Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym niebem

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Loraq12
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 25.02.2015
Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym niebem

Nieprzeczytany postnapisał(a) Loraq12 » 07.12.2017 20:43

WItam wszystkich maniaków,
Sam nie wiem czy pisać czy nie, nudy same w domu (haha z trójką małych dzieci ) 8O .
A tak poważnie to plan wakacji był znany , pisałem już wcześniej udało się go spełnić:
-Orebić (nocleg)
-zjeżdzony półwysep Peljesac
-Dubrovnik
-Korcula
-Split (nocleg)
-Primosten (nocleg)
-Rogoznica
-Vodice
-Sibenik
-pływanie łódeczką vs wielkie fale 8O 8O 8O 8O

Jako że z trójką dzieci więc wszystkie noclegi były blisko plaży ( około 10-30 metrów licząc od drzwi ). W Orebicu korzystaliśmy z Villi Jerry, polecam było super, widok zapiera dech w piersiach a bliskość plaży powala . Ogólnie, wyjazd się udał i to bardzo, skończył się trochę tragicznie i smutno , musiałem prawie wracać samolotem do Polski .Pogoda była super, najgorszy był powrót ..masakra... Tak sobie myślałem na początku że o czym tu pisać, ale jak tak się zacząłem zastanawiać to chyba jest o czymś, jak myślicie?
Oto parę widoczków na zachętę (uprzedzam że fotograf ze mnie żaden, a i telefony dwa potopiłem):
DSC04338.JPG


pewnego dnia obok nas przepływało takie cóś:
DSC04606.JPG


Jadąc do Dubrovnika zachaczyliśmy o:
DSC04477.JPG


potem DBRV:
DSC04464.JPG


Byla też:
DSC04518.JPG

DSC04572.JPG


a i taka plażyczka hmmm Mielno :D :D :D
DSC04382.JPG
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 07.12.2017 20:48

A czy to duże coś, co obok Was przepływało, to nie to z relacji, którą sobie właśnie poczytuję?
Obrazek
z tego wątku
https://www.cro.pl/nasz-pierwszy-raz-brela-i-mlini-2012-t39215-735.html#p1909925
Ostatnio edytowano 07.12.2017 20:50 przez Abakus68, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 07.12.2017 20:50

Popatrzę chętnie - sama jestem w trakcie pisania relacji i te rejony chętnie porównam na naszych zdjęciach :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14784
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.12.2017 20:51

Ja też chętnie tu będę zaglądać :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107665
Dołączył(a): 10.09.2004
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.12.2017 20:56

Jakieś wielkie fale będą :roll: :lol:
No to może warto zobaczyć ...
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2214
Dołączył(a): 21.09.2013
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 07.12.2017 21:05

Pisz, pisz :D
razem zabijemy nudę :mrgreen:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15655
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 07.12.2017 23:16

Nawet wiem w którym domu mieszkałeś....przechodziliśmy codziennie obok do centrum w 2014 r.... popatrzę,co się w sezonie zmieniło w Orebiciu...

Lubię widok na tą wysepkę....
Loraq12
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 25.02.2015
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Loraq12 » 08.12.2017 16:05

Wakacje 2017 były baaardzo intensywne, mini wesele z okazji naszego 10-cio lecia z poprawinami , CRO a potem zmiana klimatu o 180 stopni i lot na Islandię 8O 8O

Na tydzień przed wyjazdem oddałem do malowania zderzak przedni i tylni, z powodu odprysków po kamieniach i rys. Odbieram auto od lakiernika a tu Z O N K . CHECK ENGINE!! 8O 8O 8O Ja myślę no tak, ale porażka, za tydzień mamy być w CRO a tu taki numer, w sumie dobrze wyszło że u nas a nie tam. Serwis brak terminu od ręki więc jadę do znajomych , po całym dniu szukania okazuje się że jakiś czujnik temp. spalin w prawym wydech siadł. Tel do serwisu, czas oczekiwania około 10 dni... ręce mi opadły, lecz nim wykonałem tel do małżowinowej wyroczni przeszukałem neta i znalazłem ten czujnik pod Gdańskiem, szybka akcja, biorę auto Żony i jadę. Na drugi dzień już było ok.
Zaraz po imprezie z okazji 10 rocznicy ślubu we wtorek ruszamy. Jest godzina 9 wtorek 27-go , oczywiście w planach była 7 rano ,ale gdzież tam będziemy się spieszyć usłyszałem . No ok.

