Dalmacja: jachtem (2007,2008, 2009)

Leszek Skupin napisał(a): Normalnie powinni rozpisać konkurs na najlepsze komentarze do relacji

Bez rozpisywania konkursu już znamy Zwycięzcę.

shtriga napisał(a):Zawodowcu - Ty masz jakieś kłopoty ze snem chyba

Ulcia, toż to dopiero 1:14 była.


Dangolko, Morska Wilczyco, Twoja relacja jak zwykle super.

Pozdrav svima
Jola

Jolanta Michno napisał(a):

shtriga napisał(a):Zawodowcu - Ty masz jakieś kłopoty ze snem chyba

Ulcia, toż to dopiero 1:14 była.

Jolcia - mnie nie tyle godzina zdziwiła, co - za przeproszeniem - potencjał tffffffurczy o tej porze Co Zawodowiec, to Zawodowiec. Danusia - obiecuję już więcej nie rozmywać wątku

shtriga napisał(a):

Jolanta Michno napisał(a):

shtriga napisał(a):Zawodowcu - Ty masz jakieś kłopoty ze snem chyba

Ulcia, toż to dopiero 1:14 była.

Jolcia - mnie nie tyle godzina zdziwiła, co - za przeproszeniem - potencjał tffffffurczy o tej porze Co Zawodowiec, to Zawodowiec.

No masz!!! A czym tu się dziwić - za przeproszeniem? Zawodowiec, to Zawodowiec - tffffffurczy 24/24.

shtriga napisał(a):Danusia - obiecuję już więcej nie rozmywać wątku

Ja też.

Pozdrav
Jola

Jolanta Michno napisał(a):

shtriga napisał(a):

Jolanta Michno napisał(a):

shtriga napisał(a):Zawodowcu - Ty masz jakieś kłopoty ze snem chyba

Ulcia, toż to dopiero 1:14 była.

Jolcia - mnie nie tyle godzina zdziwiła, co - za przeproszeniem - potencjał tffffffurczy o tej porze Co Zawodowiec, to Zawodowiec.

No masz!!! A czym tu się dziwić - za przeproszeniem? Zawodowiec, to Zawodowiec - tffffffurczy 24/24.

shtriga napisał(a):Danusia - obiecuję już więcej nie rozmywać wątku

Ja też.

A ja bardzo lubię takie rozmywanie , no i oczywiście tffffffurczość Zawodowca też . Podzielam zdanie Joli, że w konkursie zaproponowanym przez Leszka, Zwycięzca jest pewniakiem

Dangol relacja bardzo ciekawa, czytam nadal z zapartym tchem
Podoba mi się to ile miejsc zobaczyliście...
Świąteczne Pozdrowienia

Ponieważ nie muszę balansować pomiędzy karpiem, ciastem i uszkami (od jutra zaczynam kolędowanie przy stołach zastawionych przez rodzinkę poza Wrocławiem), to mam dziś trochę czasu na kolejny odcinek...

Bojka będzie przy Dugim Otoku. Obiecałam, że z powodu bojki marudzić nie będę i słowa dotrzymam! I cóż z tego, że będę musiała ... stać pod latarnią??? Przecież marzę o tym i wprost doczekać się nie mogę!

Ale na razie płyniemy, podziwiając z nieco innej perspektywy już nam znane sylwetki wysp Ist i Molat. Mijamy też kila okolicznych mniejszych wysepek, których nazwy rozpoznawałam na wodzie dzięki dość dokładnej mapce, teraz jednak nie jestem w stanie powiedzieć, które z nich uwieczniliśmy na naszych fotkach. Trochę drogi przed sobą jeszcze mamy...













Wreszcie dzisiejszy nasz cel już coraz bliżej .



Przedrejsowe plany przewidywały, że być może będzie snurkowanie przy wraku włoskiego frachtowca rozbitego na mieliźnie w roku 1984. Jego resztki, wystające ponad powierzchnię wody, urozmaicają krajobraz przy tym krańcu wyspy Dugi Otok - pomiędzy Veli Rat a wysepkami Lagnići. W pobliżu wraku jesteśmy jednak już o dość późnej porze i jakoś nie ma chętnych, żeby się teraz zanurzyć... Woda co prawda zimna nie jest , ale jak potem z niej wyjść na wietrzysko? Na dodatek czasu na penetrację wraku też nie ma, słońce już zaczyna zachodzić, a dopłynięcie do zatoki z bojkami trochę czasu nam jeszcze zajmie! A skoro spora część wraku wystaje z płytkiej tu wody, można więc sobie popatrzeć "na sucho" (dzięki temu nic nie stracę, zobaczę tyle samo co pozostali ) i też będzie dobrze .

Ach, jak pięknie kończy się ten dzień - szkoda, że ta chwila nie może trwać dłużej...







