Dalmacja: jachtem (2007,2008, 2009)

Tymona napisał(a): Ja to chyba mam jakiś problem z wyrażaniem swoich myśli tak, żeby były komunikatywne

A może to ja mam problem z czytaniem ze zrozumieniem . Cóż, kiedyś w szkołach nie uczono tego w takim stopniu, jak dziś... Chyba zacznę czytać wszystko po dwa razy ...

dangol napisał(a):Paweł, jakie szczęście, że to nie jest gra w okręty , bo byłby od razu TRAFIONY - ZATOPIONY , a to oznaczałoby, że tegoroczny rejs, z powodu braku środka lokomocji, do skutku nie dojdzie
Należy Ci się nagroda za to, że dokładnie przewidziałeś potrzeby mojej wyspiarskiej duszy (potrzeby te na szczęście wspiera nasz kapitan). Tylko cóż takiego można dać Zwycięzcy konkursu (który... sam przypadkiem wywołał?), żeby nagroda była trochę mniej wirtualna, niż ta dla Zawodowca za Jego poezje?
Kulko, czy zadowoli Cię "ufundowany" przez naszą załogę obrazek w większych rozmiarach, niż te zalecane do wklejania na forum, żebyś sobie mógł popatrzyć na ciepełko zatoczki (tej aktualnie "zwiedzanej" relacji - bo Lastova z przyczyn oczywistych jeszcze ofiarować nie możemy) w któryś mroźnych dni .
Jeśli tak - to może ten, który aktualnie jest na moim pulpicie?

No tak, to nie gra w zatapianie okrętów, to miła, w miłym gronie, zabawa
Nie rozpocząłem jej dla nagrody aczkolwiek cieszy mnie, że takową od Ciebie otrzymałem bo jest niezwykle piękna
Dziękuję

Hmmm, a że udało mi się zgadnąć, jakie są potrzeby Twojej duszy , cóż, może dlatego, że moje (w kwestii odwiedzenia wspomnianej wyspy oczywiście ) są baaaardzo podobne

W sumie jednak dobrze, że mamy ze sobą grubsze ciuchy , bo na górze wiatr dmucha dość mocno i stanowczo za zimno



Piękna widoków z latarni nie odda niestety żadne z naszych zdjęć . Na każdym z nich widać przecież tylko jakąś cząstkę, a najlepiej jest, jak się ogarnia wszystko dookoła. Bezkres Jadranu, liczne wystające z wody większe i mniejsze wyspy, zapraszające nas żeby doń przypłynąć chociaż na chwilkę , dłuuuugaśny Dugi Otok, na którego krańcu właśnie jesteśmy i widzimy tylko jego maluśki fragment...









Zatoczka z naszym jachtem i oczekującym nań kapitanem (który z pewnością zastanawia się , jak długo będzie tam jeszcze na nas samotnie oczekiwał?), a w oddali ledwie widoczny, ale wciąż majestatyczny Velebit ...





Tuż pod nami - absolutny koniec wyspy ...





Kapliczka...





No i przede wszystkim plaża oraz krystaliczna lazurowo-szmaragdowa woda , do której śpieszno nam coraz bardziej

Piękne widoki , warto było się wspinać po schodkach latarni
Zdjęcia też nie gorsze niż Kulki i Lidii

Janusz, wyglada na to, ze Ci się udało odebrać drugą nagrodę za Lastovo

Woow , Danusiu..
Widoki zapierają dech w piersiach, to połączenie granatu, błękitu i soczystej zieleni....
eh... można teraz tylko pomarzyć

Janusz Bajcer napisał(a):Piękne widoki , warto było się wspinać po schodkach latarni
Zdjęcia też nie gorsze niż Kulki i Lidii

Ja również jestem oczarowana
Oj warto było się wspinać dla tych cudów natury.