Droga zaplanowana z postojem w znanym na forum pensjonacie Frans-Josef gdzieś w alpach . Polecam, bardzo fajne miejsce, choć jak się okazało bardzo mało restauracji.

My trafiliśmy do restauracji gdzie czas zatrzymał się w latach 70-tych a na suficie królowała podsufitka z prl-owskich autobusów ogórek takich z dziurkami.

No cóż głodni nie miłosiernie siadamy , oczywiście niemieckie menu, kobita obsługująca też po ang zero tylko germański.... Ach trzeba było się uczyć pomyślałem. Wybraliśmy coś z menu na chybił trafił, po cenie myślałem że będzie to coś super wykwintnego....No cóż powiem tylko tyle , były to najdroższe schabowe w życiu :evil: :evil: :evil: :evil: A mogłem coś tak przeczuwać słysząc te stuki z kuchni :D Potem okazało się że córka Państwa prowadzącego pensjonat ma własną karczmę kawałek dalej.

W pensjonacie mieliśmy duży rodzinny apartament z dwoma sypialniami ,kuchnią i łazienką.

Plan był taki że jeden postój wystarczy, dupa tam. W tym roku coś mi chodzi powoli po głowie znów Orebić ale już z postojem we Wiedniu i Karlovac.Fotek z drogi nie mam, ponieważ jak pisałem wcześniej telefon zalany wodą gdzieś na łodzi koło Primosten...

Ruszyliśmy rano do Orebica, droga szła fajnie dojechaliśmy koło 17-stej . Wszyscy zmęczeni do momentu wyjścia na taras... BAJKA. Auto stało pod drzwiami apartmana więc noszenie bagaży nie było problemem. Właściciele widząc ilość bagaży przestraszyli się czy aby nie chcemy sprywatyzować apartmana przez zasiedlenie ale po wytłumaczeniu że u nich tylko na 7 dni a później dalej , muszą nam wystarczyć na miesiąc to się uśmiechali. W zasadzie teraz trochę żałujemy że nie zostaliśmy tam na cały urlop.
Po rozpakowaniu jeszcze przed spacerem dwóch starszych synów wymogli na nas podłączenie ps4 do tv , nie dało nic tłumaczenie że zagrają po spacerze, żeby tacy gorliwi byli przy sprzątaniu pokojów swoich.

No dobra to dojechaliśmy, jutro rano wrzucę już jakieś foty z aparatu .
Loraq12
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 25.02.2015
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Loraq12 » 09.12.2017 13:56

Dziś Wam ukażę trochę "fotków".

Dla Janusza, fale? Mówisz masz, choć to z dalszego etapu urlopu ale nie mogłem się oprzeć :
DSC04946.JPG

DSC04912.JPG



Tak jak pisałem koło naszego apartmana mieliśmy na wyciągnięcie dłoni małą ustronną plażyczkę.Miała swoje wady i zalety, główna zaleta to to że nigdy nie było tam dużo ludzi, druga zaleta to życie pod wodą, pierwszy raz widziałem ośmiornicę. Z wad to tylko ro że dno dla dzieci było dość ograniczone, nie mówię że w ogóle go nie było, tylko że kawałek od brzegu już były skały.
DSC04410.JPG

DSC04481.JPG


Pierwszą pozycją po lądowaniu w Orebicu było jak myślicie co?
Tak, Oaza, słynne lody, byliśmy w szoku że oni tak ładnie po polsku mówią. Po dwóch dniach leżakowania, opalania, delektowania się urlopem zaczęliśmy dostrzegać również wady położenia naszego apartmana. Otóż do sklepu był kawałek, wyjazd z podwórka był bardzo wąski i łamał się prawie 90 stopni, jakoże mamy niemal autobus to każdy wyjazd wiązał się z podniesionym ciśnieniem, dlatego były poranne spacerki, a dziunia (jak nazwał auto nasz najstarszy automaniak) była ruszana tylko na wycieczki.

