Fuerteventura-Wyspy Kanaryjskie

Fajne te plaże
szczególnie z czarnymi kamykami

Zdjęcia świetne, aż chciałoby się tam być.

lotnikwsk napisał(a):Fajne te plaże
szczególnie z czarnymi kamykami

Różnorodność plaż jest na wyspie powalająca,jest duży wybór
Dzięki temu każdy może mieć swoją ulubioną

piekara114 napisał(a):Darmowe parkingi przy samych plażach to jeszcze w Grecji....

Ta płycizna fajna, choć osobiście, aż tak płytkich to nie lubię, ale ta ciekawie się prezentuje przy tej szerokiej plaży....

Miejscami dno było jak stawie ,śliskie i mułowate
Ale to była fajna odskocznia od typowej morskiej plaży.

olkas napisał(a):Zdjęcia świetne, aż chciałoby się tam być.

Szkoda że robione zepsutym aparatem Da się oglądać ale wkurzają mnie te ciemne rogi

fajna ta znikająca plaża
Czekam na wycieczkę na północ wyspy,

pozdrawiam,
M

Naszym kolejnym celem są wydmy Corralejo.
W drodze spotykamy charakterystyczną bramę i niewielki wulkan Montana Roja ,ładny do focenia
.

.

.

.

.

.
I tu zaczynają się wydmy.
.

.

.

.

.
Wydmy są położone zaledwie 100 km od Sahary. W czasie calimy (wiatru znad Sahary w stronę Fuerteventury) ogromne ilości piachu są nawiewane przez Ocean.
Układają się w przeróżne formacje z piasku-wydmy, plaże, czy pagórki.
.

.

.

.

.

.
Piękny biały piasek.
.

.

.

.
Mamy zamiar poplażować ale nad plażą zebrały się chmury i ze słońca nici.Co ciekawe dwa kilometry wcześniej na wydmach świeciło słońce co widać na zdjęciach.
.

.

.
Krótka kąpiel w morzu dla ochłody i rezygnujemy z plażowania.Po przejechaniu 10-15 kilometrów znów zmieniła się pogoda,pojawiło się czyste i błękitne niebo.Dziś przekonaliśmy sie o zmienności pogody na wyspie.
Jedziemy na północny zachód wyspy i po drodze zwiedzimy miejscowość La Olivia
Pozdrawiam Stasiek

Stasiek18 napisał(a):niewielki wulkan Montana Roja ,ładny do focenia

do złudzenia przypomina wulkany na Graciosie i Lanzarote

Stasiek18 napisał(a):Piękny biały piasek

i drobny jak mączka

pozdrawiam,
M

Plażowanie w Corralejo nie wypaliło więc jedziemy do El Cotillo.Ale zanim tam dotarliśmy to odwiedziliśmy po drodze miejscowość La Olivia
To najstarsza miejscowość w tej okolicy,znaczenie uzyskała kiedy w 1711 utworzono tu parafię a później przeniesiono do niej siedzibę władz wojskowych z Betancurii.
.

.
Kościół Matki Boskiej gromnicznej z XVII w.Dzwonnica służyła również jako strażnica obronna.
.

.

.

.

.
Niedaleko na południu miasta znajduje się najsłynniejszy zabytek w regionie czyli Dom Pułkowników.
Dom stoi na rozległym pustkowiu ale wyróżnia się harmonią i dobrym zagospodarowaniem przestrzeni.Dwupiętrowa budowla przypomina twierdzę.
.

.

.

.

.
W bliskim otoczeniu Domu znajdują sie ruiny stajni i budowli gospodarczych.
.

.

.
Oczywiście trzeba zaglądnąć do środka
.

.
Na suficie zostały jeszcze resztki zdobień
.

.
Jest nawet stryczek Gdyby ktoś chciał skorzystać...
.

.

.

.
Wulkan Malpas de la Arena jest stąd dobrze widoczny.
.

.

.

.
Przy budynkach spotykamy sporą ilość wiewiórek berberyjskich,które sprawiają wrażenie oswojonych.Ktoś w latach 60-tych wypuścił kilka sztuk i teraz są plagą na wyspie.
Wobec braku naturalnych wrogów jest ich podobno ponad 200 000 sztuk i są uważane za szkodniki niszczące wszystko co zielone.
.

.

.

.
Spotykaliśmy je w różnych rejonach wyspy,ale te na południu są bardziej płochliwe i dzikie.W chwili zagrożenia charakterystycznie powiększają ogon.
.

.

.

.
Opuszcamy La Olivie i jedziemy do EL Cotillo.
Wypatrujemy wiatrak Molino de el Roque i jedziemy go zobaczyć.
.

.
Drewniany ster służy do zmieniania kierunku łopat w zależności od wiatru.
.

.

.
Wracamy na główną drogę,szkoda bo jak się później okazało niedaleko była piękna plaża.
W El Cotillo robimy małe zakupy bo nie wracamy na obiad i zostajemy tu do wieczora.Musielibyśmy wracać 50km w jedna stronę a strata 2 godzin też ma znaczenie.
Pozdrawiam Stasiek.

Witam
W oddali widzimy latarnię El Toston więc jedziemy ją sobie obejrzeć.Przy latarni niewielki parking,oczywiście darmowy a wokół kamienne piramidy
.

.

.

.
Latarnia powstała w 1897 roku,wewnątrz znajduje się Muzeum Tradycyjnego Rybołówstwa.
.

.

.

.

.
Na wschód od latarni znajdują się wspaniałe mini plaże Los Charcos gdzie plażujemy do wieczora.
.