Jesteśmy już w zatoce Soliśćica, ominiemy tylko szerokim łukiem zdradzieckie mielizny w pobliżu cypla Oključić na końcu zawiniętego półwyspu i zaraz potem będzie już nasza zatoka - Pantera. Gdzieś w oddali widać liczne maszty łódek w marinie w wiosce Veli Rat...



Ale bojki mamy w innym kierunku , płyniemy więc ku nim i ku zachodzącemu słońcu, które ucieka przed nami za horyzont...









Oprócz nas, bojki zamiast mariny wybrało jeszcze tylko 2 czy 3 łódki możemy więc przebierać, w którym miejscu bojka będzie dla nas najodpowiedniejsza . Wybierzemy tę, która jest w miarę blisko brzegu i latarni .





Żeby fale nocą nie obracały jachtu za bardzo, nasi panowie przywiążą Polluxa dodatkowo do jeszcze jednej bojki .





Ponieważ nie wiemy, co przyniesie jutrzejszy dzień, postanawiamy wykorzystać fakt, że przyłączenia do prądu nie mamy - żeby więc nie wyczerpywać akumulatorów , pójdziemy więc dziś spać dużo wcześniej, niż to czyniliśmy w dni poprzednie .

I tak oto zakończył się piąty dzień naszej wyprawy - środa 24 września 2008. Jednocześnie jest to ostatni odcinek, przewidziany do ujawnienia na forum w roku 2008 kolejne będą już w styczniu, po odpoczynku świątecznym i noworocznym .

Jeszcze raz pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i życzę dużo rodzinnego ciepła w te wspaniałe Święta Bożego Narodzenia.

Napiszę dwa słowa - PIĘKNY REJS

Đani Maršan - Dugi Otok

Danusiu piękny zachód słońca...ah..to czekamy na dalsze odcinki
Pozdrawiam

Powtórzę słowa Ines (normalnie papuga ze mnie ) piękny zachód słońca.
Fotki tradycyjnie wspaniałe.

No wreszcie widzę jak halsujecie

Korzystając z przerwy poświątecznej i podłączeniu komputera do szybszego internetu niż zwykle, co umożliwiło obejrzenie Twoich zdjęć w całej okazałości nareszcie nadrobiłem zaległości z kilku ostatnich stron .
Najpierw dołączę się w zachwytach do przedmówców - wspaniały zachód słońca

Baaaaaaardzo spodobały mi się Grzebienie , takie nietypowe wysepki, wapienne szczyty górskie wystajace z wody, przepiekne .

No i ciekawe wrażenie sprawiają zardzewiałe resztki okrętowej konstrukcji sterczące u wybrzeży Dugiego Otoku, czegoś takiego jeszcze nie widziałem

Natomiast czerwona rozgwiazda czy ośmiornica hmmm.................. może i są ciekawe, jednak nie da się ukryć, że bardzo nie chciałbym ich spotkać podczas morskiej kapieli

Wracaj wypoczęta i pisz dalej

Pozdrawiam

Dzięki Świętom i ja nadążam za Danusią Słonko mi już się schowało, ale komputer ustawiłam tak, żeby go mieć na tle okna I miałam taki śliczny zachód na początku zimy

Wy dzieki świętom, a ja dzięki terminowi po "świątecznemu" mogę wracać do forumowej rzeczywistości

Danusiu - dzięki Twojej relacji oglądam świat z perspektywy, której nigdy nie doświadczę (wiem, wiem - nigdy nie mów nigdy ) i nie ukrywam, że bardzo to lubię

Płyncie dalej, a ja pooglądam

dangol, zdjęcia rzeczywiście są urzekające i to zarówno te podwodne jak i zachodzącego słońca (wszyscy mówią to samo, ale to prawda ). Relacja ubarwiona tyloma fotkami powoduje, że oczami wyobraźni widzimy te miejsca tak, jakbyśmy sami tam byli.

maslinka napisał(a):Piękne zdjęcia podwodne Jeszcze nigdy nie udało mi się wypatrzyć pod wodą rozgwiazdy, a co dopiero kałamarnicy!

. A może wystarczy popatrzeć troszeczkę uważniej? My również początkowo niczego nie widzieliśmy. Rozgwiazdę wypatrzyliśmy dopiero pod koniec drugiego dnia, a potem było ich już tyle, że same "lazły" w oczy. Ośmiornicy nie widziałam, ale nie będę ustawać w wysiłkach. Trochę potrenuję nurkowanie i może zobaczę więcej niż w tym roku.

kulka53 napisał(a):
Natomiast czerwona rozgwiazda czy ośmiornica hmmm.................. może i są ciekawe, jednak nie da się ukryć, że bardzo nie chciałbym ich spotkać podczas morskiej kąpieli

A właściwie to czemu nie? Rozgwiazdy to bardzo miłe żyjątka i w dodatku przyjemne w dotyku. Jak się położy taką rozgwiazdę na ręku, zaczyna nas delikatnie łaskotać, próbując wczepić się w podłoże, czyli nas. Polecam. Tylko nie za dużo, żeby ich nie męczyć