Tak więc po około 2-3 dniach ruszyliśmy do Dubrovnika, po drodze mijaliśmy "chiński" mur w Stonie, oczywiście mojego lenia w damskiej postaci ciężko w urlop namówić na coś więcej niż spacer na gruncie o pochyle 0% , a mając doświadczenia z zeszłych lat z Dubrovnika wiedziała że tam też na nas czeka trochę dreptania i odpuściliśmy sobie Ston... tym razem.
Po drodze mijaliśmy takie cóś:
DSC04474.JPG

Podobno związane z solą ale kto tam wie :D :D

No i to co mnie zainteresowało, nie miałem wtedy czasu tego czytać więc strzeliłem fotkę z nadzieją że poczytam w domu:
DSC04478.JPG


W Dubrovniku staneliśmy tam gdzie zawsze tj. na parkingu podziemnym. Byliśmy w miarę wcześnie bo około 10 rano, myślałem że będzie dużo miejsca a tam było prawie full.
Tym razem zauważyłem coś ciekawego, pewnie już to widzieliście, otóż wszystkie, lub prawie wszystkie rzeczy w ciężko dostępne miejsca na starym mieście są donoszone ręcznie przez tragarzy... Masakra, od razu przestałem narzekać na wózek(ostatni rok dzwigania wózka) :D :D :D :D :D .
DSC04440.JPG


Ludzi jak zawsze multum . Wziąłem ze sobą trochę euro aby wymienić w banku, myślałem że chociaż tam wejdę bez kolejki a tam bum, ludzi jak mrówków , dobrze że klima była.

Dubrovnik kocham i nienawidzę, mam taki syndrom Sztokholmski, wiem co mnie tak spotka, ale i tak nie mogę się oprzeć. Lubimy tam spacerować... Na pierwszym planie Miłosz , przezwany po pierwszym pobycie w Cro na MIlan. Śmieszne, ma 5 lat to były jego 3 wakacje w CRO, musimy mu pokazać w końcu Bałtyk, mamy przecież do niego 70 km :oops:
DSC04453.JPG


Mariano Italiano , co dzień by wsuwał spagetti lub pizze:

DSC04458.JPG


Wracając widzieliśmy stłuczkę Niemców z Romami , stali na stacji paliw, gdy tankowałem podziwiałem gestykulację każdej ze stron, i funkjonariuszy policji ,którzy się pocili najwyraźniej nie od słońca. Odnośnie paliwa w CRO, nie jestem fanem, otóż wydaje mi się iż jest gorzej jakości niż w naszym kraju, starczało na mniej km, zdaje sobie sprawę iż może to być też spowodowane mocniej obciążoną klimą ale bez przesady.

Porównanie Korcula -Dubrovnik. hmm, ciężko mi tu coś wyrokować bo w Dubrovniku byłem trochę razy a w Korculi raz. Narażę się pewnie mówiąc że nie ma porównania , jest trochę podobna Korcula, oczywiście jest mniej turystów ale nie mylmy pojęć , Korcula nie jest i nie będzie perłą Dalmacji. Jedynym powodem dla którego dużo ludzi mówi "bardzie podoba mi się Kocula niż Dubrovnik jest iość ludzi, turystów. Pomijając ten fakt założę się że bez wahania każdy wybrał by Dubrovnik. Nie mówię że mi się nie podoba Korcula, jest ładna, ma swój urok, ale sorry, piszą i reklamują się że jest tam dom Marco Polo, a w ogóle nie inwestują w to, poza sklepem z pamiątkami to jakaś ruina i tyle-mam na myśli ten dom. To tak jakby Podobną są jakieś plany na przyszłość ale ile można jechać na planach. O Korculi w następnym odcinku, może trochę nadrobię w oczach fanów Koculi :papa: :papa:
Ostatnio edytowano 09.12.2017 14:03 przez Loraq12, łącznie edytowano 1 raz
Loraq12
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 25.02.2015
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Loraq12 » 09.12.2017 13:59

