Garda+Dolomity czyli debiut po 10 latach/Bukowa Majówka

Beata W. napisał(a):Bukowa Majówka - Węgry 2017

Tegoroczną majówkę spędziliśmy na Węgrzech...

Zainteresowanych zapraszam

Czuję się zainteresowany.
Zwłaszcza,że......

GOLDEN napisał(a):

Beata W. napisał(a):Bukowa Majówka - Węgry 2017

Tegoroczną majówkę spędziliśmy na Węgrzech...

Zainteresowanych zapraszam

Czuję się zainteresowany.
Zwłaszcza,że......

Jakieś znajome te ławeczki
Zapraszam

Ja też z przyjemnością na Węgry popatrzę .

Nefer napisał(a):Ja też z przyjemnością na Węgry popatrzę .

W takim razie jedźmy do Bratanków

Sam plan wyjazdu na Węgry powstał jakoś jesienią kiedy zobaczyliśmy zdjęcia w necie z basenów termalnych w Miszkolcu. Na tyle nam się spodobały, że stwierdziliśmy, że po prostu musimy tam kiedyś pojechać. Węgry zawsze odwiedzaliśmy tranzytowo do Chorwacji czy to wschodnia część jadąc ''86'', czy autostradą przy Balatonie. Spaliśmy kiedyś na kempingu nad Balatonem a w ostatnie wakacje w ciekawych domkach w Nagykanizsa. Nigdy jednak na dłużej, nigdy też nie byliśmy w północnej części Węgier ani w samym Budapeszcie. Pomysł padł więc na majówkę ale jakoś tak z powodu innych planów w tym remontowych temat chwilowo został zamknięty. W Niedzielę Palmową znajomi powrócili do tematu majówki i tak w zasadzie w jeden dzień zostały zaklepane noclegi oraz powstał wstępny plan wycieczki

29.04.2017 - wyjazd
Jedziemy w grupie z naszymi przyjaciółmi czyli 4+4. Niestety nasz "pan fotograf" z ubiegłorocznej majówki z małżonką ( właśnie mi się przypomniało, że mam zaległą relację z Orebicia ) nie dołączają do nas ale wybaczamy bo właśnie zostali szczęśliwymi rodzicami Niestety stąd też średniej jakości fotki głównie mojej produkcji
Z Tarczyna wyjeżdżamy o godzinie 3:45 niestety ty jest zimno i deszczowo
Pogoda nieciekawa, rzeki po drodze zarówno u nas jak i u słowackich sąsiadów praktycznie pełne.

miejscami zalega jeszcze śnieg

generalnie pogoda średnio majowa no ale był jeszcze kwiecień przecież
mimo wszystko podziwiamy widoki za oknem


a humory w samochodzie dopisują

w sumie droga nie najlepsza ale po kilku godzinach zbliżamy się do madziarskiej granicy

stary straszący budynek przejścia granicznego jest właśnie demontowany

same Węgry natomiast witają nas pięknymi kolorami

Dawno nie byliśmy na Węgrzech... A tak uwielbiam ichniejszą kuchnię Prawdziwy węgierski gulasz to jest to!

Na pewno nie zabraknie u Ciebie i jedzenia, i zwiedzania, więc oczywiście jestem

Z przyjemnością powędruję z Wami , miejsca które pokazałaś nie są mi obce

Pozdrawiam
Piotr

maslinka napisał(a):Dawno nie byliśmy na Węgrzech... A tak uwielbiam ichniejszą kuchnię Prawdziwy węgierski gulasz to jest to!

Na pewno nie zabraknie u Ciebie i jedzenia, i zwiedzania, więc oczywiście jestem

Witaj Maslinko My też bardzo lubimy węgierską kuchnię i zdecydowanie szukaliśmy "ichniejszego" jedzonka. Na pewno to będzie poważny argument za powrotem na Węgry.

piotrf napisał(a):Z przyjemnością powędruję z Wami , miejsca które pokazałaś nie są mi obce

Pozdrawiam
Piotr

Zapraszam więc Piotrze do wspólnych wspomnień

Beata W. napisał(a):a humory w samochodzie dopisują

Przyłączam się do wesołego towarzystwa

Agnieszko uprzątniemy kurtki i akurat po środeczku się zmieścisz

Beata W. napisał(a):W takim razie jedźmy do Bratanków

... jasna sprawa ... ...
Pozdrawiam.

Pola rzepaku zupełnie jak w czasie naszej majówki na Morawach Południowych.
Piękny to widok .

Nefer napisał(a):Pola rzepaku zupełnie jak w czasie naszej majówki .

I naszej

Nefer napisał(a):Piękny to widok .

Oj piękny

kmichal napisał(a):... jasna sprawa ...

...jasna jak słońce... ...tylko ten ich język...

ajdadi napisał(a):

kmichal napisał(a):... jasna sprawa ...

...jasna jak słońce... ...tylko ten ich język...

Język jest zabójczy A żeby było śmieszniej nasza gospodyni ni w ząb nie mówiła w żadnym innym języku. A po polsku mówiła "dziękuję". Ale bardzo miła kobieta

Oczywiscie bede zagladal choc wielkim znawca Wegier nie jestem, znam tylko teren zakola Dunaju przy granicy z SK, Budapeszt i knajpe w Csornej