.

.

.
Mamy odpływ więc woda jest płytka i utworzyły sie małe plaże.
.

.

.

.
A to mój mały basenik,tylko dla mnie
.

.

.

.
Ta para niedługo będzie musiała uciekać,ich plaż zniknie pod wodą
.

.

.
W oddali widać latarnię
.

.
Zaczyna sie przypływ.
.

.

.
Mój prywatny basen znikną pod wodą
.

.
Plaże poznikały
.

.
Nieco dalej jest plaża Calas Cotillo
.

.

.

.

.

.
Ktoś sobie nawet pływa z latawcem
.

.

.
Wracamy pod latarnię i czekamy na zachód słońca.
.

.

.

.
Niestety zachód nie wyszedł zbyt dobrze,słońce jest zamglone.
.

.

.

.

.
Wracamy do bazy,ale jeszcze wrócimy do El Cotillo Jutro dla odmiany jedziemy na południe,na sam koniec wyspy gdzie kończy się asfalt
pozdrawiam Stasiek

Przed nami długi i ciekawy dzień
Wschód słońca,śniadanko i jedziemy na południe wyspy do miejscowości Morro Jable.
.

.
To jedyny kurort na dzikim półwyspie Jandia,a długa i szeroka plaża robi wrażenie.Wzdłuż plaży rosnące okazy flory zostały objęte ochroną dlatego na plaże przechodzi się pomostami.Jak dla mnie to zakurzone krzaki,ale nie będę dyskutował
Teren ochronny to prawie 120 hektarów.
.

.
Mamy bezproblemowy parking przy samym wejściu na plaże(bezpłatny )
Przy plaży latarnia Faro de Motorral oraz szkielet kaszalota wyrzuconego na brzeg
.

.

.

.
Zdjęcia plaży.
.

.

.
Część plaży wydzielona z leżakami wiec idziemy nieco dalej.
.

.

.

.

.
Krótko zabawiamy na plaży ,bo to tylko przystanek do głównego celu.Szkoda bo spędziłbym tu więcej czasu ale dzień jest krótki.

.

.

.

.

.
Kąpiel obowiązkowa
.

.
Półwysep Jandia to bezludny,dziki i miejscami niedostępny obszar wyspy.Tu królują drogi szutrowe ...lub ich brak,miejscami widać tylko ślady opon.
Dzikie plaże,czy wąwozy dostępne tylko samochodem z napędęm na 4 koła.Tuż za Morro Jable jedziemy już szutrówką a naszym cele jest latarnia Punta Jandia.
Do celu ponad 25 kilometrów i prawie godzina jazdy,szybciej Ibizką lepiej nie ryzykować,wiec wyprzedzają nas masywne autka terenowe
.

.

.

.
Ciąg dalszy nastąpi
Pozdrawiam

Witam
W końcu dojechaliśmy na sam koniec wyspy,pod latarnię Faro de Punta Jandia.

https://www.google.pl/maps/place/Fuerte ... -14.053676


.

.

.
Tu krzyżują się morskie fale,są z prawej i z lewej strony z dwóch różnych kierunków
.

.

.
A ja podziwiam wędkarzy którzy wędkują i walczą z żywiołem morskim
.

.

.
Prawie znikają pod wodą
.

.
Mają jeszcze pieska do pomocy.
.

.
Półwysep Jandia słynie z bogatej fauny morskiej,obwitość ryb sprawia że to raj dla wędkarzy.Można tu spotkać foki a z większych rybek delfiny,walenie czy kaszaloty.
.
Przed nami kolejna godzina jazdy bezdrożem na Cofete.
.

.

.
Krajobrazy Pagowe a zamiast baranów są kozy.
.

.
Przed Cofete mamy punkt widokowy i możemy podziwiać jedną z najładniejszych plaż.
.

.

.

.
Żegnamy towarzystwo i zjeżdżamy w dół.
.

.
Ciąg dalszy nastąpi.
Pozdrawiam Stasiek.

piekara114 napisał(a):Na szczyt latarni nie da się wejść??

Pewnie że się da,ale wejście tylko dla wybranych
Można też spróbować wspiąć się po wystających cegłach

Jeszcze nie jedziemy na plażę
.

Zanim tam trafimy oglądniemy sobie willę Wintera
.

.
Willa zbudowana na odludziu w latach 30 XXw.przez niemieckiego przedsiębiorcę pobudza wyobraźnie.Śą różne legendy,hipotezy i sugestie przyczyn powstania tej zagadkowej budowli.
Według jednej z nich to schronienie dla nazistów,gdzie dokonywano operacji plastycznych przed ucieczką do Ameryki południowej

Więcej jest tu:

http://www.villawinter.com/



.

.
Przy wejściu siedzi jakiś śpiący staruszek ze skarbonką,wiec wrzucamy jakieś drobnaki i wchodzimy na podwórko.
.

.

.

.
Jest nawet łazienka dla turystów
.

.
W środku dziwne eksponaty,śpiący pies który wyglądał na zdechłego i gołębie .
.

.

.

.
Z tarasu można podziwiać plażę w oddali.
.

.

.
Obok willi jest nawet lądowisko dla śmigłowca gdyby była potrzebna pomoc na tej odludnej plaży.
.

.
Jest basen i grill,czego chcieć więcej?
.

.

.
Podziwiamy tajemniczą budowlę na zewnątrz.
.

.

.

.

Teraz został już tylko cel główny,czyli plaża Cofete.
CDN.
pozdrawiam Stasiek