Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dziwne, śmieszne i niebezpieczne przygody na trasie do Hr

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
aniuczek
Globtroter
Posty: 47
Dołączył(a): 31.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) aniuczek » 16.06.2005 21:18

gadget napisał(a):
el-viz napisał(a):Okazało się że te wilki to były dwie niewinne owce.Na najbliższym parkingu staneliśmy i poszliśmy spać. :lol: :lol:


miałem podobnie, tylko widziałem wielkie niedzwiedzie które okazywały się kopami piachu.
Na pobocze, odpić redbulopodobne coś, odpocząć chwilę i dalej...
A


Zwidy zwidami. Tu na forum można się z tego pośmiać. Ale tak naprawdę to kierowca w takim stanie od razu powinien iść "lulu". A Red Bulle i tym podobne dopalacze nie na wiele się zdają. Przynajmniej na mnie nie działają. Osoboście nie chciałbym się spotkać na drodze z takim omamionym kierowcą.
rzuku
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 06.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) rzuku » 16.06.2005 23:20

Myśmy też na raz jechali w 1999 z Zadaru. Ponieważ był to ostatni dzień Zielonej Karty, to planowaliśmy dojechać do Polski i przenocować, ale jak już wjechaliśmy do Polski to przez 400 km nie mogliśmy znaleźć noclegu i doejchaliśmy do domu. :)

Ale z tych dziwnych/zabawnych rzeczy, to na granicy austriacko-słowackiej byliśmy tak ok. 20.00 i austriacka wopistka wzięła dokumenty, otworzyła zieloną kartę i zaklęła szpetnie i z żalem do kolegi: Scheisse!!!! To jest ostatni dzień tej ich zielonej karty!
Midas
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 717
Dołączył(a): 23.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Midas » 17.06.2005 08:51

Pływam sobie pod wodą z ABC, a otoczenie było tak ciekawe ,(rybki podpływały do maski), że zapomniałem, że jestem ........ pod wodą. Zorientowałem sie ,jak zaczęło mi brakować powietrza.Na brzegu juz stali zniecierpliwieni. Później się śmiali ,że wypłynałem jak trafiony U-bot.
:wink:
Rajkub
Odkrywca
Posty: 81
Dołączył(a): 22.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rajkub » 17.06.2005 09:43

Zieloną kartę sprawdzano mi tylko raz, tak jak i rzuk(owi?):-),
na granicy austriacko-czeskiej w drodze powrotnej no i oczywiście kontrolującym była ONA.

A pływając pod wodą to raz nałykałem sie wody:-)
Było to podczas pierwszego pobytu w Chorwacji. Nurkuję tylko z maską, pooglądałem sobie z bliska dno, zebrałem jakieś muszle i podczas wypływania szok. Nade mną przepływało skrzyżowanie hipopotama z wielorybem. Facet o potężnych gabarytach dostojnie przepływał powyżej mając za strój wyłacznie kapelusik. Z wrażenia aż się zakrztusiłem.
Po dotychczasowych widokach z plaż bałtyckich taki obrazek wręcz powalał. 8O
:lool:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 17.06.2005 10:30

Assistance na Polskę mam w pakiecie, ale mie wiem jak na kraje z poza uni - muszę to sprawdzić. po zeszłorocznej przygodzie wolę mieć pewność a te dodatkowe 50 zł za miesiąc to nic - za spokój na wakacjach.Pozdrawiam i do zobaczenia w Cro.
faziolot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 606
Dołączył(a): 18.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) faziolot » 17.06.2005 10:37

Rajkub napisał(a):Nade mną przepływało skrzyżowanie hipopotama z wielorybem. Facet o potężnych gabarytach dostojnie przepływał powyżej mając za strój wyłacznie kapelusik.
:lool:


Chyba hipopotama ze słoniem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
volumen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2224
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) volumen » 17.06.2005 10:46

faziolot napisał(a):
Rajkub napisał(a):Nade mną przepływało skrzyżowanie hipopotama z wielorybem. Facet o potężnych gabarytach dostojnie przepływał powyżej mając za strój wyłacznie kapelusik.
:lool:


Chyba hipopotama ze słoniem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

A, to nie ja, ja pływam bez kapelusika 8)
Jacunio
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1645
Dołączył(a): 13.03.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jacunio » 17.06.2005 13:41

Rajkub napisał(a):Nurkuję tylko z maską, pooglądałem sobie z bliska dno, zebrałem jakieś muszle i podczas wypływania szok. Nade mną przepływało skrzyżowanie hipopotama z wielorybem. Facet o potężnych gabarytach dostojnie przepływał powyżej mając za strój wyłacznie kapelusik.

Dobrze, że go nie dźgnąłeś rurką... :wink:

PozdraV
J.
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 20.06.2005 12:28

Witam nieprzyjemnych przygód niewiele było , raczej przeważa radocha z jazdy ale kiedys w Austrii tak usilnie sie rozgladałem za noclegiem że w Lassnizhohe udało mi sie walnąc w krawężnik i alusik sie złamał i opnka się podarła , a raz w Dubrowniku szukając drogi na Split pytałem policjanta o nią(wtedy jeszcze nic nie mówiłem po chorwacku) i on mi uprzejmie powiedział że "samo prawo" no wiec ja dzięki i na każdej krzyżówce w prawo i znowu dojechałem do niego zletka zdziwiony.Po pertraktacjach , wiadomo prawo znaczy prosto i juz bez problemu! Aa i jeszcze jak kiedys płyneliśmy Cetiną w kilka osób to szef łodzi wyjął rakije w butli po coli i zaczął częstować , nalał tak wieksze pół kubka i dał koleśiowi od nas a ten niewiele myśląc wypił wszystko co wprawiło Chorwata w osłupienie bo się okazało , że on to nalał dla nas wszystkich! No ale tak sie wymieniają doświadczenia miedzy narodami Pozdro- Bocian
Ostatnio edytowano 14.03.2014 23:26 przez Bocian, łącznie edytowano 1 raz
piotrekwawa
Globtroter
Posty: 51
Dołączył(a): 24.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrekwawa » 20.06.2005 12:40

[quote="ten niewiele myśląc wypił wszystko co wprawiło Chorwata w osłupienie bo się okazało , że on to nalał dla nas wszystkich! No ale tak sie wymieniają doświadczenia miedzy narodami Pozdro- Bocian[/quote]


Polak nie kaktus pić musi :wink:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 20.06.2005 13:05

piotrekwawa napisał(a):[quote="ten niewiele myśląc wypił wszystko co wprawiło Chorwata w osłupienie bo się okazało , że on to nalał dla nas wszystkich! No ale tak sie wymieniają doświadczenia miedzy narodami Pozdro- Bocian



Polak nie kaktus pić musi :wink:[/quote]

Polak nie wielbłąd, napić się musi. :lol: :lol: :roll:
to ja ewa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 701
Dołączył(a): 01.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) to ja ewa » 20.06.2005 13:49

...
Ostatnio edytowano 22.09.2009 11:47 przez to ja ewa, łącznie edytowano 1 raz
Jacek Grocvhowalski
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 190
Dołączył(a): 07.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jacek Grocvhowalski » 22.06.2005 13:35

W 2002 r. jechałem z przyczepą przez Węgry do Chorwacji i kilkanaście km przed granicą zatrzymała mnie policja za brak świateł drogowych (trzeba czytać dokładnie informacje o lokalnych przepisach) mandat równowartość 10 euro, ale w euro nie chciał przyjąć i domagał się forintów, których już nie mieliśmy. Poradził żeby pojechać 10 km na st. benz do kantoru, zatrzymał paszporty. Pojechałem, wymieniłem, zapłaciłem. Bracia Węgrzy? :idea:
rzuku
Globtroter
Posty: 58
Dołączył(a): 06.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) rzuku » 04.07.2005 13:27

To reaktywuję ten wątek.

W zeszłym tygodniu jak mieszkaliśmy w Klek, pojechaliśmy do Dubrownika. W drodze powrotnej coś zaczęło piszczeć. Małżonka z dzieckiem spały, więc ja staram się ustalić co to? Przyśpieszam, zwalniam, rzucam na luz. Zatrzymać się nie ma gdzie. Dopiero na granicy z Bośnią się zatrzymałem i przestało piszczeć na włączonym silniku. Więc nie silnik, tylko układ jezdny, ale co? Łożyska były niedawno wymieniane. Tak z duszą na ramieniu wsłuchując się w piski, dojechałem do Klek. Żonie nic nie mówiłem, bo za 3 dni powrót do Polski, po co ma się denrewować. I wyobraźcie sobie w przeddzień wyjazdu zrobiłem takie kółko, zeby posłuchać pisków, no i nie piszczało. I 1600 km do Polski też nie piszczało, ale i tak odstawię auto do mechanika.
faziolot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 606
Dołączył(a): 18.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) faziolot » 04.07.2005 13:37

rzuku napisał(a):To reaktywuję ten wątek.

W zeszłym tygodniu jak mieszkaliśmy w Klek, pojechaliśmy do Dubrownika. W drodze powrotnej coś zaczęło piszczeć. Małżonka z dzieckiem spały, więc ja staram się ustalić co to? Przyśpieszam, zwalniam, rzucam na luz. Zatrzymać się nie ma gdzie. Dopiero na granicy z Bośnią się zatrzymałem i przestało piszczeć na włączonym silniku. Więc nie silnik, tylko układ jezdny, ale co? Łożyska były niedawno wymieniane. Tak z duszą na ramieniu wsłuchując się w piski, dojechałem do Klek. Żonie nic nie mówiłem, bo za 3 dni powrót do Polski, po co ma się denrewować. I wyobraźcie sobie w przeddzień wyjazdu zrobiłem takie kółko, zeby posłuchać pisków, no i nie piszczało. I 1600 km do Polski też nie piszczało, ale i tak odstawię auto do mechanika.

CYKADY :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi



cron
Dziwne, śmieszne i niebezpieczne przygody na trasie do Hr - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone