Dolny Śląsk i nieco dalej... (Gochy)

Z księżycem czasem troszkę lepiej się udaje niż z gwiazdami, chociaż też nie tak, jakbym chciała.

Wow! Piękne zdjęcia księżyca, Danusiu

Do super księżyców dorzucam zorzę polarną.

pzdr

maslinka napisał(a): Piękne zdjęcia księżyca

Dziekuję Agnieszko

longtom napisał(a): dorzucam zorzę polarną.

Super ! Ja jeszcze nie widziałam "na żywo".

Uwielbiam zachody słońca nad Gwiazdą . Uwiecznia się je o wiele łatwiej, niż nocne niebo, toteż fotek mam mnóstwo. sporo (ale to i tak niewielki ich procent ) też tu zamieszczę.

2005:

Widok w zasadzie podobny , różnice to układ i barwa chmur . Trudno jednak się oprzeć i nie podziwiać spektakli, jakie daje natura

2006:

2007:

Danusiu , na ostatnim zdjęciu jest obraz z mojego dzieciństwa - pierwsze wczasy na Mazurach z rodzicami ( 1969 ) - to pierwszy obraz w mojej pamięci , co wieczór , w zachodzącym słońcu dwóch rybaków wypływało wiosłową łodzią na połów , co rano panowie prosto z łodzi sprzedawali świeże ryby . Przed wyjazdem kupiliśmy wędzone węgorze . . . jak ten czas leci . . .


Pozdrawiam
Piotr

Bardzo ładny spektakl; po trasach karkonoskich tez coś w tym guście zamieszczę.
A Księżyc parę dni temu upolowałem - chociaż nie tak ładny, jak u Ciebie - po zejściu z Baraniej Góry do Węgierskiej Górki.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a): po trasach karkonoskich tez coś w tym guście zamieszczę.

Wojtku, pooglądam z przyjemnością

piotrf napisał(a): co wieczór , w zachodzącym słońcu dwóch rybaków wypływało wiosłową łodzią na połów , co rano panowie prosto z łodzi sprzedawali świeże ryby . Przed wyjazdem kupiliśmy wędzone węgorze . . . jak ten czas leci . . .

Ryb w Gwieździe znacznie mniej, niż gdy zaczynaliśmy co roku bywać nad jeziorem. Węgorze wówczas nie były rzadkością, ostatnio wręcz przeciwnie. Co do innych ryb, ci którzy wypływają łodziami, na brnie raczej nie narzekają . Okonie i płoć to chyba zawsze (czasem my też coś dostaniemy od łowiących sąsiadów), a trafiają się też sandacze, liny i leszcze, no i całkiem pokaźne (nawet około 10 kg) szczupaki .
My nie łowimy. Z brzegu raczej bez sensu, a zezwolenie tanie nie jest, więc w sprzęt nie inwestujemy. "Władające" Gwiazdą gospodarstwo rybackie raz na kilka dni wyciąga z jeziora sielawę, czasem jest szansa na zakup tych pysznych rybek. Raz na jakiś czas dary od sąsiadów , poza tym w okolicy jest duża pstrągarnia między Borowym Młynem a Upiłką, a także mała prywatna u pani Krystyny przy wjeździe do Upiłki od strony Osusznicy (prócz pstrągów, są tam jesiotry). Na brak ryb nie narzekamy więc, jak nie ma roku kurkowego, one są podstawą wakacyjnej diety.

2008:

Danka, daje Ci pierwsze miejsce na pudle w kategorii Polska, podkategoria Bezdroża.
Styl, treść, wizualizacja. I znajdujemy trochę opisów, miejscowe zabytki, historia,etc. Ale nie za dużo, w sam raz.
I sentymentalnie i poznawczo. I ładny mix z tego wyszedł

Dzięki

Danusiu , uwielbiam te poranne , albo wieczorne lusterka


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Danusiu , uwielbiam te poranne , albo wieczorne lusterka

Też uwielbiam , więc teraz (chociaż tylko wspominając) "leczę" tym rwę kulszową, która mnie kilka dni temu dopadła.