Bardzo piękne zdjęcia...(a jak wiesz jestem wybredny). Biedny Jędrek. Zakładam, że kotwica nie trzymała dobrze, w przeciwnym razie popłynął by z wami. Chociaż w pierwszym rejsie ???
Pozdrawiam
Wiktor

Zdjęcia ładne jeszcze z jednego powodu - są zrobione końcem września , kiedy nie ma już takich upałów jak w lipcu, sierpniu i jest większa przejrzystość powietrza, na zdjęciach Kulki i Lidii zrobionych w innych miejscach , ale w tym samym mniej więcej czasie też to widać.

dangol napisał(a):

I ja się dołączam do zachwytów nad zdjęciami. A powyżej to mój faworyt ( konkurencję miał silną):D

dangol napisał(a):Piękna widoków z latarni nie odda niestety żadne z naszych zdjęć . Na każdym z nich widać przecież tylko jakąś cząstkę, a najlepiej jest, jak się ogarnia wszystko dookoła. Nawet sklejone panoramki to też tylko wycinki z całości, zawierającej w sobie dużo, dużo więcej...

Oj, zgadzam się. Też w tym roku bywałam w miejscach, skąd rozciągały się piękne panoramy, no... może nie aż takie, a może nawet na pewno nie takie.
A skoro Twoje foty są tak piękne, to jakaż musiała być rzeczywistość? Po prostu sam miód!!!

Też jak mam możliwość, to włażę, chociażby na latarnię, żeby zobaczyć widok z góry. Ostatnio na latarni byłam w Gąskach, dobrych kilka lat temu. Ładna, wysoka, też mi się oczywiście podobało, bo wiatr, fale, i tak groźnie jakoś, no ale to zupeeełnie inna bajka.

Pozdrav
Jola

dangol napisał(a):
Piękna widoków z latarni nie odda niestety żadne z naszych zdjęć . Na każdym z nich widać przecież tylko jakąś cząstkę, a najlepiej jest, jak się ogarnia wszystko dookoła. Nawet sklejone panoramki to też tylko wycinki z całości, zawierającej w sobie dużo, dużo więcej...

Widać, świetnie pokazują nam zdjęcia, ja jestem zachwycona a Kulka będzie musiał poczekać na lepszą okazję (szybszy internet) albo długo i wielokrotnie "odświeżać stronę", niestety czasami i ten sposób zawodzi.

My uwielbiamy widoki, to dla nich się pocimy i włazimy prawie wszędzie gdzie to jest możliwe, na latarnie, wzgórza, górki, wieże. I tej latarni też byśmy nie podarowali, bo im wyżej tym szerszy widok.


Dech zapiera.

dangol napisał(a):... zatoczka z naszym jachtem i oczekującym nań kapitanem (który z pewnością zastanawia się , jak długo będzie tam jeszcze na nas samotnie oczekiwał?), a w oddali ledwie widoczny, ale wciąż majestatyczny Velebit

Wybrałam sobie to zdjęcie, piękny widok na wyspy i na Velebit, w tym czasie uprzedzając naszą relację my podążamy do naszego niezdobytego celu, i tak przyglądam się obłoczkom nad górami tego dnia. Hmm wcale nie wyglądało to tutaj tak źle. My w tym czasie jesteśmy ponad 300 km na południowy wschód. Widoczność była gorsza.

Lidia K napisał(a):Kulka będzie musiał poczekać na lepszą okazję (szybszy internet) albo długo i wielokrotnie "odświeżać stronę"

Nie mogłem nie zobaczyć tych zdjęć bo wiedziałem, że będą piękne. Cierpliwie czekałem. I nie zawiodłem się

Trafiliście na piękną pogodę z niezłą widocznością , do Velebitu jest w prostej linii ok 40 km . A z góry zawsze lepiej widać

Najpierw rozśmieszyła mnie panoramka nr 2 - poczułem się jak na grzbiecie wielkiej ryby, zwrócony w kierunku jej ogona .
A potem patrzyłem i patrzyłem i ....... jak bardzo chciałbym tam być ........ można by tam siedzieć i siedzieć bez końca (no chyba, że było bardzo zimno )

Nie chcę tu kopiować zdjęć, powiem tylko, że mnie m. in. bardzo spodobało się to, na którym widać krzywiznę Kuli Ziemskiej

Jak już kiedyś pisałam, fotki są nie tylko moje... Na latarni i pod nią aparatów było pięć (szósty został na łódce razem z kapitanem) - a że cudnie tam było , to i zdjęcia nam się udały .