Abakus68, chyba tak to była ta sama łajba :D Poniżej zbliżenie które mu zrobiłem
DSC04613.JPG
khml
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 273
Dołączył(a): 19.07.2015
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) khml » 09.12.2017 14:02

Zaczyna się ciekawie więc i ja będę śledził Twoje przygody :)
Loraq12
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 25.02.2015
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) Loraq12 » 09.12.2017 14:08

Słuchajcie, pomóżcie mi przekonać moją Żonkę do kolejnego wyjazdu do CRO. Ona chciałby odmiany i jakiś all w Grecji,Włoszech bądź Hiszpanii samolotem. Pytanie do ludzi,którzy byli już na allinclusive, jakie są wady a jakie zalety, porównanie z wakacjami w cro. Dajcie mi jak najwięcej powodów aby ją przekonać do CRO.


Hvala Ljepa!
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15655
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 09.12.2017 21:41

Loraq12 napisał(a): Pytanie do ludzi,którzy byli już na allinclusive, jakie są wady a jakie zalety, porównanie z wakacjami w cro. Dajcie mi jak najwięcej powodów aby ją przekonać do CRO.

Jest taki wątek, i podobny z Bułgarią i dlaczego NIE dla Cro - sporo argumentów za i przeciw tam pada....

Orebić i Wasza plaża. Oglądając foty to wielkie 8O 8O W 2014 r. na tą Wasza plaże trzeba było skoczyć z murku i leżało się na kamykach morskich, a teraz nawiezione białe kamienie 8O 8O

Te "poletka" koło Stonu to saliny - czyli miejsca produkcji soli morskiej. Można je zwiedzać: ston-warzelnia-soli-t45234.html?hilit=ston
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 13.12.2017 00:39

Kochany Autorze Relacji spadasz mi z nieba! :lol:

Na przyszły rok mam zarezerwowany apartament w... Villi Jerry w Orebicu :mrgreen:

Pozwolę sobie więc zadać parę pytań:
- jak wyglądał dojazd do apartamentu?
- jak wyglądał parking przed apartamentem?
- jak właściciele?

I generalnie napisz wszystko to, co Ci do głowy przyjdzie o tej miejscówce, proooooszę :)
krisf62
Odkrywca
Posty: 64
Dołączył(a): 16.09.2015
Re: Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym nie

Nieprzeczytany postnapisał(a) krisf62 » 13.12.2017 19:16

CROnikiCROpka napisał(a):Kochany Autorze Relacji spadasz mi z nieba! :lol:

Na przyszły rok mam zarezerwowany apartament w... Villi Jerry w Orebicu :mrgreen:

Pozwolę sobie więc zadać parę pytań:
- jak wyglądał dojazd do apartamentu?
- jak wyglądał parking przed apartamentem?
- jak właściciele?

I generalnie napisz wszystko to, co Ci do głowy przyjdzie o tej miejscówce, proooooszę :)


Witam także autora oraz CROnikiCROpka i pozwolę sobie trzy grosze od siebie dodać :) .
Jerry i Orebic to nasz drugi dom ( czwarty wyjazd za 7 miesięcy :D ).
Dojazd łatwy, parking spory jak na hrvatskie warunki a właściciele suuuuuuper.
Wszędzie blisko a jednak jest spokój, taras i widok obłędny. Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg relacji jak zwykle w kąciku :? .
Co do Jerriego, Orebica i Poljesca pytaj śmiało.
Pozdrówka :D
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Gdzie nas jeszcze nie było, czyli miesiąc pod naszym niebem
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone