja). W Grecji staramy się znaleźć takie miejscówki Fajnie się schodzi rano na gotową kawę, chleb, ser, oliwki, pomidory, ostrą kiełbasę ;)



Ależ nie sprowadzam. czytam, że KAŻDE gotowanie jest beee, tylko restauracja, bo to prawdziwy urlop.
Na 21 dni w Chorwacji, w konobie byliśmy 10 razy (obliczyłam teraz), czyli prawie pół na pół.
Wałówki jako takiej z Polski nie wiozę, tylko coś na drogę, na pierwszy dzień, albo ulubione specjały. Później kupuję na miejscu.
denerwuje mnie takie klasyfikowanie ludzi, ze ten co je w knajpach to super, a reszta to buraki i biedota, bo gotują.
wikol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1903
Dołączył(a): 19.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) wikol » 24.09.2020 11:45

Inaczej wygląda obieranie kartofli, smażenie kotletów i robienie surówki a inaczej grillowanie rybki na tarasie przy piwku. To gotowanie i to. A jednak różnica.
Jedni uważają za kolację pomidory z majonezem i czosnkiem w pokoju / fuj /, a inni romantyczną kolację nad brzegiem morza. Ludzie są różni.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1776
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 24.09.2020 11:48

sito_zabrze napisał(a):W jakiej sytuacji się znajdujemy ?

Miałem na myśli pandemię. Ludzie dużo rzadziej wyjeżdżali za granicę.
sito_zabrze napisał(a):Było więcej ale nie z każdym utrzymujemy kontakt. Z mojej pracy było kilka osób, większość pojechała do Cro bo odwołane mieli wczasy samolotem z all :wink:

Bo Wy na tym Śląsku bogaci jesteście, nie to co my ;).
pixiedixie
zbanowany
Posty: 96
Dołączył(a): 31.08.2020

Nieprzeczytany postnapisał(a) pixiedixie » 24.09.2020 11:51

ewalla napisał(a):Ależ nie sprowadzam. czytam, że KAŻDE gotowanie jest beee, tylko restauracja, bo to prawdziwy urlop.
Na 21 dni w Chorwacji, w konobie byliśmy 10 razy (obliczyłam teraz), czyli prawie pół na pół.
Wałówki jako takiej z Polski nie wiozę, tylko coś na drogę, na pierwszy dzień, albo ulubione specjały. Później kupuję na miejscu.
denerwuje mnie takie klasyfikowanie ludzi, ze ten co je w knajpach to super, a reszta to buraki i biedota, bo gotują.



Ale kto i gdzie pisze o burakach i biedocie? Chyba coś sobie dopowiadasz. Mowa też była raczej nie o stołowaniu się w restauracjach tylko wożeniu jedzenia z PL. Ja parę wpisów wcześniej napisałem ,że nie znam ludzi którzy by wozili jedzenie w tym sensie, że nie chodzi o jedzenie w restauracjach tylko o robienie zakupów na miejscu. Sam też nie uprawiam codziennych rajdów po knajpach, nawet nie tyle z oszczędności, tylko po prostu by mi się nie chciało, tym bardziej że też zwykle wybieram miejsca położone raczej dalej niż bliżej infrastruktury.
ewalla
Croentuzjasta
Posty: 156
Dołączył(a): 15.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) ewalla » 24.09.2020 11:52

wikol napisał(a):Inaczej wygląda obieranie kartofli, smażenie kotletów i robienie surówki a inaczej grillowanie rybki na tarasie przy piwku. To gotowanie i to. A jednak różnica.
Jedni uważają za kolację pomidory z majonezem i czosnkiem w pokoju / fuj /, a inni romantyczną kolację nad brzegiem morza. Ludzie są różni.


Ja wiem, że inaczej.
Ja na co dzień mało gotuję, a na urlopie jakoś lubię coś upichcić z miejscowych produktów.
No ale nie będę się każdemu tłumaczyć, co gotuję - czy ziemniaki i schabowy, czy grilluje rybkę :D

Stwierdzenie gotujemy sami na urlopie - to już słyszący ma swoje zdanie, że bida z nędzą i słabo.
SingSing74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1460
Dołączył(a): 03.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) SingSing74 » 24.09.2020 11:52

wikol napisał(a):Inaczej wygląda obieranie kartofli, smażenie kotletów i robienie surówki a inaczej grillowanie rybki na tarasie przy piwku. To gotowanie i to. A jednak różnica.
Jedni uważają za kolację pomidory z majonezem i czosnkiem w pokoju / fuj /, a inni romantyczną kolację nad brzegiem morza. Ludzie są różni.


A jeszcze inaczej przygotowanie spaghetti. I co z tego? Jak mam ochotę na kotleta, to mam zajadać się rybami bo to w oczach sąsiada lepiej wygląda?

Daj spokój.
pixiedixie
zbanowany
Posty: 96
Dołączył(a): 31.08.2020

Nieprzeczytany postnapisał(a) pixiedixie » 24.09.2020 11:56

sito_zabrze napisał(a): Auto spore. Mondeo kombi i box na dachu.

Zrobienie obiadu zajmowało koleżance max 30 minut, nie musiała się do tego stroić, malować. Zjedli na tarasie i byli znowu w wodzie


Eeee, a ja myślałem że to jakieś Maserati Levante albo przynajmniej RR Velar ;)

Obiadów wakacyjnych w środku dnia nie robimy, jakiś lekki lunch typu makaron z sosem albo burek na ciepło, tamtejszą modłą orgie kulinarne odprawiamy wieczorami ;) Ale oczywiście każdy ma swój rytm i gust.
sito_zabrze
Cromaniak
Posty: 2663
Dołączył(a): 13.03.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) sito_zabrze » 24.09.2020 11:56

wikol napisał(a):Inaczej wygląda obieranie kartofli, smażenie kotletów i robienie surówki a inaczej grillowanie rybki na tarasie przy piwku. To gotowanie i to. A jednak różnica.
Jedni uważają za kolację pomidory z majonezem i czosnkiem w pokoju / fuj /, a inni romantyczną kolację nad brzegiem morza. Ludzie są różni.


Zależy od partnerki .
Po zjedzeniu obiadu w konobie, moja piękna by mnie wyśmiała gdybym jej zaproponował kolacje znowu w konobie.... Lubimy dać swoim "żołądkom i wątrobom" odpocząć.

Ja w dniu wyjazdu chciałem jeszcze zjeść coś chorwackiego ale stwierdziłem że nie będę się obżerał na trasę. Zjadłem ( w konobie) sałatkę z kurczaka. Myślę że jakimś cevapi by mi się jeszcze 2 dni odbijało
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12142
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 24.09.2020 12:03

wikol napisał(a):Inaczej wygląda obieranie kartofli, smażenie kotletów i robienie surówki a inaczej grillowanie rybki na tarasie przy piwku. To gotowanie i to. A jednak różnica.
Jedni uważają za kolację pomidory z majonezem i czosnkiem w pokoju / fuj /, a inni romantyczną kolację nad brzegiem morza. Ludzie są różni.

Obieram ziemniaki na urlopie prawie każdego dnia, kotletów nie robię ale odgrzewam to co zabrałam z domu, sałatki zawsze kroję ogromną michę - inaczej mi obiad nie pasuje. I czy przez to wakacje są gorsze? Nie sądzę :wink: W domu często irytuje mnie gotowanie, w Chorwacji to po prostu uwielbiam :hearts: - może jestem dziwna :smo:
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8647
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 24.09.2020 12:04

sito_zabrze napisał(a):Myślę że jakimś cevapi by mi się jeszcze 2 dni odbijało

Może jednak trzeba gastrologa odwiedzić :?: :wink:
sito_zabrze
Cromaniak
Posty: 2663
Dołączył(a): 13.03.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) sito_zabrze » 24.09.2020 12:07

Kapitańska Baba napisał(a):
wikol napisał(a):Inaczej wygląda obieranie kartofli, smażenie kotletów i robienie surówki a inaczej grillowanie rybki na tarasie przy piwku. To gotowanie i to. A jednak różnica.
Jedni uważają za kolację pomidory z majonezem i czosnkiem w pokoju / fuj /, a inni romantyczną kolację nad brzegiem morza. Ludzie są różni.

Obieram ziemniaki na urlopie prawie każdego dnia, kotletów nie robię ale odgrzewam to co zabrałam z domu, sałatki zawsze kroję ogromną michę - inaczej mi obiad nie pasuje. I czy przez to wakacje są gorsze? Nie sądzę :wink: W domu często irytuje mnie gotowanie, w Chorwacji to po prostu uwielbiam :hearts: - może jestem dziwna :smo:


Należymy do dinozaurów.

Zresztą daleko nie trzeba szukać.
Wystarczy w niedzielne popołudnie podjechać i zobaczyć kolejki do Mc'donalda... Całe rodziny z dziećmi :roll:
Wiekszosc to zapracowani młodzi ludzie....

Wracając do tematu, w tym roku przekroczyliśmy budżet o 100zł :oczko_usmiech: . Razem 6100 pln, szczegóły niebawem
robertms
Cromaniak
Posty: 1269
Dołączył(a): 24.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) robertms » 24.09.2020 17:29

Kapitańska Baba napisał(a):
pixiedixie napisał(a):
Każdy ma swoje gusta. Jedni nie mogą oderwać się od polskiej kuchni, inni lubią zmianę smaku przez tych kilka-kilkanaście dni. I na tym poprzestańmy.


Dokładnie - więc odpuśćcie sobie zajadłą krytykę tych którzy krzystają z własnych zapasów :papa:


Ja zabieram do HR m.in. ze 2 puszki "gulaszu angielskiego", czy "mielonki". Nic tak nie smakuje czasem na sniadanie, jak te puchy (z chorwackimi pomidorami...).
Ale kolacja z owocow morza troche to "reguluje"... ;)
robertms
Cromaniak
Posty: 1269
Dołączył(a): 24.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) robertms » 24.09.2020 17:31

sito_zabrze napisał(a):
wikol napisał(a):
Oliwka1985 napisał(a):Nie zgodzę się jednak z tym ze będąc 12 dni można zmieścić się w 6 tys rodzina 2+2 bo otóż tu zależy jak duże masz te dwoje dzieci ;)

Czytając lekturę forum ludzie spokojnie mieszczą się w tych 6k. Klucz do sukcesu to omijanie szerokim łukiem konob / bo w pokoju smakuje lepiej;)/, zero lodów bo jedzą cały rok więc w Chorwacji nie ma potrzeby, na śniadanie margaryna, najtańszy dżem z Lidla, gotowce na obiad. Sukces murowany ;) Mój znajomy tak się żywił i jest OK. A że to jest syf i szkoda żołądka to dyskusja na inną okazję.


A to w konobach to nie syf ?
Myślisz że kartofle na frytki są specjalnie chodowane ?
Zerknij sobie na parkingu pod Lidlem lub Kauflandem jak Chorwaci pakują całe wózki mięsa do auta. Kupują dla siebie ?


Co wiecej, wino do kieliszkow po 30-40 Kn./kieliszek leją z 5-litrowych plastikowych baniek...
Łudze sie tym, ze jednak to wino lokalne, tylko tak przechowywane... ;)
robertms
Cromaniak
Posty: 1269
Dołączył(a): 24.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) robertms » 24.09.2020 17:49

pixiedixie napisał(a):...Karkówki na grilla nie będę wozić z Polski, a spaghetti i passatę i pesto na lekki lunch też kupię na miejscu...


Ja staram sie zamarnowac ze 2kg. karkowki tuz przed wyjazdem i zabrac ze soba. To sprawdzona kolacja z gospodarzami 2-3 dnia pobytu... ;)
Na miejscu, nieopodal "plantacja" muli po 20 Kn./kg. Jedyny minus to czyszczenie... Ale pozniej, czy do spaghetti, czy osobno, smakuja wysmienicie. Ryba biela na targu rybnym bodajze 40 Kn./kg. Do grilla super!
I tak mozna przeplatac "konobowe" kolacje z "domowymi" (cevappi, raznjici czy pljeskavica z grilla)... Stosunek "ukonobienia" 1/3, max. 1/2 jak dla mnie ok.
Ale pizze tez trza sprobowac, bo robia dobre - przynajmniej ja takie spotkalem w restauracjach.
empire13
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1959
Dołączył(a): 26.06.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) empire13 » 25.09.2020 00:06

Generalnie co kto lubi. Jeśli ktoś woli na wczasy brać jedzenie z Polski, niech to robi. Nieważne czy z powodów finansowych, dietetycznych czy upodobań kulinarnych.
Może i z boku wygląda to śmiesznie gdy nie znamy sytuacji.
Mnie bardziej śmieszą ludzie, którzy na wczasy biorą potężny zapas alkoholu z PL. Raz, że muszą codziennie dużo wypić (choć to raczej jest smutne), dwa - że nie czują potrzeby poznania czegoś nowego.
Ja tam rzadko i mało piję, ale jak jestem na wczasach to chętnie napiję się lokalnego piwka, winka czy nawet rakiji (która w sumie to mi nie smakuje, ale może dlatego że wódki też nie lubię).
Na wczasy biorę jedynie prowiant na drogę, żeby nie marnować czasu i kasy na posiłki, chociaż wyjątki się zdarzają.
Na wczasy nigdy nie brałem prowiantu, niezależnie czy miałem AI czy HB.
W tym roku pierwszy raz nie jechałem na zagraniczne wczasy z biura podróży więc wszystkie śniadania robiliśmy sami, w oparciu o zakupy w konzumach i plodinach, a obiadokolacje jedliśmy na mieście. Przy mniejszym budżecie pewnie robilibyśmy je sami. Jednak cel był taki, aby w końcu, po kilku wczasach z HB i AI, skosztować lokalnej kuchni.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko



cron
Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze - strona 803
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone