Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dalmacja: jachtem (2007,2008, 2009)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12741
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.01.2009 21:40

Okazało się, że strach ma wielkie oczy :lol:. Noc na bojce nie była wcale taka zła :D . Lunatyczką na szczęście nie jestem, nic mnie więc nie ciągnęło, żeby nocą wychodzić poza łódkę... Wszystko mi sprzyjało :) - fale były przyzwoitej wielkości, liny przy bojkach trzymały jak należy, przeżycia dnia poprzedniego przyniosły sen niemalże kamienny... Noc minęła szybko i bezstresowo :). Przywitał mnie ranek piękny, chociaż dość wietrzny...

1-P9250794.JPG


2-P9250795.JPG


Nie zdążyliśmy się jeszcze zabrać za śniadanie (wyjątkowo wczesne, bo :roll: na kawkę-srawkę nie było dokąd iść), gdy przypłynęła do nas łódeczka po opłatę. Tu też :? nieźle się cenią - 140 kun za bojkę! Toż na Molacie za niewiele więcej było wygodne nabrzeże wraz z prądem i wodą do dolania! Ciekawe, ile wobec tego liczą sobie w samej marinie w Veli Rat?
Trzeba jednak przyznać, że miejsce jest piękne 8) , a poborcy - oprócz zainkasowania opłaty - zabrali ze sobą wszystkie nasze wory śmieciowe, a trochę odpadków po całym wczorajszym dniu nam się uzbierało...

Do godziny 9-tej jeszcze sporo czasu, a my już wyruszamy zdobywać wyspę :) .

3-P9257760LGO.JPG


Przybić trzeba pontonem, woda dość mocno faluje jak na mój punkt widzenia na :roll: bezpieczeństwo na takim pływadle! Ale na łódce nie zostanę, o nie :!: Jakże mogłabym sobie odpuścić :wink: widoki roztaczające się z latarni?

Na łódce dyżur w tym czasie będzie pełnił kapitan :wink:. Samotnie! Cóż, chciał stanąć na bojce, to niech się teraz tym rozkoszuje do bólu :lol: . Bo nie wierzę, że nie miał ochoty pójść z nami... Okrętu jednak nie zostawi na środku wody bez dozoru, w każdym bądź razie nie na swoim dziewiczym rejsie...

Do brzegu będziemy płynąć pontonem na dwa razy :arrow: najpierw Lechu podrzuci tam wszystkie kobiety, a potem wróci po męskich załogantów. Taki jest plan :wink:.
No to pierwsza tura gotowa :) . Nigdy do tej pory nie wsiadałam na ponton aż tak grubo ubrana - polarek, kurtka, długie spodnie... przeprosiłam się nawet z kapokiem :wink:. Wiatr jest przenikliwie zimny, bez tylu warstw na ciele :roll: nie da się, a jeśli się nawet da - to komfortu cieplnego nie będzie...

4-IMG_7852ZS.JPG


Brzeg zatoczki Pantera jest taki sobie, mimo ładnych widoków dokoła... Ostre kamyki to żadna nowina, nie raz taki brzeg plażą dla nas był :) , ale... gdy w pełni sezonu na bojach jachtów tłum, to w tutejszych wodach - mimo ich szmaragdowego koloru - jakoś :? kąpać bym się nie chciała...

5-P9250801.JPG


6-P9250802.JPG


Miałyśmy wszystkie trzy poczekać na resztę, która tu za moment przypłynie następną pontonową turą...

7-P9250804.JPG


Ale ... mamy :roll: problem.
Silnik od pontonu miał po naprawie na Molacie wytrzymać lat kilka :wink: , dał radę kilka ... dni. Dobrze, że mi udało się w miarę szybko dopłynąć do brzegu jeszcze na silniczku :D . Teraz się nie da!
Żeby było ciekawiej, wiosło zabraliśmy :o tylko jedno. Lechu nie na darmo :wink: ćwiczył wcześniej bączki pontonem, wprawę więc ma :lol: . Wiosła jednak wtedy miał dwa, teraz to przed nim wyzwanie :wink: , zwłaszcza gdy fale same dobijają ponton z powrotem do brzegu... To co teraz będzie???

8-P9250803.JPG


Na razie :idea: jest decyzja, że Gocha zostaje z Lechem i coś wymyślą :wink: , a ja z Iwoną ruszam pod latarnię wybadać sytuację w jej okolicy.
Ostatnio edytowano 15.02.2020 19:44 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14797
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 06.01.2009 22:22

Danusiu, wróciłaś i wróciła też Twoja relacja :!: :D Jak zwykle ciekawie opisane. Eh, te morskie przestrzenie...
ines
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2304
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) ines » 06.01.2009 22:40

Jak zwykle przyjemnie się czyta i widoki piękne :)

Pozdrawiam
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 06.01.2009 23:54

dangol napisał(a):Ale ... mamy :roll: problem. Silnik od pontonu miał po naprawie na Molacie wytrzymać lat kilka :wink: , dał radę kilka ... dni. Dobrze, że mi udało się w miarę szybko dopłynąć do brzegu jeszcze na silniczku :D . Teraz się nie da!
Żeby było ciekawiej, wiosło zabraliśmy :o tylko jedno. Lechu nie na darmo :wink: ćwiczył wcześniej bączki pontonem, wprawę więc ma :lol: . Wiosła jednak wtedy miał dwa, teraz to przed nim wyzwanie :wink: , zwłaszcza gdy fale same dobijają ponton z powrotem do brzegu... To co teraz będzie???

No właśnie - i co? I co?
pozdrawiam i czekam niecierpliwie
:papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107676
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.01.2009 00:37

Tymona napisał(a):No właśnie - i co? I co?
pozdrawiam i czekam niecierpliwie
:papa:


Czekamy cierpliwie razem , a oczekując słuchamy piosenki o morzu :lol:
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 07.01.2009 04:55

Fajna relacja. I co dalej z powrotem na łódź?
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 07.01.2009 09:31

Mdziumka napisał(a):
kulka53 napisał(a):Natomiast czerwona rozgwiazda czy ośmiornica :roll: hmmm.................. może i są ciekawe, jednak nie da się ukryć, że bardzo nie chciałbym ich spotkać podczas morskiej kąpieli


A właściwie to czemu nie? Rozgwiazdy to bardzo miłe żyjątka i w dodatku przyjemne w dotyku. Jak się położy taką rozgwiazdę na ręku, zaczyna nas delikatnie łaskotać, próbując wczepić się w podłoże, czyli nas. Polecam. Tylko nie za dużo, żeby ich nie męczyćObrazek


Jakoś mnie nie ciągnie :roll: do takich stworzeń zarówno morskich, jak i lądowych (pająki, owady, dżdżownice itp)
Awersja czy co :wink: :?:
Może i są miłe w dotyku, a niektórzy nawet je jedzą 8O jednak wątpię czy przełamałbym się wewnętrznie aby nie tylko spróbować takie zwierzątko "organoleptycznie" :wink: ale i również pogłaskać :lol:
Wolę kota :lol: pogłaskać, nie jeść oczywiście :wink:

dangol napisał(a):Przywitał mnie ranek piękny, chociaż dość wietrzny...

Ach, te późnowrześniowe poranki 8) :D

dangol napisał(a):Brzeg zatoczki Pantera jest taki sobie, mimo ładnych widoków dokoła...

Mnie się bardzo podoba zarówno zatoka, jak i plaża :D , no ale rozumiem twoje obawy co do kąpieli w sezonie :lol: :wink:

Coś pecha z tym pontonowym silnikiem mieliście :roll:
Wiktor59
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 23
Dołączył(a): 04.11.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Wiktor59 » 07.01.2009 19:25

Niestety, z silnikami dwusuwowymi do pontonów tak bywa. Psują się prawie na każdym rejsie. Dlatego coraz powszechniejsze sa czterosuwy. Mają wady: są cięższe, na ogół mają zewnętrzny zbiornik. Ale działają. Ze względu na ciężar bywają na łódkach od 44'.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w 2009 wszystkim forumowiczom.
Wiktor
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12741
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.01.2009 23:17

Kevlar napisał(a): I co dalej z powrotem na łódź?


Wyjaśnienie jutro ... prawdopodobnie

kulka53 napisał(a):Mnie się bardzo podoba zarówno zatoka, jak i plaża

Może faktyczne plaża aż tak zła nie była :wink:, ale w porównaniu z tą pod latarnią 8) , do której wkrótce dotrzemy, przegrała z kretesem...
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 07.01.2009 23:25

Witaj Danusiu :!:
Cieszę się, że wróciłaś i dalej będę z Tobą płynąć. :D Jestem ciekawa co się wydarzyło i czekam na kolejne przygody.....
Pozdrawiam "noworocznie".
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12741
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 09.01.2009 23:03

anjas napisał(a):Cieszę się, że wróciłaś i dalej będę z Tobą płynąć. :D


Aniu, to za moment "popłyniemy" dalej z relacją, chociaż co najmniej dwa najbliższe odcinki będą bez pływania :arrow: w każdym bądź razie dla mnie, bo Gocha i Lechu muszą jednak zająć się pontonem, żeby sprowadzić resztę załogi na ląd :lol:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12741
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 09.01.2009 23:38

Na szczęście nie musimy :) przedzierać się przez kolczaste krzaczory, znad wody wąskie ścieżynki doprowadzają błyskawicznie do szerszej urokliwej dróżki. W towarzystwie zapachu pinii, śpiewu ptaków i fruwających motylków 8) szybko dochodzimy do zatoczki Pošipnata pod latarnią. I zapiera nam dech - tak tu pięknie :hearts: !
Uroki plaży pokażę obszerniej w kolejnym odcinku, teraz tylko krótka zapowiedź tego, co nas tu czeka :D

1-P9250805.JPG


4-P9250812.JPG


Zdecydowanie tu cieplej 8) niż tam, gdzie stoi nasza łódka... Zaczynamy od szybkiego zdjęcia kurtek, stopniowo będziemy pozbywać się kolejnych warstw odzienia :wink:. Kolory w zatoczce kuszą, żeby wejść do wody JUŻ!

2-P9250806.JPG


3-P9250809.JPG


Ale POCZEKAMY na resztę! Teraz jesteśmy tu w ramach zwiadu :wink: . Na razie więc... OGLĄDAMY wysoką (ponad 40 metrów) latarnię jedynie z zewnątrz, prowadzące na górę 187 schodków przed nami za czas jakiś... Latarnię zbudowali Austriacy w roku 1849, do jej otynkowania zużyto 8O ok. 100 tysięcy kurzych jaj.

5-P9250807.JPG


Kapliczka sv. Nikole też :? tylko z zewnątrz... i niestety nie tylko podczas zwiadu :(

6-P9250814.JPG


Ponieważ reszty :? dalej nie ma :arrow: wracamy żeby zobaczyć co się dzieje z pontonem... W razie czego damy sygnał, żeby :idea: płynęli wpław ... zabierając ze sobą to drugie wiosło :wink: , żebym ja miała jak wrócić na jacht :lol: .
Ostatnio edytowano 15.02.2020 20:02 przez dangol, łącznie edytowano 2 razy
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 10.01.2009 06:09

dangol napisał(a):... Latarnię zbudowali Austriacy w roku 1849, do jej otynkowania zużyto 8O ok. 100 tysięcy kurzych jaj.

Zbudowali ją dla jaj? 8O :wink:
A tak na poważnie do czego służyły te jaja? Robili jajecznicę dla tynkarzy? Czy może żeby latarnia miała żótawy odcień?

Bardzo ładne miejsce do plażowania. Kamienie "wchodzące" w morze a na horyzoncie woda i niebo. Extra.
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 10.01.2009 12:58

Kevlar napisał(a):
dangol napisał(a):... Latarnię zbudowali Austriacy w roku 1849, do jej otynkowania zużyto 8O ok. 100 tysięcy kurzych jaj.


A tak na poważnie do czego służyły te jaja? Robili jajecznicę dla tynkarzy? Czy może żeby latarnia miała żótawy odcień?

Te jaja (a dokładnie białko) wykorzystano podobno do budowy Bazyliki Mariackiej w Gdańsku - tylko tam sklejano nim cegły. Widać kiedyś to dobre "lepiszcze" było :D

A co do plaży - :D :D :D :D i jeszcze :D :D

A co do Drugiego Otoku - czy na tej wyspie jest Zaglav? Bo nie wiem, czy czegoś nie pomieszałam :oops:

pozdrawiam ciepło
Magda
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12741
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 10.01.2009 13:10

Kevlar napisał(a):
dangol napisał(a):... Latarnię zbudowali Austriacy w roku 1849, do jej otynkowania zużyto 8O ok. 100 tysięcy kurzych jaj.

Zbudowali ją dla jaj? 8O :wink:
A tak na poważnie do czego służyły te jaja? Robili jajecznicę dla tynkarzy? Czy może żeby latarnia miała żótawy odcień?


Bez jajecznicy zapewne się nie obyło :lool: przy takiej robocie...
A co do właściwego celu użycia jaj, to :roll: autorytetem nie jestem i mogę jedynie :oops: powtórzyć to, co wyczytałam. Na stronie polecającej latarnię Veli Rat na letni odpoczynek jest informacja, że białka jaj miały wzmocnić mury latarni, aby jak najlepiej uodpornić je na działanie morza i wiatru... Nie napisano, :? co z żółtkami... Być może faktycznie miały swój udział w malowaniu ścian :wink:, nie jestem tylko pewna, czy faktycznie dla uzyskania żółtawego odcienia, czy dla wzmocnienia trwałości farby? Bo na przykład w malarstwie temperowym, kurze żółtko jest cennym składnikiem emulsji temperowej i malowidła wykonane temperą jajową są odporne na upływa czasu... Jak to się miało do latarni Veli Rat? Nie wiem...
Ostatnio edytowano 13.02.2020 20:00 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Dalmacja: jachtem (2007,2008, 2009) - strona 35
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone